Nikita napisał(a):
Moze porozmawiajmy o "aksjomacie wiedzy (granic poznania) czlowieka" ?? Bo dla mnie jest prawda oczywista, PEWNIKIEM, ze jestesmy ograniczeni umyslowo i pewne rzeczy sa dla nas niepojete, badz takimi pozostana przez jakis okres czasu, krotszy lub dluzszy.Nikita, sorry za to, co napiszę, ale muszę,, kombinujesz jak koń pod górę,,
Dlaczego tak uważam? Uzasadniam.
Jeśli masz jakiś dylemat teologiczny i czegoś nie rozumiesz poprzez brak otwartości na argumenty inaczej rozumiejących dane zagadnienie, lub z innych powodów to nie powinnaś tak od razu redukować własnych granic poznawczych, a tym bardziej innych tu piszących... ( w domyśle)
Weź przykład choćby z piszącego na tym forum Mirku i zechciej zauważyć, w jaki On sposób interpretuje swoje subiektywne dochodzenie w wiedzy i w wierze w temacie iście imponującym, jakim jest nauka o Bogu w Trójcy.
Pamiętaj Nikita, człowiek to nie tylko powłoka cielesna z milionami komórek w mózgu, które używamy w zakresie naszych potrzeb lub, co gorsza (nie) używamy nie tak jak należy.
Posługiwanie się przez nas pewnymi pojęciami nie musi od razu rodzić podejrzeń o ich nieprawidłowości, a co za tym idzie o ich błędności. O ile w naszych wypowiedzianych zdaniach nie ma wewnętrznej sprzeczności to wszystko jest w porządku.
Oczywiście czasem zachodzi taka sprzeczność poglądów, ze ich definiowanie jest prawie niemożliwe do pogodzenia w oparciu o materiał, na jaki się powołujemy. Nie każdy lub nie każdemu jest dane być wirtuozem w jakiejkolwiek dziedzinie, a cóż dopiero w spotkaniu z Nieznanym, kiedy nasze ciało na niewiele się zdaje i wówczas prym w nas samych powinno przejąć to, co jest nam dane na podobieństwo samego Boga. To jest właśnie ta druga strona człowieka nasza strona duchowa.
Na chwilkę odejdę od głównego tematu. Jeśli jakiś człowiek czytający tekst biblijny widzi w nim podwaliny pod naukę o Bogu jako Trójcy, a inny czytający tego nie zauważa to czy mamy prawo powiedzieć, ze na pewno jeden z nich nie ma racji, a pewnikiem jednego z nich potępić?
Nikita, zawsze możemy wyrazić naszą dezaprobatę wobec tezy, z którą się nie zgadzamy i tylko tyle!
Wracając do meritum. Co się tyczy człowieka uduchowionego jak to rozumują wyznawcy Hinduizmu lub Buddyzmu, a także i Chrześcijanie... troszkę prowokuję... nasze ograniczenia umysłowe ograniczają tylko do naszej natury cielesnej, natomiast w naszej naturze duchowej nie ma granicy w poznawalności Boga. Bóg w naszym uduchowionym świecie jest już teraz w nas...pod warunkiem... o tym może w nowym wątku np.,, Czy Świadkowie Jehowy doświadczają obecności Ducha Świętego?,, Ja osobiście mam w tym temacie swoje zdanie...(...).
Podsumowywując mój post na pozór nie w temacie...hihi, dopowiem tylko to, że nasze ograniczania umysłowe, brak poznawalności tego, co nazywamy niepoznawalnym biorą się z tego, iż nie rozumiemy naszego apostolstwa w dążeniu ku doskonałości w Bogu.
A może jest tak, że nie każdemu jest dana rola pierwszoplanowa już tu i teraz... Warto się nad tym zastanowić.
Nikita, czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
P.s. jeszcze mam do Ciebie pytanie.
Czym dla Ciebie jest poznanie Boga?