czy aby napewno wpadli na urodziny?Zgadzam się pogańskie. Nie przepędzili ich i wzorem gościnności udzielili im noclegu.
Mt 2:12 BT „A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny,”
Co z urodzinami?
#41
Napisano 2007-03-29, godz. 23:19
#42
Napisano 2007-03-30, godz. 06:18
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#43
Napisano 2007-03-30, godz. 09:33
Moje dzieci też uwielbiają ten film.W każdym razie wpadli na narodziny Jezusa Imprezka była przednia i zostali do środy...
Pasterze byli pierwszymi obcymi, którzy zobaczyli oseska. Czy przyszli z jakimiś darami czy z nowiną jaką usłyszeli od aniołów?
#44
Napisano 2007-04-01, godz. 07:30
#45
Napisano 2007-04-01, godz. 09:24
Dzisiaj urodziny ma mój syn Urodzil się 1 kwietnia 8 lat temu. Myślę, że świętowanie otrzymania takiego daru od Boga jest całkiem na miejscu.
Jak najbardziej KOT-ko, jak najbardziej.
Pozdrawiam
#46
Napisano 2007-04-01, godz. 14:15
Kotko życzę Twojemu synkowi wielu łask Bożych, a Tobie wytrwałości i cierpliwości w wychowaniu go na szczęśliwego człowieka.Dzisiaj urodziny ma mój syn Urodzil się 1 kwietnia 8 lat temu. Myślę, że świętowanie otrzymania takiego daru od Boga jest całkiem na miejscu.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#47
Napisano 2007-04-01, godz. 18:30
#48
Napisano 2008-01-25, godz. 09:15
W styczniu spotkałam starsze małżeństwo (ponad 80-letnie) świadków Jehowy, Oboje wybierali się do szkoły, gdzie ich wnuczka uczestniczyła w przedstawieniu szkolnym z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka. Od członków zboru usłyszeli, że tak nie wolno. Oni jednak na szczęście, kierując się zdrowym rozsądkiem, uznali za stosowne tam pójść, gdyż jak stwierdzili "jako babci i dziadkowi należy im się szacunek i co takiego szatańsakiego jest w tym święcie"?
Z kolei na moje pytanie zadane kiedyś SJ, dlaczego nie wolno wznosić toastów, skoro nikt już nie pamięta o pogańskich korzeniach tego zwyczaju, a nie ma nic niestosownego w składaniu kwiatów na grobach zmarłych, chociaż jest to zwyczaj też wywodzący się z pogaństwa, do dziś nie uzyskałam odpowiedzi.
To chyba zalezy kto ma jaką wrażliwość i jaką wiedzę, która determinuje jego życie. To napewno ma wpływ .Osobiscie nie obchodze świąt żadnych i nie jestem nieszczęśliwy .Wręcz przeciwnie.Ale to dlatego że Duch Boga jest we mnie i nie ja żyje ale Chrystus we mnie zyje. Jednakze nie sądze ze przekonywanie kogoś na siłę jest dobre. Słowo Boga wyraźnie uczy o pewnego rodzaju wrażliwości do której się dorasta w Chrystusie(Rzymian 14:1-2; 14:21-23).
Maria z Józefem chyba tak nie uważali:
Mat 2:11: A gdy weszli do środka, zobaczyli Dziecię z Maryją, Matką Jego. Upadli tedy na kolana i oddali Mu hołd, a potem, otworzywszy swe szkatuły, złożyli w darze: złoto, kadzidło i mirrę.
Ale jak mówi Biblia dalej, Maria z Józefem przepędzili Mędrców gdzie pieprz rośnie, bo to przecież takie pogańskie święto.
Magowie przyszli ok 2 lata póżniej gdy Maria i Józef z Jezusem nie byli już w złobie ale w domu(grec. oikon) Mat. 2:10,11. No i jak wiersze podają Jezus nie był już noworodkiem(befros), ale paidion(chłopic, dziecko). Więc to nie było stricte w narodziny Jezusa. I nie czytamy dalej że takie urodziny obchodzono.Aczkolwiek znam niektórych co robia urodziny w sposób skromny bez pogańskiego blichtru i pijaństwa. Aczkolwiek w tym czasie i tak wysławiaja Pana a nie zwracaja zbytniej uwagi na siebie. Tak jak mówie. Zalezy to chyba od wrażliwości i wiedzy czy ktoś chce obchodzić to 'święto'.Mi osobiscie święto kojarzy się z czyms 'oddzielonym ' dla Boga jak podaje dokładne znaczenie słowa 'święto'. Na przykład szabat uznany za święty w księdze Rodzaju.
Tez na to zwrociłem uwagę
Skąd w języku hebrajskim osobne określenie dla urodzin?
Skąd wniosek WTS-u, że jeśli chodzi o dzień astronomiczny to akurat w tym przypadku były to tygodniowe przyjęcia rodzinne raz w roku, a każdy syn Hioba był gospodarzem takiego spotkania?
Półmózgowi takie tłumaczenie wystarczy, wnikliwemu (mózgowi ) już nie bardzo.
Czy Hiob obchodził urodziny?. Niektórzy sugerują że w Hioba 1:4 chodzi o urodziny, ale z tekstu wynika-z septuaginty tłum. „zeszli się zaś oni-synowie jego ,jedni u drugich. Czynili sobie to w każdym dniu przyjmując się razem. Razem z trzema siostrami jedli i pili.”. Jak widać to nie wygląda na jakiś wybrany jeden dzień ani tym bardziej na gloryfikowanie jednej osoby. Wygląda to raczej na rodzinny zwyczaj spotykania się po ciężkiej pracy Hioba 1:4,5.Kaznodzieja na temat urodzin też miał coś ciekawego do powiedzenia w Kazn. 7:1.(tekst zaczerpnięty z mojego blooga)
Użytkownik Chakmach edytował ten post 2008-01-25, godz. 09:20
#49
Napisano 2008-02-04, godz. 15:21
Rozumiem, że ŚJ nie obchodzą żadnych świąt katolickich, bo są dla nich "pogańskie". Ok, got it. Potrafię też zrozumieć ich argumentację dotyczącą świąt państwowych ("nie jesteśmy z tego świata"), choć zawsze mnie dziwiło, dlaczego w takim razie wszyscy świadkowie się nie skrzykną i nie stworzą własnego kraju, w którym nic im już nie będzie bruździć. Mogliby nazwać sobie to państwo "Eden", "Strażnicowo" czy "Nowe Jeruzalem" i mieliby święty spokój. Ok, wiem też, że Dzień Matki i Walniętynki mają jakiś brzydkie korzenie i są "demońskie". Tak przynajmniej zawsze mówił mój ojciec.
Nie słyszałam nigdy żadnej argumentacji co do imienin, Dnia Nauczyciela, Dnia Dziecka, Dnia Kobiet i wszelkich dni, w które daje się prezenty jakiejś określonej grupie społecznej. Nie pamiętam, jakie dokładnie jest stanowisko WTS w tej sprawie, ale wiem, że u nas w domu ani w żadnej innej świadkowej rodzinie, jaką znam, takie okazje są traktowane na równi z Gwiazdką czy Wielkanocą - nie wolno i koniec. Jedyne tłumaczenie takiego zakazu, jakie zawsze się pojawia, to takie, że święta te są świeckie, Jezus ich nie obchodził, ty na imieniny też być Jezusa nie zaprosił, a takie okazje to wystawianie się na pokusę (niemoralność, złe towarzystwo, pusta rozrywka) (nawiasem mówiąc, nie zauważacie, że Świadków traktuje się jak bezwolne ofiary własnych pokus? Dwójka ludzi odmiennej płci może spokojnie spać w jednym łóżku i niekoniecznie musi dochodzić między nimi do seksu, ale według ŚJ bardzo niebezpieczne jest nawet trzymanie się za ręce i słuchanie romantycznych piosenek. Czyżby większość świadków była niewyżytymi seksualnie maniakami, którzy nie mogą spojrzeć na kobietę, żeby "nie zgrzeszyć z nią w myślach"?).
Często czytałam pokrzepiające historyjki, jak to sześcioletnie dzieci nie cierpią z powodu braku Gwiazdki i urodzin w swoim życiu (pamiętam nawet takie "Przebudźcie się!", o ile się nie mylę, to z 8.12.1993 roku, tytuł "Święta - dlaczego niektóre dzieci ich nie obchodzą" - pełne najróżniejszych budujących doświadczeń z udziałem najmłodszych), bo też się spotykają z rodziną i dostają prezenty bez okazji. Być może niektórzy świadkowie faktycznie starają się jakoś wynagrodzić pociechom brak paczek mikołajowych, ale nie każdy umie narzucić sobie taki zwyczaj i się go trzymać. Ze swej strony przypominam sobie, jak kiedyś mama postanowiła wprowadzić zwyczaj niedzielnego prezenciku. Polegało to na tym, że każdy z naszej czteroosobowej rodziny rotacyjnie co niedzielę obdarowywał resztę jakimiś drobiazgami. Zwyczaj ten odszedł w niepamięć po incydencie z kubeczkiem, który w dobrej wierze ofiarowałam ojcu, a którym ten trzasnął o ziemię, bo stwierdził, że w porównaniu do innych prezentów był za tani. Od tej pory nikt już takich okazji nie urządzał. I myślę, że tak żyje wiele dzieci świadków - bez prezentów, bez przyjęć, w swojej szarej egzystencji na pociechę mogą sobie tylko poczytać Biblię i odpowiadać na zebraniach wyuczonymi sloganami "nie zależy mi na świętach". Smutne...
The goddess descends from the sky."
#50
Napisano 2008-02-04, godz. 16:00
Jakiś czas temu zastanawiałem się co z tymi ślubami w Izraelu pod które były podkładane bomby...Będąc w organizacji, nigdy nie rozumiałam tego zakazu. Wytłumaczenie, że jedyne przypadki urodzin opisane w Biblii skończyły się tragicznie (no, u faraona to tak pół na pół, bo w końcu podczaszy awansował), nie jest dla mnie zbyt przekonywające. Źle się skończyć może wszystko - ślub, pogrzeb, autokar z gorliwymi Świadkami zdążającymi na kongres może spaść w przepaść - i na pewno nie stanowi to żadnej przesłanki, że zabrania tego Bóg.
Bo światusy umieją takie święta jak widać traktować z przymrużeniem oka, a świadkowie zabetonowani w swoich szufladkach i pięknych regułkach nie zauważają, że są tacy sami a takich okazji nie umieją obchodzić i zachowują się jak dzieci handlujące lizakami - byle mi się zwróciło. Jak się wysterylizowali to teraz nie wiedzą jak się zachowywać powinni, a gdyby faktycznie żyli owocami miłości na co dzień nikt nie musiałby uczyć nikogo że to nie chodzi o cenę, a sam fakt. Litera zabiła w niektórych odruch miłości...Zwyczaj ten odszedł w niepamięć po incydencie z kubeczkiem, który w dobrej wierze ofiarowałam ojcu, a którym ten trzasnął o ziemię, bo stwierdził, że w porównaniu do innych prezentów był za tani.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#51
Napisano 2008-02-19, godz. 22:28
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, skoro SJ nie obchodzą urodzin, to dlaczego obchodzą rocznice ślubu? W zasadzie rocznica ślubu nie różni się od urodzin niczym (prezenty, spotkanie w gronie rodziny, znajomych) poza faktem iż zamiast jednego, mamy dwóch solenizantów.
#52
Napisano 2008-02-20, godz. 12:49
#53
Napisano 2008-04-28, godz. 16:50
Rozmawialem sobie z 10 letnim chlopcem synem mojej przyjaciolki SJ.
Podczas rozmowy do ktorej klasy chodzisz etc. maly zaczal plakac i krzyczec ze on skonczyl dzisiaj 10 lat a nikt o tym nie pamietal.
Siostra mojej przyjaciolki tez SJ (obie urodzone w prawdzie) zaczela malego pocieszac natomiast moja przyjaciolka szybko zorganizowala jakis upominek i zapalila swieczke zeby maly zdmuchnal...
Ja w calej tej sytuacji czulem sie dziwnie, spytalem sie czy sto lat zaspiewac:) uslyszalem kategoryczne nie za to malemu zaspiewano jakas improwizowana piosenke z zmyslonymi slowami jakby to bylo cos innego w znaczeniu.
Cala ta sytuacja pokazala jak SJ rania siebie i bliskich w roznych sytuacjach i jak potrafia byc niekonsekwentni w swoich przekonaniach.
Skoro nikt nie widzi to mozna namiastke urodzin zrobic dla dobra dziecka zeby nie cierpialo...
Dlaczego swoim postepowaniem robi sie krzywde swoim bliskim? Dziecku czasami trudno wytlumaczyc co jest zlego w urodzinach czy w choince tym bardziej, ze samemu nic zlego w tym sie nie widzi (ale nie mozna sie do tego przyznac bo to balwochwalstwo etc. bo straznica mowi cos innego)
Chore filmy, trudne sytuacje i dla mnie jako deisty wychowanego w wyznaniu KK rzeczy niepojete.
I to ludzie ludziom zgotowali ten los... jakze te slowa prawdziwe
#54
Napisano 2008-05-25, godz. 23:44
--
skany książki na forum JWD: link
#55
Napisano 2008-05-27, godz. 05:24
Urodziny nie, ale rozbijanie kukły ze słodyczami tak, bo tego nie robili sataniści, lecz wyznawcy jednego z bóstw Meksyku.
#56
Napisano 2008-06-05, godz. 16:40
Urodziny
Nieporozumienia mogą wyniknąć nawet w związku z uroczystościami, które zdają się nie mieć nic wspólnego z religią. Dotyczy to na przykład urodzin, obchodzonych w niejednej szkole. Chociaż Świadkowie Jehowy szanują prawo innych do świętowania urodzin, sami nie chcą w nich uczestniczyć, o czym Państwo zapewne wiecie. Może jednak nie znacie powodów, dla których Świadkowie oraz ich dzieci zajmują takie stanowisko.
Popularna we Francji encyklopedia Le livre des religions (Księga religii) nazywa ten zwyczaj rytuałem i zalicza go do „obrzędów świeckich”. Ale chociaż obchodzenie urodzin uważa się dziś za nieszkodliwą świecką tradycję, w rzeczywistości wywodzi się ono z pogaństwa.
W dziele The Encyclopedia Americana (wydanie z roku 1991) powiedziano: „Starożytni Egipcjanie, Grecy, Rzymianie i Persowie świętowali urodziny bogów, królów i możnowładców”. Genezę tego zwyczaju podają Ralph i Adelin Lintonowie w książce The Lore of Birthdays (Tradycje urodzinowe), gdzie czytamy: „Mezopotamia i Egipt, będące kolebką cywilizacji, to zarazem pierwsze kraje, których mieszkańcy pamiętali o swych urodzinach i je obchodzili. W starożytności sporządzanie i przechowywanie rejestrów urodzeń odgrywało ważną rolę głównie dlatego, że data przyjścia na świat była niezbędna do stawiania horoskopu”. Tak ścisły związek tych uroczystości z astrologią budzi głęboki niepokój osób, które nie chcą mieć z nią nic wspólnego ze względu na to, co mówi o niej Biblia (Izajasza 47:13-15).
Nic więc dziwnego, że The World Book Encyclopedia podaje: „Pierwsi chrześcijanie nie czcili rocznicy Jego [Chrystusa] narodzin, gdyż uważali świętowanie czyichkolwiek urodzin za obyczaj pogański” (tom 3, strona 416).
Z tych właśnie przyczyn Świadkowie Jehowy nie chcą uczestniczyć w obchodzeniu urodzin. Rzecz jasna przyjście na świat dziecka jest radosnym i cudownym wydarzeniem. To zupełnie zrozumiałe, że wszyscy rodzice się cieszą, gdy ich dzieci z roku na rok rozwijają się i rosną. Świadkowie Jehowy odczuwają też wielką radość, kiedy mogą okazać miłość członkom rodziny i przyjaciołom przez wręczenie prezentów lub zorganizowanie wspólnej rozrywki. Jednakże ze względu na genezę zwyczajów urodzinowych wolą to czynić w innych dniach roku (Łukasza 15:22-25; Dzieje 20:35).
#57
Napisano 2008-07-24, godz. 21:57
Młoda siostra (obecnie 16 lat) doświadczyła ogromnej presji w związku z sytuacją w szkole. U jej szkolnej przyjaciółki zdiagnozowano raka, który szybko się rozwijał i agresywnie atakował jej ciało. Przyjaciółce pozostało zaledwie kilka miesięcy życia, a miała wtedy 15 lat. Jej rodzice zamierzali szczególnie uroczyście świętować jej szesnaste urodziny: dziewczynki miały wystąpić w sukniach balowych, a chłopcy – w garniturach.
Mimo presji związanej z oczekiwaniem udziału w imprezie, młoda siostra musiała wyjaśnić, że nie może w niej uczestniczyć. Koleżanka i jej rodzice byli tym dotknięci. Chora zmarła cztery miesiące później.
#58
Napisano 2008-07-25, godz. 06:44
sama prawdziwa najprawdziwsza prawda ujęta w sposób doskonale oddający charakter rzeczy......Jak się wysterylizowali to teraz nie wiedzą jak się zachowywać powinni, a gdyby faktycznie żyli owocami miłości na co dzień nikt nie musiałby uczyć nikogo że to nie chodzi o cenę, a sam fakt. Litera zabiła w niektórych odruch miłości...
#59
Napisano 2008-08-15, godz. 03:59
#60
Napisano 2008-08-15, godz. 07:50
Jak na przykładnego świadka Jehowy nigdy nie brakowało mi urodzin, bardziej świąt, które pamiętałam z wczesnego dzieciństwa. W tym roku obchodziłam swoje pierwsze urodziny. Dla mnie niezapomniane przeżycie. Nie organizowałam ich, po prostu ktos mi bliski o nich pamietał, było 100lat zaśpiewane przez moich przyszłych Teściów, piękne kwiaty, cudowne prezenty ( bo z serca) i tort ze swieczkami - popłakałam się jak dziecko. A przy zyczeniach urodzinowych mojego narzeczonego to juz prawie wyłam:) Nikt mi nie wmówi, choćby nie wiem co, ze to święto jest złe. Doznałam cudownych wzruszeń i czekam na następne urodziny.
Wszystkiego najlepszego, błogosławieństwa Bożego z okazji następnych urodzin
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych