Skocz do zawartości


non

Rejestracja: 2010-01-18
Poza forum Ostatnio: 2010-09-13, 12:09

Moje posty

W temacie: Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

2010-06-11, godz. 14:28

Możesz nazwać jak chcesz swoje opisy zjawisk, występujących w zborze śJ. Naga prawda bez bez kolorowego pudełka. OK. Tylko wg mnie postępujesz nie do końca uczciwie rozciągając, skądinąd mające miejsce u śJ niekorzystne tendencje, na większość wyznawców. Na jakiej podstawie twierdzisz, że większość śJ to przebiegli manipulanci, świetni aktorzy szkoleni przez Organizację, aby udawać szczere zainteresowanie osobami ze świata, życzliwość i serdeczność oraz uzyskane dzięki WTS-owi szczęście? Przeprowadzałeś badania w tym kierunku, robiłeś ankietę, sondaż? Czy Twoja ocena nie wynika z własnych przemyśleń i przeżyć? Doświadczyłeś na własnej skórze fałszu panującego w Organizacji, sam zachowowywałeś się nieszczerze, a może faktycznie w Twoim zborze kwitło zakłamanie i obłuda (takie zbory też się zdarzają)? I teraz przychodzisz z misją ujawnienia sensacyjnej, nagiej prawdy, że śJ przypominają demona siejącego zamęt. Może więcej obiektywizmu w stosunku do byłych współwyznawców?

Rozbroiłeś mnie zdaniem, że doszedłeś do olśniewającego wniosku- uczestnictwo w Organizacji nie da Ci praktycznych korzyści. ;) A na jakie korzyści liczyłeś? Jestem w stanie zrozumieć, że przeżyłeś głębokie rozczarowanie religijne, bo naprawdę wierzyłeś w prawdziwość i słuszność doktrynalną Organizacji. Zaangażowanie emocjonalne i układanie własnych planów pod oczekiwania religii bardzo boli, kiedy się wyjdzie na jaw nasza naiwość i pokładanie ufności w niewłaściwych, mało wartościowych ideach. Ale dzięki przykrym doświadczeniom świadkowskim otrzymaliśmy życiową lekcję. M.in. taką, aby dobrze sprawdzić w co się angażujemy i zachować większą dozę ostrożności.


Moja ocena wynika z moich obserwacji i przeżyć i to mi w zupełności wystarczy,bo ja nie przyszedłem zbawiać świat.Rozwój religii przez wieki przyniósł ofiary ale też i korzyści.Świadkowie Jehowy jako organizacja założona i mogąca funkcjonować w świecie wyraźnie korzysta z tego "daru wieków".Rozsiedli się wygodnie w swoich fotelach w Salach królestwa i szczycą się tym jacy oni są wspaniali,prawi i jedynie słuszni,bo nie zabijają w czasie wojny,bo nie biorą broni do ręki.Oni korzystają z praktycznego dorobku systemu w jakim żyją ale to nie przeszkadza im go krytykować i siebie(jako organizację) wywyższać.Nie wierzę w anioły,demony itd. w bajkowej i baśniowej postacii.Świadkowie Jehowy z osobna są ludźmi co prawda schowanymi za maską organizacji ale zawsze ludźmi i jako takich ich widzę.Demon siejący zamęt - chodziło mi o coś bardziej poważnego,o coś co sprawia,że na podstawie tej samej księgi jedni ludzie idą w prawo,a drudzy w lewo zatracając własne człowieczeństwo w imię doktryny nad wszystko.Człowieczeństwo...dlaczego Świadkowie Jehowy nie mogą wielbić Boga w kościele powszechnym ??? Co takiego szczególnego JAKO CZŁOWIEKA ich wyróżnia ??? Dlatego odszedłem bez wyrzutów sumienia ale w tedy nie miałem jeszcze dostępu do internetu i grałem sam ze sobą,rozgryzając temat w sobie.Dzisiaj mam wrażenie,że do ostatniej chwili Świadkowie Jehowy jako organizacja są nieuczciwi,bo BŁĄD W JAKIM ŻYJĄ(odpowiedzialność za to) próbują zrzucić na jednostkę która chce od nich odejść tak jakby ten raj w którym żyją wymagał krwi(cierpienia,żalu,rozterek) wielu sprawiedliwych odstępców.Jakiż to Bóg wymagałby takiej ofiary powielanej ???

W temacie: Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

2010-06-10, godz. 09:39

nie, nie są aktorami :) Ci co głoszą, nawet jesli tego nie lubia, w to wierzą :) Bo CI co nie wierzą, nie głoszą, tylko raportują "owoc". A nawet u nich nie można sprawdzić czy ktoś głosił, czy napisał że glosił :)
Szczęście - oni naprawdę wierzą że żyją w duchowym raju, a wiara czyni cuda......mają wmawiane, że są wyjątkowi i szczęsliwi więc są szcześliwi :) Drugimi, żywo, bardzo żywo interesują się, gdyż wierzą w to, że jutro, może nawet zaraz , a najdalej za miesiąc :) przyjdzie Armagedon, a oni są supermenami, ratującymi ludzi od zagłady w armagedonie, wiesz to taka misja, oni mają poczucie misji :) I właśnie dlatego, tak trudno jest im ten fałsz udowodnić. Bo oni naprawdę wierzą, i naprawdę są życzliwi hahaha :) Pozdrawiam


Qwerty ja ten fałsz odczułem na sobie i nie muszę nikomu niczego udowadniać.10 minut pełnej świadomości w tym temacie jest jak stanie pod chłodnym wodospadem przy 30 stopniowym upale. :) Zrozumienie tego mechanizmu jest dla mnie zbawcze.Wiele osób ma wrażenie zostawienia samemu sobie po przyłączeniu do organizacji.Znaleźli się z drugiej strony maski ?? Dlaczego mamy nosić te same maski i dlaczego próbuje się wmówić jednostce,że coś z nią nie tak bo nie potrafi jej nosić ??? Nawet te zwykłe sprzedawane na rynkach i sklepikach z pamiątkami są zdobione tylko z jednej,zewnętrznej strony.Zawsze było mi tam duszno.

W temacie: Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

2010-06-10, godz. 09:15

NON -skąd u Ciebie tyle zajadłosci pod adresem byłych współwyznawców? Ja nie grałam żadnych ról w kontaktach z ludźmi spoza zboru, niczego nie udawałam. W tym co robiłam z wewnętrzego przekonania, nie pod przymusem, starałam się być szczera. Myślę, że część śJ może udawać szczęście i zadowolenie. Zresztą podobnie zachowują się niektórzy ludzie w życiu. Tryskają bezustannie dobrym humorem, epatują swoim szczęściem i powodzeniem, podkreślają serdeczny stosunek do innych. W grucie rzeczy w ich wewnętrznym świecie panuje pustka i wrażenie porażki, a maska szczęśliwości, którą dokładnie zakładają na codzień ma zatuszować i zakryć ten życiowy fałsz. Zapewne śJ łatwiej przychodzi wchodzenie w sugerowane przez Organizację role, bo przechodzą w tym zakresie skrupulatne szkolenie. Część bezkrytycznie przyjmuje rady niewolnika i wprowadza je rychło w życie, bez głębszego zastanowienia. Sama na własnej skórze odczułam, jak duchowa siostra pod wpływem usłyszanych na zebraniu zaleceń próbowała zastosować je pośpiesznie po spotkaniu, wychodząc z nietrafioną inicjatywą. Po uświadomieniu jej nietaktu wycofała się z propozycji współpracy. Ale daleka jestem od stwierdzenia, że śJ z premedytacją żerują na ludzkiej naiwności czy nieszczerze głoszą ewangelię, okazując udawaną życzliwość do ludzi. I to w moim mniemaniu niejako ich usprawiedliwia, bo nie do końca są świadomi "prawdziwości dobrej nowiny". Są w większości przekonani w zbawieńczą działalność ewangelizatorską i poznanie PRAWDY, którą chcą przekazać innym.


Odważne sugestie. Na pewno bystrzejsi odstępcy, tacy jak Ty, mają już opracowany stosowny plan w tym zakresie. ;)


Byłych współwyznawców ??? Ja bym nie nazwał tego zajadłością tylko ukazywaniem nagiej prawdy bez kolorowego pudełka.Organizacja nie spełniła oczekiwań mojego wykształconego umysłu,a wcześniej było nawet w porządku.Na prawde wierzyłem,że oni są jedyną i prawdziwą religią i mają wszystko przemyślane.Jednak okazało się,że z uczestnictwa w organizacji nie ma żadnych praktycznych korzyści i z czasem przekonałem się,że zamknięcie drzwi organizacji było wyborem słusznym.Maski ? Sam chyba mam upchane po kieszeniach z dziesięć sztuk na każdą okazję,bo bez tego nie sposób żyć.Mimo wszystko maski życiowe są uczciwe,bo mają praktyczne uzasadnienie.Ida pocieszające jest to,że za maską organizacji kryje się prawdziwy człowiek i może on kiedyś zrozumie i rzuci w kąt ten garnitur i walizeczkę.Bóg jeżeli istnieje jest ze mną i z każdym.Jedno jest słońce i jedna jest ziemia dla ludzi,a to bardzo prosty dowód aby uzasadnić istnienie Boga(lub jakiejś siły twórczej) unoszącego się ponad religiami,a teraz w dobie internetu jest to dziecinnie proste.Co do planu,to co mnie oni obchodzą.Jest taki werset,że niedoświadczony brnie do przodu,więc życzę każdemu z osobna wszystkiego najlepszego. ;)

W temacie: Umizgi świadków Jehowy do "wilków ze świata"

2010-06-09, godz. 11:22

Wielu świadków nie chce glosić..... ale u nich to obowiązek , a lepiej dobrowolny przymus :) Więc większość nie umizguje się do wilków.... tylko robi szybko to co musi. Te umizgi widac tylko u starszych cioć, odpowiedniki "beretów".... one nie potrafią wyprowadzić z pisma roku 1914 ale wiedzą, że na pewno mają rację....



Czyli w większości zachowują się jak aktorzy ??? Czyli można udawać szczęście,szczere zainteresowanie drugą osobą,życzliwość ??? Wychodzi na to,że to w czym tak na prawde się szkolą świadkowie jest przerażające,bo szkolą się w FAŁSZU.W dodatku takie zachowanie wiążą ze służbą dla Boga.Czy to znaczy,że świadek żyje w bardzo niebezpiecznym "miejscu" dla jego duszy-duchowym fałszu ??? Ojcem kłamstwa jest szatan diabeł,więc jak to jest ?
Czy obowiązek(forma uległości) głoszenia może być w jakiś sposób wykorzystywany przez bystrzejszych "wilków ze świata" ???

W temacie: Kiedy nastąpi Armagedon?

2010-06-07, godz. 09:21

Skoro nam wszystkim zostało zaledwie 2,5 roku życia to jaki jest sens żeby tu żyć? Po co Bóg ma pozwolić na zniszczenie wszystkich ludzi stworzonych na swoje podobieństwo? Po co się przejmować czy starczy na chleb, czy będzie praca czy będzie zdrowie skoro za 2,5 roku się zginie?

Pismo Święte mówi, że o dniu owym ani godzinie nie wie nikt. Jak to więc jest?



Pismo Święte mądrze mówi.Patrząc w ogrom wszechświata któż jest wstanie przewidzieć cokolwiek.Naszą stabilność istnienia opieramy na obserwacji i stwierdzeniu faktu,że jest na tyle stabilnie że możemy istnieć.Szczerze powiem,że wątpię aby ludzie byli stworzeni na podobieństwo Boga.Bóg musiałby być szalony aby stworzyć coś takiego.