A jeżeli....
#21
Napisano 2006-03-06, godz. 16:40
1. z tego co wiem to Bibla nie opisuje Boga Jako absolutu, a znaczenie wszechmocny odbieram trochę inaczej. w potocznej mowie mozna o kims powiedziec ze jest wszechmogacy ale nie ze jest absolutem
2. A co jesli Bóg jest zasadami na podstawie których istnieje nasz świat? Czy zasady mogą sie same łamac. .
3. A relatywizm w fizyce. Coś jest czymś i jednocześnie nie jest... sami juz odkrywamy takie rzeczy a to tylko czubek góry lodowej.
4. Bóg jakiego kamienia by nie stworzył zawsze go podniesie
To tylko luzne mysli nie powiazane ze sobą. Nie biore odpowiedzialności za ich sensownosc
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...
#22
Napisano 2006-03-06, godz. 17:18
2. tego nie jestesmy w stanie stwierdzic, jak nie jestesmy to przynajmniej operujmy tym co rozumiemy
3. to wtedy tez musimy rozszerzac teorie, dobrze - rozwijamy sie
4. Oczywiscie. Ja zas wczesniej udowodnilem, ze powiedzenie "Bóg NIE MOŻE stowrzyc takiego kamienia", wcale nie neguje Jego wszechmocy (wszechmocy w rozumieniu autora pytania). Mam nadzieje, ze co do mojego dowodu wszyscy sie zgadzają.
Zreszta wg. mnie to pytanie ma mało (jesli cokolwiek) wspolnego z teologia, tylko ma (pseudo)logiczną formę. Dlatego wlasnie nalezaloby uruchomic logiczne myslenie (a nie prowadzic bardzo subiektywne dyskusje), azeby wykryc ukrytą w nim pulapkę i manipulację, co do niby zakwestionowanej wszechmocy Boga (jeszcze raz piszę, ze chodzi mi o wszechmoc w rozumieniu autora pytania).
Użytkownik kundziad edytował ten post 2006-03-06, godz. 17:20
#23
Napisano 2006-03-06, godz. 17:45
1) co to znaczy podnieść?
podnieść, czyli użyć siły, ktora nie tylko zrównoważy, ale przeważy siłę przyciągania ziemskiego.
ale znacznie trudniej jest odpowiedzieć
2) co to jest kamień?
czy kamień wielkich rozmiarów, który oddziaływałby grawitacyjnie na naszą planetę, byłby dalej kamieniem, czy już planetoidą, planetą lub gwiazdą?
a zatem, w wypadku dużych kamieni przestają one być kamieniami, a pytanie staje się bezzasadne...
najciekawsze jest podsumowanie dyskusji Artura z oponentami:
oponenci: dylemat kamienia zawiera błąd logiczny
Artur: nie szkodzi, logika jest nieistotna
oponenci: ale Twoje wnioski są nielogiczne
Artur: kierowanie się logiką jest nielogiczne, ale ja jestem logiczny...
w tym momecie trochę się zaplątałem i dalszej dyskusji się nie podejmuję
#24
Napisano 2006-03-06, godz. 20:26
1. Stworzyć kamienia, którego nie mógłby podnieść.
2. Poznać koloru włosów króla Stanów Zjednoczonych.
3. Apentuła niewdziosek te będy gruwaśne, w koć turmiela weprząchnie.
Każde z tych trzech zadań jest POZBAWIONE SENSU. Możemy je sobie powiedzieć, ale one nic nie znaczą.
#25
Napisano 2006-03-06, godz. 20:34
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#26
Napisano 2006-03-06, godz. 20:35
O wlasnie, wlasnie o to mi chodzi. Choc np. stworzenie sera pleśniowego z wbudowaną anteną WiFi jest totalnie bez sensu to jest wykonalne (ba, nawet ja moglbym to zrobic ). Ja bym to jakos inaczej nazwal. Ale np. stwierdzenie, ze Bóg nie moze zrobic rzeczy awykonalnych jest zwyklym pleonazmem i jakos mi sie nie podoba. Ktos ma inny pomysl na zgrabną definicję?No właśnie. Moje zdanie nt. kamienia i w ogóle wszechmocy Boga sprowadza się do stwierdzenia: Bóg może zrobić każdą rzecz, która MA SENS. Rzeczy bezsensownych nie może zrobić i w niczym Go to nie umniejsza. Nie może np. zrobić następujących rzeczy:
1. Stworzyć kamienia, którego nie mógłby podnieść.
2. Poznać koloru włosów króla Stanów Zjednoczonych.
3. Apentuła niewdziosek te będy gruwaśne, w koć turmiela weprząchnie.
Każde z tych trzech zadań jest POZBAWIONE SENSU. Możemy je sobie powiedzieć, ale one nic nie znaczą.
PS: Ad. 2: Elvis Presley byl brunetem :-)
#27
Napisano 2006-03-06, godz. 21:14
I jeszcze jedno: jest tylko jedna logika. Bóg posługuje się tą samą logiką, co my. Bóg zna tą samą matematykę. Prawa fizyki mogą się zmieniać, ale prawa matematyki nie. (Mam nawet uzasadnienie biblijne: Bóg powiedział "Ja jestem Prawdą" a jest tylko jeden Bóg - zatem prawda jest tylko jedna ).
Możemy, wzorem Platona, szukać kolejnych abstrakcji otaczającej nas rzeczywistości. Np. z wszystkich możliwych stołów na świecie możemy utworzyć "ideę" stołu. Jeżeli będziemy stosować abstrakcję do różnych dziedzin wiedzy, to otrzymamy "hierarchię redukcjonistyczną", czyli znany wszystkim fakt, że biologia redukuje się do chemii, chemia do fizyki, fizyka do matematyki itd. Policzmy teraz ILOŚĆ poszczególnych teoryj. Wiadomo, że jest wiele chemii: organiczna, nieorganiczna itd., prawa chemii zależą też od temperatury i ciśnienia. Zatem "chemij" jest nieskończenie wiele. Posuńmy się o krok dalej, do fizyki. Prawa fizyki są bardzo trwałe, ale być może istnieją inne wszechświaty, gdzie prawa fizyki są inne. Zatem instnieje nieskończenie wiele fizyk. Ale w końcu dochodzimy do "przedostatniej abstrakcji", czyli matematyki. I jest TYLKO JEDNA matematyka. Bóg nie mógł stworzyć innej. Po prostu się nie da. Każda istota na każdej planecie w każdym wszechświecie odkryje tą samą matematykę.
Może warto dodać, czym jest "ostatnia abstrakcja". Jest to po prostu nic. Nicość, świat, gdzie wszystkie zdania są jednocześnie prawdziwe i falszywe, czyli nie ma w nim żadnej informacji.
Teraz Świadkowie mogą mi zarzucić, że filozofuję .
#28
Napisano 2006-03-06, godz. 21:27
Rzeczy bezsensownych nie może zrobić i w niczym Go to nie umniejsza.
moze byc roznie rozumiane. Jak ktos wie o co chodzi to sie domysli, ale inni juz moga byc confused. Zas ta definicja:
Bóg nie może robic rzeczy awykonalnych
jest wlasciwie pozbawiona tresci. Dlatego tez przydalo by sie znalezienie jakiejs ladniejszej.
Jesli bierzemy pod uwage tylko stwarzanie rzeczy, to moglibysmy przyjac taką definicję Jego możliwosci:
Bóg nie moze stworzyc rzeczy, ktore nie maja prawa istniec.(vide: kamien w zbiorze c)
Jednak ta definicja nie jest juz uniwersalna. Zastanawiam sie nad taka, ktora by oddala prawdziwy sens naszych rozważań.
PS: Nie jestem Świadkiem, ale pod koniec przedostatniego akapitu zacząłeś troche filozofowac. :-) Co do tego stwierdzenia, ze jest jedna Matematyka, to wydaje mi sie bardzo... kuszące (nie wiem jak to dokladnie oddac). Nie jestem jednak az tak pewien siebie, zeby przyjac to jako pewnik.
#29
Napisano 2006-03-11, godz. 19:44
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych