Dla mnie kwestia krwi jest oczywista jak to co o niej mówi Pismo.
Człowieka nie kala to co do niego wchodzi lecz co z niego wychodzi... tak, ale nie o krwi mowa, mowa w tych słowach o zwierzętach czystych i nieczystych. Natomiast krwi mamy nie jeść, bo "Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. Powstrzymajcie się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co uduszone, i od nierządu. Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego." Dz. Ap. 15:28 Biblia Tysiąclecia
Jeśli dla kogoś Biblia nie jest podstawą życia to ok, niech je sobie co chce, jeśli natomiast Pismo nadal jest dla Ciebie autorytetem to uważam, że tego wersetu nie trzeba tłumaczyć.
Dla mnie jedzenie krwi jest obrzydliwością.
Pozdrawiam, wszystkich zarówno krwiożerców jak i niejedzących krwi