Skocz do zawartości


haael

Rejestracja: 2006-01-28
Poza forum Ostatnio: 2010-12-22, 19:20

Moje posty

W temacie: Ewangelia Jezusa Chrystusa

2010-06-30, godz. 13:33

co o niej myślicie, czy może to być ewangelia napisana przez samego Jezusa??

A jesteś pewien, że Jezus pisał po niemiecku i nazywał się Gabriele Wittek?

"Życie Uniwersalne"

W temacie: HC Show (1) - 10 przykazań

2010-03-18, godz. 18:12

Sebek znasz jedna z regol polskiej pisowni , ktora dotyczy slowa "ani"?
to ci ja przypomne. Od "ani" nigdy nie zaczyna sie zdania.

W języku polskim owszem, natomiast w języku hebrajskim zdania bardzo często zaczynają się od "ani".

W temacie: Czym jest "zbawienie" ?

2010-03-01, godz. 23:16

Chciałbym ponownie przywołać tytułowe pytanie: czym dla Was jest "zbawienie"?

Zbawienie to (odwzajemniona) miłość Boga. Części zbawienia można doświadczyć na ziemi, pełni dopiero po śmierci. Po śmierci raczej nie będzie powtórki życia na ziemi, ponieważ tutaj żyjemy w czasie a tam będziemy żyć w wieczności.

Zbawienie jest łaską, tzn. w żaden sposób się nam nie należy. Bóg dał ludziom zbawienie, bo tak chciał, chociaż wcale nie musiał.

"Dostąpienie zbawienia" to taki skrót myślowy. Chodzi o to, żeby być w stanie łaski w momencie śmierci.

Gdy rozmawiam z wierzącymi, często mówią mi, że "nie wystarczy być dobrym człowiekiem" Nie wystarczy do czego?

Chyba tylko świadkowie i "predestynacyjni" protestanci. Świadkowie uważają, że na zbawienie trzeba sobie zasłużyć uczynkami, predestynacjoniści - że tylko niektórzy wybrani dostąpią zbawienia, a na wybranie nie mamy wpływu. Tymczasem zbawienie jest za darmo i dla każdego (zdaniem katolików i prawosławnych, których jest u nas najwięcej).

Generalnie katolicyzm i prawosławie wyznają zasadę szerokiego zbawienia, tzn. że zbawionych będzie raczej wielu ludzi. Protestanci (plus świadkowie) wierzą raczej, że zbawionych będzie niewielu. Jak będzie naprawdę - nikt nie wie. Ja przychylam się do szerokiego zbawienia, ale bez przesady. W prawosławiu istnieje teoria apokatastazy, tzn. że zbawieni będą wszyscy. Moim zdaniem to przesadny optymizm.
Kwestie tego, ilu ludzi zostanie zbawionych, nie są zdogmatyzowane.

Wszyscy chrześcijanie zgadzają się, że zbawienie jest łaską, tzn. Bóg musi chcieć zbawić danego człowieka. W innych kwestiach nie ma już zgody.
* Niektórzy protestanci, jak wspomniałem, wierzą, że Bóg wybrał tylko niektórych i nie-wybrani na pewno będą potępieni. Katolicy, prawosławni i świadkowie twierdzą, że zbawienie jest dla każdego, chociaż u tych ostatnich nie jest tak lekko.
* Świadkowie twierdzą, że na zbawienie trzeba sobie zasłużyć gorliwością. Katolicy, prawosławni i większość protestantów wierzy, że na zbawienie nie trzeba ani nie można sobie zasłużyć.
* Niektórzy protestanci twierdzą, że do zbawienia absolutnie potrzebny jest chrzest i/lub wiara. U katolików, prawosławnych i świadków sytuacja jest bardziej skomplikowana. U świadków możliwe jest zbawienie bez chrztu, u katolików i prawosławnych dodatkowo bez wiary.
* Niektórzy protestanci twierdzą, że zbawienie jest nieutracalne (osoba jest raz zbawiona i już nie ma szans być potępiona). Katolicy, prawosławni i świadkowie wierzą, że zbawienie można własną decyzją utracić.
* Świadkowie twierdzą, że zbawienie można utracić nawet po śmierci. Katolicy, prawosławni i większość protestantów wierzy, że po śmierci kwestia zbawienia jest już określona raz na zawsze.
* Niektórzy protestanci twierdzą, że Bóg jest suwerenny w decyzji zbawienia, tzn. tylko i wyłącznie Bóg decyduje, kto jest zbawiony a zbawienia nie można odrzucić. Katolicy, prawosławni i świadkowie wierzą, że do zbawienia niezbędna jest także decyzja człowieka i może on zbawienie odrzucić.
* Katolicy i prawosławni mają swoją listę "świętych", tzn. ludzi na pewno zbawionych. Świadkowie też mają taką listę, ale wierzą, że zbawienie można utracić po śmierci. Protestanci są podzieleni. Niektórzy mają listę zbawionych, inni nie, inni twierdzą nawet, że wiecznie zbawieni są już za życia. Zupełnie osobną kwestią jest kult świętych. Katolicy, prawosławni i część protestantów oddaje cześć świętym, świadkowie i część protestantów nie.
* Świadkowie i część protestantów mają swoją listę potępionych, bez szans na zbawienie. U świadków ta lista się czasami zmienia :). Katolicy i prawosławni nie mają listy potępionych, a niektórzy prawosławni wierzą nawet w apokatastazę.

Generalnie kwestia zbawienia istnieje tylko w wielkich religiach monoteistycznych. Hinduizm i buddyzm nie mają "zbawienia" w takim sensie, jak chrześcijanie, chociaż wierzą w pewnym sensie w odpowiedzialność człowieka za swoje czyny.

W temacie: Temat opętania, egzorcyzmy Anneliese Michel

2010-02-23, godz. 12:52

1. Czy Jezus zalecał używanie przemocy fizycznej przy wypędzaniu złych duchów?

Najczęściej taką osobę doprowadza się w brew jej woli. Następnie, kiedy odszukamy filmy w necie, to niejednokrotnie dochodzi na początku do krępowania kończyn pasami lub przy pomocy pomocników. Również egzorcyzm prosty, jak chrzest niemowląt jest przemocą. Tenże sakrament można porównać do np., do sakramentu małżeństwa. Czy któraś panna lub kawaler wyobraża sobie narzucenie tego ślubu, przez rodziców i swatów nie bacząc na zgodę "młodych"? A jeśli by taki sakrament ślubny wymuszono, to czy byłby ważny w świetle prawa kanonicznego? Dlaczego tą samą zasadę w pierwszym wypadku się gloryfikuje a w drugim neguje?

Lol, gambicie. Egzorcyzmy wcale nie wyglądają tak, jak w filmikach na youtube. I egzorcyzm nie jest sakramentem.

W temacie: Russell masonem... i co z tego?!

2010-02-05, godz. 14:05

Jeśli chodzi o związek masonerii z chrześcijaństwem, to są oni chrześcijanami w tym samym stopniu, co gnostycy. W ogóle masoni uważają się za kontynuatorów gnostycyzmu. Jeżeli teraz za chrześcijańskie uznamy te grupy, które wierzą w boskość Chrystusa, to gnostycy ani masoni nie są chrześcijanami.

W kwestii bycia religią - grup masońskich jest bardzo wiele i niektóre z nich są religiami a inne nie. Religia to system wierzeń dotyczący świata nadprzyrodzonego. Niektóre grupy masońskie, właśnie te gnostyckie, magiczne, okultystyczne, wierzące w Izydę i Bafometa, są religiami (sektami) w pełnym tego słowa znaczeniu.

Tak mędrkuję, ale nawet nie wiem jaka jest geneza powstania takiej idei wolnomularskiej? Dlaczego jacyś ludzie chcieli wyekstrahować metaideę?

Był sobie kiedyś cech murarzy, którzy wybudowali katedrę Notre Dame. Ze względu na zaangażowanie w budowę takiej skali, mieli oni znajomości wśród biskupów, administracji państwowej itp. Mogli je wykorzystywać do załatwiania różnych spraw dla siebie i to jest właśnie rdzeń masonerii - załatwianie dla siebie różnych spraw "po znajomości", z pominięciem normalnych procedur. Dzięki swojej pozycji ci murarze zdobyli pieniądze i wpływy, później dorobili sobie ideologię, wymyślili Wielkiego Architekta, różne czary-mary i tak trwają aż do dzisiaj.

Nie trzeba wiele, żeby stworzyć silnie związaną grupę. Był kiedyś eksperyment (może przeprowadził go sam Milgram), że pewien nauczyciel zaczął mówić swoim uczniom, że są wybrani, że mają się odróżnić od reszty świata, mają misję do spełnienia itp. Bardzo szybko klasa zmieniła się w małe Hitlerjugend, zaczęli nosić specjalne stroje, donosili na kolegów, którzy nie byli dość lojalni i ogólnie zrobiło się strasznie. Kiedy w końcu nauczyciel powiedział im, że to był tylko eksperyment, nie chcieli mu uwierzyć. Później jako dorośli ludzie opowiadali, że chwile spędzone w tej klasie były najlepszym okresem ich życia.