Myślę, że śJ zbyt dosłownie rozumieją wypowiedź z KS. Przysłów 13:24 : Kto powstrzymuje swą rózgę, nienawidzi swego syna, ale miłuje go ten, kto go nie dogląda z karceniem.
Każdy rodzic kocha swoje dziecko, a śJ jako przykładni chrześcijanie starają się kochać jeszcze gorliwiej. Karcenie jest wynikiem miłości rodzicielskiej. Zalecaną formą karcenia jest dyscyplinowanie fizyczne. Im bardziej kochają swoje pociechy tym więcej "rózgi" i czasami się zapędzają w miłości do swoich dzieci. Chyba to nie jest problem tylko środowiska świadkowskiego, ale wypadkowa wielu nakładających się na siebie czynników, w której niepoślednią role odgrywają wzorce wyniesione z domu i powielane przez współwyznawców w zborze. Jeśli wspólnota zborowa aprobuje cielesną formę skarcenia niegrzecznego dziecka to często się zdarza, że rodzic nie widzi nic złego w takich metodach wychowawczych.
dlaczego tylko sj, wiele osob zbyt skrajnie moze to robic. kazda niemal skrajnosc jest zla dla ludzi.
ostatnio dyscyplina dzieci jest jakims strasznym tematem wsrod spoleczenstwa, uwazam, ze niezalezne jest to w polsce od wyznania.
karcenie jesli jest karceniem nie wyrzadzi dziecku krzywdy, zdecydowanie sprzeciwiam sie agresji badz katowaniu, ale jesli dzieciak notorycznie cos robi i rozumie, ze robi to zle, to przelozyc przez kolano i pokazac, ze to nie on tu bedzie rzadzil wszystkimi uwazam za odpowiednie.
wszelkie formy 'zero kar cielesnych' i innych przypadkow uwzam za skrajnosc i wchodzenie w zycie prywatne rodzin. jeszcze raz zaznaczam dla nieumiejacych czytac, ze mowimy o karceniu a nie znecaniu sie nad kims. jakies podstawy dyscypliny musza w domu byc, inaczej jest katastrofa. jesli inne metody niz zakazy, rozmowy i nakazy nie skutkuja, nie wiem dlaczego odbierac rodzicom prawo do porzadnej dyscypliny.
zatem podsumowujac: czy to beda sj czy ateisci czy ktokolwiek, nie ma znaczenia, wszedzie beda skrajne przypadki agresji i zeby wiazac ten temat z SJ uwazam za nieodpowiednie.
z innej beczki: kiedys w moim miescie glosil pewien glosiciel. po wciagnieciu go w dluga rozmowe, powiedzial, ze jest z krakowa i przyjechal do mojego miasteczka. do dzis nie moge zrozumiec dlaczego glosiciel jest AZ Z KRAKOWA i jechal na polnoc aby tylko glosic, zadny NO i inne, po prostu szeregowy SJ. rodziny tez u nas nie mial, wiec sam nie wiem, a powiedziec mi nie chcial.