Skocz do zawartości


Zdjęcie

Łódź: Zabójstwo i samobójstwo


  • Please log in to reply
109 replies to this topic

#21 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-09-17, godz. 20:37

Kolejne relacje pozytywnie o rodzinie i starannym wychowaniu dzieci oraz leczeniu psychiatrycznym ojca:


- Ja ich znałam. Mieszkam w tym bloku. Nieraz z tą kobitką rozmawiałam, najczęściej o dzieciach. Chwaliła się, że Natan taki mądry i dużo czyta - opowiada starsza kobieta. - Dzieciaki były grzeczne, ona - sympatyczna. A jej mąż? Mało mówił, nie był wesołkiem. Ale był zwyczajny. Wszyscy tak wyglądali.

- Chłopiec często chodził w garniturku - dorzuca inna sąsiadka. - Oni wszyscy byli wyznawcami Jehowy i z tego, co wiem, chodzili po domach nauczać, tak jak to u nich w zwyczaju.

Bartek, kolega Natana: - Bawiłem się z nim czasem. Fajny i bardzo spokojny. Często chodził w garniturze.

(...)

Stanisław Tokarczyk, dyrektor gimnazjum: - Nic nie wskazywało, że w tej rodzinie może dojść do tragedii. Oboje rodzice byli w kontakcie ze szkołą, zainteresowani postępami syna. A Natan? Doskonale zorganizowany, bardzo aktywny, był jednym z pierwszych chłopców w naszym szkolnym teatrze. Bardzo się starał. I z całą pewnością nie sprawiał wrażenia, jakby pochodził z rodziny z problemami.

(...)

Policjanci badają okoliczności tragicznego zdarzenia. Wiadomo, że Mariusz M. leczył się psychiatrycznie i prawdopodobnie przestał przyjmować leki.

--
źródło


Zamordowana kobieta, jej dzieci oraz mąż byli świadkami Jehowy. 14-letni Kacper, który przez 6 lat chodził do szkoły z Natanem, mówi, że jego kolega dobrze się uczył. – On przychodził do szkoły w garniturze, w białej koszuli i pod muszką – wspomina ze łzami w oczach.

--
źródło


Dzieci bardzo dobrze ułożone, wychowane – to nie było podwórkowe wychowanie. Chłopiec ubrany bardzo elegancko; zawsze do szkoły chodził w białej koszulce, w granatowych, odprasowanych zawsze spodenkach, nie jakieś tam dżinsy, czy dresowe. Dzieci mówiły zawsze „Dzień dobry”, a rodzice też bardzo sympatyczni. Nie wiem, co się wydarzyło. Prędzej bym sobie dała głowę obciąć, niż uwierzyłabym, że on coś takiego zrobi - podkreśla, Inna z sąsiadek z tego bloku dodaje: Jesteśmy w szoku. Chociaż szok, to nawet za mało powiedziane. To jest ból, nieszczęście.

Podejrzany o morderstwo jest w szpitalu psychiatrycznym. Trafił tam po opatrzeniu ran na nadgarstkach. Ponieważ targnął się na swoje życie, muszą go zbadać specjaliści. Psychiatrzy ocenią też, kiedy 34-latka będą mogli przesłuchać policjanci. Mężczyzna wcześniej leczył się w szpitalu psychiatrycznym im. Babińskiego w Łodzi.

--
źródło


.jb

#22 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-17, godz. 22:23

Jak mi się wydaje, to wielu (nie wszyscy) tu piszących ex-sów cierpi na manię oskarżycielską. Nic więcej, tylko czują się prokuratorami, chociaż bez dyplomu, ale za to od nich i to jeszcze o ile mądrzejsi. Wszak stwierdzają: 'Główna wina za zabójstwo przypada WTS-owi' (por Mat 7:1).

Ludzie opanujcie się i zostawcie ustalenie przyczyn fachowcom. Dawid zabił Uriasza "rękoma swych podwładnych", aby posiąść Batszebę. Apostoł Piotr na szczęście nie trafił i tylko odciął ucho zamiast głowy (Ja 18:10).Bóg stworzył aniołów, z których niektórzy stali się i nadal są zabójcami o charakterze niepoprawnych recydywistów. Są to szatan i jego demony (Ja 8:44). To tylko niektóre przypadki. Czy więc całą winę trzeba byłoby zwalić na Boga Ojca i Jezusa? Wszak są Oni przecież niedoścignionym ekspertami w umiejętnościach wychowawczych. Czyżby część aniołów chodziła na wagary zamiast na lekcję wychowania moralnego i Bóg tego nie wiedział i do tego dopuścił?

Świadków Jehowy dotykają choroby i nieszczęścia, tak, jak każdą inną grupę społeczną. I dziwię się, że "nauczyciele" już bez sądu osądzili pochodzenie źródła tej tragedii. A może jeszcze trzeba by było oskarżyć fabrykę, która wyprodukowała tasak? Nie chcę tu zagłuszać informacji, że dzieją się takie tragiczne wydarzenia wśród ŚJ, oraz odradzać poszukiwań przyczyn. Chodzi mi jednak o to, że powinno odbywać się w tonie przypuszczającym lub poszukującym przyczyn, zamiast tonu stwierdzającego na podstawie jakiejś autopsji.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#23 Kasztanowa

Kasztanowa

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 413 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 06:46

Gambit,przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi"oskarzycieli"-nigdy nie zrzucam winy na Boga za zło,które jest wszechobecne i nie potepiam w czambuł wszystkich świadków,tylko ten ich chory system,ktory sklania do ukrywania słabści i chorób.Chory schizofrenik i nie leczony jest nieobliczalny,więc juz jakies symptomy zaniechania leczenia musiały być widoczne,zanim doszło do tragedii.Chodzi głownie o to,że zlekcewazono jego stan zdrowia fizycznego,nic więcej.
Umysł jest jak spadochron,działa wtedy,gdy jest otwarty

#24 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 08:46

-nigdy nie zrzucam winy na Boga za zło,które jest wszechobecne

Wiem, że nie obwiniałaś Boga. Podałem jednak analogiczny przykład Boga. Jeżeli nie obwinia się Boga, to i nie powinno się obwiniać pochopnie WTS-u. Zaczekajmy jaką przyczynę poda sprawca, i czy będzie ona miarodajna w konfrontacji z innymi czynnikami.

i nie potepiam w czambuł wszystkich świadków,tylko ten ich chory system,ktory sklania do ukrywania słabści i chorób

Co do ukrywania niektórych faktów, to masz rację (nie tylko chorób}, ale nie widzę potrzeby, aby odnieść do ich całego systemu. Bo niby co mają robić? "Trąbić" o chorobach swych wyznawców? Użyć przemocy i wozić do lekaża? A może tak jak inni przeprowadzać egzorcyzmy? Skoro mówisz o systemach zapobiegającym, aby nie dopuścić do podobnych tragedii, to czy Twoim zdaniem ten system jest właściwy? (<--kliknij) w zapobieganiu?

Chory schizofrenik i nie leczony jest nieobliczalny,więc juz jakies symptomy zaniechania leczenia musiały być widoczne,zanim doszło do tragedii.Chodzi głownie o to,że zlekcewazono jego stan zdrowia fizycznego,nic więcej.

Mówisz zlekceważyli? Powiedz na jakiej podstawie mieli przewidzieć, że do tej tragedii dojdzie? Proszę bądźmy obiektywni, że przypisując ŚJ złą wole w nie udzielaniu pomocy, jest moim zdaniem dość nieuczciwe. Ponieważ taką samą winą można by obarczyć rodzinę, sąsiadów, lekarzy itp, że nie zareagowali. Widzimy, że ten przypadek nie miał symptomów na tyle drastycznie poprzedzających z powodów których należało podjąć energiczne kroki. Wybuchł jak mina pułapka - nagle.

Użytkownik gambit edytował ten post 2010-09-18, godz. 10:49

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#25 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-09-18, godz. 09:30

Wiem, że nie obwiniałaś Boga. Podałem jednak analogiczny przykład Boga. Jeżeli nie obwinia się Boga, to i nie powinno się obwiniać pochopnie WTS-u. Zaczekajmy jaką przyczynę poda sprawca, i czy będzie ona miarodajna w konfrontacji z innymi czynnikami.

sprawca prawdopodobnie nie poda zadnej przyczyny, a na pewno zadnej ktorej moglby byc w 100% swiadom i pewien.

Co do ukrywania niektórych faktów, to masz rację (nie tylko choró), ale nie widzę potrzeby, aby odnieść do ich całego systemu. Bo niby co mają robić? "Trąbić" o chorobach swych wyznawców? Użyć przemocy i wozić do lekaża? A może tak jak inni przeprowadzać egzorcyzmy? Skoro mówisz o systemach zapobiegającym, aby nie dopuścić do podobnych tragedii, to czy Twoim zdaniem ten system jest właściwy? (<--kliknij) w zapobieganiu?

nie musza trabic, starczy nie klamac o tym kim i jacy sa. a egzorcyzmow nie przeprowadza sie chorym psychicznie, tylko opetanym.
[...] zbędne w temacie

w sumie po zastanowieniu troche zaluje, ze wchodze w taka dyskusje, powinnismy raczej wszyscy wspolczuc. faktem jednak jest, ze ciagle napinający psychicznie system WTS'u jest srodowiskiem idealnym do rozwoju juz istniejacych jednostek chorbowych lub ich rozpoczynania. podobnie jak zycie w japonii

Użytkownik jb edytował ten post 2010-09-19, godz. 06:59


#26 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 10:45

z pewnoscia juz go wykluczono ze spolecznosci SJ,więc problem nie dotyczy WTSu :angry:

Zapewne zapowiada się dość kuriozalnie, sprawa wykluczenia. Mianowicie, aby doszło do wykluczenia należy dać możliwość stawienia się przed komitetem sądowniczym (ks)ŚJ. Przewidując, to takiej możliwości nie będzie miał oskarżony. Zakładając; że nic nie wskazuje by się znalazł na wolności w najbliższym czasie. Nawet szpital będzie miał obowiązek szczególnej pieczy polegającej, na niedopuszczeniu do umożliwienia przeprowadzenia ks (oddział zamknięty). Jeśliby po jakimś czasie został skazany, to czy ks mógłby odbyć się w więzieniu? A jeśli tak, to jakby zareagował ks w przypadku okazania skruchy?

Z tych chociażby powodów zapowiada się dość ciekawie ustosunkowanie się zboru do powstałego problemu. Może ktoś tu jest z Łodzi, który będzie miał na bieżąco ułatwiony dostęp do tej kwestii? Bo z środków masowego przekazu, raczej niczego się nie dowiemy na temat obecnego stosunku, zbór - oskarżony "brat". Czyli zapowiada się dość ciekawie. Czy zaocznie można wykluczyć bez możliwości dania możliwości obrony? Czy niepomyślny wyrok sądu świeckiego będzie miarodajnym powodem, do wykluczenia zaocznego?
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#27 Kasztanowa

Kasztanowa

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 413 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 11:07

możliwe,że żona wstydziła sie o pomoc poprosić,bardzo mozliwe,że rodzina była hermetyczna,a zbor nie widział potrzeby ingerowania w pozornie normalną rodzinę.Z własnego doświadczenia wiem,że często pytano mnie,czy innych braci,"no jak tam siostro/bracie?" i nawet nie czekano,aż zapytany odpowie,a jesli zacząl o czymś dla niego bolesnym mówić,to czesto taka rozmowa kończyła się slowami"No wiesz,zyjemy w dniach ostatnich,niedługo Jehowa to wszystko uporzadkuje"etc...A problemy narastały,nie o wszystkim mozna było przeczytać w literaturze,bo tam tematy traktowane są bardzo ogólnie,więc czlowiek sam borykal się z tym wszystkim.Chodzi mi o to ,ze w zborze trudności traktowane są jako ataki demonów,ktore niedługo Armagedon unicestwi,a narazie trzeba z tym żyć. :angry:

Gambit,nie chcę się wymądrzać,ale znamy fakty[nawet z forum],kiedy zdarzały sie jakieś tragedie typu morderstwo[w Mexyku,pare lat temu],czy wypadek spowodowany przez pijanego świadka,kiedy od razu wykluczano sprawcę,aby moc potem w mediach ogłosić,że on już nie jest swiadkiem Jehowy,aby obraz Organizacji był czysty.Nie wyssałąm to z palca,ale inni forumowicze też pewnie o tym wiedzą.Jestem już 8 lat poza Organizacją,z niektórymi rozmawiam[bracmi],widzę,ze wczale nie jest tak kryształowo i jest mi zwyczajnie,po ludzku żal tych ludzi.
Umysł jest jak spadochron,działa wtedy,gdy jest otwarty

#28 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 11:33

Gambit,nie chcę się wymądrzać,ale znamy fakty[nawet z forum],kiedy zdarzały sie jakieś tragedie typu morderstwo[w Mexyku,pare lat temu],czy wypadek spowodowany przez pijanego świadka,kiedy od razu wykluczano sprawcę,aby moc potem w mediach ogłosić,że on już nie jest swiadkiem Jehowy,aby obraz Organizacji był czysty.Nie wyssałąm to z palca,ale inni forumowicze też pewnie o tym wiedzą.Jestem już 8 lat poza Organizacją,z niektórymi rozmawiam[bracmi],widzę,ze wczale nie jest tak kryształowo i jest mi zwyczajnie,po ludzku żal tych ludzi.
[/quote]

Gambit jest człekiem wykształconym z silną charyzmatyczną
osobowością...więc nic nie stoi na przeszkodzie aby wrócił
do Organizacji i naprostował to co krzywe ?

Kto jeśli nie jednostka w istocie kreuje historię ?

#29 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 12:17

Oskar , umiesz dobrze doradzić . Ja od siebie jeszcze dodam , zawsze Gambit może liczyć na Forum - naszym doświadczeniem , wiedzą i chęcią pomocy . :)

#30 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-09-18, godz. 12:48

No co wy, żaden Świadek Jehowy nigdy nie zabił drugiej osoby. Tak powiedział Świadek Jehowy Jakub Saloni który zawsze mówi prawdę i tylko prawdę

http://watchtower.or...post__p__132894

Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-18, godz. 14:06


#31 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 13:41

Gambit jest człekiem wykształconym z silną charyzmatyczną osobowością...

Ja mam inne doświadczenia. Jeśli chodzi o me wykluczenie, to w ogóle nie wpłynęło na mnie w sposób negatywny pod względem stanu psychicznego. Natomiast: Nie jestem ani osobą o wysokim wykształceniu, ani charyzmatykiem. Czuje się osobą zupełnie przeciętną i mnie też dotykają różne problemy i na ich podstawie nie przeceniał bym zasług medycyny w tej materii, jak to uważają niektórzy. Nauka chociaż ma ogromne postępy w leczeniu, to nie radzi sobie ze wszystkimi zagadnieniami. Wtrącę więc nieco mego doświadczenia w możliwie największym skrócie.

W wyniku zaistniałego problemu rodzinnego, nastąpiła u mnie depresja. Głównymi objawami, to bezsenność utrzymująca ok trzech miesięcy. Sen na dobę, to najwyżej 1-2 godz., lub niektóre noce zupełnie bezsenne. Estazolam prawie kompletnie nie działał. Drugim objawem, to zżerała mnie bezradność w smutku zmieszanej ze złością. Udałem się sam z własnej inicjatywy najpierw do prawnika w rozwiązaniu źródła konfliktu. Niestety uciekłem szybko, gdyż koszty i proponowany tryb był ekonomicznie przeze mnie nie do zaakceptowania. Kolejnym ratunkiem było zgłoszenie się do psychiatry. Tam owszem podjęto kroki, które wyprowadziłyby mnie z kryzysu. Polegało to m.in. na karmieniu się lekami antydepresyjnymi ok. 1/2 roku. Chociaż sen w pewien sposób odzyskałem, ale pod innym względem czułem się jeszcze bardziej fatalnie. W międzyczasie byłem skierowany do psychologa na test (ok 300 pytań). Nie wiem jaką opinie otrzymał psychiatra, ale podjęte przez niego kroki, to prawdopodobnie sprawdzenie prawdomówności podanych przez zemnie źródeł mego stanu. W związku z tym wystosował zaproszenie do jednego z bliskich członków mej rodziny. Aby nie być gołosłownym zamieszczam skan.
Dołączona grafika
Niestety nikt się nie zgłosił. Dlaczego? Moim zdaniem winni zaistniałego stanu będą unikać jak ognia. Jak się tłumaczyli? Ano, że próbuje z nich porobić wariatów. Kolejną próbą miało być wysłanie pielęgniarek środowiskowych, celem przeprowadzenia wywiadu i doprowadzenia do mediacji. Po jakimś czasie widziałem, że te przedsięwzięcia nie zostały dokonane. Nie wiem dlaczego. Wiem, że chociaż służba zdrowia podejmuje kroki zaradcze, ale nie skuteczne. Przeciążenie pacjentami jest tak duże, że musiałoby dojść do drastyczny wydarzeń, aby podjęli konkretne kroki. Widocznie może mój przypadek dla nich nie miał znamion zapowiadających jakiejś tragedii. Oczywiście całe szczęście, że miałem jeszcze nad sobą taką świadomą kontrolę, że szukałem różnych rozwiązań na własną rękę, gdyż pomoc służby zdrowia niczym się nie wykazała a nawet czułem, że oprócz istniejącego problemu, zaczął dołączać nowy - nerwica na służbę zdrowia. Obecnie czuję się dobrze.


więc nic nie stoi na przeszkodzie aby wrócił do Organizacji i naprostował to co krzywe?

Próbowałem i dlatego mnie wykluczyli.

Kto jeśli nie jednostka w istocie kreuje historię ?

Tak, ale czy kreowana przez Jezusa historia rozwiązała problemy tego systemu, czy dopiero ma tego dokonać w przyszłości?
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#32 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 14:12

http://odsiebie.com/...812---0297.html
"Żaden Świadek Jehowy nigdy nie zabił drugiej osoby". Ciężko uwierzyć.

Nie podawaj linku do całości postów, bo kto ma czas czytać je wszystkie, aby znaleźć ten wskazany przez Ciebie. Jeżeli podajesz, to podaj bezpośrednio do niego.
Czy raczej chodziło ci o ten link?
Ale tam podany link nie działa zgodnie z podanym oświadczeniem. A zresztą co mnie obchodzą nieautoryzowane wypowiedzi, aby je przenosić na płaszczyznę zarządu WTS-u. To tak, jakby kura spowodowała wypadek a właściciela obwinić za wszystkie zaistniałe wypadki.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#33 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 14:20

Próbowałem i dlatego mnie wykluczyli.

Tak, ale czy kreowana przez Jezusa historia rozwiązała problemy tego systemu, czy dopiero ma tego dokonać w przyszłości?
[/quote]

Naprawdę cieszę się Gambit że bez pruderi zabrałeś się za siebie (jakaś
dziwna pokutuje świadomość że choroba psychiczna to wstydliwe tabu a
przecież na zachodzie leżanka u psychoterapeuty to normalka )gdyż kolejny
miesiąc bez snu mógłbyś nie przezyc -
Zdaje też sobie sprawę iż twoja samotna walka w Organizacji o naprawienie
czy ulepszenie czegokolwiek w systemie wiary mogła się skończyć tzw.
wykluczką - to ryzyko jest zawsze i bez wsparcia innych podobnie
myślących tak się kończy...

Jezus dał podwaliny Gambit pod zdrową dobrą naukę opartą na przykazaniu
miłości ...lecz zapewne wiedział że marnie to ludziom będzie
wychodzić ze względu na naszą niedoskonałość - dlatego Sprawiedliwego Bożego Królestwa dopiero oczekujemy a tymczasem tu na ziemi jest
duuuużo jeszcze do zrobienia by człowiek był dla człowieka bratem

Użytkownik oskar edytował ten post 2010-09-18, godz. 14:30


#34 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-09-18, godz. 14:31

Nie podawaj linku do całości postów, bo kto ma czas czytać je wszystkie, aby znaleźć ten wskazany przez Ciebie. Jeżeli podajesz, to podaj bezpośrednio do niego.


Nie podałem linku do całości postów tylko do postu z wideo z YouTube. Więc jest OK.

Ale tam podany link nie działa zgodnie z podanym oświadczeniem.


Działa, wideo wyświetla się prawidłowo, przynajmniej u mnie w przeglądarce Firefox.

A zresztą co mnie obchodzą nieautoryzowane wypowiedzi, aby je przenosić na płaszczyznę zarządu WTS-u.


Tu nie chodzi o to czy wypowiedzi są autoryzowane czy nie. Chodzi o to, że Świadkowie Jehowy wg organizacji nie kłamią a tutaj jest typowy przykład kłamstwa. Świadek Jehowy po prostu stwierdził że "żaden Świadek Jehowy nigdy nie zabił drugiej osoby". Kłamał, gdyż Świadek Jehowy zabił inną osobę i to nie raz. Jednym z przypadków jest przypadek z Łodzi.

Zapytaj się rzecznika prasowego czy Świadkowie Jehowy zabijają lub kłamią. Oczywiście nietrudno się domyślić co by mógł odpowiedzieć. Zatem również Organizacja kłamie wprowadzając w błąd ludzi, podając fałszywe informacje dla mediów oraz w Strażnicach i innych publikacjach, że Świadkowie Jehowy nie kłamią i nie zabijają. Nie są zatem tu potrzebne żadne autoryzowane wypowiedzi. Jak również przykład kury i właściciela nie ma zastosowania do faktów które przytaczam.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-18, godz. 14:47


#35 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-09-18, godz. 15:21

Kasztanowa ma rację. Społeczność, która ma się za szczególną w okazywaniu bezinteresownej miłości musi się liczyć z tym, że będzie z tego szczególnie rozliczana.

Znam 2 przypadki schizofreników wśród śJ -jeden z mojego zboru, drugi z innego miasta. Z pierwszą osobą, kobietą byłem nawet przez kilka lat w jednej grupie studium książki. Sytuacja wyglądała tak, że większość bała się koło niej siadać na sali, bo dodatkowo cierpiała na epilepsję. Prosta, życzliwa kobieta wychowująca czwórkę dzieci, jej mąż (nie śJ) przebywał w zk. Bieda u nich aż piszczała. Jedno małżeństwo ze zboru jej pomagało. Starsi nigdy nie wyszli z inicjatywą zorganizowania jakiejś pomocy. Choroba zaatakowała. Wszędzie widziała demony i szatana. Rzucała w ściany przedmiotami, żeby je trafić. Trafiła do szpitala. Starsi odwiedzili ją raz. Później nikt się do niej nie przyznawał, bo rzucała w miejscach publicznych "złe światło" na organizację... Obecnie nie wiem, co u niej. Wiem tylko, że wszystkie jej dzieci porzuciły "prawdę".

Drugi przykład: Młoda pionierka wyszła za mąż za chorego brata ze zboru mimo ostrzeżeń starszych. Miał obsesję na punkcie seksu. W noc poślubną kilkanaście razy zgwałcił żonę i popełnił samobójstwo. Za kilka miesięcy okazało się, że nosi ona w sobie martwe dziecko. Sprawa "zamieciona pod dywan". Nie wolno bylo o tym rozmawiać, ale wiadomo jak to jest...

Co mogli lub czego nie mogli starsi oraz zbór?! Dla mnie najbardziej istotne w tym wypadku jest to, że te dwa przypadki miały wspólny mianownik: CHOROBA PSYCHICZNA + FANATYZM RELIGIJNY = MIESZANKA WYBUCHOWA.
W jednym przypadku wieczne straszenie złym światem i demonizmem, w drugim powstrzymywanie naturalnych popędów człowieka - fanatyzm religijny na pewno nie sprzyja zdrowiu, a osoby chore pogrąża jeszcze bardziej.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#36 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 17:48

Sprawa "zamieciona pod dywan". Nie wolno bylo o tym rozmawiać, ale wiadomo jak to jest...

No cóż przed chwilą otrzymałem przez PW 'życzliwą radę', abym się nie zwierzał ze swych osobistych przeżyć, które opisałem nieco wyżej. Przejdźmy jednak do: Mnie też pod koniec bolało, jak w moim zborze "zamiatano pod dywan" i gdy reagowałem na nieprawidłowości włącznie u NO kończyły się niezdrowo. Czyli co, "zamieść pod dywan", czy czekać, że jakoś samo się rozwiąże? I tu jest kontrowersyjna sprawa.

Po pierwsze: Raz zwierzyłem się w pewnej sprawie niby zaufanemu koledze. Moje zwierzenia podsycał podobnymi swymi urojonymi, by w ten sposób wydobyć ze mnie jak najwięcej. Ostatecznie skończyło się nieprzyjemnie dla mnie, gdyż rozpowiedział to w koło.

Po drugie: Jeśli będziemy zbyt zamknięci w sobie, to w przypadku potrzeby pomocy, kto może nam pomóc, skoro nikt nie będzie nawet podejrzewał zagrożenia?

Z tych powodów widzimy, że sprawa pomocy, lub nie pomocy, nie jest sprawą prostą. Dlatego nieraz inni chociaż podejrzewają coś nie tak, to jednak nie chcą podejmować żadnych działań, gdyż istnieje ogólne przekonanie, że nie wolno wtrącać się w cudze sprawy a tym bardziej rodzinne, sąsiedzkie, czy małżeńskie. Dopiero jak się wydarzy tragedia, to dopiero wielkie lamentowanie, że nikt nie zareagował. Ale jak miał zareagować jeśli nie znał problemu? Zatem, czy ta rodzina z Łodzi powinna zwierzyć się ze swych problemów wcześniej i czy to zrobiła? Może coś wyjaśni śledztwo i wówczas będzie można coś wiedzieć, czy ktoś nie dopełnił pomocy lub stał się współwinnym tej tragedii. I jeszcze jedno: Jakiego typu były problemy, które były bezpośrednim powodem tej masakry? A jeśli dotyczyły sfery intymnego pożycia? To zobaczmy jak trudno, a nawet przez niektórych jako niewskazane zwierzać się z tych zagadnień
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#37 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-09-18, godz. 18:08

[...] problemy techniczne, zbędne opisy

A to ciekawe. Czy u mnie diabeł poprzestawiał fale? A jak u innych - sprawdźcie? Znów potrzebny jakiś mediator, hihi :D . A może dajmy spokój, gdyż ten filmik znam i jest on według mojego linku:

Jednakże wypowiedź 'nikt ze ŚJ nie zabił', dotyczy tematu apolityczności t.zn. nie bierze udziału na froncie wojennym by zabijać. Ta wypowiedź ma charakter ogólny i nie dotyczyła pojedynczych przypadków a już w ogóle nie było mowy o przypadkach chorobowych, wyjątkowych. Wydaje mi się, że zbyt mocno chwytasz się "litery". W taki sposób niektórzy Żydzi zarzucali Jezusowi, że jest pijakiem i, że ogłupiał (Mat 11:19; Mar 3:21).

Użytkownik jb edytował ten post 2010-09-19, godz. 07:02

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#38 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-18, godz. 18:17

gambit, zwierzyłeś się na forum i to jest ok.
Gdyby każdy potrafił, nie bał się mówić tego co ma we wnętrzu świat byłby prostszy.

cI CO NIE POTRAFIĄ MÓWIĆ O SWOICH ROZTERKACH WEWNĘTRZNYCH - to właśnie pacjenci szpitali.

Pisaliśmy kiedyś w osobnym watku o tym, że dla inteligentnego i wrażliwego człowieka pobyt w Organizacji to przyczyna choroby psychicznej.
Nie jest w stanie zaakceptować dwoistości norm , zmiany poglądów i migającego światła od Ck.

Znam kilkanaście przykładów osób, które leczyły się na depresję i inne schorzenia na tle psychologicznym, a będące śwadkami . Osoby te miały duży problem, gdyż nie mówiły lekarzowi o tym że są swiadkami i o rzeczywistych powodach niepokoju. Wiadomo brudy trzeba zamiatać pod dywan a nie mówić o nich światusom. Z tego co wiem, tylko te osoby doszły do zdrowia, które nie bacząc na "zdradę" powiedziały lekarzowi prawdę.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#39 Kasztanowa

Kasztanowa

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 413 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 19:13

AndreaZZ,ja też znam z mojego byłego zboru dramat rodziny,gdzie choroba psychiczna+fanatyzm doprowadziły do tragedii[samobójstwo wykluczonego syna].To jest naprawdę problem na dużą skalę,mam na myśli wielu przypadków poważnej depresji w zborach SJ,myślę,ze niespełnione nadzieje na bliski nowy system i nieumiejętność radzenia sobie samodzielnie z problemami generuje taki stan rzeczy.Świadkowie,wbrew wmawianiu sobie,ze mają raj duchowy sa ludźmi,w wiekszości[tych co znam]smutnymi i żyjacymi w jakiejś dziwnej beznadziejności. :(

Gambit, bardzo wstrząsajace jest twoje doświadczenie,bardzo Ci współczuję,ze ze strony bliskich doznałeś tyle bolesnych kopniaków[ja też mam za soba takie traktowanie].
myślę,ze masz coś ważnego do zrobienia ,tylko czy akurat w Organizacji śJ?
Pomysl nad tym,czy warto jeszcze tam coś zmieniać,skoro ten "twór"jest skazany na upadek?
Pozdrawiam Cie :)
Umysł jest jak spadochron,działa wtedy,gdy jest otwarty

#40 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 20:35

Ja też uważam , że dużo osób w zborze żyje w dużym stresie i w skutek tego dochodzi do konfliktów . A kiedy są jakieś problemy , wiele osób wtrąca się i często doradzając nie wnikają w problem :( .

Użytkownik romeo edytował ten post 2010-09-18, godz. 20:41





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych