Skocz do zawartości


Zdjęcie

ex świadkowie Jehowy a 1 listopada


  • Please log in to reply
64 replies to this topic

#21 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-10-26, godz. 15:50

Nie doszukuję się w datach symboliki, ani jeśli chodzi o to święta, ani inne. Jest święto - więc świętuję. Świętuję, to znaczy z radością (sic) odwiedzam groby zmarłych, nie tylko z rodziny, ale i przyjaciół, żołnierzy, i jak starczy czasu bezdomne groby. Modlę się, a właściwie modlimy się, tworząc wspólnotę między zmarłymi i żyjącymi - wspólnie oni i my (tak w to wierzę i KK podobno też). I powiem szczerze, jakiś taki spokojny i zadowolony (uśmiechnięty) kończę ten dzień. (Oczywiście to nie tak, że tylko tego dnia tak mam,ale w ten dzień poświęcam czas dla zmarłych - świętych, oni wszyscy są święci, tylko nie mają na to u nas w teraźniejszości na to papieru, ale Bóg i tak naszych papierów nie nostryfikuje - daje swoje i oni tam mają jego papiery :).

#22 pharao29

pharao29

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Jarocin

Napisano 2010-10-26, godz. 15:54

Niezależnie od tego, jakie są korzenie świąt celtyckich, słowiańskich, amerykańskich itd. mam wrażenie, że autorowi tego postu chodziło jedynie o to, żebyście napisali, jaki WY macie stosunek do 1 listopada i święta w tym dniu. Informacje na temat Halloween, czy Dziadów możemy poczytać sami po wklepaniu odpowiednich haseł w wyszukiwarce - żadna filozofia. Czasami mam wrażenie, że rozdrabniacie niepotrzebnie problemy (czy to nie pozostałość z dawnych WTS-owskich przyzwyczajeń?). Tak pro forma zapytuję:)

Użytkownik pharao29 edytował ten post 2010-10-26, godz. 15:55

"Szlachetny rzecz każdą z wielu stron ogląda i nie ma uprzedzeń"

#23 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-26, godz. 15:58

Nie doszukuję się w datach symboliki, ani jeśli chodzi o to święta, ani inne. Jest święto - więc świętuję. Świętuję, to znaczy z radością (sic) odwiedzam groby zmarłych, nie tylko z rodziny, ale i przyjaciół, żołnierzy, i jak starczy czasu bezdomne groby. Modlę się, a właściwie modlimy się, tworząc wspólnotę między zmarłymi i żyjącymi - wspólnie oni i my (tak w to wierzę i KK podobno też). I powiem szczerze, jakiś taki spokojny i zadowolony (uśmiechnięty) kończę ten dzień. (Oczywiście to nie tak, że tylko tego dnia tak mam,ale w ten dzień poświęcam czas dla zmarłych - świętych, oni wszyscy są święci, tylko nie mają na to u nas w teraźniejszości na to papieru, ale Bóg i tak naszych papierów nie nostryfikuje - daje swoje i oni tam mają jego papiery :).



I wtedy zdajemy egzamin u Najwyższego : "Lepsze jest dobre imię niż wonne olejki, a dzień śmierci niż dzień urodzenia. Lepiej jest iść do domu żałoby, niż iść do domu wesela, bo w tamtym jest koniec każdego człowieka, i człowiek żyjący bierze to sobie do serca. Lepszy jest smutek niż śmiech, bo przy smutnym obliczu serce jest dobre. Serce mędrców jest w domu żałoby, a serce głupców w domu wesela. Lepiej jest słuchać karcenia przez mędrca, niż słuchać pochwały ze strony głupców."
- ks. Kaznodziei Salomona7:1-5


Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-26, godz. 17:39

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#24 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-27, godz. 07:37

W domu moich rodziców dzień 1 listopada był i jest jednym z najważniejszych w roku. Do 20 roku życia brałem czynny udział zarówno w przygotowaniach do tego dnia jak i w samych obchodach. Później jednak uwierzyłem, że człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy a święto zmarłych to pogański zwyczaj, którego Bóg nie może pochwalać. Dzisiaj nie mogę się zdecydować, czy wziąć udział w święcie, które nie ma nic wspólnego z nauką Jezusa, czy też wzorem ostatnich 25 lat mojego życia zignorować ten dzień. Czy nie zważając na historyczne pochodzenie święta uznać, że jest to zwyczajnie dzień pamięci o moich bliskich i udać się z innymi na cmentarz ?
Jako początkujący "ex- świadek Jehowy" proszę o wyrozumiałość, nie wszystko zdążyłem jeszcze sobie przemyśleć i poukładać.

#25 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-27, godz. 08:19

W domu moich rodziców dzień 1 listopada był i jest jednym z najważniejszych w roku. Do 20 roku życia brałem czynny udział zarówno w przygotowaniach do tego dnia jak i w samych obchodach. Później jednak uwierzyłem, że człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy a święto zmarłych to pogański zwyczaj, którego Bóg nie może pochwalać. Dzisiaj nie mogę się zdecydować, czy wziąć udział w święcie, które nie ma nic wspólnego z nauką Jezusa, czy też wzorem ostatnich 25 lat mojego życia zignorować ten dzień. Czy nie zważając na historyczne pochodzenie święta uznać, że jest to zwyczajnie dzień pamięci o moich bliskich i udać się z innymi na cmentarz ?
Jako początkujący "ex- świadek Jehowy" proszę o wyrozumiałość, nie wszystko zdążyłem jeszcze sobie przemyśleć i poukładać.



To,że czegoś Jezus nie nauczał,to nie oznacza,że wszystko musi byc złe,bo od tego mamy zdrowy rozsądek i wolną wolę,a zdrowa racjonalnośc będzie nas mobilizowac do normalności,a nie do skrajności.


Skarbnik nie przejmuj się wyrozumiałośc to podstawa i nie musisz nic robic,co Ci sumienie nie pozwala,rób to,co Ci sprawia radośc i co Cię buduje,bo nikt tu nie będzie Cię krytykował czy potępiał za pójście czy nie pójście 1 listopada na cmentarz. :)

Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-27, godz. 08:24

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#26 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-27, godz. 11:24

Coraz bliżej mi do poglądów głoszonych przez Raymonda Franza w książce "W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności". Oto jej fragment:
"Wolność, którą dał nam Syn Boży służy do wyrażania naszej wiary i miłości w sposób najpełniejszy będąc wolnymi od ograniczeń narzuconych na nas poprzez ludzi nie poprzez Boga. Jakakolwiek utrata tej wolności zawsze oznacza poświęcenie prawdy. Ci, którzy narzucają takie ograniczenia czynią to nie dla prawdy, ale będąc w błędzie."
Myślę, że dla Jezusa, a tym samym dla Jahwe, nie ma znaczenia czy pójdę na cmentarz, czy nie - to mój wolny wybór.
Chrystus wyprowadził nas z niewoli na wolność ... lecz liczy się wiara ujawniająca swą moc dzięki miłości. Biegliście pięknie! Któż wam przeszkodził trwać w posłuszeństwie wobec prawdy?” - Galatów 5: 1,6,7 Biblia Poznańska
Dlaczego ciągle mam jednak wątpliwości............?


#27 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-27, godz. 12:40

czy Jezus robił rożnicę między chrzescijanami?
Czy dla niego miało znaczenie że ten był Janowy a ten Pawłowy?
Wszyscy byli Chrzesciajnami....

U swiadków niestety nie ma takiego podejścia. Kazdy inny Chrzescijanin to wróg!
A już zwłaszcza katolicy, wszystko co robia to podszyte demonami działania, ilez to razy na zebraniu słyszeliśmy o dziwce która ujeżdza bestie.... Jesli kilkaset razy wbijano nam do głowy że katolik to wróg demon i sam szatan w wszystko co robi to plugawe to cięzko nagle pojąc, że to także chrzescijanie - BRACIA w Chrystusie..... u których jak w kazdej religii sa ludzie dobrzy i xli, ludzie mający gdzies sprawy Boga i ludzie wierzacy i pracujący nad sobą - prawdziwi chrzescijanie.

Stąd wszystko co katolickie budzi w byłych swiadkach duże watpliwosci.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#28 fatima178

fatima178

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Gadu-Gadu:8968595
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-28, godz. 18:18

HEJKA,
każdy w 1 listopada widzi to co chce, ale nie szanując grobu bliskiego nic nie osiągniemy najwyżej to że nasze dzieci po naszej śmierci zrobią z nami to co my z naszymi bliskimi - zapomną. Ja chodzę na 1 listopada bo to ogólna tradycja zbierania grzybów po mszy, więc czemu nie. Najwyżej to co mnie drażni to nieład na grobach KOCHANYCH BRACI I SIÓSTR, o których najwyraźniej nie pamięta rodzina- wygląda to wyjątkowo niechlujnie. Przykład 4 dzieci zapomniała o własnej kochanej mamusi która zmarła na raka, a grób wygląda jak śmietnik, dla mnie to świadczy o perfidii dobrotliwej i idealnej organizacji prawdziwego "Boga Jehowy".
Amen

#29 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-28, godz. 19:12

Nie wydaje mi się aby pamięć o bliskich zależała od tego czy bierzesz udział w obchodach święta 1 listopada czy nie. Wielu świadków Jehowy mimo, że nie obchodzi tego dnia to o swoich bliskich jednak pamięta i dba o groby - choć nie koniecznie w okresie święta. Myślę, że uogólnianie na podstawie jednostkowych przykładów zawasze prowadzi do przekłamań. Tym sposobem można wszystko udowodnić. W każdej społeczności można znaleźć ludzi dobrych i ludzi złych, zadbanych i niechlujów - także w organizacji. O niczym jeszcze nie świadczy fakt, że ktoś, kto kieruje się głeboko zakorzenionymi przekonaniami o niechrześcijańskiej wymowie tego święta nie przygotowal grobu na określony dzień.




#30 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-10-28, godz. 19:39

Napewno nie udam się 1 listopada na groby bliskich i raczej nie wydaje mi się, aby kiedykolwiek to się zmieniło. Zawsze odwiedzamy i porządkujemy groby kilka dni wcześniej, przed świętem zmarłych, aby m.in. nie dać innym ludziom powodu do zgorszenia własną postawą, zwłaszcza katolickiej rodzinie, która przywiązuje dużą wagę do celebrowania tego święta. Nie uważam, by dbanie o pamięć nieżyjących, wyrażone poprzez przetarcie i wypolerowanie płyty nagrobnej czy przyniesienie bukietu kwiatów lub gotowej, zmyślnej dekoracji, było czymś nagannych lub niestosownym. Zaniedbanie w tym zakresie nie świadczyłoby dobrze o naszym stosunku dla przodków. Pamięć o ludziach i szacunek dla tych, których wśród nas już nie ma, stanowi podstawę naszego wzniosłego człowieczeństwa i rozsądnego chrześcijaństwa. Nigdy nie zapalam zniczy. Może się to kiedyś zmieni, a może będzie po staremu... bez lampek. Ale pamięć o tych, którzy odeszli zostanie.

No cóż, bedąc na cmentarzu, nie mogę nie zerknąć na groby innych świadków. Jakoś tak się ułożyli w odpowiednich, sąsiednich kwaterach. Nie zauważyłam zaniedbania. Groby bliskich są uporządkowane, schludne i stosownie choć skromnie przystrojone. Oczywiście bez zniczy. Ale na części są bardzo orginalne tzw. pomniki, nawet z biblijnymi cytatami.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#31 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2010-10-28, godz. 19:46

Po pierwsze 1 listopada to moje urodziny. Po raz pierwszy w życiu bede je obchodzić :) Co do święta 1 listopada to dobra okazja jak inne by wspomnieć bliskich i zastanowić sie nad ulotnoscia życia. SJ maja obsesyjny lek przed wszelkimi tradycjami wszystko im sie zle kojarzy. Sami maja za to ogromnie balwochwalczy stosunek do Organizacji i Niewolnika Wierutnego.
Umbre Summum

#32 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-10-28, godz. 20:09

Dziwnie to tak obchodzić swoje urodziny we Wszystkich świętych, jakoś smutno i patetycznie. Myśląc o urodzinach, nie sposób nie wybiegnąć w przewidywalną choć odległą przyszłość i nie zahaczyć o własny koniec egzystencji. Wg kaznodziei lepszy jest dzień śmierci niż narodzenia, więc może faktycznie dobrze jest oddać się zadumie w dniu swoich urodzin nad przemijalnością i ulotnością ludzkiego życia, bo na bazie nostalgicznej refleksji z wyrazistością ukazuje się sens naszego istnienia.

Wszystkiego najlepszego dla osób świętujących 1 listopada swoje urodziny. :) A na pocieszenie... mogliście mieć gorzej, przybywając na świat 29 lutego. ;)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#33 augustusgermanicus

augustusgermanicus

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Daleko

Napisano 2010-10-28, godz. 20:15

Dziwnie to tak obchodzić swoje urodziny we Wszystkich świętych, jakoś smutno i patetycznie


Tata katolik zabranial świętować 1. Listopada a Mama Swiadek zabraniala świętować wogole. Zatem mogę powiedzieć ze religia dawała mi od dziecka popalic ;)

Dziękuje za życzenia.
Umbre Summum

#34 Skarbnik

Skarbnik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 25 Postów

Napisano 2010-10-29, godz. 05:21

Przyłączam się do życzeń dla augustusgermanicus: wszystkiego najlepszego z okazji pierwszych urodzin :) (oczywiście pierwszych obchodzonych).

#35 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-29, godz. 05:55

zawsze- nawet w okresie największej gorliwości lubiłem cmentarze 1 listopada.

głównie ze względu na estetykę i mistycyzm tych miejsc.
Powiem więcej- mglisty listopadowy wieczór i tysiące świeczek, zapach kwiatów i mieszająca się z nimi woń parafiny dla mnie osoby wręcz przepadającej z Mickiewiczem i jego "Dziadami" - nigdy nie kojarzył się religijnie a raczej...romantycznie.
A, ze cmentarze wogóle nigdy nie były miejscem dla mnie strasznym (bo kiedyś chroniły mnie przecież Anioły i zaklęcie zalecane w trudnych sytuacjach przez wujków: "Jehowo pomóż" - a teraz świat duchowy dla mnie to jedynie wytwór naszych umysłów) toteż chciałbym by taki nastrój mógł panować na nich przez cały rok.

I rzeczywiście- groby ŚJ z rzadkimi wyjątkami wyglądają paskudnie - cały rok.

Bo my ŚJ potrafimy zrobić tylko "pokazówe" na pół miasta gdy ktoś umiera. Zjeżdża sie wtedy pół obwodu- są piękne pieśni i wzniosłe wykłady.

A potem....gnij w samotności

#36 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-10-29, godz. 15:23

Walentynek też???


Walentynki... W zasadzie nie obchodzę. Kiedyś bardziej przywiązywałem do nich wagę. Dzisiaj mnie już trochę denerwują.

W tych wszystkich świętach jest jedna z rzeczy która mi się nie podoba - wszędobylska komercja i pieniądz.

Vin, wypowiadasz się logicznie. Chyba niewielu ŚJ potrafi spojrzeć na swą religię tak obiektywnie. Gratuluję.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-10-29, godz. 15:30


#37 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-30, godz. 10:18

Pamięć o ludziach i szacunek dla tych, których wśród nas już nie ma, stanowi podstawę naszego wzniosłego człowieczeństwa i rozsądnego chrześcijaństwa. Nigdy nie zapalam zniczy. Może się to kiedyś zmieni, a może będzie po staremu... bez lampek. Ale pamięć o tych, którzy odeszli zostanie.




Pamięc bierze się nie tylko z naszej świadomości,ale podświadomości naszego kruchego życia i zdając sobie z tego sprawę nigdy nie uważałem,żeby zapalenie lampek i zniczy było czymś złym i senso stricte pogańskim zwyczajem.
Kiedy przychodzą takie święta jak 1 listpopada,Boże Narodzenie czy Wielkanoc,a co za tym idzie 11 listopada i 3 maja nachodzą mnie myśli nie tylko rafleksyjnej zadumy,ale również melancholii.Smutek potęguje się kiedy widzę i słyszę,co potrafi WTS uczynic z mentalnością moich drogich tutaj Znajomych i Przyjaciół i ta mentalna świadomośc nie daje mi ..."świętego spokoju".
Przecież świeca to korelat ognia - świata zmarłego i jest symbolem naszego kruchego życia,które wypala się jak świeca. :(
Słowianie mieli tzw.grumadki podczas Zaduszek palili chrust,aby ogrzac duszę zmarlych.
Dołączona grafika Zapalamy znicze, by uczcić pamięć naszych bliskich



Oczywiście każdy ma wolną wolę i swoje sumienie,ale każdy też powinien wypracowac zdrowy rozsądek do takich zagadnień i wreszcie zacząc myślec jak zdrowy,rozsądny i racjonalny Czlowiek,który patrzy na życie nie przez pryzmat własnych uprzedzeń i naleciałości WTS-owskich skrajnych zaściankowych idei,ale jak kochający Innych ludzi o różnym światopoglądzie - żywych i umarłych.

Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-30, godz. 10:27

"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#38 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-10-30, godz. 10:59

Około 20 lat temu w moim zborze były zachęty, aby w dniu 1 XI udać się przed bramę wejściową cmentarza i rozpowszechniać literaturę z tematyką 'co się po śmierci'. Była to też przeciwwaga do zbieranej tacy przez księdza w bramie. Przynajmniej tak było na wsi. Teraz chyba jest inaczej a jak jest to nie wiem, gdyż nie uczestniczę. Należy jednak sobie szczerze uświadomić:

Czyim świętem jest ,,Wszystkich świętych"?

Przede wszystkim świętem katolickim. To katolickie święto zaakceptowały formalnie niektóre protestanckie wyznania. Następną sprawą, to początkowo po jego wprowadzeniu miało na celu skoncentrowanie się wyłącznie na osobach świętych - mówiąc językiem katolickim - kanonizowanych. Z czasem podjęto próbę nadania temu świętu charakter świecki, nadając mu nazwę 'Wszystkich Zmarłych' (mieszanka z dnia zadusznego 2-XI), co połowicznie się udało, gdyż większość tak traktuje. Gdyby tak nie traktowano, to większość cmentarzy byłaby pusta, gdyż brak na nich osób kanonizowanych.

Ponadto: Przypatrując się obiektywnie temu uroczystemu zgromadzaniu się, to obrzęd tych świętych ma charakter jedynie kurtuazyjny. W rzeczywistości to zgromadzenie przerodziło się w:

wyścig prezencji. Oczywiście trzeba kupić największe i najbardziej kolorowe znicze jakie są w sklepie. (...) Przyjście do grobu traktują jako spotkanie się z rodziną i znajomymi, poopowiadanie co tam się dzieje w życiu, a nie wspominanie i zadumę [o zmarłych].

Czy w związku z moją nieobecnością na cmentarzu w tym dniu, mam negatywny stosunek pamięci o zmarłych? Wcale nie. Wyrażam to w inny sposób np: Utworzyłem drzewo genealogiczne swej rodziny, gdzie umieszczam zdjęcia, informacje lub kopie dokumentów. Ponadto wspominanie o zmarłych przodkach lub znajomych najlepiej gdy odbywa się spontanicznie bez względu na dzień. Traktowanie wspominania na "alarm budzika" jest dla mnie mocno niepoważne. Mechanicznie to można nakręcać jakieś urządzenia a nie wspomnienia.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#39 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2010-10-30, godz. 17:37

[...]

Czasem podjęto próbę nadania temu świętu charakter świecki, nadając mu nazwę 'Wszystkich Zmarłych' (mieszanka z dnia zadusznego 2-XI), co połowicznie się udało, gdyż większość tak traktuje. Gdyby tak nie traktowano, to większość cmentarzy byłaby pusta, gdyż brak na nich osób kanonizowanych.


Nie masz zielonego pojęcia jak jest pojmowana świętość w KrK. To ,że ktoś nie jest publicznie kanonizowany wcale nie oznacza ,że nie jest świętym. Kolejny dowód na krytykę czegoś o czym się nic nie wie.

Użytkownik jb edytował ten post 2010-10-30, godz. 21:53
zbędne

To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#40 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-10-30, godz. 18:24

i znowu mówienie, że o zmarłych pamięta się cały rok.
Świadkowie często powtarzają, Bóg jest bogiem porządku i co z tego u nich wynika. Ano to, że w każdym dniu roku pamiętają o zmarłych, urodzinach o matce i ojcu, babci i dziadku itd itd. I co z tego wynika, że nie pamiętają o niczym, bo w takim bałaganie można się tylko pogubić. A miał być porządek.
pozdrawiam Andrzej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych