Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dusza


  • Please log in to reply
122 replies to this topic

#41 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 17:42

Biblia traktuje istotę ludzką holistycznie, to dualizm grecki rozgranicza pomiędzy śmiertelnym ciałem a nieśmiertelną duszą.


Czyżby? Michał, a jakbyś zdefiniował duszę? Co to według Ciebie jest? Coś materialnego, czy niematerialnego? Bo widzisz, materia to coś co posiada wymiary i ciężar, czyli właściwości, które można określić przy pomocy różnych jednostek. Patrząc na siebie stwierdzamy, że nasze ciało posiada wszystkie właściwości materii, czyli ma wymiary przestrzenne i swoją masę. Równocześnie zauważamy w sobie coś, co nie posiada cech typowych dla materii, czyli wymiarów czy ciężaru. Trudno przecież powiedzieć jakie wymiary ma nasza myśl, albo ile waży zaznanie szczęścia czy radości. To co odczuwamy jako nasze JA nie posiada wymiarów ani masy. Nawet chociażby z tego opisu można wywnioskować, iż człowiek to coś więcej niż jego ciało. Bardzo trafnie opisał człowieka apostoł Paweł w 1 Tes 5:23, stwierdzając, iż człowiek składa się z ciała, ducha i duszy. O ile pierwszy składnik budowy człowieka to materia, o tyle dwa ostatnie to obiekty niematerialne. Może zdefiniuj co rozumiesz pod pojęciem:

1) ciała

2) ducha

3) duszy.

I teraz bardzo ważna myśl. W chwili śmierci człowieka jego dusza nie ulega unicestwieniu, chociaż rozpada się ciało. Bo niby co ma ulec unicestwieniu, skoro dusza składa się z innej substancji niż materia? Dusza ludzka nie jest złożona z żadnych elementów, które mogłyby stać się powodem rozkładu. Nie można nawet sobie wyobrazić czegoś takiego, by myśli, decyzje ludzkie, odczucia odłączyły się od duchowego JA, powodując jego rozpad równoznaczny ze zniszczeniem duszy.

Zatem dusza ludzka jest nieśmiertelna, czyli nie można jej zabić (tylko Bóg swoją wszechmocą mógłby unicestwić duszę ludzką):

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10:28)

Nasze ludzkie JA, świadome i wolne, istnieje nadal na zawsze. Dusza żyje bez ciała, jak stwierdza to apostoł Jan:

A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. (Obj 6:9)



Jeżeli zaraz po śmierci posyłamy Pana Jezusa do piekła aby głosił Ewangelię upadłym zgubionym duszą i jednocześnie wierzymy że łotr zaraz po śmierci (w tym samym dniu) będzie z Jezusem w niebie. To chyba brak tu logiki?


widzisz, popełniasz tutaj błąd traktując wszystko z ludzkiego punktu widzenia. Dla Boga istnieje tylko teraźniejszość, czas dla niego nie płynie. Potrafisz sobie chociażby to wytłumaczyć? Nie wiem czy słyszałeś coś o fizyce relatywistycznej. Jeżeli tak, to powinieneś wiedzieć, iż w pewnych warunkach fizycznych foton światła w tej samej chwili może być w dwóch różnych miejscach. Ciekawe nie? Jeżeli jest to możliwe do wykonania dla nas, to dlaczego nie miałoby być możliwe dla Boga? A jak np. Bóg może wysłuchiwać modlitw od milionów osób na całym świecie? Jak Jezus może zyć jednocześnie w milionach swych naśladowców. Nie jest to brak logiki? Odp. Łk 1:37
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#42 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 17:50

Przemienienie Chrysrusa jest bardzo interesującym zdarzeniem, bardzo ciekawie przedstawionym w Biblii..Nie wiem także do końca w jakiej formie/postaci się ukazali..


Fakt...jest to niezwykłe zdarzenie.
Proponowałbym podejść do tego wydarzenia od „drugiej” strony.
Dlaczego akurat Mojżesz i Eliasz?
Czemu nie Enoch (Henoch) lub np. Abraham albo Noe?
Mojżesz (wg mnie i mnie podobnych) przedstawia w tym miejscu okres Wieku Żydowskiego i „zwycięzców” tegoż wieku.
Eliasz natomiast – zwycięzców Wieku ewangelii.
Mt 17:10-12
Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?
On odparł: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.
Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał.
(BT) – patrz także Mar.9: 12-13

Pamiętajmy o wersecie Mar.9: 1
Mówił także do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Niektórzy z tych, co tu stoją, nie zaznają śmierci, aż ujrzą królestwo Boże przychodzące w mocy.
(BT)
Tymi „niektórymi” był Piotr, Jakub i Jan.
Poszli na górę wysoką. Góry zawsze są symbolem na królestwa. W tym wypadku uważam – Królestwo Boże.
Nie myślę, że to Tych troje uczni zostało zabranych do „Nieba”.
Przeżyli raczej coś w rodzaju wizji. (Hologram???)
Skąd rozpoznali że to Mojżesz i Eliasz? Nie wiem, nie chcę domyślać się.
Nie sadze także, aby ci dwaj wielcy mężowie byli na chwilkę wzbudzeni, po czym ponownie wrócili na swe miejsce (gdziekolwiek to by nie było).
Trudno jest opisać tak zawiły temat w kilku zdaniach...
Chętnie podzielę się moimi myślami.
Pozdrawiam.

#43 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 18:32

„Lantis”...właśnie dojrzewają łopiany. ;)

 bo w przeciwnym wypadku wychodzi na to... że nie masz poglądu na tą sprawę. 


Co by nie mówić, niebyt jest nieświadomością...choć nie zawsze nieświadomość jest niebytem.
Bliższy jestem, jak pisałem, 1 opcji.
Zapis na „krążku” i ... na „półkę”.
Cało zjadły robaki, przerobiły na materię z której powstało.
Ciało zabić może każdy z nas. Może odebrać „dech” – zresztą sam często go tracę. :(
Duszę, jako nasze Ego, myśli, wspomnienia...człowiek nie zniszczy. To jest „gdzieś” zapisane i zabezpieczone.

Jest pojęcie śmierci drugiej: Ap 21:8
A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.
(BT)
Tam – uważam – zniszczony jest nawet „zapis”. Tego mamy bać się.
Ps. Za późno zobaczyłem link do tematu przemieniena.
Pozdrawiam

#44 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 18:41

Duszę, jako nasze Ego, myśli, wspomnienia...człowiek nie zniszczy. To jest „gdzieś” zapisane i zabezpieczone.


Henryku, czyli jeżeli według Twojej teorii nasze EGO jest gdzieś zapisane po naszej śmierci, to znaczy, iż nasze EGO, czyli dusza, nie ginie. Tym samym skłaniasz się do poglądu, iż dusza ludzka jest nieśmiertelna.
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#45 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 18:44

Mirku!
Nie!
Syr 18:29
albowiem ludzie nie wszystko mogą i żaden człowiek nie jest nieśmiertelny.
(BT)
Nieśmiertelność, życie samo w sobie, posiada wyłacznie Bóg!

Przepraszam, - zacytowałem księgę wtórnokanoniczna...
już jestem poprawny :)
1 Tm 6:16
jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć: Jemu cześć i moc wiekuista! Amen.
(BT)

#46 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 18:51

Biblia traktuje istotę ludzką holistycznie, to dualizm grecki rozgranicza pomiędzy śmiertelnym ciałem a nieśmiertelną duszą.


Czyżby? Michał, a jakbyś zdefiniował duszę? Co to według Ciebie jest? Coś materialnego, czy niematerialnego? Bo widzisz, materia to coś co posiada wymiary i ciężar, czyli właściwości, które można określić przy pomocy różnych jednostek. Patrząc na siebie stwierdzamy, że nasze ciało posiada wszystkie właściwości materii, czyli ma wymiary przestrzenne i swoją masę. Równocześnie zauważamy w sobie coś, co nie posiada cech typowych dla materii, czyli wymiarów czy ciężaru (coś, co odróżnia nas od zwierząt). Trudno przecież powiedzieć jakie wymiary ma nasza myśl, albo ile waży zaznanie szczęścia czy radości. To co odczuwamy jako nasze JA nie posiada wymiarów ani masy. Nawet chociażby z tego opisu można wywnioskować, iż człowiek to coś więcej niż jego ciało. Bardzo trafnie opisał człowieka apostoł Paweł w 1 Tes 5:23, stwierdzając, iż człowiek składa się z ciała, ducha i duszy. O ile pierwszy składnik budowy człowieka to materia, o tyle dwa ostatnie to obiekty niematerialne. Może zdefiniuj co rozumiesz pod pojęciem:

1) ciała

2) ducha

3) duszy.

I teraz bardzo ważna myśl. W chwili śmierci człowieka jego dusza nie ulega unicestwieniu, chociaż rozpada się ciało. Bo niby co ma ulec unicestwieniu, skoro dusza składa się z innej substancji niż materia? Dusza ludzka nie jest złożona z żadnych elementów, które mogłyby stać się powodem rozkładu. Nie można nawet sobie wyobrazić czegoś takiego, by myśli, decyzje ludzkie, odczucia odłączyły się od duchowego JA, powodując jego rozpad równoznaczny ze zniszczeniem duszy.

Zatem dusza ludzka jest nieśmiertelna, czyli nie można jej zabić (tylko Bóg swoją wszechmocą mógłby unicestwić duszę ludzką):

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10:28)

Nasze ludzkie JA, świadome i wolne, istnieje nadal na zawsze. Dusza żyje bez ciała, jak stwierdza to apostoł Jan:

A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. (Obj 6:9)



Jeżeli zaraz po śmierci posyłamy Pana Jezusa do piekła aby głosił Ewangelię upadłym zgubionym duszą i jednocześnie wierzymy że łotr zaraz po śmierci (w tym samym dniu) będzie z Jezusem w niebie. To chyba brak tu logiki?


widzisz, popełniasz tutaj błąd traktując wszystko z ludzkiego punktu widzenia. Dla Boga istnieje tylko teraźniejszość, czas dla niego nie płynie. Potrafisz sobie chociażby to wytłumaczyć? Nie wiem czy słyszałeś coś o fizyce relatywistycznej. Jeżeli tak, to powinieneś wiedzieć, iż w pewnych warunkach fizycznych foton światła w tej samej chwili może być w dwóch różnych miejscach. Ciekawe nie? Jeżeli jest to możliwe do wykonania dla nas, to dlaczego nie miałoby być możliwe dla Boga? A jak np. Bóg może wysłuchiwać modlitw od milionów osób na całym świecie? Jak Jezus może zyć jednocześnie w milionach swych naśladowców. Nie jest to brak logiki? Odp. Łk 1:37
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#47 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-16, godz. 21:14

W Biblii jest tylko jeden fragment, w którym jest mowa o trzech elementach, stanowiących istotę człowieka.

1 Tes. 5:23- "Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa".

Z powyższego wersetu można wyciągnąć wniosek, że człowiek jest całkowitą jednością ciała, ducha i duszy, oraz każdy z tych elementów bytu ludzkiego nie może istnieć niezależnie od pozostałych. Dodać należy, iż zarówno duch, dusza i ciało zachowane są na jedną chwilę, w czasie której nastąpi spotkanie z Chrystusem przy jego powtórnym przyjściu.

Co oznaczją poszczególne definicje biblijne?

CIAŁO- jest to określenie całości organizmu ludzkiego złożonego z mięśni i kości. Ciało zostało stworzone z prochu ziemi, czyli z pierwiastków materii, jakie występują w przyrodzie, głównie w glebie.

DUCH- termin ten posiada kilka znaczeń. Hebrajskie wyrażenie "ruach", które w języku polskim jest przetłumaczone na słowo "duch", oznacza dosłownie "podmuch wiatru". W przypadku człowieka, oznacza tchnienie, inaczej mówiąc energię, która wychodząc od Boga i wnikając w ciało człowieka spowodowała ożywienie tegoż ciała. Energia ta nie jest obdarzona żadnym elementem świadomości. Z chwilą ożywienia ciała, zaczął także funkcjonować mózg i w ten sposób powstał proces myślenia. Człowiek zaczął rozumieć fakt swej egzystencji.
Inne znaczenia słowa "duch": oddech, myśl, intelekt, nastrój, siła, istota duchowa, np. Bóg, anioł, demon.

DUSZA- także to wyrażenie posiada kilka znaczeń. Dla określenia duszy ma język hebrajski termin "nefesz", pochodzący od rdzenia "nfsz" czyli "oddychać" i oznacza "gardło"- narząd układu oddechowego". Dusza w znaczeniu biblijnym jest synonimem życia i określa istotę żywą, zarówno człowieka, jak i zwierzę, ale najczęściej oznacza osobę.
Roztropni bedą mieli zrozumienie

#48 Surja

Surja

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 134 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 05:50


Więc jak z tą duszą?

Surja!
Jednego jestem pewien: moja dusza nic nie waży. :)
Po śmierci nie "oddzieli" się od ciała.
Może jesteśmy inaczej zbudowani?
Ps. 146:4
Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego,
(BW)
Jak sobie poradzi z tym problemem Bóg?
Iz 55:9
Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.
(BT)
Poradzi Sobie. :D
pozdrawiam.

"Gdy opuszcza go duch"?

Czym jest ten duch?

Czy duch to coś czy NIC?

Czyli z Henia "logiki" wynika:

Żywe ciało to:

proch ziemi + nic


Martwe ciało to:

proch ziemi bez tego nic bo nic uchodzi


To ja juz nie wiem czy ja żyje czy jestem martwy??Heniu pomóż.

Z Biblii wynika że:

Żywe ciało to:

proch ziemi + duch

Martwe ciało to:

proch ziemi - (minus) duch

Tak więc między innymi w tym tekście zawarta jest idea czegoś co opuszcza ciało "oddziela się"po śmierci.

Chyba,że Heniu podasz mi tekst z Biblii gdzie jest mowa,że w chwili smierci duch zostaje zniszczony.
Wiem też,ze w Biblii powiedziano o "duchach zmarłych" stąd uprawniony wniosek,że ten duch może mieć cechy osobowe a nie jest tylko "siłą życiową".

#49 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 06:29

Co oznaczją poszczególne definicje biblijne?

CIAŁO- jest to określenie całości organizmu ludzkiego złożonego z mięśni i kości. Ciało zostało stworzone z prochu ziemi, czyli z pierwiastków materii, jakie występują w przyrodzie, głównie w glebie.

DUCH- termin ten posiada kilka znaczeń. Hebrajskie wyrażenie "ruach", które w języku polskim jest przetłumaczone na słowo "duch", oznacza dosłownie "podmuch wiatru". W przypadku człowieka, oznacza tchnienie, inaczej mówiąc energię, która wychodząc od Boga i wnikając w ciało człowieka spowodowała ożywienie tegoż ciała. Energia ta nie jest obdarzona żadnym elementem świadomości. Z chwilą ożywienia ciała, zaczął także funkcjonować mózg i w ten sposób powstał proces myślenia. Człowiek zaczął rozumieć fakt swej egzystencji.
Inne znaczenia słowa "duch": oddech, myśl, intelekt, nastrój, siła, istota duchowa, np. Bóg, anioł, demon.

DUSZA- także to wyrażenie posiada kilka znaczeń. Dla określenia duszy ma język hebrajski termin "nefesz", pochodzący od rdzenia "nfsz" czyli "oddychać" i oznacza "gardło"- narząd układu oddechowego". Dusza w znaczeniu biblijnym jest synonimem życia i określa istotę żywą, zarówno człowieka, jak i zwierzę, ale najczęściej oznacza osobę.


No ładnie, przynajmniej ktoś sprobował zdefiniować te pojęcia. Czy potrafisz jednak definicje te poprzeć jakimiś wersetami biblijnymi? To teraz jeszcze powiedz, co przestaje istnieć, gdy człowiek umiera?

Jeżeli chodzi o Twoją definicję duszy, jako synonim osoby, to chciałbym, żebyś zwrócił uwagę na słowa Jezusa zanotowane w ewangelii Mateusza:

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10:28)

Gdybyśmy w tym wersecie termin "dusza" chcieli rozumieć w znaczeniu "istota żyjąca" lub "życie", otrzymalibyśmy zupełnie bezsensowną wypowiedź. W jaki sposób bowiem można zabić ciało, nie zabijając tym samym istoty żyjącej lub życia? Jeżeli dusza umiera, to dlaczego według słów Jezusa, ludzie zabijając ciało człowieka nie mogą zabić jego duszy? Jak można zabić ciało, pozostawiając przy życiu człowieka? Chodzi tu więc jednoznacznie o świadomy, duchowy element, którego nie można zniszczyć nawet wówczas, gdy zniszczy się ciało.

Ciekawy jest też werset z ewangelii Łukasza:

Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! (Łk 12:4-5)

Otóż tutaj także słowa Chrystusa byłyby bez sensu przy odrzuceniu nauki o nieśmiertelności. Jeśli bowiem ktoś zabija ludzkie ciało, tym samym automatycznie wprowadzałby zmarłego do stanu niebytu. Tymczasem Chrystus wyraźnie zaznacza, że zabicie ludzkiego ciała nie oznacza jeszcze wtrącenia do piekła.


Również w księdze Objawienia:

A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi? (Obj 6:9-10)

słowo "dusza" może oznaczać wyłącznie nieśmiertelny element duchowy. Zwrot "dusze zabitych" uzyty w innym znaczeniu czyni całą wypowiedź nonsensowną.
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#50 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 09:09

No ładnie, przynajmniej ktoś sprobował zdefiniować te pojęcia. Czy potrafisz jednak definicje te poprzeć jakimiś wersetami biblijnymi? To teraz jeszcze powiedz, co przestaje istnieć, gdy człowiek umiera?

Wersety odnośnie tematu.

Ciało: 1 Mojż. 2:7- "Ukształtował Pan Bóg człowieka [ciało] z prochu ziemi." por. 1 Kor. 15:39-47.

Duch: 1 Mojż. 2:7- "Tchnął [Bóg] w nozdrza jego [człowieka] dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą."; Jakuba 2:26- "Ciało bez ducha jest martwe."; Objawienie 11:11- "Wstąpił w nich duch żywota z Boga i stanęli na nogi swoje."; 1 Mojż. 7:22- "Wszystko, co miało w nozdrzach tchnienie życia, wszystko, co było na suchym lądzie, pomarło."; 1 Mojż. 6:2- "I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem." por. Izaj. 42:1 i Jana 20:22.

Dusza: 1 Mojż. 2:7- "Wtedy stał się człowiek istotą żywą [duszą żyjącą]."; Dzieje 2:41- "Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz."; Ezechiela 13:19- "Bezcześcicie mnie u mojego ludu... zabijając dusze, które nie mają umrzeć, a zachowując przy życiu dusze, które nie powinny żyć."

W chwili śmierci człowieka, duch (energia życiowa, siła witalna) jego odstępuje od ciała i wraca do Boga,ktory wcześniej go dał, zaś martwe ciało (materia) ulega rozkładowi (wraca do prochu)- Kazn. 12:7. Gdy ktoś twierdzi, że duch człowieka jest odrębnym od ciała rozumnym bytem osobowym, wtedy musiałby uznać, że człowiek istniał w niebie, jeszcze przed swoim ziemskim życiem. Biblia jednak tego nie naucza. Dusza, jako suma składowa pierwiastka ziemskiego (ciała) i i ożywczego tchnienia Bożego (ducha) w wyniku rozdzielenia tych elementów przestaje funkcjonować.
Roztropni bedą mieli zrozumienie

#51 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 10:08

Jeżeli chodzi o słowa z Mateusza 10:28, i gdy sie uważnie przeanalizuje ten tekst, dochodzi się do wniosku, że Chrystus mówił o wartości życia doczesnego i życia wiecznego. To pierwsze, obecne, w ciele, mogą zabrać nam ludzie, to drugie, wieczne, w przypadku, gdybyśmy odeszli od Boga, może nam na zawsze zabrać tylko On. Inaczej mowiąc, ci, którzy polegli za wiarę, w dniu zmartwychwstania otrzymają nagrodę w postaci życia wiecznego, nad którym śmierć druga (wieczna) nie ma mocy (Obj. 20:6). Co innego spotka tych, którzy dla uratowania życia doczesnego wyrzekli się Boga. Również ich czeka zmartwychwstanie, jednak tylko po to, aby być osądzonym i zginąć na zawsze (Obj. 20:15).
Trzeba dodać, że użyte w tekście słowo "piekło" jest tłumaczeniem terminu "gehenna" i oznacza ono miejsce unicestwienia szatana, upadłych aniołów i potępionych ludzi w jeziorze ognia (Obj. 20:10,15). Jezioro ognia to nic innego, jak śmierć druga (Obj. 20:14), czyli całkowite ostateczne zniszczenie.

Natomiast sytuacja z Księgi Objawienia 6:9,10 jest przedstawiona w sposób symboliczny i nie można jej odczytywać dosłownie, ponieważ w następnym wersecie tj. 11 jest napisane, że każda z tych dusz otrzymała białą szatę. Jak więc niematerialne dusze mogą przyodziać się w szaty? Jeśli już odczytujesz dosłownie, to zauważ, że w tym samym wersecie 11 nakazano tym duszom, aby jeszcze odpoczęły przez pewien czas, aż się dopełni liczba współsług, którzy, podobnie jak one, mieli ponieść śmierć. Wniosek z tego taki, że wszystkie te dusze były w stanie śmierci.
Roztropni bedą mieli zrozumienie

#52 lantis

lantis

    www.brooklyn.org.pl

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 668 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2005-09-17, godz. 11:00

Henryk:

Co by nie mówić, niebyt jest nieświadomością...choć nie zawsze nieświadomość jest niebytem.

a jednak filozofujesz :)

ja bym to ujął prościej:

niebyt - po śmierci nie istniejesz - nie ma cię [zostaje tylko backup] [opcja 1]
albo istniejesz - po śmierci istnieje jakaś forma egzystencji - "twardy sen" - nieświadomość [opcja 2]

Bliższy jestem, jak pisałem, 1 opcji.

Tak myślałem, tylko że będziesz miał problem to udowodnić. Wersety które przytaczałeś z ST bardziej wskazują na opcję 2.
Nasuwa się tylko pytanie: czy według Twojej teorii zmartwychwstanie nie będzie czasem ponownym stwarzaniem człowieka?

Dalej:
Żydzi [większość, np. faryzeusze] wierzyli w egzystencję po śmierci [w ST Saul rozmawia ze zmarłym Samuelem, nauka o Szeolu - Hadesie, teksty z Księgi Mądrości, przemienienie na górze Tabor, obietnica dana na krzyżu łotrowi, przypowieść o Bogaczu i Łazarzu opowiedziana faryzeuszom],

w egzystencję po śmierci wierzyli również apostołowie [gdy ukazał się im zmartwychwstały Jezus myśleli, że to duch - Jezus odparł, że "duch nie ma ciała ani kości, a ja mam"; odpowiednie cytaty z NT]

w życie po śmierci wierzyli również chrześcijanie w pierwszych wiekach:

  "Didache" (ok.90) "przyjdzie Pan, a z Nim wszyscy święci Jego" 16:7 (por. 1Tes 3:13, 1Kor 6:2). "Dziękuję Ci, Ojcze (...) za wiarę i za nieśmiertelność" 10:2.

                Klemens Rzymski (�101) "List do Kościoła w Koryncie". Mówi o Piotrze: "odszedł do chwały, na którą sobie dobrze zasłużył" (5:4). O Pawle wspomina: "odszedł ze świata i został przyjęty w miejscu świętym, stanowiąc najwspanialszy wzór wytrwania" (5:7). "Lecz ci, co dzięki łasce Bożej byli w miłości doskonali mieszkają w siedzibie świętych, którzy ukażą się w godzinie przyjścia Królestwa Chrystusowego" (50:3). Por. Ap 18:20, 1Tes 3:13, 1Kor 6:2. Ciekawe, że Strażnica Rok XCV [1974] Nr 7 s.20 cytuje powyższą wypowiedź dot. Piotra podając, że pochodzi ona z Iw. (dot. Pawła opuszcza). ŚJ powinni się więc zastanowić co to oznacza wobec ich nauczania, że dopiero w IVw. zaczęto w chrześcijaństwie uczyć o duszy ("Wspaniały finał..." s.30).

                Św.Ignacy (�107) "Łamiąc jeden chleb, który jest pokarmem nieśmiertelności, lekarstwem pozwalającym nam nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie" ("Do Kościoła w  Efezie" 20:2). "Wolę umrzeć by połączyć się z Chrystusem (...) Moje narodziny się zbliżają" ("Do Kościoła w  Rzymie" 6:1). "Dostąpiliście wtajemniczenia razem z Pawłem (...) godnym by go zwać błogosławionym. Obym szedł po jego śladach, gdy spotkam się z Bogiem" ("Do Kościoła w  Efezie" 12:2) por. Flp 1:21nn.

                "Do Diogneta" (IIw.) "Dusza choć nieśmiertelna mieszka w namiocie śmiertelnym" 6:8 por. 2P 1:13, 2Kor 5:1, Mt 10:28.

                Justyn Męczennik (ur.100) "Dialog z Żydem Tryfonem" (5,3) "Dusze ludzi pobożnych w lepszym miejscu przebywają, w gorszym zaś dusze niesprawiedliwych" por. Ap 6:9. "Dusze nawet po śmierci czucia nie są pozbawione" ("Apologia" I:18,3).

                Polikarp (�155) "List do Kościoła w  Filippii" (9:1) "A jesteście przecież pewni, że oni wszyscy (św.Paweł i inni) nie biegli na próżno, lecz istotnie w wierze i w miłości i że są teraz w należnym im miejscu przy Panu, gdyż z Nim także razem cierpieli" por. Rz 8:17.

                "Męczeństwo św.Polikarpa" (ok.156) "Razem z Apostołami i wszystkimi sprawiedliwymi w przeogromnej radości wielbi teraz Boga Ojca wszechmogącego i błogosławi Pana naszego Jezusa Chrystusa" (19:2).

                Meliton z Sardes (ok.160) "On Król Niebios (...) ukazał się zarówno umarłym w hadesie jak i śmiertelnikom na świecie." (Fragm. VIII b 4) por. 1P 3:18n.

                "Męczeństwo Lucjusza" (ok.160) "kazał jego odprowadzić na stracenie. On zaś powiedział, że jest mu wdzięczny, bo pozbywa się złych panów, a idzie do Boga" (cytowane w "Apologii" II:2,19-20 Justyna Męczennika [ur.100]).

                "Akta Męczenników" (�180) "Nartzalus rzekł: dziś jako męczennicy będziemy w niebie" por. Ap 6:9n., 14:13, Łk 23:43.

                Ireneusz (ur.130-40) "Trwają (dusze zmarłych) jednak dalej na długie wieki według woli Boga Stwórcy, który dał im początek i daje im następnie dalsze trwanie" (Adversus haereses 2:34,2); "Człowiek (...) jest istotą złożoną z duszy i ciała" ("Wykład Nauki Apostolskiej" 2).

                Arystydes (ok.140) "A jeśli jaki sprawiedliwy spośród nich umrze to się radują i dzięki czynią i modlą się za niego i odprowadzają jak wyjeżdżającego." ("Apologia" 15:11).

                Atenagoras (IIw.) "wszelka ludzka natura składa się z nieśmiertelnej duszy i ciała, które z nią zostało złączone w chwili stworzenia" ("O zmartwychwstaniu umarłych").

                Apoloniusz (IIw.) "Powinniśmy wierzyć w nieśmiertelność duszy, oczekiwać sądu po śmierci i spodziewać się za trudy życia cnotliwego nagrody, którą Bóg da przy zmartwychwstaniu..." ("Akta").

                Klemens Aleks. (ur.150) "Z tego wynika, że dusza jest nieśmiertelna" ("Kobierce" V:91,1).

                Tertulian (ur.155) "Duszę z tchnienia Boga powstałą określamy jako nieśmiertelną (...) powstałą na obraz Boży, w swej substancji prostą, (...) ma ona wolną wolę" ("O duszy").

                Orygenes (ur.185) "Pouczono nas dalej że dusza, która ma własną substancję i życie, po zejściu z tego świata zostanie wynagrodzona stosownie do swych zasług (...) że przyjdzie czas zmartwychwstania umarłych, a wówczas ciało (...) powstanie w chwale" ("O zasadach" 1:Przedmowa,5). Patrz też "Pasterz" Hermasa (ok.140) "Przypowieść dziewiąta" 93:5-7.

więcej: http://www.trinitari...ronawiaryID=203

pzdr
Dołączona grafika lantis(at)brooklyn.org.pl

#53 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 11:26

„Henoch”...
Bardzo Cię szanuję za to, i jak co piszesz.
Nie umiem dokładnie „przelać” swych myśli na słowa, tak, jak bardzo wielu na tym forum to potrafi...Szkoda.
Jestem prostym człowiekiem, bez wielkiego wykształcenia.
Lecz muszę zaprotestować!!!

Również ich czeka zmartwychwstanie, jednak tylko po to, aby być osądzonym i zginąć na zawsze (Obj. 20:15).

Jan. 5:29 I pójdą ci, którzy dobrze czynili, na powstanie żywota; ale ci, którzy źle czynili, na powstanie sądu.(BG)
Jan 5: 29 i wyjdą: ci, którzy czynili to, co dobre, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy się dopuszczali tego, co podłe, na zmartwychwstanie sądu.
(B Nś)
(29) kai ekporeusontai oi ta agaya poihsantev eiv anastasin zwhv oi de ta faula praxantev eiv anastasin krisewv (30)

. Krisis oznacza poszukiwanie, wybór, sąd, sprzeciw, wyrok, interpretację, wyjaśnienie, rozwiązanie. Zauważ, że żadne z tych określeń nie jest określeniem negatywnym; żadne nie wskazuje na sytuację bez wyjścia, na stagnację, śmiertelny bezruch w obliczu trudnego doświadczenia. Wręcz przeciwnie, słowo krisis zakłada aktywność, która wyraża się odważnym poszukiwaniem, przemyśliwaniem, rozstrzyganiem, a ostatecznie podejmowaniem decyzji.

Również ich czeka zmartwychwstanie, jednak tylko po to, aby być osądzonym i zginąć na zawsze (Obj. 20:15).
Dz 24:14-15
To jednak wyznaję przed tobą: Według drogi, nazywanej przez nich sektą, służę Bogu moich ojców, wierząc we wszystko, co napisane zostało w Prawie i u Proroków.
Mam też w Bogu nadzieję, którą również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
(BT)
Wiem, że CK od wielu już lat tak naucza. Ale to przyszło z „nowym światłem”.
Nie obrażaj się za to określenie, lecz tak jest – a nie było!
Wg mnie i innych Badaczy jest to bez sensu!
Powstać, usłyszeć wyrok i ... z powrotem???
Jest zaprzeczenie miłości Bożej!
Przecież sąd to nie wykonanie wyroku! :o
W tym wersecie, to ponowna próba, szansa.
W tym celu jest Restytucja, odnowienie, całe Tysiąclecie!
Joel. 3:1
1. A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało, i wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia.
(BW)
Wiem, że gechenna ŚJ, ma odstraszać tak jak piekło KK.
Lecz w tym miejscu ubliżamy Bogu Jehowie!
Pozdrawiam
Ps.
Suria, Mirek, Lantis (może Iantis?) – przedstawiłem swój punkt widzenia. Nikogo nie chcę przekonywać na „siłę”.

#54 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 14:07

To trochę dziwne, że niesprawiedliwi mają umrzeć potem zmartwychwstać a następnie znowu umrzeć..Jak to pogodzić ze słowami z Hbr 9:27" A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd,..".Wyraźnie jest powiedziane,że człowiek umiera tylko raz. Zatem "śmierć druga" musi mieć inne znaczenie niż całkowite unicestwienie.

Odnośnie "piekła" przytoczę jeszcze jeden fragment (większy druk dodany):

Hbr 10: (28) Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, PONOSI ŚMIERĆ BEZ MIŁOSIERDZIA na podstawie [zeznania] dwóch albo trzech świadków.
(29) Pomyślcie, O ILEŻ SUROWSZEJ KARY stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.
(30) Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój.
(31) Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego."
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#55 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 14:17

„Henoch”...
Bardzo Cię szanuję za to, i jak co piszesz.
Nie umiem dokładnie „przelać” swych myśli na słowa, tak, jak bardzo wielu na tym forum to potrafi...Szkoda.
Jestem prostym człowiekiem, bez wielkiego wykształcenia.

Henryku

Ja także jestem prostym człowiekiem. I także nie potrafię dokładnie zamienić swych myśli na słowa.

Muszę także poinformować Ciebie, że nie jestem i nigdy nie byłem ŚJ. Także nie znam dokładnie ich obecnej nauki o zmartwychwstaniu.

Nie chciałbym odpowiadać w temacie "Dusza" o kwesti Tysiaclecia i sądu ostatecznego, więc pozwól, że się nie wypowiem w tej sprawie.
Roztropni bedą mieli zrozumienie

#56 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 15:26

Drogi „Światło7”.
Wszyscy mamy sądzone umrzeć.
Sprawiedliwi i niesprawiedliwi.
Kazn. 9:5
Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie.
(BW)
Koh 9:5
ponieważ żyjący wiedzą, że umrą, a zmarli niczego zgoła nie wiedzą, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie.
(BT)
To jest pierwsza śmierć. Nasza śmierć. Śmierć naszych ciał. (Ego – „na półkę”).
No..., - jest wyjątek:1 Kor. 15:51
Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni (BW) - Ale zostawmy to teraz...
Ezech. 18:23
23. Czy rzeczywiście mam upodobanie w śmierci bezbożnego - mówi Wszechmocny Pan - a nie raczej w tym, by się odwrócił od swoich dróg i żył?
(BW)
16. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
(BT)
To „każdy” jest szansą dla dzisiejszych bezbożnych (grzeszników), wzbudzeniem na „sąd” – próbę. Temu ma służyć tysiącletnie królestwo Chrystusa wraz z Kościołem. (Prawdziwym).
Dz 3:19-21
Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone,
aby nadeszły od Pana dni ochłody, aby też posłał wam zapowiedzianego Mesjasza, Jezusa,
którego niebo musi zatrzymać aż do czasu odnowienia wszystkich rzeczy, co od wieków przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków.
(BT)
Jest także wzbudzenie „do życia”, - to Ci, co już teraz uwierzyli w drogocenną krew Chrystusa i starają się postępować uczciwie, nie poprzestając na staraniu się.
Ten, który nie podporządkuje się doskonałym prawom restytucyjnym, a będzie łatwo...(Izaj. 35:8 I będzie tam droga bita, nazwana Drogą Świętą, Nie będzie nią chodził nieczysty; będzie ona tylko dla jego pielgrzymów. Nawet głupi na niej nie zbłądzi.), umrze śmiercią wtórą, drugą, ostateczną (CD do niszczarki).
Dla pozostałych jest obiecane: Obj. 21:4
I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.
Dan. 7:27
Królestwo, władza i moc nad wszystkimi królestwami pod całym niebem będą przekazane ludowi Świętych Najwyższego. Jego królestwo jest królestwem wiecznym, a wszystkie moce jemu będą służyć i jemu będą poddane.
(BW)
Czego wszystkim życzę, - sobie też.
Pozdrawiam.
Ps. Przepraszam za dużą ilość wersetów, lecz chcę pisać jak najmniej od siebie.

#57 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 15:30

henoch, zanim zaczniemy dokładnie dyskutować chciałbym żebyśmy zdefiniowali pojęcia. Piszesz:

W chwili śmierci człowieka, duch (energia życiowa, siła witalna) jego odstępuje od ciała i wraca do Boga,ktory wcześniej go dał, zaś martwe ciało (materia) ulega rozkładowi (wraca do prochu)- Kazn. 12:7.


Innymi słowy, uznajesz, iż człowiek jest tym samym co zwierzę. Wszystkie zwierzęta również dostały od Boga ciało i ducha.

Rzekł też Bóg: Niech wyda ziemia duszę żywiącą według rodzaju swego; bydło i płaz, i zwierz ziemski, według rodzaju swego; i stało się tak (Rdz 1:24 BG)

Czyli tym samym przyrównałeś człowieka do zwierzęcia. Człowiek jednak posiada jednak coś, co odróżnia go od zwierzęcia. Tej rzeczy nie wymieniłeś. Jest to właśnie nieśmiertelna dusza, czyli EGO człowieka.


Gdy ktoś twierdzi, że duch człowieka jest odrębnym od ciała rozumnym bytem osobowym, wtedy musiałby uznać, że człowiek istniał w niebie, jeszcze przed swoim ziemskim życiem. Biblia jednak tego nie naucza.


Czyżby? W Biblii powiedziano o "duchach zmarłych" stąd uprawniony wniosek,że ten duch może mieć cechy osobowe a nie jest tylko "siłą życiową". Ja nawet twierdzę, iż duchy ludzkie to jak najbardziej osoby.


Dusza, jako suma składowa pierwiastka ziemskiego (ciała) i i ożywczego tchnienia Bożego (ducha) w wyniku rozdzielenia tych elementów przestaje funkcjonować.


A to już coś zupełnie nowego. Czy możesz mi podać konkretny werset biblijny na potwierdzenie Twojej tezy?

Chciałbym żebyś jeszcze zdefiniował pojęcie zmartwychwstania. Co to jest zmartwychwstanie? Brak nieśmiertelności duszy jest bowiem sprzeczny z nauką o zmartwychwstaniu. Bez duszy nieśmiertelnej (duszy jako formy i naszego "ja") nie byłoby zmartwychwstania, lecz ponowne stwarzanie z prochu ziemi, a tego Biblia nie uczy, co podaje poniższy werset z Rz 14:17:

Uczyniłem cię ojcem wielu narodów - przed obliczem Boga. Jemu on uwierzył jako Temu, który ożywia umarłych i to, co nie istnieje, powołuje do istnienia

Reszta potem, jak się uporamy z definicjami.

Pozdrawiam :)



P.S. Na temat Łk 23:43 zacząłem nowy wątek: http://watchtower.or...p?showtopic=974
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#58 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-17, godz. 18:56

mirku

Człowiek tym sie różni od zwierzęcia, że został stworzony na podobieństwo Boga. Co to oznacza? Żeby to zrozumieć trzeba zobaczyć jak na ten temat wypowiada się Biblia w 1 Mojż. 1:26-28; "Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich. I błogosławił im Bóg, i rzekł im Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi!"

Atrybutem Bożym jest władza, i jak Bóg panuje nad całym wszechświatem i nad wszystkimi stworzeniami, tak człowiek ma panować nad ziemią i jej mieszkańcami. Aby sprawować władzę potrzebna jest do tego mądrość i przede wszystkim rozum. Zwierzęta nie są obdarzone rozumem. Obdarzony jest nim tylko człowiek; czyli cechą, która upodabnia człowieka do Boga, a odróżnia go od zwierzęcia jest rozum.
Człowiek różni sie od zwierzęcia także tym, że dla zwierząt najprawdopodobniej nie przewidziano zmartwychwstania. Sugeruje to tekst z Kazn. 3:21- "Bo któż wie, czy dech synów ludzkich wznosi się ku górze, a dech zwierząt schodzi w dół na ziemię?" W postawionym pytaniu uwidoczniona jest różnica między duchem człowieka, który po śmierci wraca do Boga, a duchem zwierzęcia, którego duch ginie bezpowrotnie.

W wielokrotnie już przeze mnie cytowanym fragmencie z 1 Mojż. 2:7 czytamy, że stworzył Bóg:
- człowieka z prochu ziemi (ciało),
- tchnął w nozdrza ciała ludzkiego dech życia (duch),
- w wyniku połączenia powyższych składników stał się człowiek istotą żywą (dusza)
Odwrotnością tego procesu jest śmierć, która następuje wtedy, gdy duch opuszcza ciało i wraca do Boga, w wyniku czego dusza przestaje istnieć.

Pytasz także, czym jest zmartwychwstanie. Na pewno nie jest to stworzenie nowego człowieka, jak sugerujesz, tylko powrót do życia osoby, z jej mentalnością i psychiką, którą wcześniej posiadała na ziemi. Samo wyrażenie wiele mówi i nie trzeba więcej tłumaczyć: z-martwych-wstanie.
Roztropni bedą mieli zrozumienie

#59 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2005-09-18, godz. 10:43

henoch, uważam, że jeszcze nie zdefiniowaliśmy do końca pewnych pojęć. Zanim więc zaczniemy polemikę, chciałym abyśmy sobie je wyjaśnili.

Mówisz, że człowiek tym różni się od zwierzęcia, że został stworzony na podobieństwo Boże. Zgadzam się, ale w takim razie musiał człowiekowi coś dać, co go od tych zwierząt odróżnia. Zobacz zwierzęta też mają ciała, mają również ducha. Tak samo jak człowiek. Co więc więcej posiada człowiek, aby odróżniać się od zwierzęcia? Ja właśnie twierdzę, że to coś to EGO, czyli świadomość istnienia. Nie jest to oczywiście jedyne znaczenie tego słowa. Ja nazwałbym własne JA człowieka jego duszą. Czyli duza to świadomość istnienia, myślenie, odczuwanie, podejmowanie decyzji. Dzięki świadomości można powiedzieć: wiem, że teraz myślę, odczuwam, przeżywam, planuję coś, uświadamiam sobie czego doznaję, co się ze mną dzieje w danym momencie, itp.

Dalej twierdzisz, iż zmartwychwstanie nie jest stworzeniem nowego człowieka, tylko powrót do życia osoby z jej mentalnością i psychiką, którą wcześniej posiadała na ziemi. Bardzo dobra definicja. Stwierdziłeś również wcześniej, iż ciało rozpada się na atomy, bo to materia, a duch idzie do Boga, który go dał. Dlaczego właśnie idzie do Boga, czyli nie ginie? Czy ginie również EGO osoby, która zmarła? Jeżeli tak, to zmartwychwstanie człowieka będzie utworzeniem człowieka na nowo, a nie jego zmartwychwzbudzeniem. Bo skąd zmartwychwstała osoba, będzie wiedziała, iż to ona, skąd będzie świadoma, skąd będzie można odtworzyć jej cechy charakteru, jeśli wszystko to nie istnieje po jej śmierci?

Myślę, iź powinniśmy sobie zdefiniować też jeszcze pojęcie śmierci. Co to jest śmierc? Czy jest to całkowite unicestwienie całego człowieka, tak, że nie istnieje żaden jego ślad (wtedy zmartwychwstanie byłoby stworzeniem całego człowieka od początku), czy też raczej tylko rozpadem ciała. Zauważ, że biblia utożsamia śmierć ze snem. Tzn. że osoba zmarła po prostu śpi snem śmierci. A jeśli śpi, to znaczy, że żyje, że istnieje. Czyli, że nasze świadome JA, istnieje i trwa zawsze po śmierci. Dusza człowieka jest więc nieśmiertelna.


Pozdrawiam :)
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#60 henoh

henoh

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2005-09-18, godz. 13:15

mirku

W jednym z wcześniejszych postów napisałem, że dusza w ujęciu biblijnym najczęściej oznacza osobę. Z definicji osoby wynika, że jest to byt cielesno-duchowy, zdolny do funkcjonowania w sposób rozumny i świadomy swego istnienia. Więc dusza to jest EGO człowieka, jego świadomość.

Dlaczego mówi się, iż śmierć jest snem? Wiadomo, że po każdym śnie następuje przebudzenie i tak samo bedzie ze śmiercią. Podczas zmartwychwstania człowiek zostanie wzbudzony do życia. Duch zostanie ponownie dany od Boga, ciało zostanie ponownie utworzone, w wyniku czego dusza zacznie ponownie funkcjonować.

Pozdrawiam
Roztropni bedą mieli zrozumienie




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych