Ochrona trzody
#1
Napisano 2005-05-06, godz. 19:09
#2
Napisano 2005-05-06, godz. 19:18
Na mnie to cały czas patrzą i nie mogli rozumieć, czemu podczas mówienia o paruzji sczęka mi opadła. I szkoda, że nie miałem przy sobie słownika bo by była niezła jazda.
Pozdrawiam
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#3
Napisano 2005-05-06, godz. 20:41
np.są strony byłych braci głównie jednego, który był starszym,obwodowym i wszyscy go tu lubili i szanowali(woj.piotrkowskie)a teraz przeprowadza spotkania na Śląsku dla byłych (Świętochłowice moje rodzinne miasto)
Gwoli ścisłości - ten brat nie został ani wykluczony ani sam się nie odłączył, formalnie zatem wciąz jest ŚJ. Ręczę za to, gdyż znam go osobiście i jesteśmy w kontakcie. Jak więc na drugi raz któryś starszy w Twoim zborze wyskoczy z takim tekstem, to możesz mu delikatnie zasugerować, że za rzucanie oszczerstw i obmawianie braci grozi komitet sądowniczy z wykluczeniem włącznie (patrz: Zważajcie, s.96).
Co do spotkań w Świętochłowicach, to ogłoszenie o takowych jest na tym Forum w dziale Szukam Kontaktu http://watchtower.or...p?showtopic=573 albo na stronie http://www.exjw.prv.pl.
Byłem tam i gorąco polecam. Naprawdę fajna sprawa.
Pzdr.
A member of AJWRB group
#4
Napisano 2005-05-07, godz. 10:49
#5
Napisano 2005-05-07, godz. 15:28
#6
Napisano 2005-05-07, godz. 21:18
Najlepiej dowiedzieć się u źródła. Może zaprosić tego brata na forum
Ten brat jest tu pod nickiem jaabes, mozna mu wysłać PM
Pzdr.
A member of AJWRB group
#7
Napisano 2005-05-08, godz. 20:48
Faktem jest, że po raz ostatni na zebraniu JW byłem ponad 5 lat temu i odsunąłem się od zboru bynajmniej nie z powodu rzeczywistej, czy domniemanej krzywdy, jaka by mnie spotkała. Nic takiego nie maiło miejsca. A jeśli nawet jakieś "zgrzyty" się zdarzały, to jest to w sumie normalne zjawisko pojawiające się w każdej wspólnocie ludzi i nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia. Przyczyna mojego odejścia leży w sferze ideologicznej /mówiąc oględnie/ i sumienie nie pozwalało mi dalej praktykować "wielbienia Jehowy teokratycznej organizacji". Nie ma to nic wspólnego z ludźmi z Organizacji, z których wielu jest mi bliskich i wycisnęli trwały ślad w moim sercu.
To też motywuje mnie do pomagania byłym świadkom, którzy odeszli od Organizacji nie zawsze z powodów natury moralnej. Rzeczywistość jest taka, że środki dyscyplinarne stosowane przez Organizację wobec takich ludzi, często dalekie są od biblijnego wzorca chrześcijańskiej miłości i miłosierdzia. Wielu wykluczonych po prostu nie ma tyle odporności psychicznej, żeby sobie jakoś poukładać życie po opuszczeniu Organizacji. Nie widzę nic złego w pomaganiu takim ludziom, a już kojarzenie tego działania z "szatanem" jest po prostu niesmaczne. Nie mam żalu do tych braci /rozumiem doskonale co ich motywuje/. Mam jednalk nadzieję, że nie zabraknie im zdrowego rozsądku, Bożej mądrości i duchowego rozeznania.
#8
Napisano 2005-05-09, godz. 03:48
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#9
Napisano 2005-05-09, godz. 19:15
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych