Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
#21
Napisano 2005-09-11, godz. 12:04
Zgadzam się z tym zdaniem w całej pełni.
Ewa napisała:A tak, hołdujmy dalej takim przekonaniom, że wykształcenie to materializm, niemoralność itp. W ten sposób "wyprodukuje się" więcej osób, które zaprzepaściły swoje szanse życiowe.
To był komentarz Augustyna, możesz się z nim nie zgadzać, natomiast moje zdanie na temat wykształcenia napisałem powyżej. Zauważam kożyści i zagrożenia.
Nimril napisał: No i teraz jak np taka osoba moze ocenic 'zdolnosc' partnera do tego jesli do slubu maja 'trwac w czystosci'. Sa pewne nauki (w kazdej chyba religii) ktore za nie tyle archaiczne co tez stanowia pewna pozostalosc z dawnych czasow/obyczajow.
polecam na ten temat - http://www.forumchrz...topic.php?t=154
Fragment:
Moi drodzy! Chciałabym poruszyć tu jeszcze jedną kwestię...
Wiadomo, że seks nie jest najważniejszy w naszym życiu, ale szczególnie gdy wstępujemy w związek małżeński spełnia on na prawdę ważną rolę. Nie od dziś wiadomo też, że seks ma przede wszystkim prowadzić do "podtrzymania gatunku" a nie zaspokojenia swojego popędu. Ale...
Powiedzmy, że mamy dwoje narzeczonych, którzy nie uprawiają seksu aż do ślubu, ale niedługo wstępują w związek małżeński i... "hulaj dusza piekła nie ma" A tu nagle klops, bo facet okazuje się beznadziejny w łóżku. Tak beznadziejny, że kobieta podczas stosunku nigdy nie przeżywa orgazmu (prezentuję ten problem z kobiecej strony, jako że sama nią jestem). Na początku problem jest znikomy. Ale czy oczekując od partnera jakichś, nazwijmy to, doznań, będziemy w stanie żyć przez kilkadziesiąt lat bez zaspokojenia? Kobieta robi się sfrustrowana, seks nie sprawia jej przyjemności, być może zaczyna szukać nowych doznań. Przykładna chrześcijanka oczywiście nie powinna nawet pomyśleć o zdradzie męża, ale takie problemy mogą prowadzić na prawdę do różnych nieprzyjemnych konsekwencji. Moim zdaniem nieprzyjemniejszych niż seks przed ślubem.
Nie twierdzę, że należy kogoś porzucać dlatego, że jest kiepski w łóżku. Ale może warto wiedzieć co nas czeka po ślubie ze strony naszego partnera, aby nie przeżyć potem gorzkiego rozczarowania, gdy jest już za późno...
odpowiedz na te słowa:
Najczęściej spotykaną przyczyną braku orgazmu u kobiety jest niestety sama kobieta, a nie jej partner. Przyczyną jest budowa jej narządu i napięcie mięsniowe. Młode mężatki bardzo długo nie miewają orgazmu. Czasem po porodzie się on pojawia, niekiedy dopiero w "późnym małżeństwie", gdy nięśnie jej narządu nie ją już tak jędrne i w stosunku bierze udział cały narząd rodny. Czasem nie pojawia się nigdy w życiu. Wisłocka w swej książce podaje, że ok. 90% kobiet z uwagi na swą budowę, nie jest w stanie przeżyć orgazmu podczas normalnego stosunku. Trzeba to zastąpić w inny sposób i tyle. Natomiast stosowanie kryterium - sprawdził się w łóżku, więc będzie dobrym mężem prowadzi do tragicznych wyborów Martuś. Ten cudowny kochanek nie zawsze jest mężczyzną poza łóżkiem. Bywa, że jest alkoholikiem, albo ma zadatki na alkoholika, bywa że jest sknerą, egoistą, samolubem i tak ci cały dzień umili, że odechce ci się nocy, nawet najcudowniejszej. Poza tym taki "stosunek na próbę" przed małżeństwem, nigdy nie jest rzetelnym i wiarygodnym "wynikiem badania". Młodzi małżonkowie muszą przez jakiś okres dopasowywać się do siebie zanim ich życie seksualne przyniesie satysfakcję obojgu. Bardzo ważną rolę na tym etapie odgrywa psychika obojga. Ważne jest aby mieli wspólne cele, aby umieli być dla siebie partnerami w każdej sytuacji, żeby mogli liczyć na siebie, na swoją pomoc i zrozumienie. Małżonkowie powinni być bardziej wiernymi i oddanymi sobie przyjaciółmi, niż kochankami. Wiążą się przecież ze sobą aby utworzyć rodzinę, która ma bardzo ważne i bardzo trudne zadania do spełnienia. W tej rodzinie urodzą się dzieci, o które muszą dbać oboje i oboje mieć swój udział w wychowaniu.
Caly wątek i ta dyskusja jest ciekawa, poczytaj proszę.
mnie zawsze zastanowiało ze pewne osoby pozwalają sobie na seks przedmałżeński, natomiast na seks z użyciem prezerwatywy po ślubie już nie. DZIWNE TO DLA MNIE.
#22
Napisano 2005-09-11, godz. 12:17
Tego nikt nie wyjaśnił., ale tak wtedy sądzono. W swietle tego czego wtedy uczono, taki wniosek wydawał sie logiczny. Jak wiadomo Armagedon nie nadszedł i nie moge powiedziec , że kogoś obwiniam. Mogłam sama używać rozumu, a nie słuchać tego co mówią ludzie. Tak myślę nie od dziś. Co prawda ponoć Diogenes mawiał ,że myślenie nie jest wrodzone człowiekowi , bo ogromna większość doskonale sie bez niego obywa...Może głupie pytanie- ale dlaczego po Armagedonie mamy mówić po hebrajsku?...
#23
Napisano 2005-09-12, godz. 07:57
On postuluje używanie naturalnych metod planowania rodziny, uznając inne na grzech.
W kwesti seksu małżeńskiego: Kochani sex jest sztuką, której trzeba się NAUCZYĆ!!!!
I to dotyczy zarówno mężczyzny jak i kobiety.
Nie wiem jak reszta osób po/ na studiach ale ja po preczytaniu tego "badziewia" strażnicowego czuje się prześladowany ze względu na wykształcenie. Cyżby "studentizm"?
W kwesti języka stawiałbym na aramejski.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#24
Napisano 2005-09-13, godz. 08:39
Pozdrawiam, wasz Paweł
#25
Napisano 2005-09-13, godz. 09:16
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#26
Napisano 2005-09-13, godz. 10:58
#27
Napisano 2005-09-13, godz. 11:01
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#28
Napisano 2005-09-13, godz. 11:48
#29
Napisano 2005-09-13, godz. 11:57
Ten punkt wskazuje iż Strażnicy chyba zależy na rozpadzie istniejącyh państw gdyż dąży do tego aby zdolne i wysokim poziomie etycznym jednostki nie działały na rzecz ogółu. No bo skoro wszyscy ucziwi i szlachetni ludzie powinni zostać SJ to rządzic mogą jedynie złodzieje, oszuści, bandyci itd.
I pytanie było czy zgadzasz się z takim poglądem?
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#30
Napisano 2005-09-13, godz. 12:14
Aha. Odpowiedź brzmi: Nie, bo nie wydaje mi się, żeby Twój komentarz był adekwatny do tego akapitu. Podpisuję się pod wypowiedzią: „Nawet tam, gdzie studia są bezpłatne, w grę mogą wchodzić rozmaite zobowiązania.”. Akapit dziewiąty natomiast, odzwierciedla mniej więcej to samo, co ‘pojechał’ Vienio z Molety [Molesta Ewenement, Taka Płyta, 2000]: „Coś za coś, chcesz mieć lepsze wykształcenie? Jeden warunek napełnij cudze kieszenie. To nie przeraża, wiarę w bezinteresowność podważa. Coś za coś na każdej ulicy w każdym mieście, mała cena za sławe dla każdego nareszcie, dają bieżcie, to uczucie niż dawanie lepsze. Chłopaku, dziewczyno - hajs jest upadku przyczyną! Dają coś - wyciągasz rękę - w porządku, gdy nie ma korzyści robisz miejsce dla rozsądku, czy tak cię wychowali w chrześcijańskim obrządku? Nie mam pytań mnie też szatan kusi, coś za coś, chyba tak być musi.”. Wspieraniem „obecnego systemu rzeczy” wydaje się być skupianie na wiedzy świeckiej, która niestety nie zawsze wychodzi wszystkim na dobre
#31
Napisano 2005-09-13, godz. 12:39
Co prawda ponoć Diogenes mawiał ,że myślenie nie jest wrodzone człowiekowi , bo ogromna większość doskonale sie bez niego obywa...
Wpisy co poniektórych osób pokazują, że Diogenes miał najzupełniej rację ...
#32
Napisano 2005-09-15, godz. 09:13
#33
Napisano 2005-09-15, godz. 10:36
#34
Napisano 2005-09-15, godz. 10:56
Żeby było jasne ja nic nie mam do szkół prowadzonych przez związki wyznaniowe, ale doktryna Towarzystwa Strażnica odnosząca się do nauczania jest zła, szkodliwa i społecznie nieakceptowalna.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#35
Napisano 2005-09-15, godz. 11:42
Koszmar...
#36
Napisano 2005-09-15, godz. 11:46
No cóż, mimo szczerych chęci po raz kolejny muszę ich nazwać SEKTĄ, która coraz bardziej zapada się we własne bagienko...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#37
Napisano 2005-09-16, godz. 14:47
http://www.prawda.k9.pl/
Mnie - pomimo skończenia 7 klas podstawówki - flaki się wywracają na taką ignorancję gramatyki i ortografii. Oto przykład:
"Żadne zabiegi nie są wstanie uniemożliwić oszustą lub odstępcą wejście do pokoju, dlatego przypominamy o zagrożeniach i środkach ostrożności".
Pzdr.
A member of AJWRB group
#38
Napisano 2005-09-17, godz. 11:18
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#39
Napisano 2005-09-17, godz. 17:58
1) Zamiast odnieść się do tematu, ŚJ odpowiadają wg schematu: "a u Was Murzynów biją!"
2) ksiądz proboszcz nie nachodzi małżeństw bezdzietnych i mających jedno dziecko i nie wzywa ich na dywanik i nie mówi im, że zginą w Armagedonie (albo po katolicku: że będą smażyć się w piekle), gdy osłabną duchowo, nie stosując się do zasad ogłoszonych przez papieża, itd.
natomiast rozpoczęcie wyższego wykształcenia powoduje zainteresowanie starszych zboru i próby nakłonienia do przerwania studiów.
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#40
Napisano 2005-09-17, godz. 18:02
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych