Skocz do zawartości


natalia

Rejestracja: 2010-11-13
Poza forum Ostatnio: 2010-12-13, 18:20

Moje posty

W temacie: Coś o sobie

2010-12-11, godz. 20:46

Nie mam teraz potrzeby przynależeć do żadnej organizacji religijnej zakończyłem już swoje poszukiwania, nie interesują mnie kwestie doktrynalne, czy Jezus umarł na krzyżu czy na palu, jak teraz wygląda kwestia pokolenia 1914, czy jest trójca... Po co mi to! Czy w życiu nie chodzi o to, aby być dobrym człowiekiem, przestrzegać jakiejś podstawowej moralności, zachowywać się altruistycznie? Czy Bóg wymaga ode mnie tego, żebym znał jakąś durną chronologię, potrafił przytoczyć z pamięci wersety biblijne? Myślę, że nie! Bądźmy dobrymi ludźmi, szanujmy się wzajemnie, niech w nas zagości tolerancja, empatia i wtedy będziemy mogli liczyć na "zbawienie".

To chyba byłoby na razie na tyle.

Pozdrawiam gorąco wszystkich użytkowników forum. Piszecie bardzo ciekawie, niesamowicie miło mi się was czyta. Życzę szczęścia i samorealizacji.


Ciekawe spojrzenie. Nigdy nie patrzałam na te szczegóły w ten sposób. Dzięki za cenne spostrzeżenia.Chyba nie ma co rozważać nic nieznaczących szczegółów pal czy krzyż itd. one nie maja wpływu na nasze życie.
Gratuluję odwagi i silnej osobowości :)
Z Twojej wypowiedzi czuć siłę i zdecydowanie. Dobrze że udało Ci się wszystko poukładać.

W temacie: Wspólne zamieszkiwanie rodziny podzielonej wyznaniowo, prawa lokatorów

2010-12-08, godz. 20:17

Zgadzam się z opinią zawartą na tamtym forum prawnym ze to zależy od człowieka. Sama znam ludzi, którzy nie są ŚJ ale jak coś nie jest po ich myśli to manipulują, szantażują. Oczywiście ŚJ narzucili sobie taki poziom i wśród nich nie powinno być takich zachowań. Osobiście jako odłączona mieszkam pod jednym dachem ze ŚJ i nie mogę powiedzieć że ze względu na to mnie źle traktują. Wydaje mi się że nie ma co w tym przypadku zwalać niczego na nauki ŚJ - należy najpierw uświadomić starszych i jeżeli oni nie poradzą sobie z tym problemem to wówczas można zwalać to na organizację i jej nieskuteczność, jeżeli nic z takim osobnikiem nie zrobią.

W temacie: Gabinet zwierzeń

2010-12-07, godz. 17:14

Masz rację Caius-zastanawiam sie nad tym świadkowskim "fenomenem"-Teraz totalna niechęć,brak zwykłej życzliwości,nie mowiąc już o normalnej miłości małzenskiej.
A potem jak za dotknięciem różdżki-och jak kocham,dam ci wszystko i będziemy zyć długo i szczęśliwie :lol:
Jak ja nie znosze tej hipokryzji-tej udawanej miłości do Boga-mając gdzieś zwykłego,często niedawno bliskiego człowieka :(


Masz rację widzę to teraz na własne oczy osoba z mojej familii wróciła i została "ciepło" przyjęta. Wszyscy ją kochają itd. Wcześniej o niej źle mówili a teraz... wiadomo. Dla mnie to też wielka hipokryzja. Najdziwniejsze dla mnie jest to, ze mówię tej osobie o swoich obserwacjach a ona nic, czasem nie ma nawet argumentów i wtedy się strasznie denerwuje bo żadne logiczne argumenty nie przemawiają, a zazwyczaj przecież zadaję łatwe pytania.
Teraz z bliskiej osoby stała się to osoba za ścianą, której boję się zaufać - nagle gdy powróciła powstała granica i teraz ja jestem ta "zła". Myślę o tym, że ŚJ stawiają sobie takie wymagania i sami od innych wymagają że jest to nieludzkie. Dlatego próbują potem tuszować swoje błędy, albo te same błędy ludzi z poza organizacji uważać za gorsze niż ŚJ. Wydaje mi się że skoro Bog jest miłością to nie nakładałby na ludzi ograniczeń pod karą śmierci, jak już samo życie zawiera w sobie tyle cierpień.

W temacie: Gabinet zwierzeń

2010-12-05, godz. 18:25

Racjonalnośc to wolnośc od ograniczeń i barier,które stawia nam życie i nasze wrodzone lęki personifikujące boga na różne odmiany,a i nasza racjonalnośc również zawodzi jeżeli tylko na niej się skupiamy,a nie analizujemy rzeczywistości,która zmienia się w mgnieniu oka.Biblia stała się bestsellerem i Wielkim Autorytetem,ale rownież wielkim problemem,bo społeczny dowód słuszności,że większośc ma rację to droga do samozatracenia i jak powiedział Walter Lipppmann : " Gdzie wszyscy myślą tak samo,nikt nie myśli zbyt wiele".

Tu przytaczam cytat mojego kolegi z pracy, jeśli większość ma rację to jedzmy g..., w końcu muchy jedzą g... (sorka za przekleństwo, nie w moim stylu, ale dobitne). Ta troszkę dziwna metafora oddaje to samo caius, ale trochę w inny sposób hehe.

Świadkowie działają utomatycznie i wybierają "przejścia na skróty" w pojone mechanizmy i narzędzia wpływu CK to automatyzmy .... Klik,wrrr - aytorytet rzekł klik,świadkowie odpowiadają wrrr ( Robert B .Cialdini - Wywieranie wpływu na ludzi),wszyscy traktują wykluczonego po kliknięciu tak jak auterytet wyrzekł ... wrrr (ostracyzm) żyje własnym życiem.


Święta prawda. Pamiętam, że kiedy następowałao zawieszenie, zastanowienie się, pytanie... wówczas automatycznie były wyrzuty sumienia - "myślę inaczej jak organizacja, grzeszę, jak taka myśl mogła powstać?...".

W temacie: Gabinet zwierzeń

2010-12-04, godz. 19:33

Jak dla mnie jest to logiczne rozumowanie i można się skłaniać ku ateizmowi, jednak myślę że jest to zbyt krótki okres czasu od odejścia. Rozum to dopuszcza ale serce jeszcze nie:)