To, że ktos dostał prawo jazdy oznacza, że zdał egzamin z jazd i przepisów ruchu drogowego. Po jakimś czasie stwierdził, że przepisy są złe bo ruch jest prawostronny a jemu wydaje się iż lepiej byłoby gdyby był lewostronny. Nie może pogodzić się z tym faktem, przepisów ruchu drogowego nie zmieni, więc oddaje prawo jazdy i wyjeżdza do AngliiCo w tym fascynującego. Dam przykład. To że ktoś dostał prawo jazdy to oznacza że będzie dobrym kierowcą do końca swoich dni? Nie. A fakt pozbawienia go prawa jazdy czyż nie oznacza że jest złym kierowcą. Tak.
Podobnie z zawodem lekarza i pozbawieniem go możliwości wykonywania zawodu.
Najczęściej "opuszczenie" jest równoznaczne z "potępieniem" natomiast przynależność jeszcze nie świadczy o "profesjonalizmie" i "dozgonności" "uprawnień".
Albo nie może pogodzic się z faktem, że samochody zatruwają środowisko naturalne i oddaje prawo jazdy zaczyna chodzić piechotą.
I zadna z tych decyzji nie skreśla go jako dobrego kierowcy. Po prostu jest to jego decyzja, a dobrym kierowcą jest nadal.
Lekarz? Odebrano mu uprawnienia, bo ktoś go sypnął, że łapówki bierze Jasne jest niedobry Problem w tym, że 80% tych co nadal mianują się Lekarzami nadal bierze łapówki tylko jeszcze nikt ich na niczym nie złapał
Jaka jest różnica pomiędzy tym co jest Lekarzem i bierze łapówki, a tym który został wyrzucony i już nie bierze? Żadna. Ale jeden nazywa się lekarzem a drugi jest potępiony
A gdyby ten lekarz sam zrezygnował z wykonywania zawodu? W pewnym momencie stwierdza, że nie chce wykonywac już tego zawodu bo coś w jego zyciu się zmieniło, teraz pragnie zostać taksówkarzem. Oddaje kitel przesiada się do auta i wozi ludzi..... Dlaczego ma zostać potępiony?
Prawo i konstytucja gwarantują każdemu człowiekowi wolność sumienia i wyznania. A prawa człowieka gwarantują każdemu możliwość zmiany zdania. Nawet zabójca który przyznał się do popełnienia czynu może przed sądem odwołac zeznania......
Tylko w SEKTACH ludzi na siłę wiąże się z sektą poprzez UPODLENIE I STRACH.