Witam wszystkich obecnych!
Panna w rozsądnym wieku należąca formalnie niejako do zboru ŚJ, rodzice ŚJ (super fajni ludzie), brat z żoną i dorosłymi dziećmi SJ (100% zaczarowania), reszta rodziny w różnych innych układach religijnych (KK) zapragnęła zmienić stan cywilny i wyjść za mąż za bardzo fajnego faceta z KK (w pełni świadomy sytuacji w jakiej ona się znajduje). Ślub oczywiście tylko cywilny. Rodzice very happy a brat z żoną i dziećmi - dorosłymi zresztą - nie przyjdą na ślub i uroczysty rodzinny obiad (nie żadne tam weselicho) bo im sumienie nie pozwala gdyż ślub nie jest "w Panu".
Czy ktoś słyszał o podobnym przypadku?
O podobnym przypadku nie słyszałam ale to chyba nic złego przyjść na uroczysty obiad z okazji zmiany stanu cywilnego! Paranoja jakaś.