Skocz do zawartości


stanislawcz

Rejestracja: 2007-02-25
Poza forum Ostatnio: 2008-02-27, 17:50

Moje posty

W temacie: Co to znaczy, że Jezus jest "Synem Bożym"?

2008-02-27, godz. 17:35

1) Spór idzie o to, czy Syn Bozy to tytuł (synonim mesjasza) czy oznacza pochodzenie.
Ja optuję za tym drugim, bo np. Łk 1,35 mówi, że miano Syna Bożego bierze się z pochodzenia, z tego że na Marię zstąpi duch święty. Poza tym Jezus zwracał się do Jahwe per ‘ojcze’. Nie była to chyba metafora.

2) Nie wyczerpuje to jednak całości zagadnienia. Boskie pochodzenie Jezusa można bowiem rozumieć
a) całkiem dosłownie
wersja a1)
wersja a2)
z)) jednak trochę przenośnie

Ad a1) Logos był ‘u Boga’ (J 1,1) lub był ‘w postaci Bożej’ (Flp 2,6), tzn. nie był od Boga odróżnialny, był jego cząstką. Nie występował jako odrębny byt. Duch zaimplementował tę cząstkę Marii i dlatego całkiem dosłownie Bóg był ojcem ziemskiego Jezusa.

Ad a2) Logos był zrodzony przez Ojca już w niebie i funkcjonował jako odrębny byt, a wcielenie niczego nowego do relacji Ojciec – Syn nie dodało.

Ad z) Jeśli jednak logos został stworzony przez Ojca, to wówczas ojcostwo jest tylko pewnym skrótem myślowym. Chodzi o to, że Ojciec zdecydował o przeniesieniu stworzonego logosu w Marię i w tym sensie zadecydował o narodzinach Jezusa, ale ojcem w sensie ścisłym nie był.

(Trynit)arianie są za wersją a2)
Full unitarianie za z)



Proszę o wyjaśnienie w jaki sposób Bóg zrodził Jezusa? Oraz czym różni się stworzenie kogoś o jego urodzenia. Przecież akt zapłodnienia i urodzenie jest aktem twórczym.

W temacie: Dopingowała córkę do rozwijania kariery bokserskiej

2007-07-10, godz. 12:18

Dziwne, bardzo dziwne.
Albo mama się brzydzi przemocą, albo do niej namawia.
Jedno z dwojga.
Jak myślicie ?
Nie wydaje mi się żeby akurat boks był godnym zajęciem dla kobiet.
Czy można mieć talent do bicia ?
To i może do umiejętnego mordowania ?
Mogło być tak, że przyszedł menadżer, sypnął kasą i poglądy teokratyczne poszły na bok.



Nie uważasz, że przyrównywanie boksu do umiejętności? mordowania to lekka przesada. A czy przyszedł menadżer i sypnął kasą to już tylko Twoje niczym nie poparte domysły.

Może matka nie namawiała córki do porzucenia boksu, bo wiedziała, jak wiele ta pasja dla córki znaczy. No i rozumiała, że to nie chwilowy kaprys zagubionej dziewczyny, ale właśnie pasja, do realizacji której Franchon ma konkretne zdolności.
Zdaje się też, że zainteresowanie się Franchon sportem w pewien sposób uczyniło jej życie bardziej uporządkowanym i postawiło przed nią nowe cele, dodało jej sił. Matka mogła odebrać to jako pozytywne i wartościowe.

Co do poglądów teokratycznych tej pani - może brak zdecydowanej, negatywnej reakcji na uprawianie boksu nie wygląda najlepiej, ale przecież ta kobieta odmawiając transfuzji była gotowa za swoje teokratyczne poglądy oddać życie. Trudno więc uznać jej podejście do wiary za powierzchowne. Może po prostu, w przypadku oceny poczynań Franchon, Sarah Crews postanowiła kierować się własnym sumieniem i sercem, które podpowiedziały jej, by raczej wspierać córkę, niż odtrącać.


Jeden sensowny i obiektywny głos w całej prawdę mówiąc błachej sprawie.

interpretacja WTS-u jest taka że:
1) świadek Jehowy może walczyć tylko i wyłącznie z herezją (fałszywą religią, Babilonem, czy jak go tam kto zwał) tylko i wyłącznie Biblią i publikacjami WTS,
2) użycie "cielesnego" oręża czyli jakakolwiek agresywne użycie siły fizycznej wobec innego człowieka, jest zabronione.



A czy ona walczy o sprawy religijne? A czy ona jest wogóle ŚJ? Nigdzie tego nie napisano. Będąc córką matki, która jest ŚJ sama nie musi wyznawać tej religii.

W temacie: Kongresy to świetny interes!

2007-07-10, godz. 11:29

W skali mikro wystarczy popatrzeć na kolejki przed punktami gastronomicznymi wokół stadionów w czasie kongresów, a zwłaszcza podczas przerw. Nieraz nie można było się dopchać, żeby kupić cokolwiek. Dodatkowo w soboty przyjeżdżali pod stadion sprzedawcy kwiatów, którzy z okazji chrztu również mieli niezłe zyski. Wszystko to wygladało na solidny odpust, na cóż, ale takie są prawa rynku - jest popyt, jest i podaż...


Mówisz o tym jak gdyby to było coś nadzwyczajnego niesppotykanego gdzie indziej. Jest jedna różnica wyznawcy nauk ŚJ nie handlują religią.

To teraz już wiem jak dzieci swiadków wytrzymuję tylko godzin bzdur i nie krzycza - poprostu zapychacie im usta lizakiam?!!


Jaki rozum, taka mowa. Z czym tu dyskutować?

W temacie: Skandal: WTS i kasa z papierosów

2007-07-10, godz. 10:16

Stanisławie Cz., wyjaśnij mi, czego chcesz dowieść?

Załóżmy że Maryhna nie ma racji, a wspomniane w publikacji dzieci istnieją a nawet mają te imiona co podano w artykule.

Nie zmienia to postaci rzeczy że zastosowano szantaż emocjonalny wobec czytelnika, aby chwycił się za kieszeń.


Nie chcę tu niczego udowadniać, chcę tylko powiedzieć,że cała dyskusja jest subiektywna, a poszczególni forumowicze apriori zakładają, że wszystko co pozytywne w stosunku do WTS jest nieprawdziwe, zaś wszystko co negatywne bezdyskusyjnie prawdziwe.

Odpowiem Tobie w następujący sposób:
:P
Jak rozumiem nazywanie mnie upartym małym dzieckiem dowodzi słuszności Twoich racji. B)



Dzieciom zazwyczaj należy się duża pobłażliwośc.

W temacie: Skandal: WTS i kasa z papierosów

2007-07-08, godz. 16:00

bellastar Posted on: 2006-01-25 22:27

Tu jeszcze raz przytoczę treść z innego postu:



Mają z kogo brać przykład. Wymień chociaż jeden zwiazek religijny, czy kościół, ktory nie prowadzi działalności ekonomicznej. Tak tu eksponowany majątek Broklynu i środki służące do jego zdobywania to ułamek procenta kasy np. KK.

apropos Sal Królestwa, w najnowszym numerze "Przebudźcie się!" na stronie 23, WTS zgrabnie wrzuciło cytat 14-letniego Tristana : "Kiedy skończe szkołę, chciałbym pracować jako elektryk. Pragne pomagać na budowach Sal Królestwa"

Ciekawe czy ktos poinformował tego młodego człowieka, ze to za mało i najlepiej jak dorzuci jeszcze "kilka groszy" na ową budowę...(tak właśnie sobie pomyslałam czytając to az tu nagle...)

az tu nagle czytam cytat 9-letniej Abby wydrukowany zaraz pod poprzednim, a brzmiący tak: "Te 20 dolarów to moje kieszonkowe. Chcę je dać na nowa maszyne drukarską"

nic dodac, nic ująć... WTS zadba o każdą kwestię <_<

ps: ja oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że to zwykły wybieg WTS i że mała Abby czy Tristan nie isnieją...ale niech mi ktoś powie, że to nadal nie jest "robienie ludziom wody z mózgu" i że to napewno nie jest kolejny "chłyt marketingowy" działający jakże wymownie na tok myślenia "braci i sióstr w wierze" :o ... w to już nie uwierzę :ph34r:


Przekonanie, to żaden dowód. Jesli jesteś w posiadaniu dowodów, że to wszystko nieprawda, to je ujawnij.

Się zastanawiam czy nadążasz za tym tematem... Tu jest tylko mowa iż WTS było w posiadaniu takich papierów wartościowych. Natomiast and stwierdza tylko że nie wiadomo czy jeszcze je mają. Co w tym widzisz przesladowczego? Na to wychodzi że samo wspominanie o tym ma znamiona obelg pod adresem WTS. :P



Jeśli nie widzisz tu ukierunkowanego ataku i subiektywnego spojrzenia na całą "karygodną" sprawę to zachowujesz się jak uparte małe dziecko, ktore chce postawić na swoim.