Skocz do zawartości


Maryhna

Rejestracja: 2005-11-17
Poza forum Ostatnio: 2018-08-27, 21:31

Moje tematy

ŚJ w kabarecie

2007-12-11, godz. 01:02

mały epizod ale jednak... (wytrwajcie do końca) LINK
to stary numer kabaretu DNO, połowa ekipa to moi znajomi, nie mają związku z sj :D
polecam też w podpowiedziach wyszukac numery "south park" i "homo" ;)

Małe porównanie

2007-07-08, godz. 20:16

Dołączona grafika

egzaminy, egzaminy....

2007-05-31, godz. 10:12

Pytanie egzaminacyjne
"Poniżej cytuję jedno z pytań, które pojawiło się na egzaminie na
wydziale chemii NUI Maynooth (National University of Ireland).
Odpowiedź jednego ze studentów była na tyle wyjątkowa, że profesor
podzielił się z nią ze swoimi kolegami, a później jej treść
przedstawił w internecie.
Pytanie:
Czy piekło jest egzotermalne (oddaje ciepło) czy endotermalne
(absorbuje ciepło)?
Większość odpowiedzi oparta była na prawie Boylesa, które mówi, że w
stałej temperaturze objętość danej masy gazu jest odwrotnie
proporcjonalna do jego ciśnienia.

Jeden ze studentów napisał tak:
Najpierw musimy stwierdzić, jak zmienia się masa piekła w czasie. Do
tego potrzebna jest ocena liczby dusz, które idą do piekła i liczba
dusz, która piekło opuszcza. Moim zdaniem można ze sporym
prawdopodobieństwem przyjąć, że dusze, które raz trafiły do piekła,
nigdy go nie opuszczają. Na pytanie, ile dusz idzie do piekła, można
spojrzeć z punktu widzenia wielu istniejących dzisiaj religii.
Większość z nich zakłada, że do piekła idzie się wtedy, gdy nie
wyznaje się tej właściwej wiary. Ponieważ religii jest więcej niż
jedna i nie można wyznawać kilku religii jednocześnie, to można
założyć, że wszystkie dusze idą do piekła. Patrząc na częstotliwość
narodzin i śmierci można założyć, że liczba dusz w piekle wzrastać
będzie logarytmicznie. Rozważmy więc pytanie o zmieniającej się
objętości piekła. Ponieważ wg prawa Boylesa wraz ze wzrostem liczby
dusz rozszerzać musi się powierzchnia piekła tak, aby temperatura i
ciśnienie w piekle pozostały stałe, to istnieją dwie możliwości:
1.Jeśli piekło rozszerza się wolniej niż liczba przychodzących do
niego dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą tak dlugo rosły
aż piekło się rozpadnie.
2. Jeśli piekło rozszerza się szybciej niż liczba przychodzących tam
dusz, to temperatura i ciśnienie w piekle będą spadać tak długo, aż
piekło zamarznie.
Która z tych możliwości jest bardziej realna? Jeśli weźmiemy pod uwagę
przepowiednię Sandry, która powiedziała do mnie "prędzej piekło
zamarznie niż się z tobą prześpię", jak również to, że wczoraj z nią
spałem, to możliwa jest tylko ta druga opcja. Dlatego też jestem
przekonany, że piekło jest endotermalne i musi być już zamarznięte. Z
uwagi na to, że piekło zamarzło, można wnioskować, że żadna kolejna
dusza nie może trafić do piekła, a ponieważ pozostaje jeszcze tylko
niebo, to dowodzi też istnienie Osoby Boskiej, co z kolei tłumaczy,
dlaczego Sandra cały wczorajszy wieczór krzyczała "Oh, God".

Ten student otrzymał ocenę "bardzo dobry". "

ała, to musiało boleć !

2007-05-18, godz. 11:21

nie chciałabym zjeżdżać na takiej zjeżdżalni :D

Dołączona grafika

Chciał zostać sj....

2007-01-07, godz. 18:29

Dzisiaj poznałam ciekawą historię jednego niedoszłego świadka...(przytoczę ją w wielkim skrócie)

Paweł (ktory zgodzil sie na opisanie tej historii i podanie jego imienia) mieszka w Irlandii.

Będąc w Irlandii po kilku miesiącach, trafil do wiezienia za „walki”. Szczegołow niestety nie znam do końca ale będąc w wiezieniu poznał innego wieźnia którym studiował Biblie.Zainteresowało go to. Chciał poznac organizację śj i przyjąc chrzest. Napisal list do irlandzkiego zboru. Po kilku tygodniach swiadkowie skontaktowali sie z nim i odwiedzali w wiezieniu studiując wspólnie biblie.

Gdy wyszedl z wiezienia starszy zboru odebral go zaraz po przekroczeniu wieziennej bramy i zawiózł do siebie oferując wikt i opierunek. Pawel mieszkal u niego trzy miesiące. Później wyprwadził sie i zamieszkał sam. Jak łatwo jest sie domyslić świadkowie odwiedzali go regularnie przygotowujac go do chrztu.

Do tej pory Paweł cieplo mysi o starszym zboru.

Jednak niedawo wydarzylo sie cos co spowodowało że Pawel całkowicie zmienil zdanie na temat organizacji.

Wczoraj, podczas ostatniej wizyty dwóch świadków w mieszkaniu Pawla doszło do skandalicznej sytuacji. Pawel wychodzac z łazienki zorientował sie ze jeden ze śj podłączył do jego komputera kość pamieci i zgrywal jego prywatne dane. Kiedy Pawel zorientował sie w czym rzecz a brat widział że zostal przyłapany, to powiedział tylko do naszego bohatera „ty teraz jestes ciagle testowany”.

Pawel zorientowal sie także że drugi brat grzebal w jego rzeczach prywatnych, w szafkach etc.

Po calej sytuacji Paweł analizując dotychczasowe swoje przygody powoli dochodzi do wniosku że był manipulowany i wmawiano mu cos co w praktyce mijało sie z prawdą.

Niesamowita historia...

Nie mam na celu zgeneraizowania zboru śj w Irlandii, chcialam poprostu przytoczyć ta historię bo wydaje mi sie ona niesamowita i szokująca.