Skocz do zawartości


Zdjęcie

DO BYŁYCH ŚWIADKÓW JEHOWY-POMOCY !!!


  • Please log in to reply
33 replies to this topic

#1 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-05-04, godz. 15:15

witam...potrzebuję wyciągnąć pewną osobę z Organizacji..znam nauki śJ,ale chciałbym to zrobić jak najlepiej.Czy moglibyście mi doradzić (jako najbardziej kompetentni) od której strony najlepiej podejść do tematu,na jakie nauki zwrócić uwagę lub jakich innych metod użyć..?W jaki sposób Wy doszliście do prawdy???Będę wdzięczny za wszewlkie wskazówki..pozdrawiam
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#2 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-04, godz. 18:39

Niestety nic nie zrobisz bez woli drugiego czlowieka, przygotuj sie raczej na dlugotrwaly proces i chyba najwazniejsze... NIGDY nie atakuj. To od razu wzbudza w wypranych umyslach akcje obronna.
Raczej rozsadnie i po malu przytaczaj argumenty lub jeszcze lepiej, jak mi sie wydaje zadawaj pytania w stylu .... "dlaczego to i to nie pasuje do siebie"

Tematy do takich pytan zjadziesz mnostwo na tych formum lub na stronach www.

Wiele tez chyba zelezy od osoby z ktora masz do czynienia, jej zainteresowania poglada na zycie itd.
Mnie najbardziej przekonalo mataczenie SJ w sprawie roku 1914, ktore to interpretacje SJ nijak nie mozna pogodzic z historia. A historia to byl tak zwany moj konik :)

Ktos zadal mi pytanie -
"Wiesz odszukaj jak mozesz, a bardzo cie prosze jakies informacje na temat tego ze zburzenie Jerozolimy odbylo sie w 607 r.p.n.e. B)
Ale sie zsiedzialem w biblotekach , zapisalem sie nawet do jednej :). i co ...i nic.... nie ma. Potem nastapily inne pytania.

Ile trwalo zanim sie zdecydowalem .... 10 lat !!!

Ale warto :)
Moze pomozesz komus uwolnic sie od klamstw, bredni i manipulacji

#3 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-04, godz. 18:59

witam...potrzebuję wyciągnąć pewną osobę z Organizacji..znam nauki śJ,ale chciałbym to zrobić jak najlepiej.Czy moglibyście mi doradzić (jako najbardziej kompetentni) od której strony najlepiej podejść do tematu,na jakie nauki zwrócić uwagę lub jakich innych metod użyć..?W jaki sposób Wy doszliście do prawdy???Będę wdzięczny za wszewlkie wskazówki..pozdrawiam

Najpierw przemyśl czy możesz tej osobie dać coś w zamian a może potem bierz się za burzenie jej wiary.

#4 kania

kania

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2005-05-04, godz. 19:29

Moim zdaniem dowiedz się co tą osobę przekonuje do byciz w tej religii zadawaj pytania najlepiej logiczne ,biblijne bezpośrednio odradzam ,bo wydaje jej się ze jest expertem w biblii( tak sądzi wielu świadków) no i oczywiście historia a dlatego ,że organizacja sie powołuje na nią np.uważa 539 jako date historyczną a ona oparta jest min.na tabliczkach astronomicznych te też mówią o 586/7 roku ale organizacja tego roku nie uznaje ! Nie osądzaj tej osoby nie mów ,że jest zmanipulowana itpbo ją wystraszysz zupełnie zamknie uszy na to co mówisz miej postawe badacza ,żeby ci cos tam wytłumaczyła i nie naciskaj rób tak jakby mimochodem niby spontanicznie tak robią Ś.J np.gdy prowadzą studium biblii i bądź bardzo cierpliwy i podlewaj takimi pytaniami tą osobę acha i ucz się chociażby z takich stron jak te i wnikaj w tej osoby sposób myślenia Paweł pow.dla żydów stałem sie żydem dla pogan poganinem ,żeby ich pozyskać ity rób tak samo Powodzenia ! Kania

#5 Alabama

Alabama

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 108 Postów

Napisano 2005-05-04, godz. 19:41

Pytasz Swiatło7

W jaki sposób Wy doszliście do prawdy???

Do jakiej prawdy?

Kiedy już obalisz czyjąś wiarę, to jaką prawdę chcesz mu zaoferować? Katolicka? Protestancką? Prawosłąwną? Jaką? Proszę zdradź nam co jest prawdą według Ciebie.

#6 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-04, godz. 19:48

Moim zdaniem dowiedz się co tą osobę przekonuje do byciz w tej religii zadawaj pytania najlepiej logiczne ,biblijne bezpośrednio odradzam ,bo wydaje jej się ze jest expertem w biblii( tak sądzi wielu świadków) no i oczywiście historia a dlatego ,że organizacja sie powołuje na nią np.uważa 539 jako date historyczną a ona oparta jest min.na tabliczkach astronomicznych te też mówią o 586/7 roku ale organizacja tego roku nie uznaje ! Nie osądzaj tej osoby nie mów ,że jest zmanipulowana itpbo ją wystraszysz zupełnie zamknie uszy na to co mówisz miej postawe badacza ,żeby ci cos tam wytłumaczyła i nie naciskaj rób tak jakby mimochodem niby spontanicznie tak robią Ś.J np.gdy prowadzą studium biblii i bądź bardzo cierpliwy i podlewaj takimi pytaniami tą osobę acha i ucz się chociażby z takich stron jak te i wnikaj w tej osoby sposób myślenia Paweł pow.dla żydów stałem sie żydem dla pogan poganinem ,żeby ich pozyskać ity rób tak samo Powodzenia ! Kania

Naprawdę nie zauważasz, że polecasz dokładnie taką samą strategię, którą potępiasz u ŚJ? Przecież to jest chore. Dokładnie jakbym czytał literaturę, w której uczy się kogoś wstępów, odpowiedniej obserwacji, patrzenia w oczy itd. Udzielając takich rad nawołujesz do dokładnie takiej samej manipulacji jakiej często używają ŚJ. Ewangelii się nie głosi podstępem, nie wolno być nieszczerym, szukającym pułapek, kierującym rozmowę na uprzednio wyselekcjonowane, niewygodne dla oponenta tematy. Lepiej rozpocząć modlitwą, otworzyć Biblię i zdać się na prowadzenie Ducha. I wtedy niech się ścierają argumenty. Uczciwość obowiązuje obydwie strony.

#7 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-05, godz. 07:22

Arek a czy ty nie widzisz roznicy w tym ze chodzi tylko o to zeby dac tej osobie argumenty do rozpatrzenia, ze jest oszukiwana, a co ona z tym zrobi ta osoba to juz jej sprawa.

Jakos dziwnie bierzesz tez ze koniecznie taka osoba musi zmienic religie, a niby dlaczego i po co ?
Ktos ma sie dowiedziec ze prawda jest inna niz wmawiaja to jej jacys manipulanci, i to niezaleznie od religii. Np. katolicy swoje brednie chca na sile uzasadnic czy tez SJ swoje.

Trzeba pomoc wyzwolic umysl, a potem decydowac co dalej.

Jezeli ktos zdecyduje ze pozostaje SJ, czy tez katolikiem mimo klamstw jakie slyszy to jego sprawa, grunt zeby sobie zdawal sprawe ze sa to klamstwa i ze z nimi musi zyc :)

#8 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 13:10

Najpierw przemyśl czy możesz tej osobie dać coś w zamian a może potem bierz się za burzenie jej wiary.

Najpierw przemyśl czy możesz tej osobie dać coś w zamian a może potem bierz się za burzenie jej wiary.

mam poważne wątpliwości do słowa "wiary"...

"Trzeba pomoc wyzwolic umysl, a potem decydowac co dalej."
Zgadzam się w 100%.

Może właśnie chodzi o to, żeby niczego poza wsparciem nie oferować, żeby ktoś wreszcie mógł samodzielnie myśleć, wybierać. SJ są w pewnym sensie upośledzeni :P ale nie nieodwracalnie i nie ma innego wyjścia niż zaufać zdolności regeneracji ich zmiętych umysłów... ;) to jedyna droga do pełnego wyzwolenia. bez sensu zmieniać tylko narkotyk, nawet jeśli ten drugi jest mniej toxyczny... ;)

Tak się zastanawiam, w jaki sposób ktoś mnie mógłby kiedyś "wyciągnąć"... nooo, niełatwe by to było - mimo iż nie jestem osobą głupią :P , bardzo możliwe, że wykazanie jakichś luk mogłoby nie zadziałać - miałam 3 lata, kiedy rozpoczęto pranie mojego mózgu i przekonanie, które chroniło zgromadzoną w nim wiedzę, odbijało wszelkie wątpliwości - na tyle skutecznie, że miałam odruch natychmiastowego ich odpychania. Chodzi o takie poczucie, że jest tyle argumentów "za", (głównie to zawężenie świata do organizacji :( ), że nie ma sensu zawracać sobie głowy "pozornymi" nieścisłościami (nie zapominajmy, że naszymi niedoskonałymi umysłami nie możemy wszystkiego ogarnąć ;), poza tym to "świat" potrzebuje ciągłych umysłowych spekulacji - my możemy się troszkę powierzyć - co, nie ufasz Jehowie?!!! ;)), pamiętam taki przykład z puzzlami, nie wyrzucimy całej pięknej układanki tylko dlatego, że kilka z nich trudno dopasować ;) chociaż - czemu nie? ;) Najgorsze było to ciągłe czekanie na "jaśniejsze światło"... :blink: ktoś chyba musiałby rozwalić w mojej głowie ściemę z wszechwiedzącym "niewolnikiem"... Ale i tak... z całym tym poczuciem winy, jakie nosiłam w sobie 24h, każdy najlepszy argument zostałby nim zakrakany, a każdy logiczny wniosek świadczyłby w mojej głowie jak najgorzej o mnie, o mojej "słabej wierze"... To się stało moim odruchem bezwarunkowym - za wszelka cenę "ochraniać" organizację i "prawdę" hehe, a ewentualne niejasności przekierowywać na swoją niekorzyść... Sądzę, że moje uwolnienie było możliwe dzięki temu, że mieszkałam od kilku lat daleko od rodziców, byłam w nowych zborach zupełnie anonimowa, co dało mi możliwość bycia "zwykłym szaraczkiem", bez narażania się na zwracanie na siebie uwagi zdziwionej tym, że "kiedyś to coś tam" i mogłam sobie powolutku "oddryfowywać" ;) Do tego byłam w związku z człowiekiem, który miał masę wątpliwości i o nich mówił, więc mimo że mnie wykręcało, kiedy próbowałam to wszystko jakoś łatać, zaczęłam się oswajać z tym, że pozwalam komuś bliskiemu mieć krytyczne do tego podejście. Na szczęście w to nie wszedł, mimo że został zbałamucony na tyle, że uważał to za wynik braku swojej gotowości ;)
Ostatni etap, w którym już dawałam sobie prawo do krytycznej oceny, był związany z emocjami - coraz bardziej trafiało mnie, że dzieci SJ są traktowane tak, jak są traktowane. Że zabija się ich spontaniczność, mówi co mają czuć, zaprzecza ich naturalnym odruchom, oddala od samych siebie, szantażuje, "kocha" bardzo "warunkowo", odrzuca, upokarza, bije w WC kiedy nie siedzą "grzecznie" na zebraniach... :angry:
Wywalało coraz więcej moich własnych uczuć, powracało pytanie "DLACZEGO - JEŚLI TO ORG. BOŻA - BÓG, KTÓRY JEST MIŁOŚCIĄ, POZWALA NA TAKIE TRAKTOWANIE TYSIĘCY DZIECI?!!!" Na to, żeby potem latami niosły to w sobie... W tym czasie odwiedziłam rodziców i poszłam z nimi na zebranie. Przed byłam świadkiem, jak ojciec bił synka w wc i wyrzuciłam trochę tej wściekłości. Zapytałam go też, w jaki sposób to dziecko ma kiedykolwiek poczuć, że Bóg je kocha, jeśli w jego "domu" jest bite i płacze.... Gość był w szoku, bo wszyscy ignorowali jego systematyczne ubijanie synka - taki dobry tatuś, bo "wychowuje" i "karci"... :angry:
Mam wrażenie, że moje odejście na początku traktowałam jako wynik tego, że ja nie dam rady dłużej znosić tego klimatu, że wyzwala we mnie takie pokłady wściekłości, że lepiej odpuścić. A że był to też czas, w którym traktowałam siebie coraz lepiej, po prostu pozwoliłam sobie opuścić bajkę, która źle na mnie działa. Wiele miesięcy miałam "teokratyczne koszmary", aż w którymś śnie obroniłam się.
Dopiero potem, z dystansu widziałam i widzę coraz więcej koszmarnych absurdów tej sekty.
Dziękuję więc mojemu zaufaniu do własnych emocji... :rolleyes:

#9 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 13:29

dziękuję....dzięki Wam mam wciąż nadzieję :)
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#10 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 13:52

Optymista z Ciebie!!! ;););)

pozdrówka!
:)

#11 byłaM

byłaM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 158 Postów
  • Lokalizacja:W-awa

Napisano 2005-05-05, godz. 14:04

ja tam uwazam, ze nic sie nie da zrobic. co najwyzej jesli widzisz, ze ktos sie waha, mozesz mu mowic, ze to dobra decyzja, ale jesli ktos jest bardzo 'gorliwy' :blink: to bedzie to przypominalo gadanie do sciany...im bardziej masz racje, a ten ktos watpliwosci, tym bardziej bedzie sie bronil sam przed soba. taka schiza i poczucie winy, ze sie z nimi nie zgadzasz zostaje na bardzo dlugo. jak z dragami troche. jesli ktos ma odejsc, to odejdzie.
good luck :unsure:
"Twierdzenie, że wierzący czuje się szczęśliwszy od niewierzącego, nie znaczy nic więcej jak to, że pijany jest szczęśliwszy od trzeźwego."

#12 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 14:19

tak, to jest dla mnie jeden z najciekawszych fenomenów pobytu w obozie - to mistrzostwo w ukrywaniu przed samą sobą wątpliwości i prawdziwych uczuć. teraz jestem w stanie powiedzieć co czułam 15 lat temu, a wtedy nie miałam o tym pojęcia! :o i to jest największa przeszkoda w "wydobywaniu" z obozu kogokolwiek. :unsure:

#13 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-05, godz. 14:40

Arek a czy ty nie widzisz roznicy w tym ze chodzi tylko o to zeby dac tej osobie argumenty do rozpatrzenia, ze jest oszukiwana, a co ona z tym zrobi ta osoba to juz jej sprawa.

Jakos dziwnie bierzesz tez ze koniecznie taka osoba musi zmienic religie, a niby dlaczego i po co ?
Ktos ma sie dowiedziec ze prawda jest inna niz wmawiaja to jej jacys manipulanci, i to niezaleznie od religii. Np. katolicy swoje brednie chca na sile uzasadnic czy tez SJ swoje.

Trzeba pomoc wyzwolic umysl, a potem decydowac co dalej.

Jezeli ktos zdecyduje ze pozostaje SJ, czy tez katolikiem mimo klamstw jakie slyszy to jego sprawa, grunt zeby sobie zdawal sprawe ze sa to klamstwa i ze z nimi musi zyc :)

OK, ale to nie ma nic wspólnego z prośbą, którą przedstawił zakładający temat, a która mówiła o "wyciągnięciu z organizacji" itd. Ja nie mam nic przeciwko przedstawianiu komuś argumentów obydwu stron, wprost przeciwnie, jestem gorąco "za" :-). Ale to nie ma nic wspólnego z zoologicznym antyświadkowizmem prezentowanym przez niektórych. W takich przypadkach stawiam dokładny znak równości pomiędzy świadkowym antykatolicyzmem i katolickim (czy też innym) antyświadkowizmem. Obydwie postawy niewiele dzieli. Nie generalizowałbym też nazywając hurtem argumentację zarówno katolicką jak i świadkową "manipulacją". W szeregach obydwu stron znajdą się manipulanci i osoby szczerze wierzące w prawdziwość swej religii. Dotyczy to zresztą nie tylko rzymskokatolików i świadków, lecz także innych społeczności. W każdej możesz znaleźć pszenicę i kąkol.

#14 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 14:41

czy jeśli dana osoba (śJ) spotyka na swojej drodze kogoś spoza organizacji-z którą czuje się jak nigdy dotąd-po raz pierwszy w życiu jest tak naprawdę kochana i sama nauczyła się kochać,a oprócz tego widzi,że ta osoba konsekwentnie postępuje zgodnie z nakazami Biblii-czy to nie skłania jej do refleksji???Przecież wszystimi ludźmi ze świata rządzi szatan...
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#15 byłaM

byłaM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 158 Postów
  • Lokalizacja:W-awa

Napisano 2005-05-05, godz. 14:53

NIC może nie pomoc. Teraz dopiero rozumiem jak działają sekty. Kiedy spotykasz kogos, kto jest kochany, to nie pomyslisz: może nie warto oddawac tego dla religii, tylko: szatan mnie kusi… WSZYSTKO można wytłumaczyć w ten sposób! Tragiczne, ale prawdziwe! :ph34r: :o

#16 kania

kania

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 15:27

Do Arka
Piszesz ,że zastosowałabym manipulacyjne podejście .Otóż ostatnio miałam rozmowe z przyjaciółką dobrze znającą Biblie ( jak mało kto) i rozmawiałam z nią właśnie jak pisałeś szczerze acha mówiłam o sobie i oswoich wnioskach i faktach które wyczytałam nie atakowałam jej gdybym zastosowała kilka taktycznych (manipulacyjnych ) posunięć myślę ,że bardzej zmusiłoby ją to do myślenia a tak pomomo szczerego serca i skromności,którą w tej rozmowie starałam się przejawiać zostałam posądzona o niegodziwe serce i poinformowano starszych ,że szerze fałszywą naukę i jestem zbytnio niezależna ! Dlatego radze każdemu ,aby z takimi osobami właśnie tak rozmawiał Ś.J zawsze będzie bronił swojej ''matki''.Kania

#17 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-05-05, godz. 15:47

Kania ale co sie przejmujesz :) Kto mieczem wojuje od miecza ginie :) Dalej tak rob moze ktos skorzysta :)

#18 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2005-05-05, godz. 15:55

Drogi Światło7

Wykazywanie komuś błędów w jego religii czy światopoglądzie, to bardzo trudna sztuka. Jedną z ważniejszych zasad jest wprowadzanie zmian w umyśli słuchacza w sposób powolny. Tak aby mógł je prztrawić i przyjąć do świadomości. Słuchacz musi się po prostu oswoić z nowymi myślami. Myślę że w tym przypadku nie należy dokonywać rewolucji w ludzkim umyśle, tylko powolną ewolucję myśli i poglądów. Dlatego nie śpiesz się. I jeszcze raz nie śpiesz. Pozostaw czas tej osobie. Staraj się poruszać tematy mniej drażliwe, a potem przejdź do tych poważniejszych. A skoro wyuczenie kogoś zajmuje około roku, to musisz założyć, że oduczenie tak samo. Poza tym musisz sobie uświadomić że każdy człowiek ma wielki dar od Boga jakim jest bojaźń przed Nim. Niestety tak się dzieje, że ta zdrowa bojaźń przeradza się w chorobliwy lęk przed Bóstwem i poglądami Go reprezentującymi. Dlatego wyzbycie się poglądów które do tej pory były dla kogoś święte jest bardzo trudne. Ponieważ wywołuje lęki i odstręcza od trzeźwego osądu. Myślę że nie jest ważne jaki temat wybierzesz, ale pamiętaj o tej zasadzie. Nie śpiesz się bo jeśli za szybko pociągniesz wędkę możesz zerwać żyłkę i ryby nie złowisz. :D I UWAGA, z mojej strony to nie jest "psychomanipulacja", tylko "psychologia". :P

Pozdrawiam. :)
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#19 byłaM

byłaM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 158 Postów
  • Lokalizacja:W-awa

Napisano 2005-05-05, godz. 16:13

alez ja mam fajny numer uzytkownika! :D
"Twierdzenie, że wierzący czuje się szczęśliwszy od niewierzącego, nie znaczy nic więcej jak to, że pijany jest szczęśliwszy od trzeźwego."

#20 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2005-05-05, godz. 16:38

Rzeczywiscie ci sie swietny trafil ;-))
666
hmmmmmm :D
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych