Skocz do zawartości


Zdjęcie

moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ


  • Please log in to reply
1302 replies to this topic

#481 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-07, godz. 23:01

Abriella napisała prawde. Bracia też nie są świeci. Sam byłem wychowywany że mam mieć siostrzyczke za żonke bo światowe są be i w młodości miałem wpojone że mam być najlepiej starszym zboru, żadnej kariery tylko praca która umorzliwia wyrzywienie rodzinki oraz głoszenie i byxcie gorliwym bratem:)(no ale jak bym niemial kasy to wtedy ta cześć siostrzyczek które są godne uwagi niepopatrzyła by bo bym miał za mało w portfelu:P a niestety te skromne jakos nie były w moim kręgu zainteresowan bo były zbyt "ciche").
I popieram Abrielle w tym że jednak lepiej pobrać sie z osobą ze "świata" bo wtedy można liczyc na normalne życie a nie według WTS

Użytkownik słowiczek edytował ten post 2006-11-07, godz. 23:02


#482 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-07, godz. 23:43

najlepiej szukać sobie osoby podobnej mentalnie i światopoglądowo...

gorliwy ŚJ niech żeni się ze świadkówną...
radiomaryjec z czytelniczką naszego dziennika...
ateista/agnostyk z ateistką/ agnostyczką... itd. itp.

#483 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-08, godz. 06:50

najlepiej szukać sobie osoby podobnej mentalnie i światopoglądowo...

gorliwy ŚJ niech żeni się...


A Ty, Wujku Dobra Rada, masz żonę? :P
[db]

#484 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-08, godz. 08:06

' date='2006-11-08 07:50' post='40319']
A Ty, Wujku Dobra Rada, masz żonę? :P

[db]
przecież wiesz i po co chcesz zawstydzić Sebastiana. A do wujkowania Sebastianowi to poczekaj jeszcze kilka lat, jak nabierze większego doswiadczenia w życiu.
Czesiek

#485 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-08, godz. 08:26

To było inspired by chomiks.com.
[db]

#486 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-08, godz. 08:42

' date='2006-11-08 09:26' post='40326']
To było inspired by chomiks.com.


Uważaj abyś nie otrzymał takiej odpowiedzi:
chomiks.com.
Czesiek

#487 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-08, godz. 10:19

Wiernopoddanczośc jaka panuje u SJ zaleca tylko czytanie Biblii i przeswietnej strażnicy- drogi Czesku zeby czytac poradniki trzeba odczuć taką potrzebę, do tego trzeba dojrzec, żeby dojrzec trzeba zmusić sie do refleksji, a w przeswietnej organizacji refleksje sa nie wskazane. zeby pracowac nad sobą rozwijac sie i być partnerem dla drugiego człowieka ( bo te kwestie rozważamy)trzeba myślec, miec swój rozum a nie karmić sie paką. U nich myślenie boli... i jest karane tak czy inaczej. dlatego tak szczyca sie tymi szczesliwymi malzenstwami wsród swoich.... szczerze powiedziawszy( byłam wsród nich długo)- moze znam jedno lub dwa, reszta w niczym nie odbiega od reszty- tylko ci spoza jeszcze próbuja coś zmienić, pracowac, rozwodzic, szukac, by nie spaprac sobie zycia do końca...a u SJ klamka zapadła!!!!!!! zaciskaja zęby, sfrustrowni, niespełnieni w zyciu, w małżenstwach dobrze udaja i graja, naklejaja uśmiech na twarz i wyruszają na głoszenie! :D

#488 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-08, godz. 14:14

Co racja to racja. Przedstawiciele obydwu płci zabardzo jest zaślepiona wydawnictwem i pogladem na małżeństwo sedług WTS. Ale jak napisał Sebastian że najlepiej jest jak się jest z osobą tej samej wiary bo jest mniej problemów.

Użytkownik słowiczek edytował ten post 2006-11-08, godz. 22:43


#489 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-11-08, godz. 14:39

Co racja to racja. Przedstawiciele obydwó płci zabardzo jest zaślepiona wydawnictwem i pogladem na małżeństwo sedług WTS. Ale jak napisał Sebastian że najlepiej jest jak się jest z osobą tej samej wiary bo jest mniej problemów.


A ja myślę, że niektórzy nie mają wzięcia u sióstr, bo one mogą cenić sobie inteligencję a niekoniecznie kasę. A gdy brak jednego i drugiego, to można się przynajmniej dowartościować snuciem o-d...ę-rozbić-teorii na forach internetowych.
Wybacz JB, ale nie mogłem się powstrzymać.

Użytkownik Fly edytował ten post 2006-11-08, godz. 14:39


#490 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-08, godz. 15:10

Hahahahhaha... dobre :D :P :D - ubawiłam się! czasem i tak bywa!

#491 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-08, godz. 17:16

Wiernopoddanczośc jaka panuje u SJ zaleca tylko czytanie Biblii i przeswietnej strażnicy- drogi Czesku zeby czytac poradniki trzeba odczuć taką potrzebę, do tego trzeba dojrzec, żeby dojrzec trzeba zmusić sie do refleksji, a w przeswietnej organizacji refleksje sa nie wskazane. zeby pracowac nad sobą rozwijac sie i być partnerem dla drugiego człowieka ( bo te kwestie rozważamy)trzeba myślec, miec swój rozum a nie karmić sie paką. U nich myślenie boli... i jest karane tak czy inaczej. dlatego tak szczyca sie tymi szczesliwymi malzenstwami wsród swoich.... szczerze powiedziawszy( byłam wsród nich długo)- moze znam jedno lub dwa, reszta w niczym nie odbiega od reszty- tylko ci spoza jeszcze próbuja coś zmienić, pracowac, rozwodzic, szukac, by nie spaprac sobie zycia do końca...a u SJ klamka zapadła!!!!!!! zaciskaja zęby, sfrustrowni, niespełnieni w zyciu, w małżenstwach dobrze udaja i graja, naklejaja uśmiech na twarz i wyruszają na głoszenie! :D

Abriello
Biblia może być niezłym poradnikiem dla małżonków. Tylko jedno ale, każdy małżonek powinien w niej szukać rad dla siebie, jak ma postępować, a nie dla partnera, jak ten ma dogodzić współmałżonkowi.

Nawet najbardziej beznadziejne małżeństwo można zmienić na lepsze, tylko to zależy od obydwojga partnerów, a rozwód to ostateczność, zwłaszcza jak są już dzieci. Tylko niekiedy potrzeba aby obie strony potrafiły ze sobą porozmawiać i chcieć coś zmienić. A i z poradnikami trzeba uważać, żeby nie dać się wpędzić w jeszcze większy kanał.
Czesiek

#492 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-11-09, godz. 00:26

w każdym razie postępuję zgodnie z powyżej podaną radą, tzn. planuję ślub z osobą bliską mi światopoglądowo

#493 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-09, godz. 09:34

Czesiek powalasz mnie na kolana! domyślam sie ze jestes młody jeszcze nie po slubie bez stałych zobowiązań, wykarmiony na świadkożerczej propagandzie albo dopiero w nią wchodzący!Zgadzam sie z Tobą, można próbowac ratować małżeństwo, ale tylko wtedy dmucha sie w popiół gdy jest w nim żar. Gdy nie ma nawet popiołu nie ma co dmuchac!!!! w Biblii tego nie znajdziesz- niestety klamka zapadła, nie zawsze trafisz na drugą połówke pomarańczy ale AMEN!!!! stało sie i masz ciągnąc to do końca życia tak jest u SJ- sfrustrowani, nieszczesliwi, ubieraja garniturki, przyklejkają uśmiechy na Sale Królestwa- bo chca zyć w zgodzie z Biblią- wciągaja w to dzieci, które tracą orientacje bo w domu rodzice prawie nie rozmawiają a na Sali wrecz rozpływaja sie w czułościach- w domu nie rozmawiaja bo nic ich nie łaczy, oczywiście nie ma mowy o kłótniach i krzykach- pełna kultura, przecież to społeczeństwo nowego świata!!!! czy myślisz ze dzieci to tłumoczki które sie ustawia tak jak akurat pasuje? mówiłes o poradnikach, ksiązkach.... to poczytaj, to własnie w nich pisze ze szczęsliwe dzieci to szczesliwa matka i szczęsliwy ojciec- niekoniecznie mieszkający pod jednym dachem. Czasem wzajemnych urazów pretensji jest tak wiele, ze dwoje ludzi tylko sie męczą ze soba- snują sie jak cienie po osiedlu, wiele takich obserwuje- gdyby nie wbite do głowy biblijne zasady pewnie by sie rozeszli i stali sie być moze dwoma kwitnącymi osobami, którym w życiu coś sie chce, a tak - sterani, zmęczeni emocjonalnie do nieprzytomości ciagna swoje domowe bagienko. Gdyby jeszcze jakiś skok w bok.... to byłoby juz coś, dało siły do trwania ( nie popieram zdrad!).... ale tego tez nie wolno!!!!Pij wode z własnej cysterny? a co z tego jak cysterna to pomyłka???? :blink:
:blink:

Nakarmiony idealną miłością z Biblii, jak to powinno być a nie jest, bo zawsze w związku ktoś kocha bardziej i ktoś pracuje bardziej a druga srtrona się ogląda i ewentualnie wie jak to ma wyglądac ale sama czesto nie robi nic w tym kierunku... a Biblia jest dla obu stron i obie strony powinny ja sobie brac do serca- tylko jak to wyegzekwowac? Jedna strona nie moze tylko dawac, bo zeby dac, trzeba tez coś dostac- jesli długo długo nic nie dostajesz, stajesz sie pustynią uczuciową, emocjonalną, nie chcesz i na masz juz co dac... nie pomoze i biblia i poradniki.... nie reanimuje sie małżeństwa-trupa, trzeba z godnością pozwolić mu umrzec.
Wiem co pisze- w takiej rodzinie wzrosłam- tak żyli moi rodzice, jak obserwuje tez wielu ich znajomych- bo dzieci , bo dla dzieci.... tylko co z tego miały dzieci? piękną otoczkę i nic poza tym... pamiętam wiecznie niezadowoloną, warczącą matkę i ojca który uciekał z domu pod byle pretekstem ... dzis jako dorosła kobieta uwazam ze byłoby lepiej gdyby sie rozeszli, nie wzrastałabym w atmosferze która rzutuje na moją psychikę i relacje z innymi do dzis. Choć bardzo z tym walcze pewnych faktów nie mogę zmienić i nieświadomie powieliłam błedy moich rodziców.
Tak wiec drogi Czesiu- z całym szacunkiem, trzeba coś przezyć zeby zrozumiec, a najgłośniej krzyczą Ci którzy maja blade pojęcie... ale uszy do góry- jeśli sie nie myle wszystko przed Tobą. Zycie nie jest czarne i białe- pomiedzy tym wszystkim są różne odcienie szarośći... trzeba je tylko czasem zauważyc. :D

[u do Sebastriana A
Gratuluje wzniosłych planów i zycze aby ani Tobie ani Twojej Partnerce nie właczył sie nigdy życiowy olewator- bo tylko wtedy wszystko ma sens i daje autentyczną radośc- pozdrawiam, jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki!!!!

#494 m@ciek 16

m@ciek 16

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów

Napisano 2006-11-09, godz. 17:45

ja uwazam ze powinno sie byc z ta osoba ktora sie kocha, przeciez malzenstwo jest do smierci wiec milosc pozwala na zwyciezenie problemow. :) (co prawda troche mi brakuje do slubu [chociaz juz bym chcial miec ta jedyna dla siebie :D ]to tak uwazam)

#495 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-09, godz. 20:38

Czesiek powalasz mnie na kolana! domyślam sie ze jestes młody jeszcze nie po slubie bez stałych zobowiązań, (...)

moja znajoma potrzebowała nieco ankiet na socjologię i kiedy byłem 5 lat po ślubie z zoną robilismy ankietę dla narzeczonych. i wyszło nam, że najlepiej jak byśmy się rozstali przed ślubem. Dzis mamy nastoletnie córki i jakoś przed nikim niczego nie musimy udawac. A to tylko dlatego, że dwa tygodnie po ślubie postawiłem żonie pytanie, czy budujemy razem nasz związek, czy od razu idziemy do sądu po rozwód, bo nie ma sensu, aby tylko jedno z nas starało się zadowolic drugie.
Więc Abriello ja wiem co mówię, widziałem też małżeństwa, które zostały odbudowane, mimo, że stału przed drzwiami sądu, jak też takie, co dobrze sie zapowiadały i już ich nie ma. Znam też dzieci, które cierpia z powodu rozwodu, jak też i takie, co cieszą się z kochających rodziców.
Ale czasem miło szczególnie w dniu urodzin poczytać, że ktoś ciebie uważa za szczeniaka, który ma życie przed sobą i zerowe doświadczenie.
Czesiek

#496 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-09, godz. 21:12

Ja pomimo iż niejestem żonaty, to z tego co słysze i widziałem to małżeństwo się da uratować jeśli się kochają obie strony i kiedy chcą naprawić Bo jeżeli ktoś podchodzi do sprawy że jak się nieukłada to rozwód to niema szans na ratunek. Czasami to że sie idzie po rozwód to może wynikać z tego że ślub był np. z przymusu albo z jakiegoś powodu. Takie mam zdanie

#497 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-09, godz. 21:21

wszystkiego najlepszego Cześku- cieszę sie ze mogłam zrobić Ci przyjemnosc w dniu urodzin, czasem miło odmłodniec :) :D . zwaracam honor- gratuluje i jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam.

#498 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-09, godz. 22:18

wszystkiego najlepszego Cześku- cieszę sie ze mogłam zrobić Ci przyjemnosc w dniu urodzin, czasem miło odmłodniec :) :D . zwaracam honor- gratuluje i jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam.

Dzięki Abriello
Ale to zasługa Boga, nie moja, że jeszcze jesteśmy z żoną razem i możemy się z tego cieszyć. Bez Niego, to pewnie dawno byśmy byli już osobno.
Czesiek

#499 jon

jon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-11-10, godz. 13:09

w moim byłym zborze (przestałem uczęszczać na zebrania jakieś 2 lata temu) znajoma śj (lat siedemnascie) ma faceta "ze świata" - kilka razy już zbierał się nad nią "komitet sądowniczy" : )

problemem imho nie jest kwestia partnera "ze świata" czy też "ze zboru" - chodzi o to że wszyscy, a zwłaszcza młodzież są pod wielkim ciśnieniem ze strony otoczenia - czy to żeby zacząć szkołę teokratyczną, czy to zostać głosicielami, czy wreszcie się ochrzcić. to taki schemat, coraz bardziej pogrążający każdego członka organizacji. wyżej wymieniona znajoma jest córką starszego - miała w domu akcje typu "jak w ciągu roku nie zostaniesz głosicielką, zrezygnuję z przywileju", "masz się ochrzcić, ile ty masz lat"... żenada. trudno się dziwić, że osoba która stała się częścią organizacji w wyniku presji rodziny czy braci starszych tak naprawdę nie widzi głębszego sensu w szukaniu partnera w zborze. nie wspominając już o tym, jak z grzecznego aniołka - głosiciela wieczorami robi się diabełek : ))

to był mój pierwszy post - witam na forum.

#500 słowiczek

słowiczek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-11-10, godz. 23:36

w moim byłym zborze (przestałem uczęszczać na zebrania jakieś 2 lata temu) znajoma śj (lat siedemnascie) ma faceta "ze świata" - kilka razy już zbierał się nad nią "komitet sądowniczy" : )

problemem imho nie jest kwestia partnera "ze świata" czy też "ze zboru" - chodzi o to że wszyscy, a zwłaszcza młodzież są pod wielkim ciśnieniem ze strony otoczenia - czy to żeby zacząć szkołę teokratyczną, czy to zostać głosicielami, czy wreszcie się ochrzcić. to taki schemat, coraz bardziej pogrążający każdego członka organizacji. wyżej wymieniona znajoma jest córką starszego - miała w domu akcje typu "jak w ciągu roku nie zostaniesz głosicielką, zrezygnuję z przywileju", "masz się ochrzcić, ile ty masz lat"... żenada. trudno się dziwić, że osoba która stała się częścią organizacji w wyniku presji rodziny czy braci starszych tak naprawdę nie widzi głębszego sensu w szukaniu partnera w zborze. nie wspominając już o tym, jak z grzecznego aniołka - głosiciela wieczorami robi się diabełek : ))

to był mój pierwszy post - witam na forum.



no właśnie. Presja rodziców i otoczenia. Na mnie też wywierano presje ale w małym stopniu. Niby się mówi że Bóg chce żeby się mu służyło z własnej woli to dlaczego sie daje słyszeć od bliskich osób coś co się przeczy z tym co chce Bóg?? To może w małym stopniu dowodzić iż nie jest to regligia prawdziwa.
W moim zborze jest chłopak w moim wieku i ma dziewczyne, dość gorliwa siostra z niej i dała mu ultimatum że jeżeli w ciągu roku nie ochrzci się to z nim zerwie. Hehe wspolczuje mu. On nigdy zbytnio nie ciągnoł do chrztu ani do bycia gorliwym, ale ze względu na dziewczyne "musi". No i własnie dlaczego spora dość liczba osób idzie do chrztu po przymusem albo presją skoro jest to ponoć religia prawdziwa??
pozdrowionka




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych