moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ
#61
Napisano 2006-01-18, godz. 14:39
PS: gdzie można dostać tą ksiązke i jaki jej dokladny tytuł??
spowija nutami policzki
jak wąż - Szatan to gra
na fortepianie życia...
wije sie łzami po twarzy
odwodząc serce od szczęścia
szyderczo - w Twych oczach
w grzech mnie otulił...
#62
Napisano 2006-01-18, godz. 16:11
pozdrawiam serdecznie
#63
Napisano 2006-01-18, godz. 20:18
Jeśli chodzi Ci o książkę Bednarskiego to nosi ona tytuł "Pismo Święte a nauka świadków Jehowy" i znajduje się np. na stronie: http://bylemswiadkie...y.w.interia.pl/
Dziękuję Wam za słowa otuchy... zobaczymy co będzie.
#64
Napisano 2006-01-20, godz. 10:36
Czy próbowałeś zestawić (negatywny-delikatnie mówiąc..) wizerunek kreowany przez Strażnicę ludzi spoza organizacji z Twoją osobą?Jak można pogodzić dwa przeciwstawne światy..?!Albo każdy światus jest zły i nie daje "dobrych owoców" albo to co jest napisane w publikacjach Strażnicy nie do końca jest prawdą.
Próbowałeś tego typu rozmów?
Co siedzi w głowie świadka, gdy po zebraniu, gdzie mówią negatywnie o wszystkich z wyj. ich samych, spotyka się ze światusami-z którymi się przyjaźni, z ich rodzinami..?Powinien myśleć: bałwochwalcy, babilończycy,..itd.A czy w rzeczywistości tak jest? Raczej nie. Życie w takich sprzecznościach nie prowadzi do niczego dobrego, strasznie wyniszcza psychikę...Można to zaobserwować w wielu innych aspektach ich życia. A ja mogę "tylko" kochać moją dziewczynę i modlić się o jej wolność.
pozdrawiam
#65
Napisano 2006-01-20, godz. 11:03
spowija nutami policzki
jak wąż - Szatan to gra
na fortepianie życia...
wije sie łzami po twarzy
odwodząc serce od szczęścia
szyderczo - w Twych oczach
w grzech mnie otulił...
#66
Napisano 2006-01-20, godz. 11:12
Ja nie mogłem i nie mogę nadal normalnie porozmawiać ze swoją dziewczyną jeśli chodzi o kwestie wiary. Mam nadzieję, że świadectwo mojego życia przemówi do niej bardziej dobitnie. Wierzę w miłość, prawdę dlatego wciąż mam nadzieję.
Nie poddawaj się!Nie jesteś sam...
#67
Napisano 2006-01-20, godz. 12:08
Wydaje mi się, że możnaby powiedzieć, że tego ich uczy Towarzystwo, bo przecież nie mogą się całkowicie odizolować od ludzi. Ale ważniejsze jest chyba to, że każdy człowiek - jakkolwiek manipulowany - ma swoje SERCE i POTRAFI się nim posługiwać... może nie do końca świadomie, ale raczej dokonuje dobrych wyborów.
Tak mi się wydaje i taką mam właśnie nadzieję.
danielqwerty - nie poddawaj się! Jeśli ona naprawdę Cię kocha, to (skrycie) będzie nawet gotowa nagiąć kilka praw Bożych i narazić się na gniew Jehowy... wierz mi.
Jeśli zerwałsię Wam kontakt, to nie próbuj za wszelką cenę się z nią skontaktować... daj jej trochę czasu. Jeśli coś naprawdę czuła i dalej czuje, to jest szansa, że zrozumie. Baby takie są, że czasem potrzebują czasu żeby sobie to wszystko w głowie poukładać. A jeśli uznasz, że już miała dość czasu na myślenie, to przystąp do kolejnego ataku... i WALCZ! Bo warto.
Powiem szczerze swiatlo7, że poruszyłeś trafną kwestię... powiem szczerze, że rozmawiałem z Nią o tym, ale może nie do końca w takim kontekście i chyba kiedyś poruszę z Nią tą kwestię.
#68
Napisano 2006-01-21, godz. 17:02
Ja jestem w momencie rozmów wyjaśniających wszystko.W takim kształcie jak teraz (ona śJ) nie jest możliwe wspólne życie..
Przecież nie uczą ich tego,żeby olewali "prawdy" organizacji odnośnie światusów i przy spotkaniach z nimi,żeby zapominali o tym.Ale chyba tak to działa...
Tak jak napisałeś.Każdy ze świadków ma swoje serce i musi zauwazać pewne niezgodności..Nie wiem czy w rzeczywistości tak jest-czy to tylko moja nadzieja....ale niedopuszczanie do siebie faktów, które mają miejsce w ich życiu (dotyczą najbardziej intymnej sfery) na pewno nie pozostanie bez odzewu-jeśli nie teraz to bez wątpienia w przyszłości.
Jeśli coś jest dobre, doświadczają pięknych uczuć to jak mogą myśleć,że jest to złe...
Nie wiem czy jest to właściwa droga, ale będę chciał zestawić te "dwa światy".
Co o tym myślicie?
pozdrawiam
#69
Napisano 2006-01-23, godz. 17:31
ale puki co. jeszcze jedna sprawa sa jej rodzice [SJ] (no tego to juz tlumaczyc nie musze).
chce byc z nia i 'sprobowac' religii. co sadzicie o mojej sytuacji?
Kocham ją
#70
Napisano 2006-01-23, godz. 18:05
#71
Napisano 2006-01-23, godz. 19:04
#72
Napisano 2006-01-23, godz. 19:12
#73
Napisano 2006-01-23, godz. 19:31
#74
Napisano 2006-01-23, godz. 19:37
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#75
Napisano 2006-01-23, godz. 19:45
#76
Napisano 2006-01-23, godz. 19:49
#77
Napisano 2006-01-23, godz. 19:58
#78
Napisano 2006-01-23, godz. 20:13
Bo chodzic możesz, tylko wielu będzie usiłowało załozyc z Tobą studia biblijne, natomiast jesli powiesz komuś ,ze to jest twoja kobieta i jak się wasze sprawy mają to moze zostać wykluczona za rozpustę, no chyba, ze to bardzo liberalny zbór to podaj nami8ar, niech Nadarzyn wie co sie w tym kraju dzieje
Udawanie nic ci nie da tam, są wbrew pozorom inteligentni ludzie i sie skapna, natomiast moga próbować zacząć przekonywać ją ,zeby dała sobie z Tobą spokój.
I szczerze - to nie ma sensu - ona juz i tak nie żyje jak Świadek Jehowy, więc uważam ,ze nie powinna odgrywac podwójnej roli i biegać na zebrania bo to jest obłudne.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#79
Napisano 2006-01-23, godz. 20:14
Te zdania wskazują , że jesteś wymarzonym obiektem do zaszczepienia Ci ”jedynie słusznej doktryny". Przy czym sama kwestia religii jest jedną z wielu. Musisz się przygotować między innymi na to iż, wykorzenią z twojej świadomości uczucia patriotyczne (a ufam że kochasz swoją ojczyznę) i staniesz się bezpaństwowcem. Pożegnaj się ze wspólnymi, rodzinnymi świętami w jakich pewnie wzrastałeś, nie mówiąc już o imieninach i temu podobnych. A jak widzisz się w sytuacji kiedy twojemu (waszemu ukochanemu dziecku) matka wciśnie do legitymacji szkolnej karteczkę zakazującą podania krwi w razie nagłej potrzeby? A niech tam, idźmy na całość. Piszesz że chcesz w to wejść.ja jestem nie wierzacy, szukam swojej religii. i teraz chcialbym poznac SJ
chce byc z nia i 'sprobowac' religii.
tylko ze jest jeszcze kwestia rodzicow. bo nie akceptuja mnie przez religie.
Rozumiem, że to tak na niby, może w formie jakiegoś żartu.nie wiem musze jakos to zrobic. bede chodzil czasami na spotkania. bede pytal. zeby widzieli ze mnie to interesuje. cos wymysle.
A co poczniesz kiedy matka twojego dziecka nie będzie żartować (a wszystko może się zdarzyć) i pewnego dnia poinformuje cię, że twoje dziecko właśnie zmarło gdyż, ku chwale Jehowy nie podanu mu krwi?
#80
Napisano 2006-01-23, godz. 21:17
w sumie jezeli uprawiamy seks i tak dalej to i ona chyba robi to na pokaz. zeby w domu nie miec niepszyjemnosci. bo SJ nie uprawia seksu przed slubem, tak?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych