Skocz do zawartości


Esthere

Rejestracja: 2009-07-29
Poza forum Ostatnio: 2011-06-28, 09:44

Moje posty

W temacie: Angielski Przeklad Nowego Swiata

2010-11-12, godz. 10:33

Ja też mam angielski przekład z 84 roku. W czym mogę pomóc?

W temacie: Pytania o wierzenia Raymonda Franza

2010-11-12, godz. 10:26

Iam,jeśli chcesz sobie wyrobić pogląd na temat poglądów Franza , najlepiej przeczytaj książkę. Jest na pewno dostępna gdzieś w internecie w postaci plików PDF. Ja przeczytałam, i jest dla mnie jasne, jakie były powody jego odejścia z organizacji, ale jeśli chodzi o to, w co konkretnie wierzył, trudno jednoznacznie oszacować. Na pewno przejął większość oficjalnych wyjaśnień, jednak nie wszystkie. Pamiętam na przykład , jak opisywał swoje prace związane z przygotowaniem kwestii zburzenia Jerozolimy do wydania "Wnikliwe poznawanie"...i przygotowując ten artykuł miał mnóstwo wątpliwości. Jeśli chodzi o nadzieję, to w jednym z wywiadów, którego miałam okazję wysłuchać, sugerował, że chrześcijanie mają tylko nadzieję niebiańską. W tym kontekście nie wiem, jak widział on kwestię życia w raju na ziemi- dla kogo miałaby być taka sposobność przewidziana, i czy w ogóle w to wierzył. Jeśli ktoś ma cokolwiek do dodania w tym temacie, to proszę o dołączenie do dyskusji, bo ten temat również mnie nurtuje. PS. IAM- napisałam do Ciebie prywatnie, zachciej zerknąć..Z góry dziękuję.

W temacie: Kiedy nastąpi Armagedon?

2010-11-10, godz. 18:04

Dzięki. Przejrzałam. Nie mam takiego syndromu. Ja jestem poukładana ze sobą. Nigdy nie byłam bardzo związana ze zborem. Taka moja natura- wrzucam na duży dystans, nie zatracam się. Moją dewizą jest życie, najlepsze z możliwych, tu i teraz, bo tak naprawdę dysponujemy w danej chwili tylko tym odcinkiem czasu, niczego poza tym nie mamy. W organizacji skończyłam studia, wyszłam za mąż, założyłam firmę, pracuję robiąc to co kocham, i spełniam swoje marzenia. Jestem formalnie ŚJ jednak dostrzegam drugą stronę medalu. Jest mi coraz trudniej to wszystko ze sobą godzić, ale jestem zajęta, mam mnóstwo zainteresowań, życia by mi brakło na wnikanie we wszystkie wątpliwości. Na razie sądzę,że nie ma niczego doskonałego w niedoskonałej organizacji złożonej z niedoskonałych ludzi. Do wszystkiego podchodzę w sposób wypośrodkowany- nie jestem ortodoksyjna ani fanatyczna. Na razie udaje mi się zachować własną autonomię w tym wszystkim. Na to forum czasami zaglądam. Lubię polemiki, lubię się zastanawiać nad wszystkim. Dlatego tu jestem. Pozdrawiam wszystkich myślących ludzi, którzy patrzą na życie niejednowymiarowo, którzy rozumieją,że życie nie jest czarno-białe, i nie ma prostych odpowiedzi na trudne pytania.

W temacie: Kiedy nastąpi Armagedon?

2010-11-10, godz. 17:31

Nie czytałam o syndromie odstępcy. Gdzie to można znaleźć?

W temacie: Kiedy nastąpi Armagedon?

2010-11-10, godz. 10:45

Wiadomo, co Biblia mówi o przyjściu końca. Tego dnia nikt nie zna, przyjdzie on niespodziewanie, jak złodziej. Zaskoczy nas, a o tym dniu i godzinie wie tylko Ojciec w niebie. Stąd tyle wskazówek, aby czuwać, w sensie duchowym. Proste i logiczne. Tego się trzymam. Nie paraliżuję jednak swojego życia strachem. Wiem,że może zdarzyć się absolutnie wszystko, bo ten świat jest bardzo niestabilny. Na razie staram się po prostu żyć, być- tu i teraz. Mam to życie, które mam, obecnie. Myślenie o tym co będzie to kradzenie sobie życia. Kto się nie potrafi odnaleźć na kontinuum- przeszłość, teraźniejszość, przyszłość- kto ciągle patrzy wstecz albo wybiega zbytnie do przodu, ten pozbawia się cząstki obecnego życia, ten nie przeżywa go do końca świadomie. Nurzanie się w rozważaniach egzystencjalnych, które nie dotyczą teraźniejszości, jest zbędnym zamartwianiem się. Nawet Jezus powiedział, abyśmy się nie zamartwiali o dzień jutrzejszy. Ja już od dawna staram się skupić na "tu i teraz"- z takim podejściem jestem szczęśliwa. Każdy żyje tylko dziś, w danej chwili. I tylko to jest naprawdę ważne.To, jak żyję i kim jestem DZISIAJ, bo w perspektywie ulotności życia jutro może nie nadejść, a dzień wczorajszy już minął. Tak samo z Armagedonem...Po co te rozważania? Nie wiemy, kiedy nadejdzie, spekulacje są zbędne.