Skocz do zawartości


zmieniona79

Rejestracja: 2009-04-02
Poza forum Ostatnio: 2009-06-16, 04:27

Moje posty

W temacie: Cechy charakterystyczne sekt i zdrowych grup

2009-06-07, godz. 05:24

wg tak podanej definicji nie ma zdrowych religii są tylko chore bardzo chore i śmiertelnie chore

Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi.
KAŻDA religia osądza. Nie zgadzasz się heretyku, precz w ogień piekielny lub zginiesz w armagedonie lub inne wątpliwe atrakcje

-Nie ma autorytarnej struktury,
nie ma znanej mi religii bez autorytarnej struktury

decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
nie znam takiej religii

-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
po 300 latach przeprasza za spalenie galileusza :P albo po 30 latach piszą że oczekiwania dot. 1975 były przesadne itp.

-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
każda religia straszy i gra na poczuciu winy

-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
żadna religia nie lubi uwag krytycznych

No jeśli nie znasz to wpadnij do nas do zboru zielonoświątkowego w Swidnicy. Tam człowiek nie jest autorytetem,z liderami można porozmawiać i zawsze przyjmą krytykę. Pastor wydając swoje opinie zawsze przyznaje,ze On jest tylko człowiekiem i jest tu by usługiwać a my mamy badać sami w Słowie Bożym bo głową Kościoła jest Chrystus. Jak ktoś przestaje być członkiem to żegna sie go z błogosławieństwem i rozmawia na ulicy. Nikt tu nie gra na poczuciu winy tylko podkreśla,ze mamy przebaczenie w Jezusie i każdy kto przyjdzie pod krzyż i okaże skruche bedzie zbawiony. Każdy może miec swoje zdanie i ma prawo je wyrażac. Może wydaje Ci sie to niemożliwe,ale tak właśnie jest. Podrawiam

No jeśli nie znasz to wpadnij do nas do zboru zielonoświątkowego w Swidnicy. Tam człowiek nie jest autorytetem,z liderami można porozmawiać i zawsze przyjmą krytykę. Pastor wydając swoje opinie zawsze przyznaje,ze On jest tylko człowiekiem i jest tu by usługiwać a my mamy badać sami w Słowie Bożym bo głową Kościoła jest Chrystus. Jak ktoś przestaje być członkiem to żegna sie go z błogosławieństwem i rozmawia na ulicy. Nikt tu nie gra na poczuciu winy tylko podkreśla,ze mamy przebaczenie w Jezusie i każdy kto przyjdzie pod krzyż i okaże skruche bedzie zbawiony. Każdy może miec swoje zdanie i ma prawo je wyrażac. Może wydaje Ci sie to niemożliwe,ale tak właśnie jest. Podrawiam

Ale oczywiście wszystko zależy od ludzi czy dają sie prowadzić Duchowi Świętemu,u nas w zborze tak właśnie jest,że Pastor nie jest g łuchy na Jego głos dlatego nie ma tu zastraszania ani manipulacji. Pewnie znajda sie takie zbory Zielonoświątkowe w których Pastor nie będzie blisko Pana i też bedzie wyglądało troche inaczej. Najważniejsze jednak jest,ze nie podają nam gotowych prawd na talerzu tylko zachęcają do czytania Słowa i słuchania tego co Duch Św do nad mówi a to na pewno nie można nazwać sektą.
Nie odpowiadam za to jak jest w innych miastach,choć poznałam wiele osób z tych zborów,które zdecydowanie są prowadzone przez Pana a nie człowieka a to jest najważniejsze. Nie będziemy zwiedzeni jeśli bedziemy polegać na Bogu a nie na człowieku. W Biblii jest napisane badajcie a nie słuchajcie co mówią wasi współwyznawcy.

W temacie: Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

2009-05-24, godz. 19:10

Wyzdrowienia występują i jest to zupełnie naturalne. Odsetek ozdrowiałych ateistów jest taki sam, po prostu organizm wygrywa czasami z chorobą, a czasami przegrywa.
Tyle w tym cudu, ile cudu było w błyskawicach na niebie dla starożytnych cywilizacji.
Jeżeli nawet przyjąć, że masz rację, to źle by świadczyło o bogu, że jednym daje szansę i ich uzdrawia, a drugim wierzącym pozwala cierpieć i umierają. Ohydna zabawa w boską ruletkę.

W Biblii jest napisane,ze Ci,którzy uwierzą będą nakładać ręce jedni na drugich i będą czynic cuda,Ci którzy uwierzą!!!
Bywaja uzdrowienia,ale takie szybkie po modlitwie?
Możesz pisac co chcesz,ale rozumiem Cie bo też tak miałam.

W temacie: Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

2009-05-24, godz. 17:42

Oczywiście. Nie mówię tu o sekcie. Konsekwencje emocjonalne są jednak bardzo zbliżone, jedno urojenie zamienia się w kolejne, a pierwsza ekstaza w drugą.

Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!

Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!

I jeśli nawet nazwiesz to urojeniem to ja nie zamienie tego na nic innego. Największe szczęście jakie mnie spotkało to poznanie Żywego Boga poprzez oddanie swego życia Jezusowi. Ostatnio w naszym zborze był jeden Brat,którym Bóg sie posługuje na większą skale i modlił sie za chorych. W imieniu Jezusa zostało uzdrowionych kilkanaście osób,jedno dziecko osoby postronnej,która przyszła z ciekawości i chciała sprawdzić czy to działa zostało uzdrowione przez Boga z raka mózgu. Robili tomografie dwa razy i lekarze byli w szoku,guza nie ma. Były uzdrowienia całkowite słuchu,kręgosłupa,tarczycy. I możecie mówic co chcecie,ze bajer itp. My słyszelismy tych ludzi,którzy dziękowali Bogu za ich uzdrowienie a ludzie,którzy nie wierzyli oddali swe życie Panu Jezusowi. Ja to widziałam,słyszałam i nikt mi tego nie zabierze. W moim życiu Bóg również działa i to jest różnica między "ekstazą w organizacji a poznaniem Żywego Boga"
Pewnie będą różne komentarze,ale ja wiem,ze to prawda i nic już tego nie zmieni.

Ekstaze powiadasz? Ja tam nie byłam szczęśliwa w organizacji,były momenty lepsze i gorsze,ale o ekstazie nie było mowy a kontakt z samym Bogiem był znikomy. Teraz mogę sie modlić sama i dostaje odpowiedzi a nawet sama modle sie o uzdrowienie moich dzieci i Bóg je uzdrawia,to jest prawdziwa wiara i relacja z Żywym Bogiem!!!


I jeśli nawet nazwiesz to urojeniem to ja nie zamienie tego na nic innego. Największe szczęście jakie mnie spotkało to poznanie Żywego Boga poprzez oddanie swego życia Jezusowi. Ostatnio w naszym zborze był jeden Brat,którym Bóg sie posługuje na większą skale i modlił sie za chorych. W imieniu Jezusa zostało uzdrowionych kilkanaście osób,jedno dziecko osoby postronnej,która przyszła z ciekawości i chciała sprawdzić czy to działa zostało uzdrowione przez Boga z raka mózgu. Robili tomografie dwa razy i lekarze byli w szoku,guza nie ma. Były uzdrowienia całkowite słuchu,kręgosłupa,tarczycy. I możecie mówic co chcecie,ze bajer itp. My słyszelismy tych ludzi,którzy dziękowali Bogu za ich uzdrowienie a ludzie,którzy nie wierzyli oddali swe życie Panu Jezusowi. Ja to widziałam,słyszałam i nikt mi tego nie zabierze. W moim życiu Bóg również działa i to jest różnica między "ekstazą w organizacji a poznaniem Żywego Boga"
Pewnie będą różne komentarze,ale ja wiem,ze to prawda i nic już tego nie zmieni.

http://www.youtube.c...mp;p=D0B5F1F1F8 taki krótki filmik dla zainteresowanych dlaczego Jezus??

W temacie: Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

2009-05-23, godz. 18:51

Kasztanowa, wybacz! Ale ja osobiście myślę, że jest to leczenie pierwszego uzależnienia nowym narkotykiem.

Nie rozumiem jak możecie porównywać uzależnienia od organizacji do oddania się wyłącznie Bogu.
Dla mnie to całkiem dwie inne sprawy,przecież my nie słuchamy sie już człowieka i nie szukamy w nim autorytetu tylko ważna jest nasza relacja z Bogiem.
Mylisz pojęcia,bo my nie idziemy już ślepo za tym co mówi człowiek,nie wpadliśmy z jednej sekty w drugą,jeśli by tak było mógłbys tak napisać.

W temacie: Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

2009-05-23, godz. 15:35

Ja również jestem fanatyczką Jezusa Chrystusa. Sądzę, że jest tu, na tym forum, całkiem spora grupa nas- fanatyków. :P

To bardzo się ciesze,ze jest nas więcej! Mi ta miłość daje wszystko. Pozdrawiam wszystkich i uwierzcie,ze siebie nie wywyższam,wywyższam tylko Boga!