Rozwód a Biblia
#121
Napisano 2009-02-06, godz. 07:55
2. W czasach ówczensych małżeństwo było nieodłacznie związane z religą, dopiero Rzymianie i ich prawo nieco to zmieniło, ale do świeckich czy państwowych ślubów to jeszcze daleka droga
3 W średniowieczu jak wiadomo śluby były tylko koscilene, panstwo nie ingerowało w to.
4. Sluby cywilne to tak naprawdę wymysł Oswiecenia - realizowany albo na dwa sposoby - rozdziałem uroczystości kościelnych od panstwowych lub łączeniem, gdy ksieza lub pastorzy stawali sie urzędnikami panstwowymi.
5. Tak, slub cywilny to w prawie zwykła umowa - tylko przez wzgląd na to ,że powoduje obowiązki osobiste do tego w dziedzinach życia uznanych za intymne i nie do zmierzenia - podlega specyficznym regulacją prawnym.
6. W USC kierownik (lub osoba upoważniona) pełni taka samą rolę jak notariusz - musi być jego podpis i pieczatku na akcie slubu - umowe zawieraja miedzy sobą małżonkowie.
7. A sie złośliwie zapytam: Czy twoja wspólnota Czesłąwie ma prawo do slubów konkordatowych? Błogosławi związki małżeńskie?
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#122
Napisano 2009-02-06, godz. 09:51
#123
Napisano 2009-02-06, godz. 10:25
Pokaż mi w Biblii gdzie jest powiedziane jak ma być zawarty związek małżeński aby był legalny i podobał się Bogu. I jaką przysięgę powinni złożyć przyszli małżonkowie aby stali się małżonkami. Może Sebastian ci pomoże w szukaniu tej odpowiedzi.1. W Bibli nie ma pojęcia slubu cywilnego, wszystkie sluby miały charakter religijny, i był regulowane prawem religijnym - zreszta jak wszystko w izraelu, włacznie z rozwodem
2. W czasach ówczensych małżeństwo było nieodłacznie związane z religą, dopiero Rzymianie i ich prawo nieco to zmieniło, ale do świeckich czy państwowych ślubów to jeszcze daleka droga
3 W średniowieczu jak wiadomo śluby były tylko koscilene, panstwo nie ingerowało w to.
4. Sluby cywilne to tak naprawdę wymysł Oswiecenia - realizowany albo na dwa sposoby - rozdziałem uroczystości kościelnych od panstwowych lub łączeniem, gdy ksieza lub pastorzy stawali sie urzędnikami panstwowymi.
5. Tak, slub cywilny to w prawie zwykła umowa - tylko przez wzgląd na to ,że powoduje obowiązki osobiste do tego w dziedzinach życia uznanych za intymne i nie do zmierzenia - podlega specyficznym regulacją prawnym.
6. W USC kierownik (lub osoba upoważniona) pełni taka samą rolę jak notariusz - musi być jego podpis i pieczatku na akcie slubu - umowe zawieraja miedzy sobą małżonkowie.
7. A sie złośliwie zapytam: Czy twoja wspólnota Czesłąwie ma prawo do slubów konkordatowych? Błogosławi związki małżeńskie?
Sebastianie kłania się tobie czytanie ze zrozmieniem.
#124
Napisano 2009-02-06, godz. 11:25
Jeśli polemizujesz z moim twierdzeniem, proszę określ, który z 5 ww. elementów ważności małżeństwa kwestionujesz...
#125
Napisano 2009-02-06, godz. 12:56
O ważności ślubu decyduje treść przysięgi, która musi zawierać podstawowe cechy konstytuujące małżeństwo, tzn. milość, wierność, uczciwość, dozgonność, otwarcie na poczęcie dziecka.
ślub cywilny mimo mylącej nazwy nie jest małżeństwem ale jakimś bezsensownym bredzeniem o "budowaniu komórek": przecież w "przysiędze" nie ma mowy ani o miłości ani o wierności, jest tylko "wspóldzialanie" -- bardziej mi to przypomina umowę spółki cywilnej niż małżeństwo: współdzialamy ze wspólniczką, a jak nam sie znudzi, to każde zabiera swoje zabawki i rozwiązujemy spółkę.
Pierwsze słyszę, że o ważności ślubu decyduje treść przysięgi. O ważnośći małżeństwa decydują dokumenty potwierdzające zaistniały fakt. Kościół ma jedną formułkę, która jest tłumaczona na wiele języków, i jeśli nie padną tam słowa o miłości, wierności, uczciwości etc. to ślub jest nieważny???? Sebastian co Ty bredzisz???
Dla Ciebie ślub cywilny może nie mieć znaczenia, ale nie unikniesz faktu, że jest to związek tak samo ważny jak ślub kościelny. To nie jest umowa o " współdziałaniu".
Oto treść przysięgi składanej w USC:
"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny Młodej) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe"
Choć nie padają tutaj wielkie słowa, to ja za cholerę nie mogę się doczytać w treści przysięgi, lekceważącego podejścia do instytucji małżeństwa.
Nie jestem już świadkiem, wierzę nadal w Boga. Uważasz, że mój związek będzie "małżeńswtopodobny" bo nie wyobrażam sobie wejść do kościoła, nie mówiąc już o przysięganiu przed księdzem???
Oczywiście szanuję i rozumiem, że Ty masz potrzebę składania kwiecistych przysięg, w których padają wielkie słowa. Ale ja zamiast wielkich słów wolę wspólne szczęśliwe życie, które nijak się ma do tego, gdzie wsunięto mi na palec obrączkę.
Użytkownik odeszłam edytował ten post 2009-02-06, godz. 12:58
#126
Napisano 2009-02-06, godz. 20:42
Może powtórzę pytanie, aby do ciebie ono otarło:Czesławie, miłość, wierność, uczciwość, dozgonność, otwartość na dziecko wynikają z tekstów NT które dobrze znasz.
Jeśli polemizujesz z moim twierdzeniem, proszę określ, który z 5 ww. elementów ważności małżeństwa kwestionujesz...
Pokaż mi w Biblii gdzie jest powiedziane jak ma być zawarty związek małżeński aby był legalny i podobał się Bogu. I jaką przysięgę powinni złożyć przyszli małżonkowie aby stali się małżonkami.
#127
Napisano 2009-02-06, godz. 21:21
Każde zawieranie związku małżeńskiego jest umową między niewiastą a mężczyzną, czy to zawarte w kościele, czy w USC, czy też kiedy pan młody wprowadza oblubienicę do swojego domu w obecności rodziny i innych świadków oświadczając, ze tę oto niewiastę pojmuję za żonę. I każde jest tak samo ważne. I brzydzi mnie takie dzielenie małżeństw na zawarte przed Bogiem i nie zawarte przed Bogiem, bo jedynie dowodzi tego, że osoba czyniąca takie podziały albo nie rozumie czym jest taki związek, albo szykuje sobie na przyszłość jakieś "wyjścia awaryjne" jakby jej się znudziło życie w tym związku i dbanie o jego trwałość.1. W Bibli nie ma pojęcia slubu cywilnego, wszystkie sluby miały charakter religijny, i był regulowane prawem religijnym - zreszta jak wszystko w izraelu, włacznie z rozwodem
2. W czasach ówczensych małżeństwo było nieodłacznie związane z religą, dopiero Rzymianie i ich prawo nieco to zmieniło, ale do świeckich czy państwowych ślubów to jeszcze daleka droga
3 W średniowieczu jak wiadomo śluby były tylko koscilene, panstwo nie ingerowało w to.
4. Sluby cywilne to tak naprawdę wymysł Oswiecenia - realizowany albo na dwa sposoby - rozdziałem uroczystości kościelnych od panstwowych lub łączeniem, gdy ksieza lub pastorzy stawali sie urzędnikami panstwowymi.
5. Tak, slub cywilny to w prawie zwykła umowa - tylko przez wzgląd na to ,że powoduje obowiązki osobiste do tego w dziedzinach życia uznanych za intymne i nie do zmierzenia - podlega specyficznym regulacją prawnym.
6. W USC kierownik (lub osoba upoważniona) pełni taka samą rolę jak notariusz - musi być jego podpis i pieczatku na akcie slubu - umowe zawieraja miedzy sobą małżonkowie.
7. A sie złośliwie zapytam: Czy twoja wspólnota Czesłąwie ma prawo do slubów konkordatowych? Błogosławi związki małżeńskie?
Użytkownik Czesiek edytował ten post 2009-02-06, godz. 21:23
#128
Napisano 2009-02-06, godz. 21:42
A tak z ciekawości: jak Twoja Wspólnota traktuje mężczyznę i kobietę którzy chcieliby złożyć przysięgę tylko przed rodziną i znajomymi z miejscowego zboru BEZ REJESTRACJI ZWIĄZKU W URZĘDZIE? Traktowani są jako rozpustnicy czy jako małżonkowie?
#129
Napisano 2009-02-06, godz. 22:38
Są zachęcani do szanowania Biblii w tym do poszanowania prawa kraju w którym żyją.Czesławie, po ostatniej wypowiedzi mogę przyznać Tobie rację. Liczy się intencja, intencja wierności miłości uczciwości dozgonności dzietności. Jeśli ona występuje i u mężczyzny i u kobiety to forma ustna pisemna, notarialna, dorozumiana bądź inna nie ma znaczenia. Jeśli ktoś zawiera ślub w urzędzie a nie w świątyni ale jest wierny uczciwy kochający dozgonnie i otwarty na dzieci i nie zamierza kombinować wyjść awaryjnych, to w porządku.
A tak z ciekawości: jak Twoja Wspólnota traktuje mężczyznę i kobietę którzy chcieliby złożyć przysięgę tylko przed rodziną i znajomymi z miejscowego zboru BEZ REJESTRACJI ZWIĄZKU W URZĘDZIE? Traktowani są jako rozpustnicy czy jako małżonkowie?
#130
Napisano 2009-02-06, godz. 23:39
bo jak rozumiem, do poszanowania kodeksu drogowego też pewnie zachęcacie, ale zapewne nikogo się nie wyklucza za przechodzenie przez jezdnię na czerwonym świetle?
czy niedopełnienie formalności w USC skutkuje uznaniem za rozpustnika?
#131
Napisano 2009-02-07, godz. 06:04
Czy w Polsce jest przyjęta taka forma zawierania małżeństwa o jaką pytasz, poprzez nowożeńców? Jeśli nie i jeśli prawo wymaga zarejestowania takiego związku w USC, to poszanowanie dla Biblii wymaga takiej formy zawarcia związku małżeńskiego jaką wymaga państwo.ale to nieposzanowanie jest karalne czy tolerowane?
bo jak rozumiem, do poszanowania kodeksu drogowego też pewnie zachęcacie, ale zapewne nikogo się nie wyklucza za przechodzenie przez jezdnię na czerwonym świetle?
czy niedopełnienie formalności w USC skutkuje uznaniem za rozpustnika?
Jeśli jednak ktoś chciałb postępować inaczej to jego sprawa. Jeśli nie chce postępować jak należy jest wolny i nie musi należeć do naszej społeczności. Odejście czy odłączenie takiej osoby nie pociąga jednak takich restrykcji jak w "organizacji"
#132
Napisano 2009-02-08, godz. 13:11
Druga sprawa: To co wyróżnia prawdziwych chrześcijan to to ,że chcą by Bóg i Jezus byli z nimi zawsze i chcą też by byli obecni w chwili gdy postanowią zawrzeć związke małzeński. I co ciekawe wszystkie ugrupowania chrzescijanskiego ba nawet SJ to rozumieją organizując dodatkowe uroczystosci religijne czy to w postaci slubów konkordatowych czy błogosławieństw związków małżeńskich. Jesli ktoś zadowla sie tylko USC to uwązam ,że nie jest prawdziwym chrzescijaninem, bo daje w tym dniu swiadectwo: Wiesz co Boże, sorry, ale dzsiaj to moje swięto i nic Ci do tego, wpadne do Ciebie w najbliższą niedzielę/sobotę itd.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#133
Napisano 2009-02-08, godz. 14:50
Podkreślam że polskie prawo NIE WYMAGA rejestracji małżeństwa. Mam na myśli to, że mężczyźnie i kobiecie mieszkającym razem nie grozi żadna kara, żadna sankcja karna ani cywilna, ani więzienie ani grzywna ani nawet mandat nawet jeśli rodzą im sie pierwsze drugie i kolejne dziecko, o których istnieniu jest informowany USC.
Gdyby zatem został powołany "Kościół Chrześcijański Nie Lubiący Ślubów Cywilnych" o wierzeniach takich jak ma Czesiek z tą jedną zmianą że w ich wspólnoście "byłoby przyjęte" zawieranie ślubu bez dopełnienia formalności urzędowych, to jak rozumiem wg kryteriów Cześka członkowie tej wspólnoty NIE BYLIBY rozpustnikami...
Powyższe (wg mnie) dowodzi, że Cześkowe kryterium ważności ślubu przed Bogiem jest niespójne i nielogiczne.
#134
Napisano 2009-02-08, godz. 19:39
Czyżby1. W Bibli nie ma pojęcia slubu cywilnego, wszystkie sluby miały charakter religijny, i był regulowane prawem religijnym - zreszta jak wszystko w izraelu, włacznie z rozwodem
Podaj jeden przykład ślubu "religijnego", zapisanego w Biblii.
#135
Napisano 2009-02-09, godz. 02:44
To co wyróżnia prawdziwych chrześcijan to to ,że chcą by Bóg i Jezus byli z nimi zawsze i chcą też by byli obecni w chwili gdy postanowią zawrzeć związke małzeński. I co ciekawe wszystkie ugrupowania chrzescijanskiego ba nawet SJ to rozumieją organizując dodatkowe uroczystosci religijne czy to w postaci slubów konkordatowych czy błogosławieństw związków małżeńskich. Jesli ktoś zadowla sie tylko USC to uwązam ,że nie jest prawdziwym chrzescijaninem, bo daje w tym dniu swiadectwo: Wiesz co Boże, sorry, ale dzsiaj to moje swięto i nic Ci do tego, wpadne do Ciebie w najbliższą niedzielę/sobotę itd.
A kto to jest prawdziwy chrześcijanin???? Świadkowie uważają, że ich religia jest prawdziwa, co za tym idzie, są prawdziwymi chrześcijanami. Katolicy, protestanci, ewangelicy uważają podobnie.
Dla mnie definicja chrześcijaństwa to coś więcej niż zgoda na ślub w kościele, cerkwi, sali królestwa.
Nie wycieraj sobie ust takimi okragłymi zdaniami, bo one poza tym, że niby nieźle brzmią, to nie mają żadnej treści.
Prawdziwy chrzescijanin nie rozwiódłby się z żoną, i to jest dla mnie ważniejsze, niż fakt, że ślubowało się przed duchownym.
Kilku z obecnych w tym wątku, na siłe doszukuje się potwierdzenia tezy, że ślub kościelny świadczy o sile uczuć i intencjach. To totalna bzdura.
#136
Napisano 2009-02-09, godz. 07:01
Tylko zatruwał jej życie (zapewne z wzajemnością) do us***ej śmierci?Prawdziwy chrzescijanin nie rozwiódłby się z żoną
#137
Napisano 2009-02-09, godz. 09:27
Tylko zatruwał jej życie (zapewne z wzajemnością) do us***ej śmierci?
To Twój problem jesli widzisz tylko takie wyjście. Jak się nie układa, to rozwód, bo po co sobie życie zatruwać. A może tak popracować nad ratowaniem związku? Ale to tyle zachodu, lepiej się rozejść i próbować do skutku.
Nie potepiam rozwodów, bo ludzie czasami źle wybierają. I nie mam na myśli tego cudnego zwrotu jak " niedopasowanie charakterów". Są sytuacje kiedy mąż lub żona są niereformowalni i życie z taką osobą to koszmar ( alkoholicy, hazardziści, damscy bokserzy etc.). Natomiast potępiam podejście " jak nie z tą/tym to z inną/innym.
#138
Napisano 2009-02-09, godz. 09:33
Gdzie i kiedy tak napisałem?To Twój problem jesli widzisz tylko takie wyjście. Jak się nie układa, to rozwód, bo po co sobie życie zatruwać.
Dwa posty wyżej potępiłaś.Nie potepiam rozwodów, bo ludzie czasami źle wybierają.
EOT
#139
Napisano 2009-02-09, godz. 10:03
"Hahaha" jak sądzę z tego śmiechu panie prawnik, to prawo polskie uznaje związki nieformalne jako małżeństwa w pana pojęciu. Bo jeśli nie, to smiałeś się Arturze z własnej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem.Hahaha! Tylko prawo niczego nie wymaga, jak ktoś chce żyć w związku nieformalnym to żyje, jak ktoś ogłosi przed rodziną ,że to jest teraz moja żona w obecności swiadków to choć nie będzie jego zoną formalnie według niego będzie. I co wtedy? Przecież nie łamie prawa i zwierzchnictwa władzy świeckiej?
Druga sprawa: To co wyróżnia prawdziwych chrześcijan to to ,że chcą by Bóg i Jezus byli z nimi zawsze i chcą też by byli obecni w chwili gdy postanowią zawrzeć związke małzeński. I co ciekawe wszystkie ugrupowania chrzescijanskiego ba nawet SJ to rozumieją organizując dodatkowe uroczystosci religijne czy to w postaci slubów konkordatowych czy błogosławieństw związków małżeńskich. Jesli ktoś zadowla sie tylko USC to uwązam ,że nie jest prawdziwym chrzescijaninem, bo daje w tym dniu swiadectwo: Wiesz co Boże, sorry, ale dzsiaj to moje swięto i nic Ci do tego, wpadne do Ciebie w najbliższą niedzielę/sobotę itd.
Poza tym Arturze prawdziwy chrześcijanin wie, że każda przysięga złożona komukolwiek przez niego jest dla niego wiążąca przed Bogiem i w tym celu nie musi udawać się do żadnego kościoła, czy stawać przed jakąkolwiek osobą uznającą się za przedstawiciela Boga na ziemi. W tym momencie to "śluby kościelne" oprócz elementu przysięgi małżonków mają (przynajmniej u protestantów) jeden ważny element jakim jest błogosławieństwo współnoty i prośba do Boga o nowożeńców. Bo protestanci nie zamykają Boga w budykach kościelnych, jak to robią niektórzy katolicu, (świadomie lub nie) rozgraniczając pomiędzy przysięgą złożoną przed Bogiem (tą w kościele) a tą nieważną dla Boga bo złżoną przed urzędnikiem USC. (ciekawe, czy ślub udzielany przez urzędnika USC jakim w momencie słubu konkordatowego staje się ksiądz jest nadal ważny przed Bogiem dla takich osób?)
#140
Napisano 2009-02-09, godz. 10:18
Liczy się treść przysięgi a nie przed kim była złożona.rozgraniczając pomiędzy przysięgą złożoną przed Bogiem (tą w kościele) a tą nieważną dla Boga bo złżoną przed urzędnikiem USC
Kiedyś katolicy mogli zawierać śluby bez udziału księdza, bo ślub składają sobie małżonkowie nawzajem. Dzisiaj też w zasadzie, kiedy facet i baba wylądują na bezludnej wyspie , to mogą po prostu przysiąc sobie nawzajem, że będą się kochać na zawsze i są od tej chwili małżeństwem. A we Włoszech był przypadek, że był sobie fałszywy ksiądz, który udzielił wielu ślubów. Watykan uznał te śluby za ważne, mimo że technicznie nie było przy nich księdza, bo ksiądz nie jest wymagany.Poza tym Arturze prawdziwy chrześcijanin wie, że każda przysięga złożona komukolwiek przez niego jest dla niego wiążąca przed Bogiem i w tym celu nie musi udawać się do żadnego kościoła, czy stawać przed jakąkolwiek osobą uznającą się za przedstawiciela Boga na ziemi.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych