Z tematu "Zakazane książki".
"Tracisz go" tylko dlatego, że opierasz się na rozumieniu organizacji a nie na własnym umyśle. Co ci złego ten bliski, kolega, przyjaciel, znajomy zrobił? Zapewne nic a ty mimo zrywasz z nim kontakty, bo tak nakazuje organizacja. On ci nic złego nie zrobił, ale organizacja ci mówi: "on grzeszy więc musisz się od niego odsunąć, bo taki stosunek trzeba mieć do wykluczonych/odłączonych". Rozumiesz już ten paradoks? To nie ty decydujesz że stracisz kogoś. Decyduje o tym za ciebie organizacja i chociaż ten człowiek nic złego tobie nie zrobił ty go odrzucasz. Najczęściej nawet nie znasz szczegółów i wszystkich motywów jego postępowania. Oceniasz go od razu negatywnie, bo tak nakazuje ci organizacja. Dlatego najpierw pomyśl, potem nie odrzucaj kogoś a wtedy na pewno nie będziesz żałował. Jezus powiedział, żeby miłować wszystkich, nawet swych nieprzyjaciół. Jezus rozmawiał nawet ze swymi nieprzyjaciółmi. Jezus rozmawiał ze wszystkimi ludźmi. Co jest dla ciebie ważniejsze? Słowa i wzór jaki pozostawił nam Jezus czy nakazy organizacji?
To jest jego prywatna sprawa i jego problem. Jeśli Bóg ma coś przeciwko temu to jest to sprawa pomiędzy nim a Bogiem. On odszedł, ale nie od ciebie. Więc ty nie odchodź od niego.
Więc dlaczego do takich osób się nie odzywasz i nie utrzymujesz z nimi kontaktów? Gryzą?
1Ko 5:1, 5, 11, 13 "Ja natomiast, chociaż nieobecny ciałem, ale obecny duchem, oczywiście
już osądziłem, jak gdybym był obecny, owego człowieka, który tak postąpił, żebyście wy — a także mój duch mocą naszego Pana, Jezusa — gdy się zbierzecie w imię naszego Pana, Jezusa,
wydali takiego człowieka Szatanowi ku zagładzie ciała, aby duch został wybawiony w dniu Pańskim. (...) Ale teraz piszę wam, żebyście
przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą — żebyście z takim nawet nie jadali. Bo cóż mi do sądzenia tych na zewnątrz?
Czy nie wy sądzicie tych wewnątrz, podczas gdy tych na zewnątrz sądzi Bóg? „
Usuńcie niegodziwego spośród siebie”.1Tm 1:19, 20 "Dobre sumienie, które pewni ludzie odrzucili, a ich wiara uległa rozbiciu niczym okręt. Należą do nich Hymeneusz i Aleksander, których
wydałem Szatanowi, żeby przez skarcenie nauczyli się nie bluźnić."
3Jn 9, 10 "A nie poprzestając na tym, sam wcale nie przyjmuje braci z respektem, tych zaś, którzy chcą ich przyjąć, próbuje powstrzymać i
wyrzucić ze zboru."
Tyt 3:10, 11 "
A człowieka popierającego sektę odrzuć po pierwszym i drugim napomnieniu, wiedząc, iż taki dał się sprowadzić z drogi i grzeszy, sam siebie potępiając."
1Tm 5:20 "
Tych, którzy trwają w grzechu, upominaj wobec wszystkich obserwatorów, aby pozostali też odczuwali bojaźń."
2Ts 3:6 "A nakazujemy wam, bracia, w imię Pana Jezusa Chrystusa, żebyście się
odsuwali od każdego brata postępującego nieporządnie, nie według tradycji, którą przyjęliście od nas"
2Jn 9, 10 "Nikt, kto się wysuwa naprzód i nie pozostaje w nauce Chrystusa, nie ma Boga. Kto zaś pozostaje w tej nauce, ten ma zarówno Ojca, jak i Syna. J
eżeli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, wcale go nie przyjmujcie do domu ani nie zwracajcie się do niego z pozdrowieniem."
Usłuchanie rad Pawła z 1Ko 5:1, 5, 11, 13 zaowocowało słowami:
2Ko 2:10, 11 "A jeśli ktoś wywołał smutek, to zasmucił nie mnie, lecz — żeby nie być zbyt szorstkim w tym, co mówię — do pewnego stopnia was wszystkich. 6 Takiemu człowiekowi wystarczy ta nagana udzielona przez większość, 7 a teraz powinniście mu życzliwie przebaczyć i go pocieszyć, żeby go czasem nie pochłonęło nadmierne zasmucenie. 8 Dlatego usilnie was zachęcam, abyście potwierdzili swą miłość do niego."