Skocz do zawartości


Sylwan

Rejestracja: 2004-12-18
Poza forum Ostatnio: Informacja prywatna

Moje posty

W temacie: Rz 8:23

2009-05-11, godz. 06:30

Mirku, tak sobie prywatnie korespondujemy mailowo i moze masz racje, zeby sie tym podzielic.

Odnosnie tego jak rozumiec 'cialo': wszystko zalezy od tego, kto co ma na mysli. Mowiac np. "sto lat cie nie widzialem", Polak zrozumie to jako przenosnie (tak sie u nas mowi o okresleniu dlugiego czasu niewidzenia kogos), obcokrajowiec, jesli nie zna tego idiomu polskiego, doslownie rozumiejac, moze byc zdziwiony, jak to sto lat?
Podobnie i tutaj.
Co to oznacza "cialo"? Moze oznaczac 'skazona ludzka nature', moze oznaczac cialo w sensie skory itp.
Uwolnienie w sensie tego pierwszego nie musi oznaczac uwolnienia w sensie tego drugiego, zatem do konca nie jestesmy tego pewni.

"Uwolnienie z ciala" (rozumiem poetycko, metaforycznie, bo doslownie to mam inne zdanie o czym wspomne pozniej) oddalbym po grecku jak nizej:
(tu: apo/ek sa podobne, typu nasze od, z – z genetivem)

eleutherosis apo/ek tou somatos – uwolnienie od/z ciala
apolysis ek tou somatos – oswobodzenie… (tu troche pleonastycznie byłoby z apo wiec lepiej z przyimkiem ek) od/z ciala;
lysis ek/apo tou somatos – uwolnienie (rozwiazanie) od/z ciala;
analysis ek tou somatos – rozwiazanie, rozlozenie, uwolnienie, rozczlonkowanie (od/z) ciala;
itp.

Ponadto moznaby powyzsze oddac jako:

eleutherosis tou somatos – uwolnienie od/z ciała,
apolysis tou somatos itd.

bez przyimków apo/ek rozumiejac ten genetivus jako partitivus (tzw. dopelniacz czastkowy), czyli jako czesc pewnej calosci, ale takiej konstrukcji uzylbym wlasnie do doslownych sformulowań z "he sarks":

apolysis tes sarkos, analysis tes sarkos itp, jako uwolnienie (odciecie) czesci ciala (np. reki); np. dzis ratujac kogos w katastrofie trzeba odciac konczyne, aby go uwolnic.

Takie "uwolnienie" widzialbym w uzyciu rzeczownika sarks ('mieso') niz soma ('cialo', jako cialo);
Soma dla mnie bardziej literackie, sarks – "miesne". Chociaz w przykladzie, ktory podajesz:

APOLYTROSIS TOU SOMATOS HEMON - widzimy wlasnie taki genetivus partitivus, niekoniecznie w sensie takim jak ja rozumiem.

Ponadto ta ostatnia konstrukcja jest raczej tym samym co:

LYTROSIS APO TOU SOMATOS HEMON

inna stylistyka, ale sens ten sam.

Z tym ze tu jeszcze dodatkowy kruczek: otoz APOLYTROSIS TOU SOMATOS - mozna tlumaczyc szerzej i znajda się tacy, co w genetivach wynajduja rozne rodzaje, kiedys to cwiczylismy, i molgliby tlumaczyc:
uwolnic z powodu ciala (gen. cause),
oddzielic od ciała (gen. separationis),
uwolnic za cene ciala (gen. pretii) itp. itd. – az boje sie o tym wspominac.

To drugie zdanie nie daje już takich pol do domyslow jest jakby wprost. Oczywisie pozostaje tylko zrozumiec sens: co to znaczy "uwolnic od ciala" = umrzec, ale nadal zyc? To już teologia, na tym sie do konca nie znam.

A teraz o rzeczownikach lytrosis i apolytrosis:

Generalnie sa to bardzo podobne rzeczowniki urobione od czasownika 'lytroo' uwalaniac – apolytroo – wypuscic w zamian za okup;

Z tym ze czesto lytroo z przyimkiem "ek" oznacza – wykupic za cos (za jakas cene, sume) zaś z "apo" – oznacza wykupic od czegos (kary, smierci itp.)

Apolytroo to juz złozony czasownik majacy swoje odrebne znaczenie: wypuscic wolnym za jakas cene, lapowke, darowizne, okup itp, uwolnic w zamian za okup, cene itp.
Tu "apo" z czasownikiem oznaczaloby dodatkowa przyczyne uwolnienia.
Czyli podsumowujac: lytrosis – uwolnienie, apolytrosis - uwolniene za przyczyna, z powodu;


Rola przyimkow w grece troche podobna jest jak i w polszczyznie, np. my urabiamy słowotworczo czasowniki, np. mowic i z przyimkami: wy-mowic, prze-mowic, za-mowic, od-mowic, z-mowic, kupic, od-kupic, wy-kupic itp. oczywiscie one sa praktycznie nierozlaczne jako przedrostki, czyli zamowic to nie to samo co: "mowic za". W grece podobnie, ale konstrukcja genetivus partitivus pozwala na tlumaczenie z przyimkami
Tak to widze.


Pozdrawiam cieplo
Sylwan

W temacie: 2Kor 3:17-18

2009-04-16, godz. 15:18

Mirku,
moze być, ale nie musi, kwestia stylistyki. W grece bardzo często się opuszcza, wtedy jest tzw. orzeczeniem domyślnym. np. J 4:24 - pneuma ho theos - Bóg jest duchem itp.

W kwestii zacytowanego linku, tak mnie uczono greki, ale powiem ci szczerze, że jak tak przyglądam się tym anglosaskim opracowaniom w linkach, które podajesz, to muszę Ci powiedzieć, że odnoszę wrażenie, że są jakby na wyższym poziomie od tych opracowań, które znałem w Polsce.

Uważam, że nasze rodzime "narzędzia" prześlizgują się po wielu kwestiach, traktując je dość pobieżnie, bowiem gdy patrzę na komentarze czy do J 1:1, czy Hbr 1:8 itp (link http://www.piotrandr...zak.pl/kul.html) , to odnoszę wrażenie, że wszelkie te "zasady, reguły Colwella, Sharpa , orzeczniki, konstrukcje językowe" są jakby naszym fachowcom nieznane; albo może ignorowane (jako mało istotne?).

Nie wiem, może to spowodowane tym, że 20-40 lat temu byliśmy odgrodzeni "żelazną kurtyną" od wielu opracowań i wyników badań egzegetycznych? Może wszelkie nasze dylematy są roztrząsane tylko w środowiskach akademickich, do których nie ma swobodnego dostępu itp. A może już dawno zostały rozwiązane i przechodzi się do porządku?

Pozdrawiam ciepło
Sylwan

W temacie: 2Kor 3:17-18

2009-04-16, godz. 07:40

A co powiesz na temat Hbr 1:10? Tam jest podobna konstrukcja (chociaż bez czasownika ESTIN): HO THRONOS MOU HO THEOS. Tutaj Strażnica oddaje jako "Bóg jest Twoim tronem" ale wydaje mi się, iż w odwrotnej kolejności brzmi bardzo dziwnie "tron Twój jest Bogiem". Dlatego powinno być raczej to HO THEOS w roli vocative, czyli standardowo "Tron Twój, o Boże". Co myślisz?

O tym pisałem też tutaj, to jak chcesz tam możesz się wypowiedzieć:

http://watchtower.or...?showtopic=1104


Tak, zgodnie z analogicznymi konstrukcjami i tą którą podałem Ci także prywatnie w mailu tj. J 6:51 - "ho artos he sarks mou estin" - "chlebem ciało moje jest", a może być także: "chleb ciałem moim jest = chleb, to moje ciało" (choć kontekst, tj początek zdania J 6:51 przemawia za tym pierwszym, a poza tym nie wiem, czy aż tak bardzo się różnią te wypowiedzi, są chyba wymienne), przeklad:

"ho thronos sou ho theos" byłby właśnie w tej analogii oddany: "tronem twoim Bóg". Rzeczywiście wydaje się, że zdanie: "tron twój Bogiem" także jest możliwe, ale oba prowadzą raczej do niezrozumiałych wypowiedzi. Generalnie większość przyjmuje, jak wspominasz w innym wątku też, że mamy tu do czynienia zatem z wołaczem. Najlepiej pewnie zobaczyc jak oddaje oryginal hebrajski, ale jak znam życie, pewnie też są wątpliwości.

Bardzo ciekawe!
Pozdrawiam ciepło
Sylwan

W temacie: 2Kor 3:17-18

2009-04-14, godz. 22:47

No ale zobacz, tutaj jest taka sama wręcz konstrukcja gramatyczna, ale jednak oddają przekłady w szyku dopełnienie, podmiot, orzeczenie:

Dlaczego nie brzmi tutaj zdanie: "pole jest światem" (a więc szyk SOV) tylko "świat jest polem" (czyli szyk OSV)


Słusznie, bardzo podobna konstrukcja. Lecz gdy zmienimy szyk na SOV to mamy: 'ho kosmos ho de agros estin', a zatem znów: "świat zaś polem jest" (tu orzeczenie jest powiązane z orzecznikiem - 'ho agros estin', podobnie i być może: ' to pneuma estin'). Z pewnością rola orzecznika (który ma rodzajnik) musi być powiązana z umiejscowieniem orzeczenia. Nigdy specjalnie nad tym się nie zastanawiałem. A tekstów z literatury już nie pamiętam.

Zatem fraza: 'ho de kyrios to pneuma estin' po przestawieniu szyku, ale z założeniem, że orzecznik powiązany jest z następującym po nim orzeczeniem (estin) byłaby zatem równa frazie: 'to pneuma esti ho de kyrios'.
Zatem być może umiejscowienie orzeczenia (estin) - w tej konstrukcji orzeczenia imiennego (gdy orzecznik posiada rodzajnik) - za nim determinuje, że jest to właśnie orzecznik.
Być może jest to związane z obserwacją Colwella, gdzie z prac, które podałeś kiedyś w linkach wynika, że szyk podmiotu, orzeczenia i dopełnienia ma istotne znaczenie. Normalnie jak uczono mnie greki (ale to było dawno) wbijano nam zasadę, że orzeczniki odróżniamy od podmiotów, tak że z reguły nie przyjmują rodzajników i tyle. Cóż, gdy i to zawiedzie, to może pozostaje już tylko kontekst...
Tyle co z pobieżnych obserwacji
Pozdrawiam ciepło
Sylwan

W temacie: 2Kor 3:17-18

2009-04-14, godz. 21:36

Mirku,
w tym przypadku na dwoje babka wróżyła. Można i tak, i tak.
Czyli: 'pan duchem jest' oraz: 'panem duch jest', czyli "po polsku" (szyk): "Pan jest Duchem" jak i: "Panem jest Duch".
Ale że z reguły w zdaniach prostych szyk w języku greckim często jest klasy: SOV - Subject, Object, Verb - czyli podmiot, doepłnienie, orzeczenie
(które z kolei często występuje na końcu zdania lub może go nie być) zatem skłanialbym się do odczytania sensu wprost z konstrukcji szyku (a zatem z akcentu logicznego). Wydaje się, że autor na poczatku stawia glowny akcent myśli, zatem:
podmiot, dopełnienie, orzeczenie:

Pan (podmiot) duchem (tu: dopełnienie w roli orzecznika, w konstrukcji orzeczenia imiennego) jest (orzeczenie).
Gdyby było:
1) "To pneuma kyrios estin" - byloby niezaprzeczalne, ze chodzi o sens: Duch jest panem (ogolnie panującym, nad wszystkim panem?);

2) "To pneuma ho kyrios estin" - mialbym już kłopot, ale tlumaczylbym: Duch jest [tym] panem (jakos już wymienionym lub znanym, lub jedynym?).
Zobacz w googlach może coś jeszcze na temat tego wersetu można wyciągnać.
Pozdrawiam
Sylwan