Skocz do zawartości


Zdjęcie

List do zboru w Głogowie


  • Please log in to reply
32 replies to this topic

#21 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-08, godz. 08:17

Ja tez boję się , że moja rodzina może powiedziec dzieciom że ich rodzice zginą w Armagedonie. Boję się tej traumy, która dzieci mogą przezyć.
To jest masakra
nie potrafiłam uwierzyć.......

#22 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-08, godz. 08:58

Ja tez boję się , że moja rodzina może powiedziec dzieciom że ich rodzice zginą w Armagedonie. Boję się tej traumy, która dzieci mogą przezyć.
To jest masakra



Jak ja Wam bardzo współczuje wychowani od dziecka przez WTS,trudno mi to pojąc,bo byłem inaczej - po katolicku - wychowywany i nikt nie straszył żadnym końcem,diabłem czy księdzem(czasem mi mówili,że jastem diabeł,bo chuligan był ze mnie:D :D ,ale nie były to jakieś fanatyczne stwierdzenia)


Ubolewam empatią:( i ... szlak mnie trafia,że mogą dalej dzieci cierpiec.:angry:

Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-08, godz. 08:59

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#23 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-18, godz. 10:58

To zastanawiające - ile potraficie snuć domysłów i przypuszczeń, nikt jednak nie wpadł na pomysł, żeby zadać pytanie samym autorom listu. Można było zrobić to bezpośrednio na blogu - albo w komentarzu, albo mailem (napisz do mnie). Skoro jednak już trafiłem na wasze wypowiedzi to wyjaśnię:
Po pierwsze: Moja córka (14 lat) oświadczyła, że chce zostać świadkiem Jehowy i w tej sytuacji niczego nie chcieliśmy jej zabraniać. W końcu to my sami wychowywaliśmy ją w tym duchu. Rozmowę z dziećmi przeprowadziliśmy przed 10 maja (data listu do zboru). Syn był bardziej obojętny (10 lat) - raczej wyrażał zaufanie do słuszności naszych decyzji w tym zakresie. Nie zrezygnowaliśmy z naszych praw rodzicielskich do wskazywania dzieciom drogi i jak pokazał czas (nie tak długi) była to słuszna decyzja - żadne z moich dzieci nie uczęszcza na zebrania świadków Jehowy.
Po drugie: Nasze dzieci miały przyjaciół nie tylko w "Organizacji" ale i poza nią. Z tej strony nic się nie wydarzyło, bo do dnia dzisiejszego nikogo nie straciły, ani ze zboru, ani poza nim.
Po trzecie: Tak jak opisałem w liście mam dobre wspomnienia z kontaktów z członkami zboru.

Chętnie odpowiem również na indywidualne zapytania. Kontakt: [email protected]

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Jacek Zahorski

#24 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-10-18, godz. 11:06

To zastanawiające - ile potraficie snuć domysłów i przypuszczeń, nikt jednak nie wpadł na pomysł, żeby zadać pytanie samym autorom listu. Można było zrobić to bezpośrednio na blogu - albo w komentarzu, albo mailem (napisz do mnie). Skoro jednak już trafiłem na wasze wypowiedzi to wyjaśnię:


Twój list został upubliczniony, a tu na forum mamy prawo do domysłów, swoich opinii i przypuszczeń.Dyskusji na temat treści listu po prostu.Jako autor listu jednak wcale nie masz obowiązku tłumaczyć się komukolwiek z tego, co napisaliście w liście z żoną i z tego przekonania wychodząc ja nie wpadłam na to by pisać do Ciebie i wypytywać.W każdym razie bardzo dobrze życzę Tobie i Twojej rodzinie, podziwiam za odwagę i zdecydowanie.

#25 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-10-18, godz. 11:27

To zastanawiające - ile potraficie snuć domysłów i przypuszczeń, nikt jednak nie wpadł na pomysł, żeby zadać pytanie samym autorom listu. Można było zrobić to bezpośrednio na blogu - albo w komentarzu, albo mailem (napisz do mnie). Skoro jednak już trafiłem na wasze wypowiedzi to wyjaśnię:
Po pierwsze: Moja córka (14 lat) oświadczyła, że chce zostać świadkiem Jehowy i w tej sytuacji niczego nie chcieliśmy jej zabraniać. W końcu to my sami wychowywaliśmy ją w tym duchu. Rozmowę z dziećmi przeprowadziliśmy przed 10 maja (data listu do zboru). Syn był bardziej obojętny (10 lat) - raczej wyrażał zaufanie do słuszności naszych decyzji w tym zakresie. Nie zrezygnowaliśmy z naszych praw rodzicielskich do wskazywania dzieciom drogi i jak pokazał czas (nie tak długi) była to słuszna decyzja - żadne z moich dzieci nie uczęszcza na zebrania świadków Jehowy.
Po drugie: Nasze dzieci miały przyjaciół nie tylko w "Organizacji" ale i poza nią. Z tej strony nic się nie wydarzyło, bo do dnia dzisiejszego nikogo nie straciły, ani ze zboru, ani poza nim.
Po trzecie: Tak jak opisałem w liście mam dobre wspomnienia z kontaktów z członkami zboru.

Chętnie odpowiem również na indywidualne zapytania. Kontakt: [email protected]

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Jacek Zahorski


Panie Jacku...wreszcie napisał pan coś sensownego, gdyż ten
artykuł na blogu był co najmniej dziwny i niejasny -
Nie mam obowiązku odpowiadać na wszystkich blogach i tematach
w internecie bo tu jest moje Forum, w którym mam wiele pracy.

Bardzo się ciesze, że tak dobre zdanie ma pan o Organizacji
pomimo odłączenia i nie stracił pan nawet przyjaciół (braci i sióstr)
a nade wszystko, że dzieci łagodnie przeżyły tą zmianę klimatu.

Ja mam inne doświadczenia związane z Organizacją, jak większość tu
obecnych aczkolwiek też kilku sympatycznych świadków znam, którzy
potrafią okazać się po prostu ludżmi w całym tego słowa znaczeniu.

Pozdrawiam i pomyślności..

#26 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-19, godz. 12:50

W więzieniu siedzieliśmy w jednej celi przez jakieś 3 miesiące.Jacek był bardzo gorliwy.Podejrzewam,że wpadł w następne sidła.



Nunek nie bądź taki podejrzliwy

Właściwie, macie rację, upubliczniając swój list powinienem był się liczyć z tym, że może on być komentowany. Ok ! Wasze prawo !

Co do ludzi, których spotkałem w zborze świadków Jehowy przez blisko 25 lat swojej tam obecności (w zdecydowanej części tego czasu jako aktywny głosiciel), muszę stwierdzić, że są wspaniałymi ludźmi. Bywali też inni - jak wszędzie. To co mnie martwi, to warunkowa przyjaźń, którą darzą Cię tak długo jak długo jesteś "ich kompanem w wierze".

Użytkownik Skarbnik edytował ten post 2010-10-19, godz. 12:42


#27 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2010-10-19, godz. 13:43

:rolleyes: serdecznie Was pozdrawiam Drogi Bracie Jacku :rolleyes:

Użytkownik A_Kloo edytował ten post 2010-10-19, godz. 13:44

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#28 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-19, godz. 15:09

:rolleyes: serdecznie Was pozdrawiam Drogi Bracie Jacku :rolleyes:



To prawda - sam ciężko zniosłem "odkrycie", że Towarzystwo Strażnica nie jest jedyną drogą do Boga. To bardzo bolesne przeżycie dane było mi przechodzić po raz drugi (jako 20 latek odszedłem od kościoła katolickiego). Przez długi czas głęboko wierzyłem, że służba dla Boga w tej organizacji to wyjątkowy zaszczyt i to dawało mi szczęście. Szczęscie dawali mi przede wszystkim ludzie, którzy podzielali moje wierzenia. Nic na to nie poradzę, że spotkałem ludzi, którzy być może nie pasują do ogólnie przyjętego stereotypu świadka Jehowy.
Należałem do kilku zborów: najpierw w Głogowie, później we Wrocławiu, w Cedymi i w końcu ponownie w Głogowie. Szczególnie bracia ze zborów "Głogów Miasto", "Głogów Piastów" i "Głogów Dworzec" to ludzie głęboko wierzący, przyjaźni, pracowici, sumienni, ale też dobrze wykształceni. Odejście od zboru niestety wiązało się z rezygnacją z kontaktów z nimi. Towarzystwo Strażnica wywiera ogromną presję na świadków Jehowy aby nie utrzymywali kontaktów z takimi ludźmi jak ja (czyli z odstępcami).

Pozdrawiam

Użytkownik Skarbnik edytował ten post 2010-10-19, godz. 15:31


#29 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-10-19, godz. 15:31

To co mnie martwi, to warunkowa przyjaźń, którą darzą Cię tak długo jak długo jesteś "ich kompanem w wierze".


Jacku z choinki się urwałeś? ;) Przez 25 lat bytności w Organizacji jeszcze się nie zorientowałeś jak działają przyjaźnie zborowe. Kończą się wraz z wybywaniem ze zboru. To oczywiście bardzo bolesne doświadczenie, kiedy bliscy znajomi tracą nagle zainteresowanie Twoją pomyślnością a nawet zaczynają nie poznawać Cię na ulicy. Im szybciej sie z tym pogodzisz tym lepiej. Mniej będzie rozczarowania i bólu w sercu.
Czytając twój list pomyślałam w duchu o pięknej naiwności. Czy rozstaniesz się z klasą ze zboru, pielęgnując ciepłe uczucia do współwyznawców, czy odejdziesz w gniewie i oburzeniu nie ma wiekszego znaczenia. I tak będziesz postrzegany jak wróg religii prawdziwej, gorzej niż przysłowiowy poganin. Może znajdą sie osoby ze znajomych śJ, którzy nie rzucą w Ciebie "kamieniem", ale na pewno nie powinieneś liczyć na na odwzajemnienie przyjaznych uczuć.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#30 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-19, godz. 15:49

Jacku z choinki się urwałeś? ;) Przez 25 lat bytności w Organizacji jeszcze się nie zorientowałeś jak działają przyjaźnie zborowe. Kończą się wraz z wybywaniem ze zboru. To oczywiście bardzo bolesne doświadczenie, kiedy bliscy znajomi tracą nagle zainteresowanie Twoją pomyślnością a nawet zaczynają nie poznawać Cię na ulicy. Im szybciej sie z tym pogodzisz tym lepiej. Mniej będzie rozczarowania i bólu w sercu.
Czytając twój list pomyślałam w duchu o pięknej naiwności. Czy rozstaniesz się z klasą ze zboru, pielęgnując ciepłe uczucia do współwyznawców, czy odejdziesz w gniewie i oburzeniu nie ma wiekszego znaczenia. I tak będziesz postrzegany jak wróg religii prawdziwej, gorzej niż przysłowiowy poganin. Może znajdą sie osoby ze znajomych śJ, którzy nie rzucą w Ciebie "kamieniem", ale na pewno nie powinieneś liczyć na na odwzajemnienie przyjaznych uczuć.



Tak, pewnie dla wielu nie ma to znaczenia, dla mnie jednak ma ogromne znaczenie. Nie mogę udawać, że to co spotkało mnie tam dobrego nie wydarzyło się. Moja obecność w zborze świadków Jehowy to nietylko zrozumienie błędu w jakim tkwiłem, ale też wiele pięknych chwil. Jestem, też pewny, że są tacy w głogowskim zborze świadków Jehowy, którym mój przykład pokaże, że można odejść.

Pozdrawiam

#31 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2010-10-19, godz. 16:12

Tak, pewnie dla wielu nie ma to znaczenia, dla mnie jednak ma ogromne znaczenie. Nie mogę udawać, że to co spotkało mnie tam dobrego nie wydarzyło się. Moja obecność w zborze świadków Jehowy to nietylko zrozumienie błędu w jakim tkwiłem, ale też wiele pięknych chwil. Jestem, też pewny, że są tacy w głogowskim zborze świadków Jehowy, którym mój przykład pokaże, że można odejść.

Pozdrawiam


Myślę,że każdy z nas ma choć parę dobrych wspomnień z czasu bytności w organizacji i nie raz też o tym była mowa na forum np. wspominanie ośrodków pionierskich :D Ja poznałam kilka osób w organizacji, które w niej zostały,których mi brakuje i tęsknię za nimi i bardzo bym chciała, aby one chciały dalej się przyjaźnić :) Jednak wiadomo,że nic chcą :( Skarbniku 25 lat w organizacji to strasznie dużo czasu (to niemal całe moje życie),aż trudno mi to sobie wyobrazić.Przez tak długi czas nawet w organizacji można spotkać wiele wspaniałych osób ;) I wiem,że to taka "warunkowa przyjaźń".Ja "moim ŚJ" to wybaczam, bo wiem,że są zmanipulowani bardzo i wiem też ,że w głębi serca na pewno dalej mnie lubią.Dlatego tych przyjaźni nie uważam za nic nie warte, mimo,że się skończyły.

#32 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-10-19, godz. 16:30

Jestem, też pewny, że są tacy w głogowskim zborze świadków Jehowy, którym mój przykład pokaże, że można odejść.

Oczywiście Twój list ma sens, bo świadczy o pielęgnowaniu ciepłych uczuć do byłych współwyznawców i niezachwianym stosunku z Twojej strony do przyjaciół ze zboru. W sumie nie ważne jak ktoś z nami postąpi, czy jak się zachowa wobec nas po naszej deklaracji odejścia z Organizacji. Ważne jak my się odnajdziemy i jakie wrażenie pozostawimy - to będzie świadectwem naszej chrzescijańskiej osobowości i wskazówką dla innych, którzy wątpią lub doświadczają rozterek religijnych. Otwarte stanowisko w kwestii odejścia i podanie przyczyn dokonania radykalnego wyboru, może stać się natchnieniem dla innych do podjęcia bardziej odważnych decyzji. Także Twój blog i Twój list ma ogromny sens. :)

Pozdrawiam
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#33 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-19, godz. 16:42

Oczywiście Twój list ma sens, bo świadczy o pielęgnowaniu ciepłych uczuć do byłych współwyznawców i niezachwianym stosunku z Twojej strony do przyjaciół ze zboru. W sumie nie ważne jak ktoś z nami postąpi, czy jak się zachowa wobec nas po naszej deklaracji odejścia z Organizacji. Ważne jak my się odnajdziemy i jakie wrażenie pozostawimy - to będzie świadectwem naszej chrzescijańskiej osobowości i wskazówką dla innych, którzy wątpią lub doświadczają rozterek religijnych. Otwarte stanowisko w kwestii odejścia i podanie przyczyn dokonania radykalnego wyboru, może stać się natchnieniem dla innych do podjęcia bardziej odważnych decyzji. Także Twój blog i Twój list ma ogromny sens. :)

Pozdrawiam



Dziękuję




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych