Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ
#61
Napisano 2005-11-23, godz. 15:27
Dziękuję za opinię.
Przytoczę fragment z wymienionej wcześniej w.1.10.2005r s.27, pkt. 6:
6. ,,W poszczególnych krajach systemy szkolnictwa różnią się od siebie. Na przykład w Polsce szkoły publiczne zapewniają 12 lat kształcenia. Następnie można uczęszczać na uniwersytet lub do innej szkoły wyższej,
gdzie po co najmniej trzech latach studiów otrzymuje się licencjat albo kontynuuje się naukę i zostaje lekarzem, prawnikiem czy inżynierem.
Właśnie taką edukację będziemy w tym artykule nazywać ,,wyższym wykształceniem”. Z drugiej strony uczniowie mogą otrzymać świadectwo lub dyplom upoważniający do pracy w różnych zawodach po zdaniu końcowych egzaminów w szkołach średnich. Istnieją też inne placówki oferujące krótsze kursy zawodowe.”
Z całości materiału można wywnioskować, że chodzi tu o stary protestancki i biblijny model kształcenia dla zdobycia konkretnego, zawsze poszukiwanego pod każdą szerokością geograficzną zawodu dającego godziwe utrzymanie.
Nieobojętne jest też zasilanie i utrzymanie własnych kadr. A chęć zdobywania wyższego wykształcenia może spowodować zanik zainteresowania propagowaniem Ewangelii u młodych i zdolnych ludzi, którym zamarzy się dalsza kariera zawodowa.
Jednak ogólnie nie jest aż tak źle. Coraz więcej osób z SJ decyduje się na studia. Nie tylko młodzi. Sporo osób starszych stwierdza, że
poszerzy możliwości zdobycia zawodu lub będzie mogło utrzymać się w pracy jedynie przez podniesienie swoich kwalifikacji. I podejmują naukę.
Sytuacja dyktuje konieczność dokonywanie wyborów. Na przełomie lat 60 i 70, panowało przekonanie o bliskości końca... Zatem nie było mile widziane -w niektórych regionach - nawet wykształcenie średnie. W miarę upływu czasu WTS zmieniało swoje podejście do edukacji młodych, ale zawsze do wyższego wykształcenia podchodzono z rezerwą.
ben-salem
#62
Napisano 2005-11-23, godz. 22:14
Następnie można uczęszczać na uniwersytet lub do innej szkoły wyższej,
gdzie po co najmniej trzech latach studiów otrzymuje się licencjat albo kontynuuje się naukę i zostaje lekarzem, prawnikiem czy inżynierem.
Jeśli komuś zależy na tytule magistra prawa i statusie bezrobotnego to jak najbardziej polecam wyższe szkoły, gdzie najpierw robi się licencjat, a później studia magisterskie (na większych uczelniach, o ile mnie pamięć nie myli, są po prostu 5-letnie studia magisterskie na tym kierunku).
Wiem, że się powtarzam, ale takie są realia. Wielu moich znajomych kończyło właśnie takie studia, chcąc zdobyć tytuł, ale łatwym kosztem. Żaden nie pracuje w zawodzie, za to wielu np. w sklepach.
Ogólnie reguła jest taka, jak już pisałam wcześniej: im łatwiej na studiach, tym trudniej później znaleźć sensowną pracę
Pozdr;
#63
Napisano 2005-11-24, godz. 19:11
Ewo - jeszcze cośkolwiek:
Z tym wykształceniem jest tak, że oficjalnie odradza się naukę powyżej szkoły średniej, jednakże pozostawia się swobodę podejmowania decyzji.
W samym Szczecinie jest wiele kongregacji SJ i w każdej prawie takiej grupie jest parę osób studiujących ale najczęściej zaocznie. Średnie wykształcenie jest raczej normą. Jak wiem, przekazywanie zadanych treści na temat wyższego wykształcenia podczas cyklicznych spotkań ciężko przechodzi przez gardło tym, których dzieci studiują lub maja taki cel albo takie studia już ukończyły. Rzadko kiedy sami studenci lub posiadacze dyplomów akademickich, podczas omawiania sprawy wykształcenia zabierają publicznie głos na ten temat. Mam tu na myśli wspomniane wcześniej bieżące materiały WTS.
Ta wolność podejmowania decyzji obejmuje też rodziny lokalnych przywódców tej społeczności. I znane są personalia takich osób, których ojcowie czy mężowie piastujący urząd prezbiterów i diakonów nie zdołali zniechęcić do nauki na szczecińskich uczelniach.
Ogólnie rzecz biorąc, proces ten będzie nadal postępował. Sam osobiście znam parę osób z grona SJ które posiadają wyższe wykształcenie. Nie odnoszę wrażenia jakoby ten fakt powodował jakieś odchylenia doktrynalne. Oczywiście że jest inny poziom rozmowy. Czy są stałymi bywalcami tego Forum ? Trudno powiedzieć. Ale niektórzy wiedzą co to za arena...
ben-salem
#64
Napisano 2005-11-25, godz. 09:52
Organizacja w zasadzie nie ma wyboru. Muszą być pod tym względem elastyczni. Gdyby wyjałowić SJ z resztek myślących i wykształconych ludzi, co by zostało? Jakaś pokraczna formacja mocherowych beretów w wersji pseudo-USA . Chociaż wykształconymi ludźmi trudniej manipulować — o czym dobrze wiedzą zwłoki kierownicze — musi pozostać na łonie Organizacji jakaś "awangarda" .
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#65
Napisano 2005-11-25, godz. 10:33
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#66
Napisano 2005-11-25, godz. 12:31
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#67
Napisano 2005-11-26, godz. 16:29
Swoją drogą to były takie cuda w przypadku poślizgu w wydaniu prześwietnego PNS w naszym języku. Znacznie szybciej mieli go np. Czesi. Okazało się bowiem, że jest problem ze skompletowaniem kompetentnej rady mędrców, która czuwałaby nad polską edycją . Cóż, czasami się przydaje ta wstrętna wiedza
Jakby trzeba było go tłumaczyć z rosyjskiego, to Polacy by pewnie mieli wcześniej niż Czesi. A jakby językiem referencyjnym był niemiecki, to pewnie Czesi by sobie jeszcze za komuny przetłumaczyli.
Tylko jaki to ma związek z kwestią WTS a wykształcenie?
#68
Napisano 2005-11-26, godz. 18:43
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#69
Napisano 2005-11-26, godz. 19:30
Ale w CK jest przecież polak, więc skąd ten problem w tłumaczeniu na nasz język???
#70
Napisano 2005-11-26, godz. 19:52
A słyszałeś jak on przemawia po polsku ?
ben-salem
#71
Napisano 2005-11-26, godz. 20:07
Polakiem to jest on tylko z pochodzenia, ale nie wiem, jak to u niego jest z posługiwaniem się językiem przodków .Bracie Jaraczu
Ale w CK jest przecież polak, więc skąd ten problem w tłumaczeniu na nasz język???
Pewnie co niektórzy i tak będą mieli własne zdanie na ten temat, ale tak się złożyło, że po kongresie międzynarodowym w Pradze (1991), gdzie Czesi otrzymali PNS, moi rodzice gościli jednego braciszka z Marek (nie pomnę nazwiska; był z "ostatka"). I przy wspominkach kongresowych wyszła sprawa polskiego przekładu NS (na zasadzie: Czesi mają, a my jeszcze nie). Wówczas ten braciszek - jak się okazało osobiście zaangażowany w całą sprawę - wyraził ubolewanie, że mało mamy braci odpowiednio wykształconych w naszym kraju, którzy mogli podjąć się tak odpowiedzialnego zadania.
Ot i cała historia...
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#72
Napisano 2005-11-27, godz. 11:45
#73
Napisano 2005-11-27, godz. 13:27
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#74
Napisano 2005-11-27, godz. 14:13
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#75
Napisano 2005-11-28, godz. 18:56
To ja Ci rzeknę jako baba krowie na miedzy, że pomiędzy znajomością języków a poziomem wykształcenia korelacja być może ale nie musi. Inny był model kształcenia i inna otwartość na świat zachodni w ś.p. Czechosłowacji a inny w ś.p. PRL (przy czym także należy to rozważać z uwzględnieniem konkretnych dziedzin), który do samego swojego końca ignorował istnienie języka angielskiego do tego stopnia, że nawet w paszportach nie było ani słowa w tym języku, tak jakby nadał był XIX wiek, a językiem międzynarodowym był francuski. Stąd też rozbieżności w poziomie znajomości tego konkretnego języka wcale nie muszą się pokrywać z ilością osób wykształconych w tych dwóch próbach.W zasadzie nie chce mi się odpowiadać, bo sprawa jest zbyt ewidentna, ale postaram się być uprzejmy. Ano z wykształceniem ma to taki związek, że WTS strzeliło sobie niemal samobójczego gola. I na tej metaforze poprzestanę. Myślę, że kto ma zrozumieć, ten zrozumie
Na dwóch czołowych kandydatów na prezydenta Najjaśniejszej obu miało wykształcenie wyższe w tym jeden na pewno jest doktorem (drugi - nie wiem) i żaden z nich nie zna angielskiego. I co Ty na to? Gdzie Twoja korelacja? Kto tu sobie strzelił gola? WTS, czy PRL?
#76
Napisano 2005-11-28, godz. 19:29
Niemniej jednak do połowy lat 90-tych liceum ogólnokształcące było bardzo niemile widziane wśród braci.
Ja np. należałam do zboru, na terenie którego mieściło się miasteczko akademickie. Było u nas sporo studentów, ale były to osoby, które zaczynały poznawać "prawdę" już po rozpoczęciu nauki (żeby być sprawiedliwym dodam, że były też ze trzy osoby urodzone w "prawdzie", które studiowały). Na tych kilkunastu studentów może ze trzy skończyły studia o czasie.
Na porządku dziennym bylo przypominanie, ze studia to czas zmarnowany
Pozdr;
#77
Napisano 2005-11-28, godz. 21:48
I PRL, i WTS. W przypadku naszego biednego kraju jeszcze długo będziemy odczuwać skutki nieuctwa.
Zuza, albo Ty naprawdę nie widzisz problemu, albo nie chcesz go widzieć. To z zasadzie nie mój problem, tylko WTSu , więc niewiele mnie już on obchodzi. Przecież to oczywiste, że afront do wszelkiej edukacji — związany z rychłym armagedonem — sprawił, iż w szeregach SJ stało się nagle ciemno, choć wiąż rozbłyskało nowe światło . I nic nie zmienia fakt, że teraz nagle braciszkowie "garną się" do wiedzy, bo zmusza ich do tego sytuacja społeczno-ekonomiczna. I zapewne za chwilę zaprzeczysz na zasadzie "wcale nie, bo nie". Cóż, taka retoryka...
Kto wie, niebawem pewnie okaże się, że Nadarzyn jest filią Polskiej Akademii Nauk, wylęgarnią geniuszy oraz inkubatorem humanizmu .
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#78
Napisano 2005-11-28, godz. 22:07
Dobre!Kto wie, niebawem pewnie okaże się, że Nadarzyn jest filią Polskiej Akademii Nauk, wylęgarnią geniuszy oraz inkubatorem humanizmu .
Tak szczerze mówiąc, gdy byłem bardzo zafascynowany "prawdą" dziwiłem się dlaczego w ogóle "bracia" ciułają na emeryturę, a niektórzy po zborach handlują ubezpieczeniami emerytalnymi skoro armagedon tuż, tuż.afront do wszelkiej edukacji — związany z rychłym armagedonem
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#79
Napisano 2005-11-29, godz. 14:31
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#80
Napisano 2005-11-29, godz. 17:41
Po prostu fakt, że w Czechach znaleziono więcej ŚJ znających angielski nie dowodzi w żaden sposób, że wśród czeskich ŚJ poziom wykształcenia jest wyższy. Poziom wykształcenia wcale nie musi być skorelowany ze znajomością angielskiego, a nawet jeśli gdzieś jest, to korelacja nie oznacza jeszcze związku przyczynowo skutkowego, więc Twój wniosek jest po prostu gdybaniem pozbawionym racjonalnych podstaw.Zuza, albo Ty naprawdę nie widzisz problemu, albo nie chcesz go widzieć.
I na moment zostawiając temat statystyki itp. - nawet gdyby się okazało, że w Polsce poziom wykształcenia wśród ŚJ jest niższy, niż w Czechach, to czego to miałoby dowodzić? Generalnie w Czechach jest dużo wyższy poziom wielu rzeczy: kultury osobistej, kultury spożywania alkoholu, kultury ruchu drogowego. Co ma do tego WTS? Czesi podlegali pod jakiś inny lepszy WTS, że oni się uczyli, a Polacy nie?
Na czym, Twoim zdaniem polega problem, bo ja naprawdę nie bardzo rozumiem czego usiłujesz dowieść?
Koniec lat 80-tych i początek 90-tych to obowiązkowo język rosyjski w podstawówkach jako język obcy i język angielski w szkołach średnich obok rosyjskiego (no, zdarzały sie klasy z językiem francuskim lub niemieckim, ale w znamienitej większości był to jednak język angielski). To samo na uczelniach.
Nie sądzę by do tłumaczenia PNŚ dopuszczano ludzi świeżo po szkole średniej, a jaki jest poziom znajomości angielskiego wśród Polaków starszej daty, pokazuje przykład dwóch naszych kandydatów na prezydenta. No chyba, że WTS odpowiada też za to, że na uczelni Kaczyńskiego nie uczono angielskiego? Tego próbuje brooklyn_hunter dowieść? Bo już się zgubiłam...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych