Skocz do zawartości


Zdjęcie

Epizody z życia Russella


  • Please log in to reply
22 replies to this topic

#1 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-08, godz. 12:36

C. T. Russell.

Jako ‘poświęcony’ po narodzinach

„Tuż po narodzinach Charlesa matka poświęciła go do wykonywania dzieła Pańskiego; ” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4);

„Pastor Russell urodził się dzieckiem nominalnych systemów religijnych, niewiernych Jehowie” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 407).

Czy te dwie wypowiedzi można jakoś uzgodnić?

Jako powołany od urodzenia

„Prywatnie przyznawał, że wierzył, iż go Bóg powołał od urodzenia” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 59).

#2 Fakirek

Fakirek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 181 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2011-10-08, godz. 13:02

Trudno historię własną ŚJ traktować jako ścisłe dzieło historyczne, przecież ma walor propagandowy. Ciekaw jestem jakie materiały posiada w swoich archiwach WTS, ale wątpię, żeby były jakieś bezpośrednie materiały o tym, jakie to akty strzeliste mogła wypowiedzieć pani Birney po narodzeniu syna. Mamy wspomnienia samego Russella, więc takie, które zostały już przetworzone przez jego osobowość. A osobowość ciekawa. Ukształtowana w kalwińskiej doktrynie predestynacji. Gdy miał dziewięć lat zmarła jego matka Anna Eliza Birney. Przed śmiercią wychowywała go w karności i szacunku do Biblii. Sam później wspominał, że przed karą fizyczną odczytywała mu jej fragment: "Karolku, ja nie chcę, byś miał się znaleźć w jeziorze gorejącym ogniem i siarka, więc jest moim obowiązkiem jako matki, żeby cię ukarać. Nie chcę cię wybić, lecz muszę to uczynić dla twojego dobra. To jest nauka Pisma świętego i to właśnie co mogłoby się stać, gdybyś wyrósł na kłamcę i stał się złym człowiekiem"[1]. Bagiński zauważa, że śmierć matki była początkiem kryzysu wiary Russella, który pogłębiał się z upływem lat. „Jego podłożem była głównie nauka Kalwina o predestynacji, którą wyznawali prezbiterianie. Kalwin uczył, że Bóg z góry przeznaczył niektórych ludzi na potępienie. Charles nie mógł się pogodzić z myślą, że ten los mógłby spotkać jego matkę”[2]. Pomimo tego, że to krytyk Świadków Jehowy trudno odmówić mu racji.
Mamy zatem dziecko, któremu mówiono, że ludzie są z góry do czegoś przeznaczeni, któremu umiera mama i ono się boi, czy czasem nie trafiła na wieczne męki. Jako młody chłopak spotyka się z adwentystami, którzy dają mu otuchę w postaci kondycjonalizmu (warunkowa nieśmiertelność duszy) i anihilacjonizmu (unicestwienie potępionych i brak piekła). Słowem - ziarno tych doktryn pada na bardzo podatny grunt lęków, a to nakłada się na własne przekonanie o swoim przeznaczeniu (echo predestyacji?) i pewnie wiele innych czynników (sytuacja społeczna, gospodarcza, nastroje przebudzenia eschatologicznego) i powstaje nam konglomerat wpływów tworzących osobowość założyciela nowego ruchu.

Uzgodnić to można po pierwsze w ten sposób, że przecież nie było jeszcze "prawdy", a jej zalążki gdzieś tam kiełkowały, a po drugie sam w ten sposób odczytywał Russell swoje powołanie, kierując uwagę na takie zdarzenia jak to, że matka go widziała na służbie Bogu.

Żadna religia nie powstaje w próżni, a podobnie jak w łóżku spotykają się rodzice partnerów ;-) tak też w religii spotykają się rodzice ich założycieli...

No, taka refleksja na szybkiego ;-)
__________________________________
[1] Russell Ch. T., Co kaznodzieja Russell odpowiadał nazadawane jemu liczne pytania, Chicago 1947, s. 133.

[2] Bagiński E., Siewcy kąkolu. Historia i wierzeniaŚwiadków Jehowy, Kraków 2002, s. 22.




Użytkownik Fakirek edytował ten post 2011-10-08, godz. 13:04


#3 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-08, godz. 14:19

Jako zmieniający wyznania ‘religijny liberał’

„Niemniej Charles we wczesnym dzieciństwie otrzymał od rodziców, będących prezbiterianami, pierwsze wiadomości o religii. Później przyłączył się do pobliskiego Kościoła kongregacjonalistów, w którym wyznawano bardziej liberalne poglądy” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

Jako działacz YMCA

„Będąc poświęconym dzieckiem Bożem, a od kilku lat członkiem Kościoła Kongregacjonalistów i Y. M. C. A. zaczęła się moja wiara chwiać odnośnie niektórych dogmatów” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 60).

Jako ‘nocny czytelnik’ konkordancji

„Gdy miał lat dwanaście, ojciec jego pewnego razu zastał go w składzie o godzinie 2-ej rano zaczytanego tak, że wcale nie wiedział, która była godzina” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 60);

„Kiedy miał 12 lat, ojciec zastał go raz w sklepie o drugiej nad ranem - chłopiec był tak pochłonięty przeglądaniem konkordancji biblijnej, że stracił poczucie czasu” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

Jako uzdolniony handlowiec i wspólnik

„Młody Charles był bez wątpienia uzdolnionym handlowcem. Mając zaledwie 11 lat, został wspólnikiem ojca, który prowadził dobrze prosperujący sklep z odzieżą męską” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 43).

Jako biznesmen

„Charles powiększył firmę i w końcu sam kierował kilkoma sklepami” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 43);

„Z czasem stał się właścicielem sklepów w Pittsburghu, Filadelfii i innych miastach” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4).

Jako kandydat na milionera

„był wspólnikiem ojca i miał szansę zostać milionerem” („Wspaniały finał Objawienia bliski!” 1993 s. 69);

„gdy umierał nie posiadał żadnych pieniędzy” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65);

„umarł bez centa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 407).

#4 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-09, godz. 10:46

Jako ‘zatwardziały niedowiarek’ i sceptyk

„gdy miał siedemnaście lat, stał się zatwardziałym niedowiarkiem i odsunął Biblię oraz kościelne wyznania wiary” („Nowożytna historia Świadków Jehowy” ok. 1955 cz. 1, s. 9);

„gdy miał 17 lat, stał się zdecydowanym sceptykiem” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 45).

„z czasem stał się sceptykiem” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 122).

Nie był ateistą

„Jednakże młody Russell nie był ateistą” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 43).

Jako ‘bojący się’ piekła

„Kiedy Russell dorósł, zaczęły go nurtować wątpliwości. Nie mógł się pogodzić zwłaszcza z naukami o wiecznych mękach i przeznaczeniu” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 4);

„Nauki o przeznaczeniu (predestynacji) i wiecznej karze sprawiały mu szczególne trudności” („Nowożytna historia Świadków Jehowy” ok. 1955 cz. 1, s. 9);

Jako poszukiwacz prawdy w religiach Wschodu

„w swych poszukiwaniach prawdy przyjrzał się bliżej religiom Wschodu, ale i one go nie zadowoliły” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 43);

„Potem zajął się badaniem głównych religii Wschodu, ale one również nie spełniły jego oczekiwań” (j/w. s. 122).

Jako ‘głęboko rozczarowany’ religiami

„przeanalizował różne religie chrześcijaństwa i zbadał główne religie Wschodu, lecz doznał głębokiego rozczarowania” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 5).

Jako ten, który ‘zawadził o Adwentystów’

„Między innemi teoryami zawadziłem i o Adwentystów, jakby przypadkowo. (...) W tym względzie czuję się obowiązany Adwentystom jak i innym badaczom Pisma Św.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 60).

Jako studiujący Biblię z pięcioma osobami

„Wkrótce potem, to jest w latach 1870 do 1875, Russell i około pięć dalszych osób zaczęli się regularnie zbierać, aby systematycznie studiować Biblię” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 45);

„Dlatego pełen zapału spotkał się w roku 1870 z paroma znajomymi z Pittsburgha i pobliskiego Allegheny i wspólnie założyli klasę studiów biblijnych” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 44).

#5 Fakirek

Fakirek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 181 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2011-10-09, godz. 11:15

Ch. T. Russell był tak zwanym niespokojnym duchem i poszukującym. Śmiało można powiedzieć, że był neurotykiem, a jego nerwica mogła być eklezjogenna. Ciągle rozbiegany, ciągle coś piszący, odkrywający coś ważnego, istotnego. Dopatrujący się bożego powołania, ingerencji sił boskich. Czuł się wybrany i to go pewnie nakręcało jeszcze silniej wpędzając w jeszcze większą pracowitość, Chyba odpuścił sobie trochę tuż przed śmiercią, gdy zdał sobie sprawę, że nie zdąży wydać VII tomu i poniekąd uznał, że to będzie już należało do kogoś innego. "Wierzący" mogą nazywać to nawet "natchnieniem" i mówić o nim jako o bożym szaleńcu. Faktem jest, że dzięki takiej a nie innej konstrukcji stworzył to, co stworzył - trudno odmówić mu osiągnięcia sukcesu. Neuroza potrafi być twórcza. Neurotycy mają bowiem ogromną potrzebę zostania "kimś" i jest to dla nich siła napędowa. Neurotyków leczy się m.in. w ten sposób, by nauczyli się odpuszczać samym sobie i dawać na luz. Na szczęście Russell się nie leczył ;) bo w przeciwnym wypadku nie byłoby tego forum, a my nie mielibyśmy o czym sobie popisać ;-).


#6 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-09, godz. 13:00

W każdym razie był 'cieplejszy' i bardziej 'ekumeniczny' do innych przywódców WTSu. Zauważyłem też, że pod koniec życia przepisywał niektóre swe myśli. Przerzucał całe frazy z innych swych artykułów lub powtarzał te same artykuły.

Jako ochrzczony kilka razy?

Towarzystwo Strażnica unika określenia tego, ile razy Russell był chrzczony. Zapewne pierwszy raz jako dziecko w kościele prezbiteriańskim, skoro został wtedy ‘poświęcony Bogu’. Czy ochrzcił się ponownie u kongregacjonalistów, do których sam wstąpił? Czy przyjął chrzest u adwentystów, o których ‘zawadził’? Czy kolejny raz ochrzcił się w swojej grupce badającej Biblię? Jeśli tak, to komu zawdzięcza ‘badacki’ chrzest? O ile o drugim prezesie Rutherfordzie Towarzystwo Strażnica podaje, że ochrzcił go Macmillan, to o Russellu nie podaje ono żadnych informacji („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31). A może poprzestał on na chrzcie z dzieciństwa? Ciekawe, że nigdy Towarzystwo Strażnica nie podało daty jego chrztu, co czyniło zawsze w stosunku do pozostałych swoich prezesów. Często też podawało, kogo Russell osobiście ochrzcił, ale kto jego zanurzał nigdy nie informowało.

Jako pełnoczasowy kaznodzieja

„W 1877 roku 25-letni Russell zaczął wyprzedawać swe udziały w spółkach handlowych i podjął pełnoczasową działalność kaznodziejską” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 5).

Wydaje się, że ta wypowiedź stoi w sprzeczności z inną:

„W 30 roku życia Karol T. Russell zajmował się przemysłem...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 405).

Jako ‘ekumenista’, ‘sponsor’ i współredaktor

„Russell umówił się na spotkanie z Barbourem i w rezultacie pittsburska klasa studiów biblijnych, licząca około 30 osób, połączyła się z nieco większą grupą Barboura z Rochester. Russell wsparł finansowo druk chylącego się ku upadkowi Zwiastuna Poranka i stał się jego współwydawcą” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 5);

„dostarczył funduszy na opublikowanie książki Trzy światy oraz drukowanie czasopisma zatytułowanego Zwiastun Poranka. Został jego współredaktorem...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 575).

Jako ‘filantrop’

„Postanowił przeznaczyć cały swój majątek na popieranie dzieła i poświęcić tej sprawie swe życie; zabronił zbierania pieniędzy na zebraniach i postanowił, że po wyczerpaniu własnych funduszy będzie kontynuować działalność, opierając się na dobrowolnych datkach” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 5).

Jako świetnie godzący ‘mamonę’ z duchowością

„Brat Russell świetnie sobie radził zarówno w sprawach duchowych, jak i handlowych...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 575).

Użytkownik Roszada edytował ten post 2011-10-09, godz. 13:01


#7 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-10, godz. 09:29

Jako 21-letni wydawca

„W 1873 roku 21-letni C. T. Russell szczerze pragnąc przeciwdziałać takim błędnym naukom, napisał i wydał na własny koszt broszurę zatytułowaną ‘The Object and Manner of Our Lord’s Return’ (Cel i sposób powrotu naszego Pana). Wydrukowano ją i rozpowszechniono w liczbie około 50 000 egzemplarzy” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 5; por. Watchtower Publications Index 1930-1985 1986, hasło ‘Watch Tower Publications’).

Ale książka „Harfa Boża” wydana w roku 1921 podaje, że broszura ta została napisana ona około roku 1875:

„Około r. 1875, kiedy uważnie i z modlitwą badał Pismo Święte, został przekonany o wtórej obecności Pana, i napisał dzieło pod tytułem ‘Cel i Sposób Powrotu Naszego Pana’, które rozeszło się w milionach egzemplarzy” (s. 246).

Natomiast w jeszcze innej publikacji poinformowano, że ukazała się ona w roku 1877:

„w roku 1877 w drukarni Zwiastuna wydał broszurę Cel i sposób powrotu naszego Pana” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 575; por. s. 47).

Jest też rok 1881:

„Tegoż samego roku 1881, według proroctw, nastąpiło odrzucenie kleru, jako przedstawicielstwa Słowa Bożego, a Pastor Russell rozpoczął swoją pracę wydaniem nakładu 50,000 broszur p.t.: ‘Cel i Sposób Przyjścia naszego Pana’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 430);

Ciekawe też, że w kolejnej książce Towarzystwo Strażnica nazwało te „dzieło” czy „broszurę” pt. Cel i sposób powrotu naszego Pana tylko „ulotką” (!) („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 46; por. „Nowożytna historia Świadków Jehowy” ok. 1955 cz. 1, s. 11).

Jako ‘pierwszy’ prezes Towarzystwa Strażnica

„Przemówienie okolicznościowe wygłosił Charles Taze Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica” (Strażnica Nr 1, 2000 s. 25).
Porównaj poniżej jako „drugi” prezes.

Ciekawe, że starsze polskie publikacje Towarzystwa Strażnica używają nie słowo „prezes”, ale „prezydent”, jak w angielskich odpowiednikach President:

„Początkowo urzędnikami byli: prezydent C. T. Russell; wiceprezydent William I. Mann; sekretarz i skarbnik (żona C. T.) Maria F. Russell” („Nowożytna historia Świadków Jehowy” ok. 1955 cz. 1, s. 24; por. s. 60 o Rutherfordzie „prezydent Towarzystwa”).

Jednak w późniejszych latach XX wieku zaniechano w języku polskim używania słowa „prezydent”.

Jako ‘drugi’ prezes Towarzystwa Strażnica

„Z tego względu 16 lutego 1881 roku założono Towarzystwo Traktatowe - Strażnica Syjońska. Prezesem został W. H. Conley, a sekretarzem i skarbnikiem - C. T. Russell. (...) W roku 1884 Towarzystwo Traktatowe - Strażnica Syjońska zostało zarejestrowane prawnie, a funkcję prezesa objął C. T. Russell” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 576).

Ciekawe że inna publikacja podaje, że Russell kierował organizacją, a nie Conley:

„I tak na początku roku 1881 założono ‘Zion’s Watch Tower Tract Society’ jako niezarejestrowaną korporację, której przewodniczącym został Russell” („Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej” 1957 cz. IV, s. 49-50).

Czyżby Towarzystwo Strażnica tak słabo orientowało się w tym, kto nim zarządzał od początku?

Jako przyrównywany do Jezusa i Dawida

„Bóg powołał Jezusa (Dawida), umiłowanego (Jer. 23:4, 5; Jan 10:11) i Pastora Russell’a jako wiernego i mądrego pasterza, któryby brał ze spichlerza Biblijnego prawdy nowe i stare i niemi karmił owce” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 624).

Również w ostatnich czasach Russell bywał zestawiany z Jezusem:

„Knorr podkreślił, czego można dokonać, gdy się człowiek w młodym wieku zgłosi do służby Bożej i w niej wytrwa do końca. Powołał się na założyciela zboru chrześcijańskiego Jezusa Chrystusa, który dał dobry przekład swoim naśladowcom, wytężając w służbie wszystkie siły. Wspomniał również o C. T. Russellu, pierwszym prezesie Towarzystwa Strażnica, który mając zaledwie dwadzieścia kilka lat zaczął zbierać grupy ludzi w celu poważnego studiowania Biblii; w roku 1879, w wieku dwudziestu siedmiu lat, podjął się wydawania czasopisma znanego do dziś pod nazwą Strażnica i pracował pełnoczasowo w dziele Pana aż do śmierci w roku 1916” (Strażnica Rok XCIV [1973] Nr 16 s. 17-18).

Jako ‘nadzwyczaj inteligentny’ o ‘wysokim czole’

„Człowiek z wysokim czołem, jakie miał Pastor Russell, jest nadzwyczaj inteligentnym” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 426).

#8 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-10, godz. 16:37

Jako człowiek łagodnej i spokojnej natury

„‘Rutherford zawsze okazywał współpracownikom głęboką chrześcijańską miłość’, mówi A. H. Macmillan, ‘i był bardzo życzliwy, choć nie miał łagodnej, spokojnej natury Russella” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 31).

Jako ‘szarmancki’ i ‘fascynujący’ mówca

„przed rozpoczęciem przemówienia brat Russell kilkakrotnie z godnością kłaniał się słuchaczom. Kiedy mówił, zazwyczaj stał na podium lub przechadzał się po nim swobodnie gestykulując rękami. ‘Nigdy nie korzystał z notatek (...), ale za to zawsze mówił swobodnie, od serca’ - wspomina brat Leffer. ‘Nie przemawiał zbyt głośno, ale jego głos był wyjątkowo donośny. Nawet bez użycia wzmacniaczy (jeszcze ich wówczas nie było) mogło go słyszeć i rozumieć ogromne audytorium, które przez dwie, a niekiedy trzy godziny było nim zafascynowane’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 15).

Jako ‘gaszący’ piekło

„Ponadto Russell zdecydowanie obalił na podstawie Biblii naukę o ogniu piekielnym. Pewien duchowny podszedł do niego po ostatniej dyskusji i powiedział: ‘Cieszę się, że zalał pan piekło wodą i zgasił ogień’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 15).

Ciekawe, że po takim skutecznym ‘strażaku’ Russellu nadal ‘uchowała się’ w chrześcijaństwie nauka o piekle, a tylko niewiele grup religijnych ją odrzuca. A i te które negują karę piekła w większości nie przyjęły tego od Russella (np. adwentyści). Ale i ta nauka nie była oryginalną wykładnią Russella, bo zaczerpnął ją on od Storrsa:

„Już na początku swych studiów biblijnych Russell wyraźnie zrozumiał, że piekło nie jest miejscem zadawania duszom pośmiertnych mąk. Prawdopodobnie pomógł mu w tym redaktor pisma Bible Examiner, George Storrs, o którym Russell wyraża się w swych pracach z serdecznym uznaniem i który sam dużo pisał o tym, czego się dowiedział z Biblii o stanie umarłych” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 126-127).

Wydaje się jednak, że zaprzeczanie istnieniu piekła jest jedną z nielicznych nauk, które Towarzystwo Strażnica zachowało do dziś po Russellu.

Jako przekonany przez Barboura o paruzji Jezusa w roku 1874

„Zapłaciwszy Mr. Barbour’owi koszta podróży poprosiłem go, by mnie odwiedził w Philadelphii, (gdzie byłem zajęty w interesie podczas lata 1876 r.) i jeżeli możebne, by pokazał mi na podstawie proroctw Pisma Św., że rok 1874 jest początkiem czasu Obecności Chrystusa i Żniwa. Barbour przyjechał, a wykazane proroctwa zadowolniły mnie” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 61);

„Barbourowi udało się przekonać Russella, że w roku 1874 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 47);

„Nelson Barbour, redaktor tego pisma, przekonał Russella, że niewidzialna obecność Chrystusa rozpoczęła się w roku 1874” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 133).

Ale i tą sztandarową naukę Russella o roku 1874 Towarzystwo Strażnica w latach 1929-1930 odrzuciło, ‘zamieniając’ ten rok na 1914 (!):

„Ponadto z czasem zrozumieli, iż właśnie w roku 1914 rozpoczęła się niewidzialna obecność Chrystusa...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 137).

#9 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-11, godz. 10:25

Jako jeden z ‘najzdolniejszych’ pisarzy tego wieku

„Pastor Russell był jednym z najzdolniejszych pisarzy tego wieku...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 470);

„Żaden pisarz, nie wyjmując pisarzy Biblijnych nie miał tak różnorodnych czytelników jak on” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65);

„W okresie mniej więcej 37 lat C. T. Russell napisał sześć tomów ‘Brzasku Tysiąclecia’ (w latach od 1886 do 1904), a także liczne traktaty, broszury oraz artykuły do ‘Strażnicy’.” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 52).

„Między r. 1881 a 1904 napisał i wydał sześć tomów WYKŁADÓW PISMA ŚWIĘTEGO” („Harfa Boża” 1921 s. 246).

Jako ‘pokorny’ autor

„Czy był człowiekiem pokornym? Z całą pewnością! Jak słusznie zauważono, w swych Wykładach Pisma Świętego - w sześciu tomach liczących około 3000 stron - ani razu nie wspomniał o sobie” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).

Oczywiście to co podało Towarzystwo Strażnica nie pokrywa się z całą prawdą. We wszystkich angielskich edycjach tomów (także większości polskich) Russella wydawanych od roku 1917 zamieszczone są na ogół specjalne „Przedmowy Autora” z podpisem:

„Charles T. Russell. Brooklyn, N. Y., 1 paźdz. 1916” (patrz np. „Nadszedł Czas” 1919 s. IV).

Wspomina o tym też jedna z nowych publikacji:

„1917, (...) Wykłady Pisma Świętego (tomy I-VI) (dodano przedmowy autora)” („Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000” 2003 s. 429).

Prócz tego przeważnie we wszystkich tomach Russella widnieje następująca uwaga:

„NAPISANE R. P. 1897 PRZEZ PASTORA RUSSELL” („Pojednanie między Bogiem i człowiekiem” 1920 s. II).

Również w angielskich Strażnicach z lat 1879-1916 wszystkie artykuły są podpisywane imieniem i nazwiskiem lub inicjałami autora.

„Towarzystwo Strażnica obecnie nie ujawnia nazwisk autorów poszczególnych artykułów, by nie kierować uwagi na ludzi” (Strażnica Nr 23, 1993 s. 18).

Jako otoczony przez spiskowców

„Potem w latach osiemdziesiątych pewne osoby, mające duże wpływy w organizacji, bez skrupułów usiłowały przejąć kierownictwo nad Towarzystwem Strażnica. Spiskowcy zamierzali przedstawić istne ‘bomby’, aby podkopać popularność Russella i usunąć go ze stanowiska prezesa Towarzystwa. Spisek dojrzewał prawie dwa lata, po czym wybuchł w roku 1894. Zażalenia i fałszywe oskarżenia koncentrowały się głównie wokół przypisywanej C. T. Russellowi nieuczciwości w prowadzeniu interesów. W gruncie rzeczy niektóre zarzuty były tak błahe, że od razu zdradzały główny zamiar oskarżycieli - zniesławienie C. T. Russella. Bezstronni współwyznawcy zbadali sprawę i uznali, iż słuszność jest po jego stronie. Tym samym plan spiskowców, aby ‘wysadzić w powietrze Russella i jego dzieło’, zakończył się kompletnym fiaskiem” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 21).

Jako odseparowany od ‘stołu i łoża’

„4 marca 1908 roku, wydano orzeczenie. Powiedziano w nim: ‘Nakazuje się, rozstrzyga i postanawia, że powódka Maria F. Russell i pozwany Charles T. Russell są rozdzieleni od stołu i łoża’. ‘Rozdzielenie od stołu i łoża’ - tak brzmiał zarówno wyrok, jak i zapis dokonany przez urzędnika sądowego. Była to jedynie separacja prawna. Nigdy nie przeprowadzono pełnego rozwodu, jak to niektórzy błędnie utrzymują” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23).

Jako oskarżany o niemoralność

„Nie był niemoralny. Jak gdyby Russellowi nie dość było kłopotów małżeńskich, wrogowie podnieśli przeciw niemu bezwstydnie niskie zarzuty, że się prowadzi niemoralnie. Te wyrachowane kłamstwa wywodziły się z tak zwanej ‘historyjki o meduzie’. W kwietniu 1906 roku pani Russell zeznała przed sądem, że niejaka panna Ball oświadczyła jej, jakoby C. T. Russell powiedział pewnego razu: ‘Jestem jak meduza. Pływam sobie tu i tam. Dotykam to tej, to tamtej, a jeśli któraś zareaguje, to ją biorę, jeśli nie - to odpływam do innych’. Zeznając w charakterze świadka, Russell stanowczo zaprzeczył ‘historyjce o meduzie’. (...) Dziewczyna o której mowa, weszła jako sierota do rodziny Russellów w roku 1888, mając wówczas 10 lat. Traktowali ją jak własne dziecko i każdego wieczora, kiedy szła spać, całowała ich na dobranoc” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23).

Nie był cudzołożnikiem

„W sprawie o rozwiązanie małżeństwa adwokat pani Russell oświadczył: ‘Nie stawiamy zarzutu cudzołóstwa’. A z protokołu rozprawy wynika, że w gruncie rzeczy pani Russell nigdy nie wierzyła, żeby mąż dopuścił się cudzołóstwa” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 24).

#10 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-11, godz. 16:40

Jako świąteczny ‘złoto-dolarowy’ darczyńca

„W czasach pastora Russella Boże Narodzenie świętowano w starym Domu Biblijnym w Allegheny w Pensylwanii. Ora Sullivan Wakefield przypomina sobie, że z tej okazji brat Russell dawał członkom rodziny Domu Biblijnego złote 5- lub 10-dolarówki” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 65).

Jako składający życzenia na Boże Narodzenie

„A Mabel P. M. Philbrick wspomina: ‘Mieliśmy zwyczaj, oczywiście dziś już zarzucony, obchodzić Boże Narodzenie przy choince w jadalni Betel. Brat Russell codziennie pozdrawiał nas słowami: «Dzień dobry wszystkim!», ale w tym dniu mawiał: «Życzę wszystkim wesołych świąt!»‘.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 65).

Jako oskarżony o handel ‘cudownym’ zbożem

„Wrogowie C. T. Russella szermowali przeciwko niemu nie tylko jego sprawami rodzinnymi, ale jeszcze inną ‘bronią’. Na przykład oskarżano go o sprzedanie wielkiej ilości zwykłego zboża pod nazwą ‘cudowna pszenica’ po dolarze za funt lub po 60 dolarów za buszel. Twierdzono, że ciągnął z tego olbrzymie zyski. Zarzuty te są jednak całkowicie fałszywe. A jak wyglądały fakty? W roku 1904 pan K. B. Stoner z Fincastle w Wirginii zauważył w swym ogrodzie niezwykłą roślinę. Okazało się, że był to jakiś nieznany gatunek pszenicy. W roku 1906 nazwał ją ‘cudowną pszenicą’. W końcu inne osoby również nabyły tę pszenicę i zaczęły ją hodować, uzyskując nadzwyczajne plony. Cudowna pszenica faktycznie zdobyła nagrody na kilku targach. C. T. Russell interesował się żywo wszystkim, co miało związek z proroctwami biblijnymi: ‘Pustynia (...) rozraduje się i zakwitnie jako róża’ i ‘ziemia wyda urodzaj swój’ (Izaj. 35:1, Bg; Ezech. 34:27, Bg). Dnia 23 listopada 1907 roku H. A. Miller, zastępca doradcy do spraw rolnictwa w rządzie Stanów Zjednoczonych, złożył w Ministerstwie Rolnictwa raport o pszenicy wyhodowanej przez Stonera. Wiadomość o tym raporcie opublikowała prasa w całym kraju. Zainteresował się nim również C. T. Russell i w Strażnicy Syjońskiej z 15 marca 1908 roku na stronie 86 opublikował kilka doniesień prasowych oraz wyjątki z raportu rządowego. W konkluzji podał następujący komentarz: ‘Jeżeli jest w tym chociaż połowa prawdy, poświadcza to na nowo, że Bóg potrafi zapewnić środki potrzebne w ‘czasie naprawiania wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta wszystkich świętych swoich proroków od wieków’ (Dzieje 3:19-21, Bg). Ani Stoner, ani nikt z przeprowadzających doświadczenia z cudowną pszenica nie był Badaczem Pisma Świętego bądź przyjacielem C. T. Russella. Jednakże w 1911 roku czytelnicy Strażnicy J. A. Bohnet z Pittsburgha w Pensylwanii i Samuel J. Fleming z Wabash w stanie Indiana podarowali Towarzystwu Strażnica około 30 buszli cudownej pszenicy, proponując sprzedanie jej po dolarze za funt i obrócenie uzyskanej kwoty na działalność religijną. Towarzystwo przyjęło i sprzedało pszenicę. Całkowity dochód z tej sprzedaży wyniósł około 1800 dolarów. Russell nie otrzymał z tego ani centa. Opublikował jedynie w Strażnicy oświadczenie, że ofiarowano Towarzystwu pszenicę i można ją nabyć po dolarze za funt. Samo Towarzystwo nie wyraziło żadnej opinii o tej pszenicy ani nie przeprowadzało własnych doświadczeń, a uzyskane pieniądze obrócono na chrześcijańską działalność misjonarską. Kiedy zaczęto krytykować tę sprzedaż, wszyscy nabywcy pszenicy zostali poinformowani, że jeśli nie są zadowoleni z zakupu, pieniądze zostaną im zwrócone. I rzeczywiście, kwotę uzyskaną za pszenicę przechowywano w tym celu przez rok. Ale ani jedna osoba nie zgłosiła się po zwrot pieniędzy. Brat Russell i Towarzystwo postępowali w związku z cudowną pszenicą całkiem rzetelnie i uczciwie” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 23);

„Jeżeli chodzi o ‘cudowną pszenicę’ to tu również fakty zostały przekręcone. Brat Russell interesował się wszystkim, co dotyczyło biblijnej przepowiedni, że pustynie zakwitną jak róża i że ziemia wyda swój urodzaj. (...) Pieniądze od ofiarodawców były datkiem na chrześcijańską pracę misyjną. Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu. (...) Była to po prostu darowizna na rzecz Towarzystwa metodą tak często praktykowaną przez innych, jak np. sprzedaż na wencie parafialnej pieczywa ofiarowanego przez dobrowolnych dawców” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22).

Jako ‘bez skazy’

„Bez skazy na swym charakterze, mający najwznioślejsze ideały Boskie, obdarzony wszelkiemi zdolnościami człowieka, stoi on jak olbrzym, niezrównany. Jego błędy są tak małe, że giną wobec jego zalet. (...) Bezinteresowny, wolnomyślny i grzeczny dla wszystkich chrześcijan z każdej denominacji” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 148).

#11 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-12, godz. 09:09

Jako jedyny nadzorca spraw Bożych

„W 1878 przywilej nauczania i nadzorowania rzeczy Bożych został odjęty od niewiernego kleru, a dany Pastorowi Russellowi” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 430).

Jako ‘Jedyny szafarz’

„Pastor Russell jako członek Najwyższego Kapłana i jako przedstawiciel Chrystusa na świecie, oraz jako Jedyny szafarz ‘pokarmu na czas słuszny’, cierpiał bardzo ale wcale nie ronił łez” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 554).

Jako ostatni z ‘siedmiu’

„Bóg użył dla pewnych specyalnych celów Św. Pawła, Św. Jana, Aryusza, Piotra Waldo, Jana Wyklifa, Marcina Lutra i Karola Russell’a” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 406).

Jako ‘wyrzutek społeczeństwa’

„Odwaga charakteryzowała tak Ezechiela jak i Pastora Russell’a; obydwaj byli uznani za wyrzutków społeczeństwa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 420).

Jako ten, któremu nie pozwalano przemawiać w kościołach

„Ani Pastorowi Russellowi ani tym, co podobnie wierzyli, nie dozwolono nigdy przemawiać do zgromadzeń kościelnych. (...) Ale do ludzi światowych, Pastor Russell był ‘niemy’, gdyż nie chcieli słuchać poselstwa jego” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 435).

Wartość jego dzieł dla innych ludzi

„Dla tych ludzi przy ich nieszczerości i hipokryzji dzieła Pastora Russell’a będą zaledwie miały wartość rozrywki...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 617).

Jako futurolog

„Połączenie się Żydów nastąpiło widocznie według proroctwa Ezechiela. To, które ma przyjść - połączenie Żydów i chrześcijan - będzie zgodne z naukami Pastora Russell’a” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 649).

Jako ten, którego słowa Bóg potwierdza

„Jehowa mówi, że rzeczy ogłoszone przez Jego sługę, Pastora Russell’a nie będą długo oczekiwać na wypełnienie, ponieważ nadszedł czas na ich wypełnienie” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 487).

#12 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-12, godz. 17:08

Nauka o krzyżu jego głównym dziełem

„Głównem dziełem Pastora Russella było głębokie wyrycie na umyśle tych, co mieli uszy ku słuchaniu, nauki dotyczącej krzyża ofiary Chrystusa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 471).

Nie był rozczarowany rokiem 1914?

„Hazelle i Helen Krull wspominają, że w roku 1914 rozmowy przy stole w jadalni domu Betel często obracały się wokół końca Czasów Pogan. Opowiadają, że brat Russell w obszerniejszych wywodach nieraz zachęcał do wierności i wyjaśniał, że chronologia została wielokrotnie przebadana i chyba jest dokładna; zaznaczył przy tym jednak: ‘Jeśli się spodziewamy czegoś więcej, niż podaje Biblia, to musimy być gotowi dostosować z wiarą myśli i serca do dróg Jehowy i zaczekać na dalszy rozwój wypadków’. (...) W niedzielę miała się rozpocząć w Brooklynie ostatnia sesja kongresu. Sporo delegatów przenocowało w Betel i w piątek 2 października mieli spożyć śniadanie z pracownikami Biura Głównego. Wszyscy już siedzieli, kiedy do jadalni wszedł brat Russell. Jak zwykle powiedział wesoło ‘Dzień dobry wszystkim!’ Ale w ten szczególny dzień było inaczej. Zamiast iść zaraz na swoje miejsce, klasnął w dłonie i zawołał radośnie: ‘«Narodów czas» już się skończył, ich królów był to czas’. ‘Zerwała się burza oklasków!’ - opowiada przejęta Cora Merrill. A brat Macmillan wspomina: ‘Byliśmy bardzo podnieceni i wcale bym się nie zdziwił, gdybyśmy wtedy po prostu unieśli się i zaczęli wstępować do nieba - ale oczywiście nic takiego się nie zdarzyło’. Siostra Merrill dodaje: ‘Po krótkiej pauzie [Russell] powiedział: «Czy ktoś jest rozczarowany? Bo ja nie. Wszystko idzie zgodnie z planem!» I znowu biliśmy mu brawa’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 25);

„Ale w roku 1914 spodziewano się czegoś więcej” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 25).

Dziwne są te wspomnienia o Russellu, który jakoby nie był „rozczarowany” wypadkami z roku 1914. W swych ‘rozterkach’ datowanych na 1 października 1916 roku, a więc nieco późniejszych niż październik roku 1914, napisał on następująco:

„Naturalnie nie mogliśmy wiedzieć w roku 1889, t. j. w chwili pisania tego tomu, czy data 1914 roku, tak jasno naznaczona w Biblii, jako koniec użyczonej Poganom władzy panowania nad światem, akuratnie oznacza, że w czasie tym Poganie rzeczywiście będą pozbawieni władzy w zupełności, czy też, że władza ta będzie im wtedy odmówioną, a oni stopniowo będą jej pozbawieni. Teraz wierzymy, że to ostatnie tłumaczenie jest zgodne z zamiarem Pańskim; albowiem akuratnie w roku 1914 wspomniane tu królestwa pogańskie rozpoczęły wielką walkę światową, która według proroctwa biblijnego zakończy się wreszcie kompletnem obaleniem wszystkich ludzkich rządów i otworzy drogę do założenia Królestwa umiłowanego Syna Bożego” („Nadszedł Czas” 1919 s. III);

„Autor przyznaje, że w tym tomie wyraża jasno myśl, iż święci Pańscy mogą spodziewać się połączenia z Panem w Jego chwale, przy końcu Czasów Pogan. Była to naturalna pomyłka, ale Pan dopuścił jej dla pobłogosławienia Swego ludu. Przekonanie, że Kościół Chrystusowy będzie zgromadzony i wywyższony przed październikiem 1914 roku, wywarło ogromnie uświęcający wpływ na tysiące sług Bożych, a za to wszyscy oni muszą błogosławić Pana - chociaż nawet stało się to przez pomyłkę. Zaprawdę, wielu jest takich, którzy dziękują Bogu, że wywyższenie Kościoła i osiągnięcie wszystkich Jego nadziei nie nastąpiło jeszcze w czasie przez nas wyczekiwanym. Gdyż teraz my, słudzy Pańscy, mamy dalszą sposobność uzupełnienia swojej świątobliwości i uczestniczenia wraz z naszym Mistrzem w dalszem głoszeniu Jego posłannictwa przed ludźmi. Pomyłka nasza jednak nie odnosiła się do zakończenia Czasów Pogan, wyciągnęliśmy tylko fałszywy wniosek, nie upoważniony przez Pańskie Słowo. Widzieliśmy w Biblii pewne równoległości pomiędzy Wiekiem Żydowskim i Wiekiem Ewangelii; powinniśmy zauważyć, że te równoległości doprowadzają nominalne systemy w obu wypadkach do zniszczenia, a nie wskazują czasu wywyższenia do chwały Nowego Stworzenia” („Nadszedł Czas” 1919 s. IV).

Jako obiekt kpin

„W roku 1914 i 1915 ci namaszczeni duchem chrześcijanie z utęsknieniem oczekiwali urzeczywistnienia się swej nadziei niebiańskiej” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 211);

„Minął październik 1914 roku, a C. T. Russell i jego współtowarzysze ciągle jeszcze przebywali na ziemi. Potem minął również październik roku 1915” (j/w. s. 62);

„Okoliczność, że w roku 1914 pomazańcy nie poszli do nieba, wywołała pewne rozczarowanie, ale było ono niewielkie (...) Z tego powodu przywódcy religijni i inni ludzie zaczęli sobie kpić z C. T. Russella i Towarzystwa Strażnica” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 26).

#13 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-13, godz. 07:59

Jako czekający na rok 1918

„Rzekłem więc ‘Wobec tego, że R. P. 73 był świadkiem kompletnego obalenia nominalnego naturalnego Izraela w Palestynie więc w równorzędnym roku 1918 powinniśmy się spodziewać kompletnego obalenia nominalnego duchowego Izraela, czyli upadku Babilonu. (Obj. 18.)’ Pastor Russell rzekł wówczas: ‘Całkiem słusznie. Właśnie to nastąpi’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 152);

„Podczas I wojny światowej oddani Bogu badacze Biblii byli skłonni sądzić, że ten konflikt doprowadzi stopniowo do przepowiedzianej w Objawieniu 16:13-16 bitwy Armagedonu. Toteż zawieszenie broni i koniec wojny w listopadzie 1918 r. były dla nich niemałym zaskoczeniem!” („Życie wieczne w wolności synów Bożych” 1970 s. 229-230).

Jako pisarz bez ‘klucza’

„Charles Taze Russell napisał sześć tomów (...) Wykładów Pisma Świętego, ale często wspominał o tomie siódmym. ‘Napiszę siódmy tom, kiedy tylko znajdę klucz’, mawiał, ‘ale jeśli Pan da ten klucz komu innemu, to on go napisze’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 35).

Jako pisarz posiadający ‘klucz’

„pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był - Charles Taze Russell. Ze względu na fakta zaznaczone czy nie jest dziw, że Pan nie zezwolił mu na wydanie siódmego tomu. Lecz faktem jest, że on go pisał. Książka ta może być właściwie nazwaną pośmiertnem wydaniem pism Pastora Russell’a. Dlaczego? Dlatego, że jemu Pan dał ‘klucz’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. V-VI).

Jako całe życie schorowany

„W dwudziestym roku jego życia pewien właściciel nie chciał zrobić z nim kontraktu na wynajęcie pewnego lokalu, ponieważ mniemał, że on umrze pierwej niż skończy się termin kontraktu. Przez 50 lat cierpiał na ustawiczny ból głowy, spowodowany upadkiem, gdy był młodzieńcem a przez 25 lat cierpiał na hemoroidy, wskutek czego w najwygodniejszym nawet krześle nie mógł należycie odpocząć...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65).

Jako ‘niezastąpiony’

„‘Ty umrzesz, a dzieło ma być kontynuowane?’ - odpowiedziałem. ‘Po twojej śmierci wszyscy będziemy czekać z założonymi rękami, aż pójdziemy z tobą do nieba. Zakończymy wtedy pracę’.” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 27).

„C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66);

„Jak wiele Pastor Russell dokonał pracy trudnem jest do uwierzenia i wątpliwe, czy ktokolwiek z żyjących ludzi coś podobnego dokonał” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 65);

„Oświadczył: ‘Gdybym nie mówił ja i nie znalazłby się kto inny, wołałyby nawet kamienie’.” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 623).

#14 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-13, godz. 15:58

Jako wybitny i ‘nieodżałowany’

„Ponieważ brat Russell odegrał tak wybitną rolę w dziele głoszenia dobrej nowiny, wielu Badaczy Pisma Świętego nie mogło go odżałować. ‘Kiedy następnego ranka przy śniadaniu odczytywałem rodzinie Betel telegram o jego śmierci’, mówi A. H. Macmillan, ‘w całej jadalni rozległ się jęk rozpaczy’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 28).

Jako ‘sługa wierny i roztropny’ i obiekt czci

„Jednak z czasem wiele osób przyjęło pogląd, iż owym ‘sługą wiernym i roztropnym’ był sam C. T. Russell. Niektórzy wpadli przez to w pułapkę oddawania czci stworzeniu. (...) W lutym 1927 roku ostatecznie sprostowano błędny pogląd, że sam Russell był ‘sługą wiernym i roztropnym’” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 33-34);

„Pastor Russell jako członek Najwyższego kapłana i jako przedstawiciel Chrystusa na świecie, oraz jako jedyny szafarz ‘pokarmu na czas słuszny’...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 554);

„pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był - Charles Taze Russell” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. V);

„Niezawodnie Pastor Russell zajmował stanowisko owego specyalnego sługi, które mu Pan przygotował, i jako taki spełniał urząd mądrego i wiernego szafarza, wydając pokarm na czas słuszny dla domowników wiary” („Harfa Boża” 1921, 1929 s. 247-248).

Jako posiadający brodę ‘godną’ naśladowania

„Brat Balzereit [przewodniczący w Niemczech] zwrócił się do brata Rutherforda z prośbą o zezwolenie na kupno prasy rotacyjnej. Brat Rutherford wyraził zgodę, lecz pod jednym warunkiem. Zauważył bowiem, że brat Balzereit z biegiem lat zapuścił brodę bardzo podobną do brody brata Russella, a w ślad za nim poszli inni bracia, którzy chcieli wyglądać tak jak brat Russell. Nie chcąc, aby to doprowadziło do ubóstwiania stworzeń, brat Rutherford chciał temu położyć tamę. Dlatego też podczas swej następnej wizyty poinformował brata Balzereita w obecności całej rodziny Betel, że może zakupić prasę rotacyjną, ale tylko pod warunkiem zgolenia brody. Brat Balzereit z ciężkim sercem zgodził się na to i udał się do fryzjera” („Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych” 1975 s. 15).

Jak ‘dzień od nocy’ różny od Rutherforda

„Pewien sługa Jehowy z Kanady napisał w związku z tym do brata Rutherforda: ‘Drogi bracie, nie zrozum źle mojego listu. Pod względem usposobienia różnicie się z naszym kochanym bratem Russellem jak dzień i noc’ (...) ‘A Ty, Bracie Rutherford, masz zupełnie inne usposobienie niż brat Russell. Różnicie się nawet powierzchownością. Przecież nie ma w tym Twojej winy...’.” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 625);

„C. T. Russell i J. F. Rutherford bardzo się od siebie różnili zarówno pochodzeniem, jak i osobowością. Niektórym trudno było się z tym pogodzić. Ich zdaniem brat Russell był niezastąpiony. Zwłaszcza w Biurze Głównym kilka osób wręcz nie cierpiało brata Rutherforda” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 66).

Jako człowiek z ‘wkładem’

„Trzeba przyznać, że największy wkład finasowy, fizyczny i myślowy w działalność Towarzystwa wniósł Charles Taze Russell...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 229).

#15 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-14, godz. 08:24

Jako teolog nie mający sobie równego

„Jako człowiek logiczny i jako teolog nie ma sobie równego w dniach dzisiejszych. (...) jest on nieporównany w całym naszym wieku” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 148).

Jako ‘wybitny badacz’ Biblii

„Był wybitnym badaczem Biblii” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 622);

„Wybitnym Badaczem Pisma Świętego był Charles Taze Russell” (Strażnica Nr 6, 2000 s. 13).

Skoro Russell był wybitnym badaczem Biblii to dlaczego Towarzystwo Strażnica odrzuciło tak wiele jego nauk np. o obecności Jezusa od roku 1874, o zmartwychwstaniu ‘małego stadka’ w roku 1878, o rozpoczęciu się czasów ostatecznych w roku 1799, o piramidzie Cheopsa itd.?


Oto jedna z wypowiedzi, która zdaje się negować ‘wybitność’ Russella:
„Literatura wydawana za życia Charlesa Taze Russella, pierwszego prezesa Towarzystwa Strażnica, nie była doskonała; nie była też doskonała za J. F. Rutherforda następnego prezesa Towarzystwa Strażnica. Coraz jaśniejsze światło padające na Słowo Boże, jak również fakty historyczne, po wielokroć aż do naszych dni wskazywały, w czym należy wprowadzić poprawki takiego czy innego rodzaju” (Strażnica Rok C [1979] Nr 23 s. 14).

Jako ‘największy badacz’ Biblii

„Pastor Russell, największy badacz Biblji w nowożytnych czasach” („Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą!” 1920 s. 15).

Jako ‘największy uczony’ w Piśmie Świętym

„Pastor Russell był największym uczonym w Piśmie świętym od czasów apostolskich” (ang. Strażnica 01.12 1916; tekst polski z mów pogrzebowych za „Świt Królestwa Bożego i Wtórej Obecności Jezusa Chrystusa” Nr 6, 1986 s. 28, wyd. Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego).

Jako ‘największy kaznodzieja’

„Karol Taze Russell, później lepiej znany jako Pastor Russell, był największym kaznodzieją tegoczesnej doby” („Harfa Boża” 1921, 1929 s. 246);

„Dla Ezechiela i dla największego kaznodziei naszych czasów, przyszło wezwanie do mowy, kiedy sam Jehowa dał im Swego Ducha” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 424).

Jako ‘wielki’ i ‘wyznaczony przez Boga’ kaznodzieja

„Ale kiedy rzeczy, przepowiedziane w tych siedmiu tomach Wykładów Pisma Św., się spełnią, wtedy kąkol, zbyt późno zrozumie, że wielki i przez Boga wyznaczony kaznodzieja ‘był między nimi’” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 617).

#16 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-14, godz. 16:25

Nie potrafił interpretować Biblii

„Ponadto nie twierdził, iż potrafi interpretować Biblię” (Przebudźcie się! Nr 3, 1990 s. 20).

Ciekawe, jak Towarzystwo Strażnica godzi tę wypowiedź ze słowami, w których nazywa go „wybitnym” czy „największym” badaczem Biblii i kaznodzieją?

Nie znał języka greckiego

„brat Russell wyraźnie powiedział, iż nie zna języka greckiego” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 23).

„Odnośnie mojej znajomości języka Greckiego i Hebrajskiego, nie tylko nie mam pretensyi do szczególnej znajomości tych języków (...) Poznanie kilku słów greckich nie ma wielkiego w życiu znaczenia; ani nie potrzeba uczyć się tych języków, by mieć znajomość Pisma Świętego” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 62).

Ciekawe, jak Towarzystwo Strażnica godzi te wypowiedzi ze słowami, w których nazywa go „wybitnym” czy „największym” badaczem Biblii?

Jako palec wskazujący

„Przyrównał siebie do palca wskazującego, który kieruje uwagę na to, co jest napisane w Słowie Bożym” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 623).

Jako urodzony w ‘stosownym czasie’

„Ale jak wyjaśnił, zadziwiające zrozumienie Pisma Świętego zawdzięczał ‘zwykłemu faktowi, iż nadszedł stosowny czas wyznaczony przez Boga’.” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 622-623).

Jako oskarżany o ‘krzywoprzysięstwo’

„Oskarżenie o ‘krzywoprzysięstwo’ nie zostało wysunięte przed sądem, ale w pamflecie zredagowanym przez pewnego pozbawionego poczucia odpowiedzialności oszczercę, któremu brat Russell wytoczył proces o zniesławienie. Oficjalny protokół sądowy wspomnianej na początku rozprawy, która odbyła się dnia 17 marca 1913 r. przed sądem policyjnym miasta Hamilton w stanie Ontario (Kanada), opiewa: ‘Pytanie: A więc pan nie twierdzi, że odbył studia języka łacińskiego? Odpowiedź: Nie, panie sędzio. Pyt.: Ani języka greckiego? Odp.: Nie, panie sędzio’. Potem zapytano go, czy zna pojedyncze litery greckie, i stąd cała kwestia co do jego znajomości tego języka” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 23).

Jako nadzorujący po śmierci Towarzystwo Strażnica i nauczający

„Ale wierząc silnie, że ‘praca jego pójdzie za nim’, utrzymujemy, że nadzoruje on, z rozkazu Pańskiego, tę pracę, która ma być jeszcze spełniona” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 305);

„zainkorporowane ciało - Strażnica, Towarzystwo Biblijne i Broszur, założone przez Pastora Russella, w celu dokończenia pracy. Wiersz ten [Ap 8:3 ‘A inszy anioł’] wskazuje, że chociaż Pastor Russell przeszedł poza zasłonę, to jednak ciągle jeszcze zarządza każdym szczegółem dzieła żniwa.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 170);

„Pastor Russell, chociaż zmarły, znów podejmie głos przez ten siódmy tom swoich Wykładów Pisma Św. - bo ten jest skompletowaną jego wielką pracą napomnień i przestróg dla Kościoła i Chrześcijaństwa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 615).

#17 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-15, godz. 09:44

Jako najbardziej napełniony Duchem Świętym

„Usłyszał także o sposobie objawienia działalności Ducha Świętego, ‘głos grzmotu wielkiego’, i został napełniony nim w takiej mierze, jak żaden inny Chrześcijanin, prócz Apostołów” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 429);

„Wielu kaznodziei Chrześcijańskich ulotnie ujrzało Słowo Boże, otrzymało znajomość niektórych szczegółów Planu i w pewnej mierze Ducha Świętego; lecz Pastorowi Russellowi, posłannikowi Bożemu do kościoła z ostatniego okresu, dana była obfitość darów...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 428).

Jako Prorok

„Głosem jakoby wielu wód, odbijającym się echem po całym świecie, mówił Pastor Russell; niebawem a ludzie dowiedzą się, że Prorok (nauczyciel) był pośród ich” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 420).

Jako posłaniec Laodycejski z Ap 3:14

„Należałoby się spodziewać, że Pastor Russell, będąc posłańcem Laodycejskiego Kościoła i zajmując stanowisko specyalnego sługi Pańskiego (...) z pomiędzy ziemskich istot posłaniec Laodycejskiego Kościoła stał się zacniejszym nad innych, że sługą owym wiernym i roztropnym był - Charles Taze Russell” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. IV-V);

„The Laodicean Messenger” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 64 [napis na nagrobku]).

Jako ‘mąż w lnianej szacie’ z Ez 9:11

„[Ez] 9:11. A oto mąż on odziany szatą lnianą, przy którego biodrach był kałamarz, oznajmił to mówiąc: Uczyniłem tak, jakoś mi rozkazał. - Pastor Russell okazał się wiernym w wielkim zadaniu mu powierzonem napisania i opublikowania Prawdy...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 473);

„Lniana szata przedstawia przypisaną doskonałość Chrystusa. (Obj. 19:8). Kałamarz jest symbolem na to, że siódmy mąż miał trudnić się pisaniem” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 470);

„Bóg wskazał na niego w ten sposób: Kiedy kwatera ‘Strażnicy’ Towarzystwa Biblijnego i Broszur została otworzona w Allegheny, Pa., namalowano Biblię na frontowem oknie. Malarz nie będąc w Prawdzie, namalował Biblię otwartą na 9 rozdziale Ezechiela bez niczyjej instrukcyi. Mąż w szatach lnianych był Laodyceński sługa, wierny i roztropny sługa Pański, Pastor Russell. Na widok tego Pastor Russell pobladł. Ezechiel widzący męża, obleczonego w szaty lniane, wyobraża Pastora Russell’a, potem widzącego siebie jako pozafigurę tego męża” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 470);

„w roku 1931, został wydany podręcznik biblijny pod tytułem Usprawiedliwienie. (...) Był to komentarz (...) proroctwa Ezechiela. Wyjaśniono w nim, że proroctwo o mężu ‘odzianym w lnianą szatę’ nie spełniło się na pojedynczej osobie mającej do czynienia z chrześcijaństwem, powiedzmy na Charlesie T. Russellu, pierwszym prezesie Towarzystwa Strażnica...” („Narody mają poznać, że ja jestem Jehowa - Jak?” 1974 s. 114).

Towarzystwo Strażnica wspomina też, że Russell aby wypełnić w pełni proroctwo z Ez 9:2 poprosił przed śmiercią o biała szatę:

„Na siedm godzin przed śmiercią powiedział do swego towarzysza podróży, brata Menta Sturgeon: ‘Zrób mi rzymską togę’. Brat Sturgeon zrobił ją z prześcieradeł poczem Brat Russell włożył na siebie, stał prosto przez chwilę następnie położył się na sofie, zamknął oczy, co miało znaczyć gotowość śmierci” (Strażnica Nr 12, 1916 s. 21).

Jako ‘wielbiciel’ czarnych surdutów i białych krawatów

„Na podium przed publicznością zawsze pojawiał się w długim czarnym surducie i białym krawacie” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 55).

Później Towarzystwo Strażnica odrzuciło czarne stroje:

„Chrzest odbył się w Seattle (...). Zaprowadzono nas do basenu w suterenie, gdzie musieliśmy najpierw włożyć długie, czarne szaty. Wyglądało to, jakbyśmy szli na pogrzeb” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 23);

„Na przykład w roku 1927 Strażnica podkreślała (...) że należy zrewidować pogląd na kwestię noszenia czarnych strojów” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 66).

#18 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-15, godz. 18:39

Jako siódmy anioł z Ap 11:15

„[Ap 11:15] Anioł siódmy. - Pastor Russell. Zobacz Objawienie 3:14; 10:7” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 215).

Jako drugi anioł z Ap 14:17

„[Ap] 14:17. A drugi Anioł. - Sam Pastor Russell, w końcowym czasie okresu żniwa” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 270).

Jako ‘Pan’

„[Ap] 10:7. Ale we dni głosu Anioła siódmego. - Nasz Pan przez swojego sługę, Pastora Russella. - Obj. 3:14” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 201).

Jako ten, któremu oddawano zbytnią cześć

„Może to oznaczać, że przy końcu tego Wieku Ewangelii, kiedy klasa Jana, jako cały Kościół, ujrzy odsłonięty Boski Plan, między niektórymi jej członkami powstanie dążność do oddawania zbytniej czci temu, którego Pan użył do udzielenia im Boskiego światła, obecnie obowiązującego” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 399).

Jako ‘występujący w imieniu Boga’

„Wspomnianym starszym był ofiarny badacz Biblii, Charles Taze Russell. Wydawca i współpracownicy (...) wystąpili na arenie światowej w imieniu Boga...” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 7 s. 5-6);

„Rzecz nie ulega wątpliwości: Wydawca Strażnicy Syjońskiej i Zwiastuna Obecności Chrystusa wystąpił na światowej arenie działalności religijnej w imieniu JEHOWY, tak jak to niegdyś uczynił prorok Jeremiasz” (Strażnica Rok XCIX [1978] Nr 7 s. 6).

Jako ‘nader użyteczne narzędzie Jehowy’

„Nie ulega wątpliwości, że pierwszy prezes tej korporacji, C. T. Russell był nader użytecznym narzędziem Jehowy...” (Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 8 s. 4);

„[Ap] 10:3. I zawołał głosem wielkim [anioł z Ap 10:1]. - Znamiennem posłannictwem. Pastor Russell był tem użytem narzędziem mówczem. - Obj. 7:2” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 199).

Jako człowiek bez nadludzkiej mocy i objawień Bożych

„Brat Russell nie twierdził, jakoby dysponował nadludzką mocą albo otrzymywał Boskie objawienia” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 622).

Wydaje się, że ta wypowiedź stoi w sprzeczności z poniższymi:

„Było to około tego czasu, gdy Pastor Russell przyszedł do chrześcijan z lepszem wyrozumieniem Biblii, ‘z widzeniem Bożem’.” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 430);

„Co za zaszczyt być człowiekiem, przed którym Bóg jasno wyłożył Swoje zamysły! Zaszczyt ten przyszedł w udziale Pastorowi Russell’owi...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 422);

„Duch podniósł Pastora Russell’a do wyrozumienia i ocenienia niebiańskich rzeczy” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 428);

„Gwałtowny szum reprezentuje przyjęcie przez Pastora Russell’a bogatego daru Ducha Bożego, którego kierownictwu zupełnie się ofiarował, i któremu wpływowi poświęcił swój żywot”(„Dokonana Tajemnica” 1925 s. 428);

„On pierwszy od czasów Apostolskich usłyszał Plan Boży...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 429);

„Duch, myśli, słowa Boże stale przenosiły się z Biblii do umysłu Pastora Russella...” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 434).

#19 jemmy121

jemmy121

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 Postów

Napisano 2011-10-16, godz. 06:23

I do not impoverishment you to make to reason in the lake that comedian with onrush and sulfur, so it is my obligation as a parent, to penalize you. I do not essential you withstand out, but I make to do for your own ripe. This is the doctrine of Scripture and this is what would occur if you grew up to embellish a cheater and a bad man "[1]. Baginski notes that his care's ending was the point of a crisis of faith Logician, which deepened over the eld. "The object was mostly Chemist's naturism of foreordination, which professed Presbyterians. Theologiser taught that God predestined whatever of the top group in the condemnation. River could not be reconciled with the sticky to reject him.


Computer Store
Online Computer Store

#20 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-16, godz. 07:10

Nie miał wizji, objawień i nie uzdrawiał

„nie chełpił się Boskimi wizjami ani objawieniami, nie odsłaniał ezoterycznych poselstw w ukrytych księgach lub gdzie indziej i nigdy nie utrzymywał, że ma zdolność uzdrawiania chorych” (Przebudźcie się! Nr 3, 1990 s. 20).

Jako wzbudzający entuzjazm Polaków

„Nowy bodziec. W maju roku 1910 złożył krótką wizytę w Warszawie brat Charles Taze Russell, pierwszy prezes Towarzystwa Strażnica. Jakąż radość przeżyła wówczas grupa około 20 przybyłych na spotkanie z nim! Otrzymane zachęty wzbudziły taki entuzjazm, że trzech braci zgłosiło się do pracy pionierskiej, zwanej wówczas kolportażem” („Rocznik Świadków Jehowy 1994” s. 177).

Jako ‘pocieszyciel’ Żydów

„Badacze Pisma Świętego dobrze znali liczne proroctwa o odrodzeniu, przekazane przez proroków Bożych starożytnemu Izraelowi (...). Do roku 1932 uważali, iż spełnią się one przede wszystkim na rodowitych Żydach. (...) Z tego względu brat Russell wygłaszał do ogromnych rzesz Żydów w Nowym Jorku i w Europie przemówienie ‘Syjonizm w proroctwie’...” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 s. 141);

„Jest możebne, iż w roku 1980 zajdzie powstanie ze śmierci całego Cielesnego Izraela. Jest to 70 lat od czasu, gdy Pastor Russell w 1910 roku wydał wielkie świadectwo Żydom w New Yorku w wielkim budynku Hippodromie” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 70).

Jako wzbudzający sprzeciw Żydów

„Do Lwowa brat Russell przyjechał pociągiem. (...) Dziewięć ogłoszeń w siedmiu gazetach oraz duże afisze zapraszały wszystkich do wysłuchania przemówienia ‘Syjonizm w proroctwie’, które wygłosi ‘znany świetny mówca z Nowego Jorku’ - pastor Russell. (...) Tymczasem pewien rabin z USA, zaciekły wróg Russella, telegraficznie ostrzegł swych lwowskich znajomych przed Badaczami Pisma Świętego. Znaleźli się więc ludzie, którzy postanowili przeszkodzić mówcy. Zarówno po południu, jak i wieczorem aula była szczelnie wypełniona, ale i tak wśród obecnych nie zabrakło przeciwników. Oto relacja z miejscowej gazety Wiek Nowy: ‘Russell (...) przemówił kilka słów po angielsku. Ledwo je jego tłumacz (...) przetłumaczył, kiedy syoniści podnieśli hałas i okrzykami, gwizdami i trąbieniem nie dopuścili misyonarza dalej do głosu. Pastor Russell ustąpił (...) Taka sama demonstracya, ale we większych jeszcze rozmiarach powtórzyła się o godz. 8 wieczorem’.” („Rocznik Świadków Jehowy 2002” s. 121-122).

Jako ‘pogański’ mówca do Żydów

„Albo w sławnym teatrze Hippodrome w Nowym Jorku, gdzie w niedzielę 9 października 1910 roku Russell zwracał się do olbrzymiego audytorium złożonego z Żydów. Gazeta New York American z 10 października 1910 roku między innymi tak opisywała to przemówienie: «Niecodzienny widok 4000 Żydów entuzjastycznie oklaskujących ’pogańskiego’ mówcę po wysłuchaniu kazania na temat ich własnej religii oglądaliśmy wczoraj po południu w Hippodrome, gdzie pastor Russell, słynny przewodniczący Przybytku Bruklińskiego, odprawiał niezwykłe nabożeństwo»” („Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975” s. 14-15);

„W owym czasie błędnie odnosiliśmy proroctwa z Pism Hebrajskich do Izraela cielesnego. Jednakże w roku 1932 Jehowa pozwolił nam zrozumieć, że dotyczą one Izraela duchowego” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 18 s. 26).




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych