Skocz do zawartości


Zdjęcie

moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ


  • Please log in to reply
1302 replies to this topic

#1281 lord

lord

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-26, godz. 11:34

Ps.
Tak sobie myślę, że jeśli się kochacie i macie zamiar być razem, to
może byście prawnie usankcjonowali swój związek? Tyle, że to też będzie
dość trudne. Ty jako katolik możesz jedynie zawrzeć cywilny związek i
kościół Ci w tym nie przeszkodzi, ale Twoja luba nawet cywilnego nie
dostanie od Organizacji Świadków (u nich można zawrzeć małżeństwo tylko
w ramach tego samego wyznania, czyli też musiałbyś być ŚJ). Więc musicie
coś wspólnie postanowić? Albo Ty zmieniasz wyznanie religijne albo Twoja
dziewczyna...inaczej pozostanie Wam wieczne ukrywanie się, emocje , żal,
i coraz częstsze nieporozumienia i sprzeczki -


Ja na pewno nie zmienię wiary!!!, przykro mi to stwierdzić, ale myślałem że polubię matkę mojej dziewczyny jako człowieka ale ona jest tak przesiąknięta ideologią ŚJ, że mnie przeraża i odpycha...

Jeżeli nie ma innego wyjścia, raczej ona będzie musiała coś z tym zrobić, bo mnie się nie spieszy, a mam mnóstwo wątpilwości

Jesteśmy ze sobą kilka miesiący, od 2 miesięcy mieszkamy razem, mnie nie spieszy się do narzeczeństwa ale na nią wywiera presję matka:/
Matka się zgodziła na nasze mieszkanie, czyli notabene okłamuje swój własny zbór. Będąc ostantio u matki, była u niej bardzo młoda koleżanka, gdy moja dziewczyna się przytuliła do mnie, matka zaczęła coś mówić cytatem z blibli że to nie przystoi bez ślubu itp. Poczułem się dziewnie.. to było ewidentie na pokaz tej drugiej osoby, wielkie zakłamanie biło od niej:/

Powiedziałem to dziewczynie, przyznała mi rację:/

Dziewczyna nie chcę mi zdradzić szczegółów rozmowy ze starszymi, powiedziała tylko, że się chce teraz zaczać wstrzymywać od seksu, co jest dla mnie śmieszne. Sama twierdziła przez te kilka miesiecy, że seks w jej życiu jest bardzo ważny i naprawdę go uwielbia...

Ja uweilbiam seks i nie zamierzam z niego rezygnować, oczwyiście rozumiem np, niedyspozycję, chorobę itp rzeczy, ale nie pranie mózgu przez starszych zboru.

Powiedziałem jej że jeżeli chcę się wybielić i żyć z zasadami ŚJ to oprócz seksu, niech przestanie ze mną mieszkać, przestanie pić, przeklinać, niech zacznie chodzić na zebrania, wtedy uznam, że rzeczywiście tego potrzebuje...

Powiedziała mi, że jej nie rozumiem, gdy raz zacząłem przedstawiac swoje argumenty, to samo zawsze ucieka bo mówi że nie chce się kłócić...

Jak w końcu jest z zawieraniem tego małżeństwa, ŚJ może z katolikiem czy nie?

#1282 lord

lord

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-10-26, godz. 11:41

Następna osoba będzie 60.

Nie wiem jak ci to powiedzieć ,ale według nowego podręcznika Twój chłopak straci przywileje ,za spotykanie się z Tobą, będzie miał poważną rozmowę ze starszymi a nawet będzie wygłoszony wykład publiczny o tym by pobierać się tylko w Panu. Gdyby nie posłuchał. Oczywiście zakładając ,że starsi o tym nie wiedzą jeszcze. A za sex jest wylot i kropka.

Widzisz to jest mężczyzna. My faceci tak już mamy. Zasady zasadami ale bardzo ciężko w nich wytrwać. jest to normalny odruch i nie ma w nim nic nadzwyczajnego. Trzeba by olbrzymiej siły woli i wytrwałości zbudowanej na głębokiej wierze lub zasadzie moralnej by to wytrzymać. A takich ludzi wśród facetów jest bardzo mało.


Moja dzieczyna uwielbia seks, jest bardzo ważny w jej życiu, a po wizycie duszpastereskiej swoich braci powiedziała mi że chce zacząć się wstrzymywać z nim...
Zadaje pytanie po jaką cholerę starsi wpieprzają się do życia prywatnego młodych osób.. to jakby do mnie przyszedł ksiądz i zaczął mi mówić, że seks jest zły i zostanę potępiony i wykluczony że go uprawiam, dla mnie są to chore, zaściankowe zasady!

Naprawdę przez te kilka miesięcy chciałem się przekonać do ŚJ, ale nie mogę, bo cały czas się wtrącają do życia mojej dziewczyny które jest połączone z moim i mącą jej w głowie...

Mam coraz więcej wątpliwości..... Przykre ale prawdziwe...

#1283 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-10-26, godz. 15:40

Uuuuu. Sex. Bracie, (nie chodzi o brata w rozumieniu ŚJ), ale Ci zazdroszczę. To już powoli u mnie zanika :), znaczy sex zanika, a nie urządzenie. Kiedyś też bez tego sexu było ciężko, ale nic się nie martw, da się żyć bez tego ( no może na krótką metę). A tak na poważnie, jeśli to sex jedynym problemem to może nie będzie źle. Zrozum, ja swojej córce (nie ŚJ), też bym doradził wstrzemięźliwość. Ale to zobaczysz jak będziesz miał dzieci w swoim wieku. ( W twoim wieku też uprawiałem sex przedmałżeński, ale nie mów o tym nikomu)

#1284 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-10-29, godz. 15:45

Moja dzieczyna uwielbia seks, jest bardzo ważny w jej życiu, a po wizycie duszpastereskiej swoich braci powiedziała mi że chce zacząć się wstrzymywać z nim...
Zadaje pytanie po jaką cholerę starsi wpieprzają się do życia prywatnego młodych osób..


Bo mają taki obowiązek nałożony na nich przez Ciało Kierownicze. Z drugiej strony seks przedmałżeński nie cieszy się uznaniem Boga i musimy sobie to szczerze powiedzieć... Oczywiście każdy musi dokonać osobistego wyboru.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-10-29, godz. 16:14


#1285 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-11-06, godz. 10:49

Dziewczyna nie chcę mi zdradzić szczegółów rozmowy ze starszymi, powiedziała tylko, że się chce teraz zaczać wstrzymywać od seksu, co jest dla mnie śmieszne. Sama twierdziła przez te kilka miesiecy, że seks w jej życiu jest bardzo ważny i naprawdę go uwielbia...

To by sugerowało, że starsi nie gapnęli się jeszcze, ze z Tobą mieszka bo by miała z miejsca komitet sądowniczy, ale pomaglowali trochę i zaczęło ją uwierać sumienie. Teraz będzie się miotać. Przykry okres.
[db]

#1286 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-11-07, godz. 06:26

To by sugerowało, że starsi nie gapnęli się jeszcze, ze z Tobą mieszka bo by miała z miejsca komitet sądowniczy, ale pomaglowali trochę i zaczęło ją uwierać sumienie. Teraz będzie się miotać. Przykry okres.

Myślę , że w tym okresie , trudnym dla Niej , pokaż Jej , jak bardzo Ją kochasz i zależy Ci na Niej .

#1287 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-11-07, godz. 08:19

Lord, jeśli dasz świadectwo swojej miłości, (nie tylko w sexie :) ) a ona cię kocha, to dacie radę. A swoją drogą to tak jakbym siebie widział 20 lat temu. A teściowa dzisiaj uważa, że jestem jej najlepszym zięciem i gdybym tak jeszcze stał się ŚJ, to ... :) A kiedyś jakby mogła to by mnie chyba ze schodów spuściła...

Użytkownik Nik edytował ten post 2010-11-07, godz. 08:21


#1288 Zelasc

Zelasc

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:Trojmiasto

Napisano 2010-12-04, godz. 19:29

Z moją obecną Żoną poznałem się 3 lata temu w szkole ( Technikum ) chodziliśmy do tej samej klasy , wpadła mi w oko ponieważ była bardzo sympatyczna i zaimponowała mi swoim stylem bycia. Była inna niż wszystkie dziewczyny , pogodna , rozgadana i szczera do rozmów. Zaczeliśmy sie spotykać ponieważ byliśmy sobą zauroczeni , jeszcze wtedy niewiedziałem że jest ŚJ . dopiero o tym dowiedziałem sie po dłuższym czasie ale nie przeszkadzało mi to zbytnio.. Spotykaliśmy sie tylko u mnie badz po szkole , ponieważ nie chętnie zaprasza mnie do siebie ( nie dziwie sie dlaczego ) jak juz poznałem ich "ZASADY" to zrozumiałem dlaczego.. Zapraszała mnie tylko jak rodziców nie było w domu. Wtedy sie zaczęło.. jej mama nakryłą nas kiedyś na spotkaniu i zabraniała jej sie zemna spotykać , wtedy mialem 3 kolczyki w uchu i w brwi także jej mama była oburzona że jej córeczka spotyka sie z takim typem. ale cóż miłość nie zna granic.. bardzo sie kochalismy i spotykalismy sie prawie codziennie, było bajecznie " żyć nie umierać" . Kłutnie zaczeły sie po jakimś czasie ( nie pamiętam z jakich powodów ) ale mniejsza z tym. Doszło wreszcie do sytuacji kiedy byliśmy sami u mnie no i oczywiście "wpadliśmy" chcieliśmy mieć dziecko ale nie tak szybko. jej mama domyśliła sie kiedy moja obecna żona zles sie czula itp. (...) urodził sie nam Synek Natan :) po roku znajomości wzieliśmy ślub wtedy moja zona była w piątym mieś. ciąży. mieszkaliśmy u jej rodziców wszystko było okej , do czasu.. jak to w każdym związku musi być.. zdrada.. od tego czasu zaczęło sie psuć.. chodz wybaczyłem żonie i strałem sie o tym zapomnieć , ale niestety zaczeły sie pisanie smsów z chłopakami .. telefony , rozmowy ,spotkania itd. nakryłem ją na tym jak pisała z "przyjacielem" to też jej wybaczyłem.. żeby poprostu mieć od wszystkiego spokój wyprowadziliśmy sie na swoje mieszkanie ale to też nic nie dało.. wciąż z kimś sie spotykała ( informowali mnie o tym znajomi ) no i juz nie wtrzymałem musiałem to zakończyć.. żona wyprowadziła sie do swoich rodziców z synem a ja sam przez miesiąc mieszkałem w pustym domu.. pozniej takze wyprowadziłem sie do swoich rodziców. no i tak juz leci 3 miesiąc i nie rozmawiamy ze sobą praktycznie , odwiedzam tylko syna bo powiedzialem ze się z nią rozwiode.. ale jednak stwierdziłem ze niema sensu takie życie i jednak moja Żona dała mi tyle miłych chwil i radości że jednak chcę do niej wrócić ponieważ wciąż Ją kocham!. chodz ona oskarża mnie o zdrade i wmawia mi ze poprostu kocham Ją z "przyzwyczajenia" szuka byle jakiego powodu aby wyszło na to ze Ja Ją zdradziłem i wtedy Ona to zakończy . Czy to normalne aby dla jakiegoś kaprysu rujnować związek i pozbawiać Syna ojca??

Co o tym myślicie?
jakieś rady?

#1289 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-12-05, godz. 22:12

Masz problem. Ale chyba nie religijny.

#1290 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-05, godz. 22:44

Za mały był opór psychologiczny Was i Waszych rodziców i ... "zjawisko Romea i Julii" spaliło na panewce,za mało się chłopie starałeś i angażowałeś :),a teraz wzajemne oskarżenia gdy jest dziecko (bo tak naprawdę to tylko Wy sami wiecie,kto tak naprawdę zdradził),to powiększanie dramatu,a zawsze najgorzej w tym wszyskim wychodzi ... DZIECKO!!!
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#1291 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-12-06, godz. 00:20

Sprostuję nie do końca prawdziwą informację o zwyczajach i wierzeniach ŚJ

Twoja luba nawet cywilnego nie dostanie od Organizacji Świadków (u nich można zawrzeć małżeństwo tylko w ramach tego samego wyznania, czyli też musiałbyś być ŚJ). Więc musicie coś wspólnie postanowić? Albo Ty zmieniasz wyznanie religijne albo Twoja dziewczyna...

Potwierdzam, że planowanie ślubu ŚJ z osobą innego wyznania jest niemile widziane w zborze a nawet może wywołać atak histerii starszyzny zborowej, jednakże (i to jest meritum mojego sprostowania) Ślub cywilny załatwia sprawę problemów z ludźmi w czerni.

Jeśli młodzi wzięliby ślub cywilny "po cichu" tak że starszyzna nic by nie wiedziała, odpadłby element odradzania (że "to sie nie spodoba Bogu") a związek zawarty przed urzędnikami cezara (państwa) byłby dla starszyzny wiążący i ważny.

"Siostro X, ty grzeszysz!" "nieprawda, to jest mój mąż" "od kiedy?!" "od przedwczoraj :)" "a to my przepraszamy, jeśli tak, to w porządku!"

#1292 prosta

prosta

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 42 Postów

Napisano 2010-12-25, godz. 16:30

jedna, szybka odpowiedź:
niech was wszystkich szlag trafi, cholerni Świadkowie Jehowy!
wszystko zniszczą, splugawią, zdepczą i jeszcze tak wszystko poprowadzą, że to Ty człowieku poczujesz sie winny całemu rozpadowi
niech was wszystkich szlag!
życzę wszystkiego co najgorsze całej tej sekcie, niech zaden z nich nigdy, przenigdy nie znajdzie szczęscia i spełnienia, w niczym!
Tak z okazji Bożego Narodzenia życzenia ślę

#1293 kremówka

kremówka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 244 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-12-25, godz. 18:28

jedna, szybka odpowiedź:
niech was wszystkich szlag trafi, cholerni Świadkowie Jehowy!
wszystko zniszczą, splugawią, zdepczą i jeszcze tak wszystko poprowadzą, że to Ty człowieku poczujesz sie winny całemu rozpadowi
niech was wszystkich szlag!
życzę wszystkiego co najgorsze całej tej sekcie, niech zaden z nich nigdy, przenigdy nie znajdzie szczęscia i spełnienia, w niczym!
Tak z okazji Bożego Narodzenia życzenia ślę

Pewnie piszesz pod wpływem emocji ale nie wkładaj WSZYSTKICH do jednego worka..bo nie udzwigniesz.

#1294 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-12-25, godz. 21:33

jedna, szybka odpowiedź:
niech was wszystkich szlag trafi, cholerni Świadkowie Jehowy!
wszystko zniszczą, splugawią, zdepczą i jeszcze tak wszystko poprowadzą, że to Ty człowieku poczujesz sie winny całemu rozpadowi
niech was wszystkich szlag!
życzę wszystkiego co najgorsze całej tej sekcie, niech zaden z nich nigdy, przenigdy nie znajdzie szczęscia i spełnienia, w niczym!
Tak z okazji Bożego Narodzenia życzenia ślę


Oj, tak mi smutno. A tak starałem sie nic złego ci nie zrobić. Jeśli doznałaś jakiejś krzywdy ode mnie to wybacz proszę i szczerze przepraszam.

#1295 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-12-26, godz. 09:47

niech was wszystkich szlag trafi, cholerni Świadkowie Jehowy!

Wszystkich? Opanuj się, bo to jeden z przymiotów rozpoznających świadków Bożych, nawet w przypadku słuszności Twego zarzutu (Gal 5:23).

życzę wszystkiego co najgorsze całej tej sekcie, niech zaden z nich nigdy, przenigdy nie znajdzie szczęscia i spełnienia, w niczym

Czy przywódcy tej "sekty" Dz24:5, też tak życzysz?
Czy również Temu Świadkowi Ob 1:5; 3:14 życzysz ... (nie chce mi przejść nawet przez myśl).
Odczuwam, że naprawdę potrzebujesz pomocy, tylko sam nie wiem jakiej pomocy potrzebujesz i kto może Ci pomóc? Z tego co zaprezentowałaś, to nawet Bóg Ci nie pomoże, gdyż przede wszystkim Boga obrażasz - oby nie świadomie.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#1296 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-12-27, godz. 00:54

Wszystkich? Opanuj się, bo to jeden z przymiotów rozpoznających świadków Bożych, nawet w przypadku słuszności Twego zarzutu (Gal 5:23).

Czy przywódcy tej "sekty" Dz24:5, też tak życzysz?
Czy również Temu Świadkowi Ob 1:5; 3:14 życzysz ... (nie chce mi przejść nawet przez myśl).
Odczuwam, że naprawdę potrzebujesz pomocy, tylko sam nie wiem jakiej pomocy potrzebujesz i kto może Ci pomóc? Z tego co zaprezentowałaś, to nawet Bóg Ci nie pomoże, gdyż przede wszystkim Boga obrażasz - oby nie świadomie.

Ot widzisz Gambit...Skrajnosci :)

Pustka na tym forum też jest typem pewnej skrajnosci..

#1297 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-12-27, godz. 22:31

Zelasc, dobrze cię rozumiem bo sam miałem nieco podobne przeżycia. Jednak wydaje mi się, że zbyt "popuściłeś" dziewczynie, że cię zdradziła. Kolejny błąd to rozmawianie z nią na temat typu "chcę abyś wróciła do mnie", "chcę abyśmy znowu byli razem". Błędem jest też skupianie się tylko na jednej dziewczynie. Daj jej spokój jeśli ona nie chce z tobą rozmawiać. Skup się na tym żeby być po prostu jej tylko jej przyjacielem, kolegą lub znajomym. Rozumiem, że ją kochasz ale nie rozwiążesz sprawy w ten sposób. Jeśli ona ciebie nie chce to nic nie zrobisz a kolejne umizgi będą wywoływały w niej kolejne fale zniechęcenia w stosunku do twej osoby. Pokaż jej że potrafisz się bez niej dobrze bawić. Znajdź sobie fajną dziewczynę z którą być może stworzysz udany związek. Zobacz ile fajnych dziewczyn można poznać. Nie marnuj życia chłopie. Czas przecieka nam przez palce w trybie ekspresowym.

Ona czeka na twoją zdradę gdyż wtedy będzie mogła w zgodzie ze starszyzną zboru się z tobą rozwieść oraz ewentualnie zawrzeć nowy związek małżeński. Jeśli chcesz zachować twarz, rozwiedź się jak najszybciej abyś to ty nie był winny. W końcu to ona zawiniła a chce zgonić winę na ciebie aby być czystą przed zborem. Oczywiście decyzja należy do ciebie, ja nie namawiam cię do rozwodu. Jeśli się rozwiedziesz i znajdziesz nową partnerkę pamiętaj aby nie rozmawiać na temat nowego związku ani z byłą żoną ani z nikim ze ŚJ. Ich nie powinno to obchodzić co robisz dalej ze swoim życiem.

Ja miałem też taki problem, że żona mnie zdradziła, wcześniej były tak jak u ciebie sms-y, telefony do/od chłopaków, facetów, mężów i itp. Gdy doszło do zdrady, postawiłem sprawę jasno. Do widzenia i koniec, rozwód, nie ma zmiłuj, żadni starsi zboru i ich "mądrości" nie pomogą. Oczywiście bez prania brudów w sądzie. Tym bardziej, że nie chciałem żadnego syfu się nabawić. Dość szybko poznałem nową dziewczynę. Ex zemściła się na mnie doprowadzając do powołania wobec mnie komitetu sądowniczego i mego wykluczenia. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że każdy kij ma dwa końce. Wysłałem do Nadarzyna pewne "ciekawe" materiały. Ponieważ ex nie miała nic na swoją obronę a nie chciała "spowiadać się" przed komitetem, zrezygnowała z bycia ŚJ. Zemsta nie popłaca, ja też się potrafię bronić. Teraz już jestem dużo ostrożniejszy i chyba długo potrwa zanim zawrę kolejny związek małżeński. Małżeństwo to nie zabawa.

Najciekawsze jest to, że wg starszych z mego byłego zboru nadal mam żonę, tę która mnie zdradziła... Żenada...

Użytkownik ble edytował ten post 2010-12-27, godz. 22:54


#1298 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-12-29, godz. 13:58

Najciekawsze jest to, że wg starszych z mego byłego zboru nadal mam żonę, tę która mnie zdradziła... Żenada...


Taki drobiazg, jeśli nastąpiła zdrada, nie istotne teraz z której strony a nie przebaczono jej to związku nie ma, nie ma małżeństwa, więc nie masz żony.

#1299 Chantelle

Chantelle

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2011-07-06, godz. 05:57

ja odeszlam 2 lata temu dla miłości i nie żałuję, choc nie było łatwo i czasem nadal nie jest. W koncu za mna lata indoktrynacji, ale nie nie żałuję ani chwili pozaz zborem :)

Użytkownik Chantelle edytował ten post 2011-07-06, godz. 05:59


#1300 taka prawda

taka prawda

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2011-07-14, godz. 20:55

Nie ma to jak wykazywac błędy innych a samemu popierać takie rzeczy baa ganić nawet tych którzy chcą korygować takie zachowania.
Pewnie jakby to nie byli ŚJ to by mieli rację czyż nie?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych