sumienie
#1
Napisano 2005-09-13, godz. 09:08
Panna w rozsądnym wieku należąca formalnie niejako do zboru ŚJ, rodzice ŚJ (super fajni ludzie), brat z żoną i dorosłymi dziećmi SJ (100% zaczarowania), reszta rodziny w różnych innych układach religijnych (KK) zapragnęła zmienić stan cywilny i wyjść za mąż za bardzo fajnego faceta z KK (w pełni świadomy sytuacji w jakiej ona się znajduje). Ślub oczywiście tylko cywilny. Rodzice very happy a brat z żoną i dziećmi - dorosłymi zresztą - nie przyjdą na ślub i uroczysty rodzinny obiad (nie żadne tam weselicho) bo im sumienie nie pozwala gdyż ślub nie jest "w Panu".
Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku?
#2
Napisano 2005-09-13, godz. 19:05
Witam wszystkich obecnych!
Panna w rozsądnym wieku należąca formalnie niejako do zboru ŚJ, rodzice ŚJ (super fajni ludzie), brat z żoną i dorosłymi dziećmi SJ (100% zaczarowania), reszta rodziny w różnych innych układach religijnych (KK) zapragnęła zmienić stan cywilny i wyjść za mąż za bardzo fajnego faceta z KK (w pełni świadomy sytuacji w jakiej ona się znajduje). Ślub oczywiście tylko cywilny. Rodzice very happy a brat z żoną i dziećmi - dorosłymi zresztą - nie przyjdą na ślub i uroczysty rodzinny obiad (nie żadne tam weselicho) bo im sumienie nie pozwala gdyż ślub nie jest "w Panu".
Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku?
Dobrze istotka że nie napisałaś tego w "Dziewczynie", bo zaraz by się podniósł lament, że stek bzdur, jak to, nie wolno uczestnić w ślubach członków rodzin ...
Nie, nie słyszałam o takim przypadku, ale w tej popapranej organizacji już mnie nic nie zdziwi
Pozdr
#3
Napisano 2005-09-14, godz. 09:21
#4
Napisano 2005-09-14, godz. 11:11
Na takie kłopoty to już chyba tylko... sprawdzona metoda Aleksandra Wielkiego z węzłem Gordyjskim.
Ta umiejętność rozwiązywania problemów godna jest wielkich ludzi.
A niech kto powie że Ty nie jesteś wielkim człowiekiem.
Odwagi życzę Ci i pozdrawiam.
#5
Napisano 2005-09-14, godz. 14:21
Jednak tekst "sumienie nam nie pozwala" powalił nawet moich rodziców, którzy są "w prawdzie". Mój narzeczony - dla którego specyficzny slang SJ jest zupełnie obcy - skwitował całość, że woli być w błędzie...
Swoją drogą rozmowa zaangażowanych mocno SJ musi być dla ludzi nieoswojonych z ich językiem strasznie dziwna.
Pozdrawiam wszystkich
#6
Napisano 2005-09-20, godz. 14:12
#7
Napisano 2005-09-25, godz. 10:45
Kiedyś Nadarzyn "kazał" naszemu gronu starszych skreślić pewnego starszego, ponieważ poszedł na taki obiad po ślubie swego syna (RODZONEGO!!!!)
Paranoja!
Niemniej bądź dobrej myśli! Z czasem wszystko dobrze się układa...A uczucie jest bardzo ważne.
Zachowanie rodziny, lojalnej wobec nauk CK, jest tylko dowodem jak zmanipulowani są ŚJ i jak głęboko sięga pranie mózgu jakiemu są poddawani. Aha, dla niewtajemniczonych, nazywa się to kierownictwem ducha bożego!!
Pozdrawiam serdecznie
#8
Napisano 2005-09-25, godz. 12:32
Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę, s.132No cóż, tak bywa!
Kiedyś Nadarzyn "kazał" naszemu gronu starszych skreślić pewnego starszego, ponieważ poszedł na taki obiad po ślubie swego syna (RODZONEGO!!!!)
Paranoja!
Poślubienie niewierzącego jest sprzeczne z zasadami biblijnymi (5 Mojż. 7:3,4; 1 Kor. 7:39; 2 Kor. 6:14,15).
Gdyby oddany Bogu, ochrzczony chrześcijanin zawarł związek małżeński z osobą niewierzącą, zostałby pozbawiony wszystkich aktualnie piastowanych specjalnych przywilejów (1 Tym. 3:2,4,5,12,13; w83/2, ss.23,24).
Jeżeli ojciec, który jest starszym, sługą pomocniczym lub pionierem, zachęca do takiego małżeństwa, zezwala na nie lub wyraża cichą aprobatę, stawia to pod znakiem zapytania jego przydatność. Dotyczy to także matki, która jest pionierką.
A member of AJWRB group
#9
Napisano 2007-02-11, godz. 20:33
#10
Napisano 2007-02-11, godz. 20:39
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#11
Napisano 2007-02-11, godz. 20:46
#12
Napisano 2007-02-12, godz. 17:29
to ten diabel co bezczynnej rece zawsze znajdzie zajecie...hihih
bardzo śmieszne
#13
Napisano 2007-02-12, godz. 19:14
Ja mam też wielki problem związany ze ślubem. Zawsze marzyło mi się wielkie weselisko. Jednak jestem w kropce i nie wiem jak wykombinować żeby wziąć ślub kościelny i mieć wszystkich z rodziny na swoim weselu. Prawie wszyscy są ŚJ. Juz myślałam żeby rozdzielić ślub na cywilny i kościelny. Ale czy przyjdą na wesele kiedy będą wiedzieli że odbył się również kościelny? Jak to jest u ŚJ? Czy sądzicie ze mogą miec duże opory? Co byscie zrobili na moim miejscu?
Każda wypowiedź będzie dla mnie cenna.
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???
#14
Napisano 2007-02-12, godz. 20:07
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#15
Napisano 2007-02-12, godz. 20:46
no u mnie to jest trochę "dziwnie"
moja mama, owszem, pilnie uczestniczy w przygotowaniach do ślubu i wesela, ale od początku zapowiada, że przyjdzie dopiero na salę weselną, na samym ślubie nie będzie ani jej, ani moich dziadków(sJ), ani sporej części rodziny, z tym że zapowiedzieli, że na wesele przyjdą.
nie wiem od czego to zależy, moze też od konkretnych osób, sama znałam takich, którzy wogóle zaprzestawali jakichkolwiek kontaktów z odstępczymi członkami rodzin.
pzdr
asia-ewenement
#16
Napisano 2007-02-12, godz. 21:37
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#17
Napisano 2007-02-12, godz. 21:40
pzdr
asia
#18
Napisano 2007-02-12, godz. 23:37
#19
Napisano 2007-02-13, godz. 14:05
Witam wszystkich obecnych!
Panna w rozsądnym wieku należąca formalnie niejako do zboru ŚJ, rodzice ŚJ (super fajni ludzie), brat z żoną i dorosłymi dziećmi SJ (100% zaczarowania), reszta rodziny w różnych innych układach religijnych (KK) zapragnęła zmienić stan cywilny i wyjść za mąż za bardzo fajnego faceta z KK (w pełni świadomy sytuacji w jakiej ona się znajduje). Ślub oczywiście tylko cywilny. Rodzice very happy a brat z żoną i dziećmi - dorosłymi zresztą - nie przyjdą na ślub i uroczysty rodzinny obiad (nie żadne tam weselicho) bo im sumienie nie pozwala gdyż ślub nie jest "w Panu".
Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku?
Istotko niestety ale takich przypadków jest bardzo dużo. Przykro to mówić ale jest to codzienność u ŚJ.
#20
Napisano 2007-02-13, godz. 19:43
Rodzice very happy a brat z żoną i dziećmi - dorosłymi zresztą - nie przyjdą na ślub i uroczysty rodzinny obiad (nie żadne tam weselicho) bo im sumienie nie pozwala gdyż ślub nie jest "w Panu".
Istotko, jak to nie jest w Panu - tak sądzą tylko ŚJ, żaden wierzący katolik. nie powie iż to nie jest za Bożym pozwoleniem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych