Witam
#41
Napisano 2010-12-08, godz. 15:05
#42
Napisano 2010-12-08, godz. 15:09
Humble.Ja napisałem list,w którym poinformowałem,że nie jestem w stanie być świadkiem . Tyle też wystarczy,bez wnikania w szczegóły.Niczego nie żądałem w kwestii kontaktów.I tak raczej nikt do Ciebie nie przyjdzie.Nie jątrz,bądż spokojna.Powodzenia
Nunek Ona nie jątrzy tylko ma poważny dylemat i obawy i zadaj Jej pytanie czy jest gotowa na wykluczenie i ostracyzm ... czyli cały ciąg nienawiści,unikatowania,wyrzeczenia się Jej rodziny i całego bólu z tym związanego .
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#43
Napisano 2010-12-08, godz. 15:15
#44
Napisano 2010-12-08, godz. 15:38
#45
Napisano 2010-12-09, godz. 12:06
Jestem wdzieczna,bo teraz zaczyna do mnie to wszystko docierac.Co do rodziny.Zalezy mi na jednej, brat mojego taty z rodzina,ktorego bardzo szanuje i zawsze bardzo lubialam.I ktory kilkanascie lat temu przejrzal na oczy a od kilku lat jest znowu w zborze.Chyba dlatego,ze boi sie armagedonu,jeszcze nigdy nie widzialam go tak gorliwego.Nawet starszym zostal.No i tu bedzie problem,bo pewnie potraktuje mnie jak odstepce.Choc sam nim prawie byl,(prawie,bo nigdy nie zostal wykluczony)ale uwaza ten czas za zmarnowany.Moi rodzice sa nieczynni z tych samych powodow jak wiekszosc tutaj na forum.Zreszta juz o tym pisalam i z nimi nie bede miec zadnych problemow.Mam czworo rodzenstwa i zadno z nich nie jest SJ,bo oni dorastali w okresie buntu mojego taty:)Wiec ze strony najblizszych nie mam sie czego obawiac.A i w swiecie mam znajomych...Wiec dlatego rozwazam takie radykalne kroki.Nie ja pierwsza i nie ostatnia moge byc wykluczona.A z drugiej strony nie bedzie milo jak cala spolecznosc sie na mnie wypnie to napewno,ale moze to jakos przezyje,bo ten zbor znam dopiero od 3 lat i nie jestem z nikim jakos specjalnie zzyta...Wiec jeszcze sie powstrzymam....a z tamtym zborem w Polsce to nie mam specjalnie kontaktu.Choc wiekszosc ludzi znam od dziecka,ale tez jakos nie bylam z nimi zzyta.Nigdy nie czulam sie wsrod nich jak w rodzinie.Zawsze jakos tak sluzbowo wszystko bylo...
No i tak to jest.Mam chyba najwiekszy zyciowy dylemat Fajne buzki tutaj sa:)
Użytkownik humble77 edytował ten post 2010-12-09, godz. 12:15
#46
Napisano 2010-12-09, godz. 16:11
Zaczynaja do mnie przychodzic bracia.Zona starszego i taki brat,ktory nie jest starszym.Pod pretekstem zwyklych odwiedzin.Nie pytaja o nic ot takie tam pogaduszki...Tylko,ze wczesniej akurat oni jakos nie przychodzili...
Czy to moze byc poczatek nagonki na mnie?
Tak moja droga, chcą cię zjeść, jak wilk czerwonego kapturka.
A tak na serio, gdy nie przychodzili to źle a gdy przychodzą to też nie dobrze. Z całym szacunkiem dla ciebie, czy ty jesteś pewna czego chcesz? Czy robią ci krzywdę?
Jeśli ich nie chcesz to śmiało im to powiedź. "Spadać mi stąd, mam was w ...." Tylko potem nie płacz na forum i wokoło że bracia sa bez serca i cie olali.
Niekiedy w życiu trzeba wiedzieć co się chce i postępować niestety po męsku. Z pełną świadomością płynących z tego konsekwencji.
Jeśli się zdecydowało że jest się niezależnym i samemu się podejmuje decyzje, to trzeba być konsekwentnym. Jeśli - jak to się mówi - wdziałaś spodnie to postępuj po męsku, odważnie.
Chociaż tak szczerze - wolałbym abyś postępowała rozważnie.
Nie mów że nie chcesz rozmawiać. Nie podważaj, nie dyskutuj. każde takie zachowanie będzie powodowało lawinę domysłów i kilka wizyt pasterskich a tego chyba nie chcesz. Będą drazyć póki nie ustala powodu.
Więc jedyne co pozostaje to mówić, że wszystko jest ok i bardzo Ci się podoba tylko żałujesz że nie masz tyle czasu bo poszłaś się dokształcać, kończysz studia wieczorowo i zaocznie, że firma zafundowała cI DOKSZTAŁCANIE. Cokolwiek, byle wykazać brak czasu. Niech mąż tez ich pokoleniem nie drażni. Po prostu nie masz czasu. Ale jak tylko skończysz kursy od razu się zaangażujesz. To ich uspokoi i nie będa mieli powodu nachodzić Cię i drązyć tematu.
Pozdr
Super rada. Kłamać i oszukiwać.
Tylko po co?
Życie w kłamstwie uważasz za dobre? Szczerość w połączeniu z życzliwością nie była by lepsza. Patrzenie w lustro nie byłoby milsze.
Zawsze zastanawiam się na ile mogę zaufać komuś komu z łatwością przychodzi kłamanie w tak drobnych sprawach.
Dawno temu powiedziano że człowiek jest tyle wart ile jego słowo. Straszne jak niektórzy z taka łatwością rozmieniają się na drobne.
Powiem tak - KŁĄMSTWO zawsze jest złe. Ludzie nie są głupcami, wiedzą że są okłamywani i niestety ma to wpływ na ich postrzeganie kłamcy, na ich stosunek do nich.
Aniu, chciałabym dodać ( poza tym, co napisałam na PW) - dokładnie rozważ na czym Ci w tym momencie najbardziej zależy. Na radykalne działania zawsze masz czas. Czasem warto trochę pograć i poudawać dla najbliższych. Wg mnie rodzina jest sprawą najważniejszą i o poprawne relacje z bliskimi warto powalczyć. Krople drążą kamień. Dyplomatycznymi i pełnymi empatii poczynaniami można choć częściowo zmiękczyć fanatyczne serca bliskich, zapobiegając całkowitemu odrzuceniu przez rodzinę. Nierozważnymi posunięciami łatwo zniszczyć wielkie, wartościowe rzeczy... a odbudować później trudno.
Troszkę mnie przerażasz. A jak się ma ta rada do nauk Jezusa " wasze tak niech będzie tak" , "Masz kochać Boga całym sercem...." , "kto bardziej kocha ojca, matkę, brata, syna ode mnie nie jest mnie godzien" , "ojcem kłamstwa jest Diabeł"
Zapomnieliście już o Bogu?
#47
Napisano 2010-12-12, godz. 11:03
Tak moja droga, chcą cię zjeść, jak wilk czerwonego kapturka.
A tak na serio, gdy nie przychodzili to źle a gdy przychodzą to też nie dobrze. Z całym szacunkiem dla ciebie, czy ty jesteś pewna czego chcesz? Czy robią ci krzywdę?
Jeśli ich nie chcesz to śmiało im to powiedź. "Spadać mi stąd, mam was w ...." Tylko potem nie płacz na forum i wokoło że bracia sa bez serca i cie olali.
Niekiedy w życiu trzeba wiedzieć co się chce i postępować niestety po męsku. Z pełną świadomością płynących z tego konsekwencji.
Jeśli się zdecydowało że jest się niezależnym i samemu się podejmuje decyzje, to trzeba być konsekwentnym. Jeśli - jak to się mówi - wdziałaś spodnie to postępuj po męsku, odważnie.
Chociaż tak szczerze - wolałbym abyś postępowała rozważnie.
Super rada. Kłamać i oszukiwać.
Tylko po co?
Życie w kłamstwie uważasz za dobre? Szczerość w połączeniu z życzliwością nie była by lepsza. Patrzenie w lustro nie byłoby milsze.
Zawsze zastanawiam się na ile mogę zaufać komuś komu z łatwością przychodzi kłamanie w tak drobnych sprawach.
Dawno temu powiedziano że człowiek jest tyle wart ile jego słowo. Straszne jak niektórzy z taka łatwością rozmieniają się na drobne.
Powiem tak - KŁĄMSTWO zawsze jest złe. Ludzie nie są głupcami, wiedzą że są okłamywani i niestety ma to wpływ na ich postrzeganie kłamcy, na ich stosunek do nich.
Troszkę mnie przerażasz. A jak się ma ta rada do nauk Jezusa " wasze tak niech będzie tak" , "Masz kochać Boga całym sercem...." , "kto bardziej kocha ojca, matkę, brata, syna ode mnie nie jest mnie godzien" , "ojcem kłamstwa jest Diabeł"
Zapomnieliście już o Bogu?
Nie zamierzam nikogo oszukiwac,ale zanim podejme jakakolwiek decyzje to musze rozwazyc wszystkie za i przeciw.Zeby moje "tak znaczylo tak".A na forum pisze tak jak w danej chwili czuje ,bo jak tak sobie popisze to jest mi lzej...A na konkrety jeszcze mam czas,co wcale nie oznacza,ze kogos oszukuje,bo nikt mi jeszcze nie zadal konkretnych pytan.
O Bogu nie zapomnialam.Tu nie chodzi o milosc do Boga tylko do organizacji,moze nawet nie milosc tylko przywiazanie,jakas zaleznosc i lepiej Boga do tego nie mieszajmy....
Użytkownik humble77 edytował ten post 2010-12-12, godz. 11:05
#48
Napisano 2010-12-12, godz. 11:18
Pismo Święte dopuszcza zdania wymijające . Dlatego będąc w zborze masz prawo nie przypominać sobie pewnych wydarzeń . Moim zdaniem podchodzisz bardzo rozważnie - rozważając za i przeciw . A co się tyczy męskiej decyzji ? . Znam wspaniałe przysłowie , cyt.- " zamiast dziesięć razy powiedzieć raz pokaż" . Niech strażnica podejmie męską decyzje i w końcu przyzna się do błędów !!!! Przyzna się czy nie , jak myślicie ?Nie zamierzam nikogo oszukiwac,ale zanim podejme jakakolwiek decyzje to musze rozwazyc wszystkie za i przeciw.Zeby moje "tak znaczylo tak".A na forum pisze tak jak w danej chwili czuje ,bo jak tak sobie popisze to jest mi lzej...A na konkrety jeszcze mam czas,co wcale nie oznacza,ze kogos oszukuje,bo nikt mi jeszcze nie zadal konkretnych pytan.
O Bogu nie zapomnialam.Tu nie chodzi o milosc do Boga tylko do organizacji,moze nawet nie milosc tylko przywiazanie,jakas zaleznosc i lepiej Boga do tego nie mieszajmy....
#49
Napisano 2010-12-12, godz. 12:03
A czy sie przyzna w caloksztalcie(ze sie tak wyraze)to trudno powiedziec,mozliwe,ze umrze predzej smiercia naturalna...
#50
Napisano 2010-12-12, godz. 14:39
Straznica czasem przyznaje sie do pomylek,ale wtedy sprostowanie nazywa nowym swiatlem,albo lepszym zrozumieniem.
A czy sie przyzna w caloksztalcie(ze sie tak wyraze)to trudno powiedziec,mozliwe,ze umrze predzej smiercia naturalna...
Myślisz że kiedyś dowiesz się że Bogiem jest Trójca a po śmierci za odstępstwo pójdziesz w ogień piekielny?
#51
Napisano 2010-12-12, godz. 15:29
#52
Napisano 2010-12-12, godz. 18:55
Myślisz że kiedyś dowiesz się że Bogiem jest Trójca a po śmierci za odstępstwo pójdziesz w ogień piekielny?
albo tak jak podaje strażnica w swoim PNŚ :
Okaże się jakiego Boga ma strażnica.14 Wtedy Bóg rzekł do Mojżesza: „OKAŻĘ SIĘ, KIM SIĘ OKAŻĘ”. I dodał: „Oto, co masz powiedzieć synom Izraela: ‚OKAŻĘ SIĘ posłał mnie do was’”. 15 Wówczas Bóg jeszcze raz rzekł do Mojżesza:
#53
Napisano 2010-12-12, godz. 20:58
#54
Napisano 2010-12-13, godz. 18:02
#55
Napisano 2010-12-13, godz. 18:12
Bóg śj , jest bardzo zmienny . Zmienia daty Armagedonu , wierzenia .to świadkowie nie wiedzą w jakiego Boga wierzą?
#56
Napisano 2010-12-13, godz. 18:45
#57
Napisano 2010-12-15, godz. 21:45
#58
Napisano 2010-12-20, godz. 06:43
Pewnie tak samo myślały starożytne ludy. Ciekawe tylko , czy ta wiedza by ich zadowoliła.Zapewne kiedyś dokładnie będziemy wiedzieli jak to jest i nasze "wierzenia" a raczej wiedza na temat proroctw Biblijnych będzie pełniejsza.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych