Skocz do zawartości


Zdjęcie

Epizody z życia Henschela


  • Please log in to reply
3 replies to this topic

#1 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-08, godz. 12:45

M. Henschel

Jako pionier ‘handlujący’ literaturą

„Brat Henschel dużo uwagi poświęcił potrzebom misjonarzy i pionierów specjalnych. Zaprosił ich wszystkich na szczególne spotkanie, na którym opowiadał własne przeżycia z czasów, gdy był pionierem w latach wielkiego kryzysu gospodarczego. Mówił, jak pionierzy wymieniali literaturę na kurczaki, jajka, masło, warzywa, okulary, a nawet kiedyś na szczeniaka! Dzięki temu mogli kontynuować służbę w ciężkich czasach i nie brakowało im rzeczy niezbędnych do życia” („Rocznik Świadków Jehowy 2005” s. 244-245).

Jako ‘wilk w owczej skórze’ powiadamiający policję

„W grudniu 1951 roku ogromną radość sprawiła braciom na Cyprze wizyta brata Knorra, któremu towarzyszył Milton Henschel. (...) Biorąc pod uwagę cały ten rozgłos, zastanawialiśmy się, jak zareagują nasi przeciwnicy religijni. Wkrótce dali o sobie znać. Pewnej nocy zerwano transparenty na kinie Royal. Powiadomiliśmy policję. Arcybiskup wydał ulotkę, w której nawoływał: ‘UWAGA! TRZYMAJCIE SIĘ Z DALA OD MILLENNARYSTÓW!’ Napisano tam między innymi: ‘(...) Są to wilki w owczej skórze, które przybyły pożreć rozumne owieczki. (...) Nie podchodźcie do nich, nie zwracajcie na nich żadnej uwagi...’.” („Rocznik Świadków Jehowy 1995” s. 84-85).

Jako ‘udzielający’ ślubu młodej parze

„Zaproszono nas na międzynarodowe zgromadzenie, które miało się odbyć w lipcu 1953 roku na stadionie Yankee w Nowym Jorku. W poniedziałek 20 lipca, w przerwie między sesjami, Milton Henschel udzielił nam ślubu. Było to niezwykłe wydarzenie w tym światowym centrum baseballu” (Strażnica Nr 23, 2007 s. 16).

Użytkownik Roszada edytował ten post 2011-10-08, godz. 18:06


#2 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2011-10-08, godz. 15:54

M. Henschel

Jako ‘udzielający’ ślubu młodej parze

„Zaproszono nas na międzynarodowe zgromadzenie, które miało się odbyć w lipcu 1953 roku na stadionie Yankee w Nowym Jorku. W poniedziałek 20 lipca, w przerwie między sesjami, Milton Henschel udzielił nam ślubu. Było to niezwykłe wydarzenie w tym światowym centrum baseballu” (Strażnica Nr 23, 2007 s. 16).


Zaraz zaraz, mam w domu swiadka jehowy i on powiedział, że ślubu nie może udzielić świadek jehowy !

Na pytanie: Czy może się mylić stażnica w tej kwestii ... zapadło milczenie.

#3 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-08, godz. 16:25

Zaraz zaraz, mam w domu swiadka jehowy i on powiedział, że ślubu nie może udzielić świadek jehowy !

Na pytanie: Czy może się mylić stażnica w tej kwestii ... zapadło milczenie.


Może w USA jest inne prawo i tam ŚJ mogą udzielać ślubów.


Jako witany przez ‘zaspanych’ misjonarzy

„Brat Henschel pierwszy raz przyjechał do Islandii w maju 1970 roku. Przywitało go kilku zaspanych misjonarzy. Powodem była nie tylko wczesna pora przyjazdu brata Henschela, ale również to, że poprzedniego dnia uaktywnił się słynny wulkan Hekla i część misjonarzy w nocy obserwowała erupcję” („Rocznik Świadków Jehowy 2005” s. 244).

Jako ‘smakosz’

„Do miejscowych specjałów należy hardfiskur - suszony filet rybny. Je się go na surowo, często z odrobiną masła. Zazwyczaj jest dość twardy i trzeba go trochę zmiękczyć przez ubijanie. Misjonarze bardzo chcieli zobaczyć reakcję brata Henschela na tę rybę. Kiedy spróbował, zapytali, jak mu smakuje. Pomyślał chwilę i dyplomatycznie odpowiedział: ‘No cóż, myślę, że to najsmaczniejsze drewno, jakie kiedykolwiek jadłem’” („Rocznik Świadków Jehowy 2005” s. 245).

Jako gość z ‘kurtuazyjną’ wizytą w Polsce

„W następnym roku [1978] odwiedzili Polskę bracia Milton Henschel i Teodor Jaracz. Tym razem złożyli kurtuazyjną wizytę w Urzędzie do Spraw Wyznań. Powstała możliwość, by w kolejnych latach Ciało Kierownicze poświęciło więcej uwagi dziełu w Polsce i zacieśniło więzi z nadzorcami w całym kraju” („Rocznik Świadków Jehowy 1994” s. 241).

Jako człowiek ‘bez wad’?

„Szybko dał się poznać jako człowiek odznaczający się rozwagą, szczerze zainteresowany dziełem głoszenia o Królestwie. (...) W zmaganiach z trudnymi problemami brat Henschel miał opinię osoby praktycznej, elastycznej i rozsądnej. Współpracownicy szczególnie cenili sobie jego zorganizowanie, skromność i poczucie humoru. (...) Bóg pragnie, byśmy ‘miłowali życzliwość’. Milton Henschel zapisał się w pamięci jako piękny przykład pod tym względem. Pomimo rozlicznych obowiązków był bardzo przystępny, delikatny i życzliwy” (Strażnica Nr 16, 2003 s. 31).

Jako posiadający ‘wyjątkową pamięć’ ‘żartowniś’

„Miał wyjątkową pamięć, dzięki czemu sprawiał przyjemność wielu misjonarzom, pracującym w różnych zakątkach świata - pamiętał ich imiona, potrafił powiedzieć kilka zdań w miejscowym języku i z błyskiem w oku opowiadał anegdoty” (Strażnica Nr 16, 2003 s. 31).

Użytkownik Roszada edytował ten post 2011-10-08, godz. 16:25


#4 Roszada

Roszada

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:tel. 600565148

Napisano 2011-10-09, godz. 10:02

Jako prezes ogłoszony ‘jednym zdaniem’

„Dnia 30 grudnia 1992 roku wybrano następcę brata Franza. Piątym prezesem Towarzystwa został brat Milton G. Henschel” (Strażnica Nr 6, 1993 s. 31).

Jako prezes ‘przemilczany’ w historii Towarzystwa Strażnica

Dziwny jest fakt, że historyczne opracowanie wydane przez Towarzystwo Strażnica w roku 1993 (ang.) pt. „Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” nie wspomina ani jednym słowem, że prezesem został wybrany 30 grudnia 1992 roku M. Henschel.
Tym bardziej to dziwne, że Towarzystwo Strażnica zdążyło w tej książce poinformować, że 22 grudnia zmarł F. Franz, którego Henschel zastąpił:

„Umarł 22 grudnia 1992 roku, mając 99 lat” („Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego” 1995 [ang. 1993] s. 111).

Czyżby te kilka dni, między śmiercią prezesa a wyborem następcy zaważyły, że nie uporano się z zamieszczeniem informacji o tym, że Henschel został prezesem?
Mało tego, polska edycja tej książki wydana została w roku 1995, a więc było wystarczająco dużo czasu by zamieścić w niej jakiś komunikat.

Jako ‘przeceniający’ Świadków Jehowy

W liście do premiera Singapuru, zamieszczonym w jednej z publikacji, M. Henschel o Świadkach Jehowy między innymi napisał:

„W gruncie rzeczy na całym świecie mają opinię ludzi usposobionych pokojowo, pracowitych, strzegących zasad moralności i szanujących prawo (...) Okazują szacunek miejscowej władzy, płacą podatki i obstają przy wysokich wartościach moralnych. Są uczciwymi i prawymi obywatelami” (Strażnica Nr 19, 1995 s. 30).

Jako ‘zapomniany’ po śmierci

M. Henschel zmarł prawie w trzy lata później, gdy zrzekł się funkcji prezesa na rzecz członka „klasy ziemskiej” Dona Adamsa. Może to, że przestał być prezesem, spowodowało w części, że dopiero po kilku miesiącach poinformowano w Strażnicy o jego śmierci. Wcześniej nie podano komunikatu nawet w wewnętrznym biuletynie Świadków Jehowy pt. „Nasza Służba Królestwa”.

Henschel zmarł 22 marca 2003 roku, a informację o tym zamieszczono dopiero w publikacji z datą 15 sierpnia 2003 roku (!):

„Milton G. Henschel, długoletni członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy, zakończył swój ziemski bieg w sobotę 22 marca 2003 roku. Miał 82 lata” (Strażnica Nr 16 [15 sierpnia], 2003 s. 31).

O ile o śmierci F. Franza poinformowano w publikacjach po prawie 3 miesiącach, to w przypadku M. Henschela po niespełna 5 miesiącach!+




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych