Mam ostatnio takie przemyślenia.
I chciałbym, aby ktokolwiek ma na to chęć wpisał swoje refleksje.
Zastanawiałem się ostatnio nad tym jak to jest, że ŚJ uważają wszystkich innych ludzi za kogoś gorszego jeśli nie należy do ŚJ.
To nic, że ktoś jest wartościowym,dobrym człowiekiem jeśli nie jest ŚJ.
Jeśli jest ŚJ to to jest najważniejsze wszystko inne nie ma już znaczenia.
Podstawowe kryterium to bycie ŚJ a nie to jakim jest się człowiekiem wobec innych.
To zadziwiające.Skąd ta pogarda dla innych...trudno to pojąć...
Hipokryzja