I popieram Abrielle w tym że jednak lepiej pobrać sie z osobą ze "świata" bo wtedy można liczyc na normalne życie a nie według WTS
Użytkownik słowiczek edytował ten post 2006-11-07, godz. 23:02
Napisano 2006-11-07, godz. 23:01
Użytkownik słowiczek edytował ten post 2006-11-07, godz. 23:02
Napisano 2006-11-07, godz. 23:43
Napisano 2006-11-08, godz. 06:50
najlepiej szukać sobie osoby podobnej mentalnie i światopoglądowo...
gorliwy ŚJ niech żeni się...
Napisano 2006-11-08, godz. 08:06
[db]' date='2006-11-08 07:50' post='40319']
A Ty, Wujku Dobra Rada, masz żonę?
Napisano 2006-11-08, godz. 08:42
' date='2006-11-08 09:26' post='40326']
To było inspired by chomiks.com.
Napisano 2006-11-08, godz. 10:19
Napisano 2006-11-08, godz. 14:14
Użytkownik słowiczek edytował ten post 2006-11-08, godz. 22:43
Napisano 2006-11-08, godz. 14:39
Co racja to racja. Przedstawiciele obydwó płci zabardzo jest zaślepiona wydawnictwem i pogladem na małżeństwo sedług WTS. Ale jak napisał Sebastian że najlepiej jest jak się jest z osobą tej samej wiary bo jest mniej problemów.
Użytkownik Fly edytował ten post 2006-11-08, godz. 14:39
Napisano 2006-11-08, godz. 15:10
Napisano 2006-11-08, godz. 17:16
AbrielloWiernopoddanczośc jaka panuje u SJ zaleca tylko czytanie Biblii i przeswietnej strażnicy- drogi Czesku zeby czytac poradniki trzeba odczuć taką potrzebę, do tego trzeba dojrzec, żeby dojrzec trzeba zmusić sie do refleksji, a w przeswietnej organizacji refleksje sa nie wskazane. zeby pracowac nad sobą rozwijac sie i być partnerem dla drugiego człowieka ( bo te kwestie rozważamy)trzeba myślec, miec swój rozum a nie karmić sie paką. U nich myślenie boli... i jest karane tak czy inaczej. dlatego tak szczyca sie tymi szczesliwymi malzenstwami wsród swoich.... szczerze powiedziawszy( byłam wsród nich długo)- moze znam jedno lub dwa, reszta w niczym nie odbiega od reszty- tylko ci spoza jeszcze próbuja coś zmienić, pracowac, rozwodzic, szukac, by nie spaprac sobie zycia do końca...a u SJ klamka zapadła!!!!!!! zaciskaja zęby, sfrustrowni, niespełnieni w zyciu, w małżenstwach dobrze udaja i graja, naklejaja uśmiech na twarz i wyruszają na głoszenie!
Napisano 2006-11-09, godz. 00:26
Napisano 2006-11-09, godz. 09:34
Napisano 2006-11-09, godz. 17:45
Napisano 2006-11-09, godz. 20:38
moja znajoma potrzebowała nieco ankiet na socjologię i kiedy byłem 5 lat po ślubie z zoną robilismy ankietę dla narzeczonych. i wyszło nam, że najlepiej jak byśmy się rozstali przed ślubem. Dzis mamy nastoletnie córki i jakoś przed nikim niczego nie musimy udawac. A to tylko dlatego, że dwa tygodnie po ślubie postawiłem żonie pytanie, czy budujemy razem nasz związek, czy od razu idziemy do sądu po rozwód, bo nie ma sensu, aby tylko jedno z nas starało się zadowolic drugie.Czesiek powalasz mnie na kolana! domyślam sie ze jestes młody jeszcze nie po slubie bez stałych zobowiązań, (...)
Napisano 2006-11-09, godz. 21:12
Napisano 2006-11-09, godz. 21:21
Napisano 2006-11-09, godz. 22:18
Dzięki Abriellowszystkiego najlepszego Cześku- cieszę sie ze mogłam zrobić Ci przyjemnosc w dniu urodzin, czasem miło odmłodniec . zwaracam honor- gratuluje i jestem pod wrażeniem! Pozdrawiam.
Napisano 2006-11-10, godz. 13:09
Napisano 2006-11-10, godz. 23:36
w moim byłym zborze (przestałem uczęszczać na zebrania jakieś 2 lata temu) znajoma śj (lat siedemnascie) ma faceta "ze świata" - kilka razy już zbierał się nad nią "komitet sądowniczy" : )
problemem imho nie jest kwestia partnera "ze świata" czy też "ze zboru" - chodzi o to że wszyscy, a zwłaszcza młodzież są pod wielkim ciśnieniem ze strony otoczenia - czy to żeby zacząć szkołę teokratyczną, czy to zostać głosicielami, czy wreszcie się ochrzcić. to taki schemat, coraz bardziej pogrążający każdego członka organizacji. wyżej wymieniona znajoma jest córką starszego - miała w domu akcje typu "jak w ciągu roku nie zostaniesz głosicielką, zrezygnuję z przywileju", "masz się ochrzcić, ile ty masz lat"... żenada. trudno się dziwić, że osoba która stała się częścią organizacji w wyniku presji rodziny czy braci starszych tak naprawdę nie widzi głębszego sensu w szukaniu partnera w zborze. nie wspominając już o tym, jak z grzecznego aniołka - głosiciela wieczorami robi się diabełek : ))
to był mój pierwszy post - witam na forum.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych