Kiedy czytamy Jer. 7:31 o tym, że Bogu '
nie przyszło na myśl aby palić ludzi w ogniu', by z kolei w innym czasie zakomunikować: '
w ogniu płomienistym, wymierzając karę' (2Tes 1:8). Mamy więc przeciwstawne twierdzenia. Jeżeli więc wierzymy, że Bóg jest prawdomówny i nieomylny, to które twierdzenie jest prawdziwe, a któreś fałszywe, przy założeniu i przyjęciu tych oświadczeń w sposób dosłowny? Wielu ludzi wierzy podobnie jak 'mirek' na podstawie przypowieści "o bogaczu i Łazarzu, że Bóg potrzebuje rekompensaty w męczarniach. (Łuk 16:19-31).
Spokojna lektura tych wersetów pozwoli każdemu nie uprzedzonemu Czytelnikowi przyznać, że gdyby ta przypowieść nie dopuszczała nauki o karze za grzechy, wówczas słowa Jezusa Chrystusa straciłyby wszelki sens. Bo cóż znaczyłyby ciągle powtarzające się zwroty "pogrążony w mękach", "ulituj sie nade mną", "strasznie cierpię w tym płomieniu", "męki cierpisz", "miejsce męki"?
Dodatkowo utwierdzają ich wersety jak:
Ap 20:10 Bw „A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków.”Wobec wierzenia w nieomylność i prawdomówność Boga, należy przyjąć, że jedno z twierdzeń ma charakter symboliczny za pomocą, której to symboliki o znaczeniu przenośnym, chce ludziom coś przekazać. Nie zajmę się zagadnieniem, czy Bóg karze? Jest to sprawa dość oczywista, że tak. Tylko, czy to karanie polega na wiecznym, niekończącym się dręczeniu istot pozbawionych zbawienia w ostatecznym rozrachunku? Otóż uważam tak jak m.in. ŚJ, o oznajmieniu, że "dręczenia w sposób świadomie odczuwalny w nieskończoność", należy uznać za fałszywe w sposób dosłowny. Zatem prawdziwość ich polega na symbolicznej przenośni. Jeżeli ktoś jednak traktuje, że te 'wieczne męczarnie' należy rozumieć dosłownie, to jest to wynik wyrywania z kontekstu.
Dalsze
uzasadnienie, do poprzednich mych przekonań. Polega na tym, że po śmierci nie ma żadnych odczuwalnych zmysłów, tak zwanej bezcielesnej duszy. W przytoczonym wcześniej 2Tes 1:8 mówiącym o karze ,,w ogniu płomienistym". Co należy rozumieć przez znalezienie się w tym 'wiecznym ogniu'?
2Tes 1:9 BT „Jako karę poniosą oni wieczną zagładę ... " . Takich informacji w Biblii mówiące o zagładzie jest oczywiście więcej. Toteż zwolennicy wiecznego męczenia za karę, skrzętnie omijają słowo - zagłada. Żeby nie było wątpliwości, co ono oznacza posłużę się jednym ze słowników.
forma podstawowa:
zagłada całkowite zniszczenie czegoś
Innym przekazem o stanie ludzi po śmierci jest porównanie, które podał apostoł Piotr w swym liście.
2P 2:12 Bw „Lecz oni, jak nierozumne zwierzęta, które z natury są po to, by je łapano i zabijano, bluźnią temu, czego nie znają; toteż zginą jak one” Jeżeli więc nikt nie uczy o niżej postawionych gatunkowo zwierzętach, że będą cierpieć po śmierci, to dlaczego wyższe rangą istoty? Piotr w natchnieniu przyrównał więc ludzi, którzy nie osiągnęli zbawienia, do stanu zwierząt. I jeszcze jeden dla przypomnienia, co należy rozumieć przez wieczne męki w ogniu?
Ap 21:8 BT „A dla (...) kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga.”Do czego doprowadzała nauka o potrzebie stosowania mąk, i na jak ją uzasadniano? W ,,Encyklopedia Czarów i Demonologii" tak m.in. ukazuje tło historyczne w sprawie tortur.
Jeden z najwcześniejszych przeciwników torturowania, Sebastian Costello, stwierdzał, że inkwizytorzy ,,skrywają wszystkie te praktyki pod płaszczykiem wiary w Chrystusa, utrzymując, że wykonują je z Jego woli" (Traite des beretiques). [str. 298]
Znany prawnik francuski, Jean Bodin, zalecał palenie czarownic ,,na wolnym ogniu, ponieważ ból, jaki odczuwają, jest i tak niczym w porównaniu z męczarniami, jakie przygotował dla nich Szatan [...] jako że, zanim umrą, nigdy nie smażą się w płomieniach niż pół godziny". Zastąpienie suchych polan wilgotnym chrustem przedłużało palenie się stosu, odwlekając moment śmierci i zadając ofierze tym straszliwsze cierpienia. [str.299]
Stanowisko to poparł w roku 1350 najwybitniejszy prawnik owych czasów, profesor Bartollo, który do czarownic właśnie odniósł słowa Chrystusa: ,,Ten kto nie trwa we Mnie [w Kościele Katolickim], zostanie wyrzucony jak winna latorośl. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie". [str. 293] [por. Mat13:30; Ja 15:6]
Tak więc średniowieczne zwyrodnienie nienawiści spragnione pastwienia się, sięga nawet XXI wieku, a prawdopodobnie i dalej. Dlaczego? Dlatego, że nie dopuszcza się kontekstu mówiącym o niebycie po śmierci. Tylko na siłę forsuje się teksty o "wiecznych mękach", nie uwzględniając ich metaforycznego znaczenia. Tak więc ŚJ oraz niektóre wyznania protestanckie zrobiły postęp w zrozumieniu Biblijne interpretacji. Inne jak,"wielcy wielkich" jakoś nie prostują odstępstwa pierwszych wieków, choć pojedynczy wierni w te wieczne męki i tak nie wierzą. Prawda czy fałsz?
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2009-06-06, godz. 19:02