Skocz do zawartości


Surja

Rejestracja: 2003-09-13
Poza forum Ostatnio: 2011-10-16, 19:27

Moje posty

W temacie: 1 Sam 28:12,14-16,20

2008-11-29, godz. 09:18

Czy naprawdę zawsze należy przyjmować tekst takim jaki jest, jak napisałeś ?


Nie,nie zawsze.Czytaj mnie uważnie.

Lepiej więc przyjąć oczywiste teksty Biblii takimi jakimi one są, bo w zasadzie omawiany przez Mirka fragment do tej grupy tekstów należy zaliczyć.
Czy tam użyto jakieś metafory, symboliki itp.?


A oto inny tekst.
,,A wąż był najbardziej przebiegły ze wszystkich zwierząt polnych, które Jahwe Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty ..." (Rdz.3:1, BT) No i jeśli byśmy forsowali Twą zasadę dosłowności, bez uwzględnienia kontekstów,to otrzymamy banialuki wielkości Himalajów. Zestaw więc początek Biblii; Rdz.3:1 z jej końcem i się dowiemy kto stał za wężem " ,,I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan,...". (Ob.20:2) Czy zaczynasz dostrzegać pewien podstęp złych duchów ?,,I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości". (2Kor.11:14) Czy ta analogia z wężem może dotyczyć, że i szatan staje się substytutem a zarazem suflerem Samuela ?



Tak, zasadę dosłowności („oczywistości”) tekstu należy bezwzględnie przyjąć w przypadku, kiedy bezpośredni kontekst danego fragmentu Biblii nie daje podstaw do jego interpretacji. Nic w tekście z Samuela nie wskazuje, że należy rozumieć słowo „Samuel „ jako „demon”. To po pierwsze.
Po drugie:
Przykład z „wężem”, który podałeś to wymowny przykład interpretacji Biblii obrazujący sposób interpretacji jakiegoś fragmentu w oparciu o „kontekst” całej treści Biblii (kontekst nie bezpośredni),czyli tak jak to Strażnica po swojemu ujmuje: ”w oparciu o inne wersety mówiące na ten sam temat”. W związku z tym musiałbyś pokazać mi w jakimkolwiek miejscu Biblii taki fragment ,w którym inny autor nawiązuje do tego wydarzenia z Księgi Samuela i odkrywa zagadkę że w rzeczywistości to demon podszył się pod Samuela. Ja takiego fragmentu do tej pory nie znalazłem.

Poza tym przykład z wężem nie jest właściwie przez ciebie zrozumiany. Jak mniemam intencją twoją było ukazanie, że nie uwzględnienie „dalszego” kontekstu Biblii może doprowadzić do przekonania, że w Edenie Ewę kusiło jakieś zwierzę a w rzeczywistości był to diabeł. Niestety kontekst na, który się powołałeś nie dementuje faktu, że to było zwierzę a jedynie utożsamia to zwierzę z jakimś diabłem. Zauważ tekst mówi:

,,I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan,..."

inny:


Ap 12:9 Bw "I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie."


A zgodnie z twoją logiką powinno być:

Ap 12:9 Bw "I zrzucony został diabeł i szatan, zwany, wężem starodawnym, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie."


Chyba widzisz różnicę między zdaniem:

„Znaleziono gangstera Włodzimierza W. zwanego scyzorykiem”


a zdaniem:

„Znaleziono scyzoryk nazywany Włodzimierzem W.”



Ponadto na niepewność o kogo, czy o Samuela, czy o inną istotę chodzi wskazuje też co niżej. „I rzekł do niej król: Nie bój się. Lecz co widzisz? Kobieta odrzekła Saulowi: Widzę nadludzką istotę [bogi] wychodzącą z ziemi.” (1Sm 28:13 Bw) Oj, oj, jeśli ktoś akceptuje potępione praktyki z opisu Biblii, to już nie chcę cytować rezultatów sądu Bożego, tych którzy dali się zwieść do odstępstwa.



Tak, to jest poprawny kierunek myślenia (reszta bez urazy, żenada i myślę, że jesteś na tyle inteligentny, że nie trzeba ci tego wykazywać). Natomiast ten argument jest sensowny.

I teraz popatrz jak jest skonstruowany tekst Biblii.

Narrator – ten, który opowiada całą historię (według wierzeń ŚJ natchniony przez Jehowę)

Kobieta – medium

Saul

Samuel

I rzekł do niej król: Nie bój się. Lecz co widzisz? Kobieta odrzekła Saulowi: Widzę nadludzką istotę wychodzącą z ziemi.(14) I rzekł do niej: Jaki wygląd jej? I rzekła: Starzec to, który wychodzi otulony w płaszcz. I poznał Saul, że to Samuel, i pochylił się twarzą ku ziemi, i oddał pokłon.(15) Samuel zaś rzekł do Saula: Czemu mnie niepokoisz, każąc mi przyjść? A Saul rzekł: Jestem w ciężkiej niedoli, Filistyńczycy wojują ze mną, a Bóg odstąpił ode mnie i już nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sny; przywołałem więc ciebie, abyś mi oznajmił, co mam czynić.(16) I rzekł Samuel:



Jeżeli założymy, że medium widziała jakiegoś demona podającego się za Samuela,to
dlaczego narrator żywi inne przekonanie niż medium,które określiło postać wychodzącą z ziemi jako „nadludzką istotę/bogi” i tenże natchniony narrator daje wyraz temu przekonaniu określając widzianą "osobę" słowami: „Samuel rzekł” .Nie kontynuuje w dalszej relacji sformułowania: „istota rzekła”.


Sensowne staje się to wszystko wtedy gdy założymy, że określenie: „istota” i „Samuel” w ocenie narratora to ten sam podmiot.

Czy określenie tego medium nie jest właśnie potwierdzeniem, że „istota” ,którą widziała to Samuel.


„Wyraz „Bóg” lub „bóg” występuje na ogół w związku z ponadludzkim obiektem czci. Dlatego w rozumieniu wielu ludzi „bóg” oznacza albo (1) Istotę Najwyższą, Wszechmocnego, albo (2) fałszywego boga, na przykład martwego bożka. Jednakże Biblia dopuszcza jeszcze inne zastosowanie. Dowiadujemy się o tym z Psalmu 82:1, 2. Bóg (Jehowa) jest tam zestawiony z sędziami ludzkimi, których psalmista nazywa „bogami”. Później sam Jezus powołał się na ten fragment. Kiedy mówił o Jehowie Bogu jako o swym Ojcu, niektórzy Żydzi chcieli go ukamienować. Na ich oskarżenie, że ‛uważa siebie za Boga’, Jezus odpowiedział: „Czyż nie napisano w waszym Prawie: ‛Ja rzekłem: Bogami jesteście’? Jeżeli Pismo nazywa bogami tych [ludzkich sędziów], (...) to jakżeż wy o tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: ‛Bluźnisz’, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?” (Jana 10:31-36, BT).”

Watchtower Library

W temacie: Sprawozdanie z działalności ŚJ za rok 2006

2007-02-04, godz. 23:24

Strażnica 1 luty 2007 – artykuł „Wciąż pogłebiaj swa wdzięczność” – „propaganda sukcesu” to za słabe wyrażenie ;-) akapit 14 „Miliony sług Bożych na całym świecie okazuje wdzięczność za otrzymywane szkolenie, wytężając się w dziele ewangelizacji….” Następnie chwalą się tymi milionami – godziny 1.333 966 199 ehh jakie to imponujące ! ;-)



Ta liczba godzin wyraża według kierownictwa sekty ogólną liczbę godzin poświęconą na głoszenie.
A teraz jak dochodzimy do tej liczby?
Oto parka głosicieli chodzi od domu do domu przez 1 godzinę. Ale ta jedna godzina poświęcona na głoszenie w sprawozdaniu rocznym zmienia się w 2 godziny (bo wiadomo, że każdy wpisze sobie po 1 godzinie).
Obrazując to inaczej: Przychodzi tych dwoje do jakiejś babci i w ciągu godziny nawijają makaron na uszy opowiadając raz jeden raz drugi (no bo chyba nie razem) te różne skecze co na TSSK się nauczyli. No i jakimś cudem w ciągu tej godziny każdy z nich poświecił godzinę na głoszenie? Przecież to bzdura.
Zawsze głoszenie kojarzy się z poświęcenie jakiegoś czasu innej osobie na przekazanie mu jakiejś treści. Czy zatem owej przykładowej starszej pani poświecono godzinę czy dwie godziny czasu na podzielenie się z nią „dobrą nowiną”, o tym jak to bóg Jehowa „zlikwiduje całkowicie papierosy, narkotyki i wszystko”?

W temacie: Dusza - Kazn 9:5,10

2006-12-23, godz. 17:17

Ja dodam jeszcze z mojej strony parę ciekawych myśli, które może pomogą niektórym otworzyć oczy:

Koh 9:5 Bw „Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie.”

Skoro dla umarłych nie ma już żadnej zapłaty, to znaczy, że nie ma żadnej nadzieji, że będą kiedyś żyć! A zatem biorąc dosłowną interpretację tego wersetu musimy przyjąć, że nie ma zmartwychwstania. Czy zgadzasz się z tym?

Koh 9:10 Bw „Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości.”

Sam Kohelet stwierdza, że człowiek idzie do krainy umarłych. A skoro tam podąża, to znaczy, że tam egzystuje. Widziałaś kiedyś krainę kwiatów bez kwiatów? Więc tak samo w krainie umarłych żyją umarli. Czy się z tym zgadzasz?





I jeszcze głos niewolnika wiernego i rozumnego w tej kwestii: :)

W Strażnicy nr 13 z 1975 roku na temat Kaznodziei 9:5,6:

„(...)Salomon pisząc Księgę Kaznodziei, dał w niej wyraz swemu poglądowi na życie (...) widziane ze ściśle ludzkiego punktu widzenia(...)Nie bierze w tym miejscu pod uwagę zamierzenia Bożego(...)"

"Rzym" przemówił, sprawa zakończona :D

W temacie: Czy człowiek jest tylko ciałem?

2006-12-23, godz. 14:25

Mirku. zadam tylko jedno pytanie, bo należę do ludzi, którzy nie lubią dużo czytać (w postach). jeżeli raj jest w niebie, to odpowiedz proszę był tam zawsze, czy tez został tam warunkowo przeniesiony. mam na mysli pierwszą parę ludzką.
jeżeli Adam i Ewa żyli na początku w raju jako ludzie z krwi i kości, to nie mogli żyć w niebie, bo tam przebywają tylko istoty duchowe.



Biblia mówi, że żyli w ogrodzie Eden w którym przebywały równiez inne osoby DUCHOWE


Ez 28:13 BT „Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okrywały cię wszelkiego rodzaju szlachetne kamienie: rubin, topaz, diament, tarszisz, onyks, beryl, szafir, karbunkuł, szmaragd, a ze złota wykonano okrętki i oprawy na tobie, przygotowane w dniu twego stworzenia.”

ŚJ z tego co pamiętam odnoszą ten tekst do szatana (osoby duchowej), który jak wynika z powyższego tekstu również zamieszkiwał Eden.

Podobnie Bóg

Rdz 3:8 BT „Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu.”


Co do "lokalizacji" raju (ogrodu Eden):


Rdz 2:9 BT „Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła.”



Ap 2:7 BT „Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.”

Czy drzewo życia zmieniło swoje położenie?

W temacie: Czyżby ponad 80.000 ŚJ wykluczonych w 2005 roku?!?

2006-12-04, godz. 09:59

Strażnica Rok CVII [1986] Nr 5 s.11 podaje: "w ubiegłym roku wykluczono ze zboru chrześcijańskiego 36.638 osób, większość z nich właśnie za pogwałcenie moralności."

Ta sama strażnica na s. 25 podaje że w poprzednim roku (1985) było 2,865,183 głosicieli. Gdyby ten sam procent (1,28%) był wykluczany co roku, to w 2005 liczba wykluczonych powinna wynieść ponad 80.000 osób.

Ja gdy byłem ŚJ słyszałem ciągle śpiewkę o 40.000 osób, ostatnio Stefan pisał to samo.

Czyżby ŚJ stali się bardziej liberalni wobec grzechu?

Czy ktoś wie coś konkretnego i aktualnego w tym temacie?


A w jaki sposób autor artykułu dokonał tych obliczeń:

http://watchtower.or...in/ucieczka.htm

?