Skocz do zawartości


jacobbi

Rejestracja: 2005-02-17
Poza forum Ostatnio: 2005-12-21, 21:17

Moje tematy

Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

2005-12-04, godz. 02:42

Witam wszystkich. Jestem ciekaw czy są też wśród Was byli świadkowie którzy obecnie nie wierzą w Boga. Ja jestem byłym świadkiem a obecnie ateistą i zastanawia mnie czy jestem osamotniony w moich poglądach i drodze, która mnie do nich doporwadziła

Religia jako najdoskonalszy narkotyk

2005-11-23, godz. 05:37

Cześć. Jestem byłym Kat. i Ś.J. Odszedłem od organizacji, bo stwierdziłem, że mnie ogranicza (i to by było słowem wstępu bo nie chce mi się powtarzać typowej historii byłego Ś.J). Po odejściu, uświadomiłem sobie, że tak naprawdę religie to jest jeden wielki szwindel, począwszy od Egiptu aż po dzisiejsze czasy, szwindel bazujący na tym, że wszyscy chcemy zrozumieć, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. I to pragnienie powoduję, że czasem chcemy tak bardzo znać odpowiedzi, że uwierzymy dosłownie we wszystko. Uważam, że miał rację Marks który napisał, że "religia jest opium dla ludu". Po prostu w toku ewolucji, nasz mózg rozwinął się na do tak wysokiego poziomu intelektualnego, że z jednej strony uzyskaliśmy świadomość bytu ale z drugiej nie otrzymaliśmy odpowiedzi o co w tym życiu chodzi. Ponieważ ludzki świat nie znosi próżni, szybko znalazło się lekarstwo, wpsaniały narkotyk jakim jest religia. Ci którzy pojeli mechanizmy jej działania zdobyli władze nad ludźmi, nad większością, która niestety była skazana na uzależnienie. Ból istnienia nie pozwalał na racjonalne myślenie. Tak jak rozwijała się cywilizacja, myśl techniczna, prawnicza, sztuka wojenna - tak rozwijały się religie, tworzone przez ludzi dla ludzi w celu uśmierzania bólu i strachu. Oczywiście Ci którzy ją tworzyli sami defakto stawali się jej ofiarami. Ludzkość niestety nie wybrała walki, walki o zrozumienie otaczającego nas świata, ale poszła po najmniejszej linii oporu, poszła w drogę religii - czytaj mistycyzmu, mitologii czy nawet baśni i legend. Uważam, że do tego procesu przyczynili się też w dużej mierze ludzie, którzy od samego początku pociągają za sznurki w tym "interesie". Kto raz poczuje władze, niełatwo ją odda. W ich interesie, a także wszystkich "uzależnionych" było aby owy narkotyk był jak najdoskonalszy. Efekt ich działań jest imponujący- spójne, dające się zrozumieć systemy religijne, który każdy wydaje się do obrony. Gdyby obok siebie postawić katolika, protestanta, muzułamina i Świadka Jehowy, każdy z nich mógł by wyjść na tarczy z pojedynku na "prawdziwość" ich religii. Religie osiągneły naprawdę wysoki poziom "dogmatyczny". Jest tylko jeden problem, jakimś dziwnym cudem, pomimo tego, że w większości jest przyjęty pogląd, że Bóg jest jeden religii są setki jeśli nie tysiące? Jak to wytłumaczyć? Uważam, że religia nie da logicznej odpowiedzi (no chyba, że coś w stylu, że Szatan ludziom w głowach mąci a tylko członkom "naszej" religii nie) To jest niestety cena jaką nam przyszło zapłacić za cudowny lek na wszystko! Cena, która jest efektem ubocznym działania "narkotyku" Najgorsze jest to że jeszcze tak do końca nie znamy jej wysokości, choć w dobie islamskich fundamentalistów, Ojca Rydzyka i braci Kaczyńskich widać, że z każdym rokiem jest coraz wyższa.
Dlatego uważam, że WIEKSZOŚĆ, JESLI NIE PRAWIE WSZYSCY LUDZIE NA ZIEMI TO "NARKOMANII" (oczywiście nie chodzi mi tu o uzależnionych od używek, za podobieństwo znaczeń przepraszam, szczególnie tych przewrażliwionych na swoim punkcie). Uzależnienii od złudnych prawd, które uśmierzają ból, ale nie prowadzą do odpowiedzi na pytanie - O co tak naprawdę chodzi!?

Jeśli kogoś obraziłem to przepraszam, nie miałem takiego zamiaru. Wiem, że większość ludzi się ze mną nie zgodzi, ale to jest ponoć demokratyczne forum, więc każdy ma prawo do wypowiedzi.

czy to jedyne polskie Forum o Świadkach Jehowy

2005-02-17, godz. 22:09

Elo wszystkim. Mam na imię Kuba (lat 24 :) i pewnie na dniach zostanę wykluczony, gdyż nie mogę dłużej z uśmiechem na ustach udawać, że wierzę w coś co jest totalną bzdurą( oczywiście nie dotyczy to całej doktryny Ś.J) Związku z tym że byłem Ś.J. przez 7 lat zostawaim w organizacji pokaźną grupę znajomych i przyjaciół, skłucony jestem z rodziną, która pozostanowiła wiernie i do końca mknąć przez życie z klapkami na oczach( najbardziej nie rozumię mojego ojca, który pomimo swojego wykształcenia -prokurator, obecnie radca prawny, dalej uważa że wszystko jest ok a ja jestem x!%?xx odczepieńem(czy jak to się piszę) Dlatego szukam na tym forum ludzi mających podobnych problem co ja- a jak dobrze wiecie problem jest poważny mój mail - [email protected]