Łódź: Zabójstwo i samobójstwo
#81
Napisano 2010-09-21, godz. 11:29
Starsi by od razu przeniesienie załatwili
Do życia trzeba podchodzić z dystansem,
bo zawsze, gdy się z nim spoufalamy pokazuje nam, gdzie nasze miejsce...
#82
Napisano 2010-09-21, godz. 11:41
Jest różnica między tzw. szkołą "świecką" a katolicką. Szkoła katolicka to taka w jakiej nauczają księża i zakonnice Do takiej na 100% nie może uczęszczać dziecko ŚJ.
Przecież to każdy, kto był ŚJ, wie (że dzieciom ŚJ do takich szkół nie wolno uczęszczać) - więc faktycznie mogli to być zainteresowani.
Inną sprawą jest jednak to, że informacje podawane przez media nie zawsze są ścisłe, więc może się okazać, że to było zwykłe gimnazjum, a nie katolickie
Może jest jeszcze jakieś inne wytłumaczenie tej "zagadki", ale mi na razie nic innego nie przychodzi do głowy
#83
Napisano 2010-09-21, godz. 11:51
Czesc
Taka wiadomosc to szok kogokolwiek by nie dotyczyła ...
Ale jest jakas niescislosc:
Dziecko SJ moze chodzic do katolickiego gimnazjum ?
BC
Zapomniało mi się dodać że bez Padre i Draba...
Ale czy koniecznie zło ? W przyrodzie może być zbawiennym
czynnikiem regulującym środowisko i gatunki...także zatem
homosapiens -
No to może jednak nie byli?
Ktoś ma jakieś pewne informacje, jak to w końcu było? Jest tu ktoś z Łodzi?
hmmm...to jest dopiero zagadka Dzieci ŚJ nie mogą chodzić do katolickiego gimnazjum. Może oni byli zainteresowanymi?
Za wiele pytań...
Zostaliśmy wybici z rytmu
Może faktycznie byli zainteresowanymi, a może to nie było katolickie gimnazjum, tylko rozmówcy coś pokręcili albo media
Chodzil do Publicznego Gimnazjum nr 31 w Lodzi.
Zrodlo: Gazeta LodzNiedowierzanie i szok także w Gimnazjum nr 31, do którego chodził Natan. - Trudno się z tym pogodzić. Jeszcze wczoraj po południu dostałam od niego SMS-y - mówi Patrycja, koleżanka. "Przepraszam, że przeszkadzam, ale chcę prosić o lekcje z języka polskiego i z fizyki" - napisał Natan (przez kilka dni nie było go w szkole - przyp. red.). A w ostatnim, z czwartku z godz. 16.45, chłopiec napisał: "Dzięki, czekam. A czy jutro jest kartkówka?". - Czyli wtedy jeszcze żył - zamyśla się dziewczynka
To zdjecie z jego klasy na NK na ktorym tez sam widnieje: LINK
Użytkownik edd edytował ten post 2010-09-21, godz. 12:39
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#84
Napisano 2010-09-21, godz. 11:54
Użytkownik oskar edytował ten post 2010-09-21, godz. 12:03
#85
Napisano 2010-09-21, godz. 12:14
Chodził do Publicznego Gimnazjum nr 31 w Lodzi.
Czyli to jednak rozmówcy coś pokręcili albo media poprzekręcały ich wypowiedzi
#86
Napisano 2010-09-21, godz. 12:41
Do życia trzeba podchodzić z dystansem,
bo zawsze, gdy się z nim spoufalamy pokazuje nam, gdzie nasze miejsce...
#88
Napisano 2010-09-21, godz. 13:41
Ależ rozum i emocje mówią, że WTS ponosi odpowiedzialność za zdrowie psychiczne swoich "owieczek". Od czego zaczyna się indoktrynacja? Od przekonania, że KK jest zły, świat jest zły i każdy kto w nim przebywa ginie w armagedonie. Kiedy więc człowiek schowa się już w "organizacji" o której myśli, że jest bezpiecznym miejscem, to dowiaduje się, że jego zbawienie i życie na rajskiej ziemi jest uzależnione od tego, jak postępuje, a przede wszystkim jak dużo głosi. A do tego należy dodać ciągłe nawoływanie aby więcej głosić i przedstawienie "organizacji" jako skupiska ludzi niemalże doskonałych, a tylko słabi duchowo mają problemy, a mając je dowodzą, że nie zasługują na życie na rajskiej ziemi. Więc zamiast bezpieczeństwa "owieczka" dostaje dużą porcję niepokoju. Jak sobie z tym ma poradzić? Albo przestanie wierzyć w nauki WTS-u i stanie się nieczynnym śJ, albo zaczyna się dołować, czyli popadać w depresję.(...)
Czy zatem WTS ponosi choćby częściową odpowiedzialność za takie, jak powyższe tragiczne zdarzenia? Nie wiem. Rozum mi mówi, że nie. Emocje podpowiadają jednak, że wiara w te ku...rewskie bujdy może być niebezpieczna.
(...)
A jak do tego zdarzy się jeszcze człowiek który ma kłopoty ze schizofrenią, to może doprowadzić do tragedii.
Stąd tak dużo osób wśród śJ, które przechodzą depresję, a niekiedy popadają w choroby psychiczne.
Stąd rozum podpowiada jednoznacznie, że nauczanie WTS-u ma ogromny wpływ na psychikę członków "organizacji" i CK ponosi odpowiedzialność za tego typu zdarzenia.
#89
Napisano 2010-09-21, godz. 15:43
Z tego co przeczytałam, usłyszałam i zobaczyłam wynika, że tylko ona oraz dzieci należały do organizacji.
A nawet nie wiadomo czy należeli czy byli po prostu zainteresowanymi...
Poprawcie mnie jeśli się mylę
Użytkownik Partridge edytował ten post 2010-09-21, godz. 15:45
Do życia trzeba podchodzić z dystansem,
bo zawsze, gdy się z nim spoufalamy pokazuje nam, gdzie nasze miejsce...
#90
Napisano 2010-09-21, godz. 16:52
Jest to tragedia ,bo zginęli ludzie,a kto tu jest winien,niewątpliwie tylko Bóg osądzi w swojej sprawiedliwosci i miłosierdziu.
#91
Napisano 2010-09-21, godz. 17:09
Sasiadka wyraźnie mowila,ze czeste wyjazdy były czescia ich praktyk religijnych,powiedziała też,że sąsiad ,w łazience głosno uczył się i przygotowywal do swoich praktyk.
„tylko jej często nie było, bo oni w związku z tą wiarą to chyba gdzieś tam wyjeżdżali na szkolenia”
„czasami w łazience uczył się czegoś, na jakieś spotkania widocznie, powtarzał jakieś teksty”
Teraz program można także zobaczyć na stronie pod wskaznym wyżej linkiem.
#92
Napisano 2010-09-21, godz. 17:13
Natan i Jonatan to dwa kompletnie różne imiona.ponadto Natan mial 14 lat,a imie mial bardzo biblijne,bo Jonatan-czesto spotykane u dzieci Swiadków.
Ale fakt, że w naszym kręgu kulturowym oba raczej rzadko występują poza społeczością śJ.
#93
Napisano 2010-09-21, godz. 17:37
#94
Napisano 2010-09-21, godz. 18:25
Ida,zgadzam się z Tobą-dlaczego nikt nie widział tego człowieka,ze ma problemy i jest w depresji?przecież był czynnym głosicielem,skoro brał udzial w zajęciach "teokratycznych",jak już wczesniej wspomnialam,czesto tzw.bracia zajęci swoimi sprawami,na proby rozmowy,zbywaja słowami"no wiesz bracie,ten zły system,każdemu jest ciężko,wkrotce to się zmieni""i tym podobne dyrdymały.
Nie jest dobrze postrzegany brat czy siostra narzekający,psuje wizerunek szczęśliwej spoleczności pławiącej się w swoim "raju duchowym'
#95
Napisano 2010-09-21, godz. 18:57
dlaczego nikt nie widział tego człowieka,ze ma problemy i jest w depresji?przecież był czynnym głosicielem,skoro brał udzial w zajęciach "teokratycznych"
No właśnie - był czynnym głosicielem. Może (dlatego) skrzętnie ukrywał swój stan? Nikt nie czyta w myślach. Nawet starsi.
Skostnienie w zborach jest, i to praktycznie w każdym, większość trzyma się "wzoru danego z góry". Czyli z grupy trzymającej władzę.
Użytkownik miszmasz edytował ten post 2010-09-21, godz. 19:00
#97
Napisano 2010-09-21, godz. 19:27
#98
Napisano 2010-09-22, godz. 08:15
Chodziło Ci o ten krawacik? Gdzieś przeczytałem, że chodził czasem do szkoły w garniturze a nawet krawacie. Więc czy nie mogłem zapytać, gdy nie wiedziałem który z nich jest, gdyż nie zauważyłem pinezek? Ale masz rację, niektórzy w swej podejrzliwości interpretują nie tak. Dlatego już usunąłem. Czy do tego następnego wpisu też coś masz?Gambit...bez urazy, usuń te żałosne wpisy na nk Natana
#99
Napisano 2010-10-01, godz. 06:47
Tragedia na Dąbrowie: Pogrzeb Patrycji, Natana i Renaty
stan, 2010-09-30, ostatnia aktualizacja 2010-09-30 19:52
Ponad tysiąc osób żegnało wczoraj ofiary tragedii, która rozegrała się dwa tygodnie temu na Dąbrowie. We wspólnym grobie pochowano 9-letnią Patrycję, 14-letniego Natana i ich matkę Renatę, zamordowanych we śnie przez ojca rodziny.
Cmentarz św. Wojciecha na Kurczakach. Tłumy ludzi. Deszcz. Nad głowami sztandar Gimnazjum nr 31 przewiązany kirem. Uczniowie, przyjaciele, współwyznawcy ze zboru świadków Jehowy. Rodzina. A w kaplicy trzy urny: Patrycji, Natana i Renaty. Ceremonia zaczęła się w samo południe. Poprowadził ją brat Piotr Pragier, według obrządku świadków Jehowy.
- Nie ma słów, które wyrażą smutek i żal po tej tragicznej śmierci. Współczujemy rodzinie, współczujemy koleżankom i kolegom Patrycji. To, że tak wiele osób przyszło pożegnać Patrycję, Natana i Renatę, jest tego współczucia wyrazem - mówił. - Jest jednak nadzieja, która nas pociesza. Ta nadzieja wypływa z Biblii. Kiedyś wszyscy zmartwychwstaniemy i spotkamy się w raju. Wierzymy, że nastąpi to już wkrótce - dodał.
Brat Piotr czytał i interpretował fragmenty Pisma Świętego. Wiele z nich dotyczyło życia po śmierci i zmartwychwstania. Po przemówieniu i odśpiewaniu pieśni z kaplicy wyruszył kondukt pogrzebowy. Matka, wraz z dziećmi, spoczęła na końcu cmentarza. Ich grób przykryło kilkadziesiąt wieńców z kwiatami.
Jeszcze długo po zakończeniu uroczystości setki ludzi nie opuszczały cmentarza, wpatrując się w miejsce, gdzie spoczęły prochy ofiar tragedii sprzed dwóch tygodni.
Do dramatu doszło w nocy z 16 na 17 września. W mieszkaniu na Dąbrowie policjanci znaleźli zwłoki trzech osób. 9-letnia Partycja, 14-letni Natan i ich 35-letnia matka zginęli od ciosów kuchennym tasakiem. Prawdopodobnie we śnie. Przy zwłokach matki leżał półprzytomny Mariusz B., ojciec rodziny. Podciął sobie żyły. Mężczyznę udało się jednak uratować. Przewieziono go do szpitala psychiatrycznego, ale stan zdrowia Mariusza B. długo nie pozwalał na przesłuchanie. Udało się to dopiero po tygodniu, 24 września.
- Prokurator pojechał do Mariusza M. do więziennego szpitala i tam go przesłuchał. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów. Opisał przebieg zbrodni i złożył wyjaśnienia - mówił Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury. - Z jego wypowiedzi wynika, że morderstwa były wcześniej zaplanowane, a on sam zamierzał popełnić samobójstwo - dodał Kopania.
Postawiono mu zarzut potrójnego zabójstwa. Podejrzany leczył się na depresję. Zdaniem sąsiadów rodzina była spokojna i nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź, link
#100
Napisano 2010-10-01, godz. 07:04
Bardzo wspólczuję wszystkim,a nawet choremu mężowi,który musiał byc w wielkim afekcie,aby podjąc się tej "zbrodni".
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych