Skocz do zawartości


MariVega

Rejestracja: 2008-12-28
Poza forum Ostatnio: 2009-01-31, 00:24

Moje posty

W temacie: Folklor SJ... ;-)

2009-01-12, godz. 00:09

Kalendarze z róznymi scenami biblijnymi tez mozna podciagnac pod balwochwalstwo :P a wisza w domu kazdego gorliwego(i mniej gorliwego)swiadka ;)

W temacie: Odwiedzili mnie SJ...

2009-01-07, godz. 01:41

... nie wiem jak inni, ale ja jak zacząłem odłączać się fizycznie i psychicznie od sekty, to na początku miałem jakieś poczucie winy, strachu. Widząc głosiciela spuszczałem głowę i unikałem ich jak ognia!? Dlaczego tak jest? Na szczęście to minęło i teraz całkiem odmiennie się zachowuje, mam głowę zawsze dumnie podniesioną i patrzę się bezszczelnie w te śmieszne sekciarskie oczka, teraz ja jestem górą i teraz to oni schylają główki ;-)

Ja mysle,ze to zalezy z jakiego powodu sie oddalilismy a przynajmniej w moim wypadku tak jest...a mianowicie ja oddalilam sie od zboru nie z powodu watpliwosci co do nauczanej przez niewolnika prawdy ale z innych skomplikowanych przyczyn.Dlatego tez rzeczywiscie odczuwalam to o czym piszesz czyli zazenowanie na widok glosicieli,mysle ze w moim wypadku wiazalo sie to z jakims poczuciem ze jestem gorsza bo ja nie glosze,nie ma mnie na zebraniu itd a takie odczucia byly ksztaltowane przez lata bycia w organizacji.I pewnie byloby tak nadal gdyby nie fakt odkrycia tych wszystkich niejasnosci,przeklaman i tak naprawde slabej znajomosci biblii swiadków Jehowy.I teraz z ta swiadomoscia wrecz mam ochote na rozmowe z bracmi by chociaz spróbowac "otworzyc"im oczy.
A jednoczesnie czuje wstyd,ze przez tyle lat bylam tak naprawde jak ci bracia z opisywanych przez Liberala przykladów:(gloszenie osobom które nie maja pojecia o Biblii jest latwizna ale gdy spotykalo sie na terenie kogos kto wiedzial o czym mówi to juz calkiem inna bajka...zreszta co ja bede sie rozpisywac,kazdy z nas wie jak jest...bylo minelo.

W temacie: Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

2009-01-02, godz. 22:21

Ja obecnie jestem wlasnie w takiej sytuacji czyli formalnie swiadek Jehowy ale od 4 lat bez zebran,sluzby i praktycznie bez kontaktu z bracmi.A dodatkowo od krótkiego czasu ze swiadomoscia drugiej strony medalu.Do niedawna mimo mojego oddalenia od zboru bylam przekonana,ze tylko tam jest prawda i bylam przekonana,ze tylko kwestia czasu jest mój powrót do teokratycznego zycia.W tym tez celu(czyli jakiegokolwiek kontaktu ze sj)zaczelam szukac ich w internecie....no i wyszlo szydlo z worka.Jestem w trakcie odkrywania prawdy o niewolniku co powoduje,ze moje nastawienie calkiem sie zmienilo.Na razie nie czuje potrzeby by oficjalnie przestac byc sj...pewnie z tego wzgledu ze i tak praktycznie nie jestem nim od kilku lat.Poza tym mieszkam za granica i wcale nie mam kontaktu z moim zborem a mysle,ze gdybym chciala sie oficjalnie odlaczyc to zalezaloby mi na jakims spotkaniu z bracmi czy przynajmniej dawnymi przyjaciólmi ze zboru by móc im chociaz powiedziec dlaczego odchodze.
W kazdym razie wszystko wyjdzie w praniu a na razie analizuje i jeszcze raz(tym razem z szeroko otwartymi oczami)badam tzw prawde;)

W temacie: Nienawiść do WTS

2009-01-02, godz. 21:06

Moze gdyby sie glebiej zastanowic udaloby mi sie wzbudzic w sobie jakies uczucie nienawisci ale nie czuje potrzeby by to robic.Co do zaufania jakim obdarzylam WTS to jakiekolwiek pretensje moge miec tylko do siebie.Jedyne co moze wzbudzac moja zlosc w chwili obecnej jest fakt jak trudno dotrzec do osób które sa w organizacji i slepo jej wierza...to naprawde mnie wkurza,bo pokazuje jak ograniczona maja swoja wolna wole(na wlasne zyczenie zreszta).Momentami czuje sie podobnie jak podczas gloszenia gdy ktos nie potrafil dostrzec prostych spraw które staralam sie mu wytlumaczyc...teraz podobna bezsilnosc czuje w stosunku do braci którzy zamykaja uszy i oczy na wszelkie argumenty które w jakis sposób "szkaluja" organizacje...no cóz,role sie odwrócily:(

W temacie: ZABAWA

2008-12-31, godz. 03:55

Hmmm...trudno powiedziec,lata w organizacji wyczulily mnie na trzymanie sie z dala od polityki;)Wprawdzie nie lubie sie zaglebiac w polityke ale uwielbiam sie z niej smiac i w tym sensie mozna powiedziec ze sie interesuje:)
Osoba ponizej jest balaganiarzem i zastanawia sie "kim do cholery jest ta Mari Vega" :unsure: