Okres Nathana Knorra [1943 - 1977]

 

1943 - Zaczyna działać Biblijna Szkoła Straznicy - Gilead (Świadkowie Jehowy głosiciele..., str. 721). Wydana w tym roku ich książka pt. Prawda was wyswobodzi zaczyna nauczać (wyd. pol. 1946, str. 142), że 6000 lat istnienia człowieka minie w roku 1972, a nie jak kiedyś uczyli, 100 lat wcześniej (Strażnica, rok XCVI, nr 21, str. 16 przypis).

 

1944 - Znosi niesprawiedliwy, jak się w tym roku okazało, "przywilej" członkostwa w Strażnicy oraz związany z nim "przywilej głosowania" na członków zarządu, które "przysługiwały początkowo jedynie tym, którzy wspomagali Towarzystwo finansowo" (Strażnica, 15 III 1990 r str. 17, Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 28).

 

1945 - Strażnica zabrania transfuzji krwi (Świadkowie Jehowy głosiciele..., str. 183).

 

1946 - W czerwcu w Katowicach odbywa się pierwsza powojenna krajowa Konwencja Świadków Jehowy w Polsce, na którą przybywa 5600 osób (Nowożytna historia...., str. 21). Ich Rocznik 1994 podawał, że było 5300 osób (str. 214).

 

1947 - Nadzorcą okręgu, który objął obszar całej Polski zostaje Edward Kwiatosz (Rocznik 1994...., str. 214). W 1949 roku były już trzy okręgi (j.w., str. 221).

 

1950 - Wydają Chrześcijańskie Pisma Greckie w Przekładzie Nowego Świata, tzn. Nowy Testament we "własnym tłumaczeniu" na język angielski (Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 263). Wcześniej wydawali tez inne przekłady Biblii - The Emphatic Diaglott, potem specjalną edycję Biblii Króla Jakuba (w roku 1942 wydano potem drugą edycję z przypisami), American Standard Version, a w roku 1972 opublikowali przekład Stephena T. Byingtona - The Bible in Living English (o tym wszystkim por. Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 30). Zaczynają nauczać, że święci S. T. zmartwychwstaną po Armagedonie, a nie jak uczyli dotychczas, że przed (Świadkowie Jehowy głosiciele....., str. 76 tabela). 21 czerwca ma miejsce ponowny napad UB na ich siedzibę rodziny Betel w Łodzi, co opisuje Rocznik Świadków Jehowy 1994, na str. 223. Rocznik ten podawał, że "tym razem aresztowano prawie wszystkich" (str. j.w.), choć kiedyś w swej broszurze Nowożytna historia...., pisali, że napad miał miejsce 20, a nie 21 i aresztowano nie "prawie wszystkich", ale "wszystkich pozostałych członków tamtejszej rodziny" (str. 26). W całej Polsce w tym roku było 18 116 głosicieli (Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 503). Mimo to, jak podaje broszura Nowożytna historia...., w tym roku aż 19 000 Świadków Jehowy nie podpisało "sztokholmskiego apelu" o wyraźnym charakterze politycznym i trafiło za to do więzień (str. 30). Liczba aresztowanych była więc taka jak liczba Świadków Jehowy w całej Polsce i wierząc tej broszurze trzeba przyjąć, że w całej Polsce na krótko aresztowano wszystkich Świadków Jehowy z powodu tego "apelu sztokholmskiego." Nie wiadomo czy była to prawda, skoro Rocznik 1994 podaje, że z powodu tego "apelu" aresztowano nie wszystkich Świadków w Polsce, ale zaledwie "pewną liczbę braci" w jednym z miast Polski - w Zawierciu (str. 225). 2 lipca delegalizacja prawna działalności Świadków w Polsce, oraz konfiskata majątku przez państwo (j.w., str. 223 - 224).

 

1951 - Jak podaje Rocznik 1994, w Warszawie od 16 do 22 marca (Nowożytna historia..., podaje na str. 29, że do 19 III) odbywa się w oparciu o spreparowany materiał dowodowy proces członków polskiego zarządu i kilku innych osób z Organizacji. Siedmiu "braci" otrzymuje różnorodne kary, z dożywociem włącznie. Sześć lat później z okazji "odwilży" roku 1956 zrehabilitowano ich (Nowożytna historia...., str. 33; Rocznik 1994, str. 230, 231).

 

1954 - Około tego roku zostaje wydana książka pt. Niech Bóg będzie prawdziwy. Piszą w niej, że "Do greckich pism kościelnych doktrynę o trójcy wprowadził po raz pierwszy żyjący również w drugim stuleciu duchowny imieniem Teofilus." Po latach jednak podawali, że Teofil nie wierzył w Trójcę. Strażnica z 1 kwietnia 1992 roku, pisze: "Nawet jeśli Klemens czasami zdaje się wykraczać poza biblijną naukę o Jezusie, nigdzie nie wspomina o Trójcy złożonej z trzech równych osób w jednym Bogu. Apologeci: Tacjan, Teofil i Atenagoras, którzy żyli mniej więcej w czasach Justyna i Klemensa, mieli zbliżone poglądy. Lamson pisze, że <<nie byli lepszymi zwolennikami Trójcy niż sam Justyn; nie wierzyli w niepodzielną Triadę równych osób, lecz nauczali doktryny całkowicie sprzecznej z tym dogmatem" (str. 28).

 

1959 - Liczba gosicieli w tym roku w Polsce 84 061 Okazało się, że przyrost ten był sztucznie wykonany, ponieważ kwalifikowano na głosicieli ludzi, którzy w rzeczywistości nie zasługiwali na to miano (Rocznik 1994..., str. 234 - 235).

 

1961 - Wydają całą Biblię w Przekładzie Nowego Świata (Świadkowie Jehowy głosiciele..., str. 610). W naszym języku wyjdzie dopiero w 1997 roku.

1962 - Świadkowie Jehowy zaczynają od tego roku uczyć, że "władze zwierzchnie" z Rz 13:1 to władze świeckie (por. Strażnica nr 9, 1996, str. 13-14). Wcześniej jednak sam Rutherford uczył o władzach zwierzchnich, iż  to "Bóg oświecił swój lud i mu objawił, że "wyższe  zwierzchności" to Jehowa i Jezus Chrystus" (Bogactwo, str. 284). Widać więc bardzo wyraźnie po tym przykładzie iż nauki Świadków Jehowy wcale nie muszą pochodzić od Boga. Nawet gdy twierdzą przez jakiś czas iż jakaś nauka pochodzi u nich od Boga, to nie jest to nic pewnego, skoro nauka ta może podlegać późniejszemu anulowaniu,  co mamy widoczne choćby w tym przypadku. W cytowanej przed chwilą książce Bogactwo, w której to Rutherford twierdził iż to sam Bóg objawił mu, że władze zwierzchnie to Jehowa i Chrystus, znajdujemy wiele innych ciekawych stwierdzeń odnośnie  boskiego pochodzenia nauk Rutherforda. Na stronie 279 czytamy o ostatku Świadków Jehowy na ziemi: "Wskazuje to, że ostatek przyznał, iż nie wiedział właściwej odpowiedzi i że nie jest wykładaczem proroctwa ani nauczycielem. Ostatek uznaje Boga i Chrystusa Jezusa za swoich nauczycieli" (str. 279). Jeszcze ciekawszy tekst znajdujemy na innej stronie książki Bogactwo. Rutherford pisał o książkach wydawanych przez Świadków Jehowy: "Książki te nie zawierają zdania człowieka, jeno pomogą Im odszukiwać słowa Pana" (str. 310). Jeśli książki wydawane za czasów Rutherforda "nie zawierają zdania człowieka" tylko same słowa Pana, to dlaczego nauki te odwołuje się później, jak choćby "objawiona przez Boga" naukę o władzach zwierzchnich z Rz 13:1 odwołaną w niniejszym roku 1962?

1964 - Ukazuje się polska edycja książki Świadków Jehowy pt. Bądź wola Twoja na ziemi. Ujawniono w niej przyziemne pobudki wśród tych którzy się przyłączają do Świadków Jehowy: "Wszakże wielu z tych, 'którzy się do nich przyłączają', nie czyni tego z całego serca ani ze szczerych pobudek, lecz zmierzają do samolubnych celów używając  przy tym pochlebstw albo przymilania się (....) To dowodzi, iż obecnie jest w toku sprawdzanie, czy ci, którzy twierdzą, że są >>drugimi owcami<< lub którzy już przez jakiś czas otrzymują pouczenia biblijne od świadków Jehowy, są rzeczywiście oddani prawdziwemu Bogu. Oni powinni dążyć do tego, by się podobać Stwórcy, a nie by schlebiać stworzeniom" (str. 313-314).  Ta sama książka podaje na stronie 12 o Bogu i jego wizerunkach: "Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak On wygląda. Przez namalowanie obrazu lub wyrzeźbienie posągu przedstawiającego Boga zwodziliśmy samych siebie umniejszając i znieważając Boga. Byłoby to raczej poniżeniem Go w naszym pojęciu, niż wznoszeniem się w pozornym wielbieniu Go". Ta opinia zakazująca tworzenia wizerunków Boga jest dziwna w świetle tego co zrobiła potem inna książka Świadków Jehowy, pt. Wspaniały finał Objawienia bliski, (edycja polska 1993) która na stronach 78 i 302 maluje wizerunek Boga siedzącego na tronie. Książka Bądź wola Twoja..., podaje  również: "Małżeństwa, które przeżyją Armagedon, jak również pozostali przy życiu ludzie samotni, którzy wstąpią w związki małżeńskie będą wydawać na świat dzieci poczęte w sprawiedliwości....." (str. 382). Jest to nauka niebiblijna. Jezus wyraźnie bowiem uczył, że w nowym świecie ludzie nie będą wstępować w związki małżeńskie (Łk 20:35). Nawet i Świadkom Jehowy jak widać zdarzają się nauki niebiblijne, co staje się rzeczą jeszcze ciekawszą gdy weźmie się pod uwagę pewne zalecenia drugiego prezesa Strażnicy, Josepha Rutherforda: "Gdy Państwo stwierdzą, że doktryny, zestawione z Słowem Bożem, są sprzeczne z niem, to pewna jest, że takie nauki są kłamstwa i że pochodzą od diabła" (Bogactwo, Brooklyn 1936, str. 156).

1966 - Książka pt. Życie wieczne w wolności synów bożych zasugerowała początek widzialnego panowania Chrystusa nad ziemią w 1975 roku, co jest równoznaczne z końcem świata jaki miał od tego roku nastąpić. Pisali w niej, że "nie jest to zwykły przypadek, ani zbieg okoliczności, ale miłościwe zamierzenie Jehowy Boga żeby królowanie Jezusa Chrystusa <<Pana sabatu>> pokrywało się z siódmym tysiącleciem istnienia człowieka" które "rozpocznie się jesienią 1975 roku" (str. 20, par. 41 i str. 21, par. 43). Zwróćmy uwagę na powyższe słowa "miłościwe zamierzenie Jehowy Boga." Określono nimi stopień pewności co do faktu zbiegnięcia się końca 6000 lat istnienia człowieka z początkiem tysiącletniego widzialnego panowania Chrystusa nad ziemią. Po stwierdzeniu, że jest to miłościwe zamierzenie Jehowy Boga, czytelnikowi nie pozostaje nic innego jak dojście do wniosku, że to prawdopodobieństwo jest 100 procentowe. Mimo to Fryderyk Franz na przemówieniu w Baltimore, gdzie 1966 roku ogłaszał wydanie tej książki twierdził, że nie jest to takie pewne (Strażnica, nr 1 z 1967 r str. 12, por. Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 104), podobnie jak Strażnica, rok CI, nr 23, która na stronie 2 (par. 5) stwierdzała, że ta książka wcale nie uczy o pewności nastania raju w 1975 roku, a jedynie uczy o takiej "możliwości". Czy te opinie są szczere ? Inna publikacja Świadków Jehowy na pewno nie była szczera, gdy odwołała się do jednego ze Słowników biblijnych, aby potwierdzić swe naciągane tezy. Chodzi mi o Strażnicę nr 3 z 1966 roku podała (tak samo podaje też ang. książka Świadków Jehowy pt. "Babylon the great has fallen", str. 134) tak oto: "Joakim zbuntował się i zaprzestał płacenia daniny nałożonej przez Babilon. Wtedy Nabuchodonozor nadciągnął po raz drugi, aby go ukarać. Było to w roku 618 p.n.e  -Zobacz Harper's Bible Dictionary, słownik biblijny wydany w r. 1952 przez M.S. i J.L.  Millerow, str. 306 pod hasłem <<Jehoiakim>>" (str. 9, par. 12 - podkreślenia moje - J.L.). Tymczasem, słownik Harpera nie mówi wcale o tym! W edycji 1952 na którą powołuje się Strażnica,  nie ma nic o tym, że w 618 roku Nabuchodonozor najechał na Jeruzalem! Wręcz przeciwnie, słownik ten pod tym samym hasłem podaje, że Jehojakim był królem w latach 609-598 BC (str. 306), zatem nie mógł na niego nikt najechać w roku 618. Co ciekawe, "Harper's Bible Dictionary" został też wydany niedawno w języku polskim przez nieocenione Vocatio, pt. "Encyklopedia biblijna" (moja edycja z 1999). Dzięki temu można sobie sprawdzić, że nie ma tam tez nic o najeździe na Jojakima w roku 618, za to jak w powyższej edycji ang. z 1952 czytamy, że Jojakim/Jehoiakim panował w latach 609-598 (hasło Jojakim, str. 482 w wydaniu Vocatio).

 

1968 - Ang. Służba Królestwa wypiera się tego, że w związku z II Wojną światową spodziewali się Armagedonu (patrz rok 1939). Czytamy w niej: "Podczas I Wojny Światowej lud Boży spodziewał się, że ona wkrótce doprowadzi do Armagedonu, ale Jehowa zapobiegł takiej kulminacji w tym czasie. My nie poddawaliśmy się takim oczekiwaniom podczas II Wojny Światowej. Raczej, w 1942 uczyliśmy, że wojna się zakończy i że szatańskie organizacje pokojowe będą znów funkcjonować. I to jest to, czego się spodziewaliśmy. I dopiero wtedy gdy gniew powstanie na nowo, to stanowczo doprowadzi do Armagedonu" (str. 5, cyt. za fotoreprodukcją z książki pt. Eyes of Understanding, Arthura Barreta i Duane Magnaniego, str. 34, por. tamże vi - vii). W Straznicy nr 16 opublikowali artykuł pt. Mądre spożytkowanie czasu jaki pozostał, w którym spodziewają się znów końca świata w roku 1975 (str. 5). Piszą tam też, że "W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do <<dni ostatnich>>....." Podobną zapowiedź da w 1970 roku Służba Królestwa, nr 4, która będzie nakłaniać młodzież do służby pionierskiej przekonując ich, że ze względu na bliski Armagedon "Wprawdzie nie będziesz mógł spędzić w niej 40, czy 20, ani nawet 10 lat..." (str. 6).

 

1969 - W Strażnicy nr 5 publikują artykuł pt. Dlaczego oczekujesz roku 1975 ? Są tak pewni nastania końca w tym roku, że piszą w tym artykule, iż łudzi się i robi sobie żarty ten, kto zgodnie z Mt. 24 : 36 twierdzi, iż nie zna dnia ani godziny końca świata (str. 8). W Przebudźcie się !, nr 12 z lat 1960 - 69, przekonywali dodatkowo: "W roku 1975 upływa 6000 lat. ....Po 6000 lat cierpień ludzkości w niewoli grzechu, chorób, śmierci i Szatana zazna ona odpoczynku, którego bardzo potrzebuje" (str. 10). Ang. Służba Królestwa podaje na str. 3 dla młodych ludzi takie oto przesłanie w związku z tym, że nadchodzi koniec: "Czy ze względu na krótki czas jaki pozostał, decyzja o pogoni za karierą w tym systemie rzeczy nie jest nie tylko niemądra, ale i skrajnie niebezpieczna ? ...Wielu młodym braciom i siostrom oferowano stypendia lub zatrudnienie, które wiązało się z obietnicą dobrej płacy. Jednak oni to odrzucili, i przedłożyli duchowe korzyści ponad to" Kserokopię tą publikują A. Barret i D. Magnani (The Watchtower Files...., str. 537).

 

1970 - W Strażnicy nr 18 znów piszą o końcu świata na rok 1975: "Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzkości pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie milenium sabatniego wytchnienia całej ludzkości ? Z pewnością ! A jego król, Jezus Chrystus będzie Panem tego Sabatu" (str. 13). W Strażnicy nr 23, dodawali: "...rok 1975 n. e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa" (str. 10). Przebudźcie się ! nr 1 z tego roku podaje: "W przeszłości pewni ludzie przepowiadali koniec świata podając nawet dokładne daty. .... Nic się jednak nie działo. <<Koniec>> nie nastąpił. Ludzie ci okazali się fałszywymi prorokami Poza tym ludzie ci nie znali prawdy Bożej ani nie mieli dowodów na to że są kierowani przez Boga i że Bóg się nimi posługuje" (str. 22). Tekst ten wskazuje nam wyraźnie, że uważają oni za fałszywych proroków ludzi, którzy w niczym nie różnili się od nich pod tym względem. Świadkowie Jehowy mają bowiem na koncie najwięcej chybionych zapowiedzi Armagedonu, z pośród wszystkich Organizacji religijnych świata. Jednak w tym tekście gdzie oskarżają innych, nawet słowem nie wskażą na siebie, nie mówiąc już o nazwaniu fałszywymi prorokami swoich autorytetów, odpowiedzialnych za podawanie ludziom fałszywych proroctw na przestrzeni całego wieku. Hipokryzja sięgnęła szczytu, gdy w jednej ze swych publikacji stwierdzili oni potem, iż "Wskutek gorliwości spodziewaliśmy się, że nowy system nastanie wcześniej niż Jehowa to zamierzył" ale - i tu uwaga ! - ".....potrzeba skorygowania naszego zrozumienia pewnych szczegółów wcale nie czyni z nas fałszywych proroków......" (Strażnica, rok CVII, nr 15, str. 14, par. 14, 15).

 

1971 - Uświadamiają sobie, że zarząd pensylwańskiej korporacji Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego Strażnica (7 osób), nie jest całkowicie Ciałem Kierowniczym (Strażnica, 15 III 1990 r str. 17, 18; Strażnica, 15 V 1995 r str. 22 Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 28), choć składa się z namaszczonych duchowo chrześcijan (członkowie ostatka - Strażnica, rok XCIII, nr 7, str. 18). Wcześniej, jedynym wyjątkiem od zasady, że zarząd składa się tylko z członków ostatka, był udział w zarządzie Haydena C. Covington, który był radcą prawnym, a potem wiceprezesem Towarzystwa w latach 1940-45, po czym jednak zrezygnował z funkcji (Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 28). Przeważył za tym fakt, że tylko połowa głosujących z członków Towarzystwa za aktualnie wybieranym składem zarządu pochodzi z "drugich owiec", fakt że korporacja "może być rozwiązana przez cezara" czyli władze państwowe (Strażnica, 15 III 1990 r str. 18), że Ciało kierownicze nie jest ograniczone do jednego miejsca, oraz fakt że członkowie zarzadu piastują urząd kadencyjnie (j.w.).Inne powody - mianowanie w ciele kierowniczym jest dokonywane przez Chrystusa nie człowieka, ciało kierownicze powstało już za apostołów, czyli setki lat wcześniej niż Strażnica, miało nie 7 członków, a 12, pierwotnie ciało kierownicze miało tylko jednego przywódcę i nie znało takich funkcji jak prezes, wiceprezes, sekretarz skarbnik (Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 29) To doprowadza ich więc do wniosku, że nie odpowiada to "apostolskiemu wzorowi Ciała kierowniczego" z I wieku (Strażnica, rok XCIII, nr 7, str. 18). "Zdają sobie sprawę z faktu, iż Towarzystwo nie jest ośrodkiem kierowniczym, lecz jedynie agencją wykonawczą" (j.w., str. 20). Ciało kierownicze poszerza się do 11 osób (Świadkowie Jehowy głosiciele..., str. 233). Szczytową ilość 18 osób osiągnie w latach 1972 - 75 (Strażnica, 15 V 1997 r str. 17), kiedy zostanie drugi raz poszerzone (Strażnica, 15 III 1990 r str. 19). Prezesura w zarządzie Towarzystwa, nie musi teraz oznaczać automatycznie przewodnictwa nad ciałem kierowniczym, choć nie wyklucza takiej zbieżności (j.w., str. 18).). I odwrotnie: można być członkiem Ciała kierowniczego, nie będąc jednocześnie członkiem Towarzystwa Strażnica - nie trudno zauważyć,  że od tej pory następuje wyraźna separacja tych dwóch ośrodków (Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 29).W ciele kierowniczym wprowadzili rotacyjność przewodnictwa, co podobno miało swój odpowiednik w czasach apostolskich (j.w., str. 18). Rotacyjność rządziła się porządkiem alfabetycznym (od 6. IX 1971 r.), i w ten sposób od 1 X przewodniczącym na jeden rok został F. W. Franz (Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 107). W tym roku następują też zmiany w systemie zarządzania zborami. Teraz już nie jeden "nadzorca" miał rządzić ("służyć") zborem, ale zbory mają zalecić Ciału kierowniczemu do zamianowania grono starszych, wśród których do rządzenia zborem miał być wyznaczony jeden przewodniczący (Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 105, 106). Funkcja przewodniczącego zostaje od roku 1983 uznana za funkcję nadzorcy przewodniczącego, obejmującego urząd na czas nieokreślony (j.w., str. 106, przypis; Zorganizowani..., str. 40). Grona starszych zalecają Ciału kierowniczemu oprócz nadzorcy przewodniczącego też innych nadzorców w zborze (j.w.).

 

1972 - Strażnica, nr 18 znów stanowczo naucza o końcu złego świata w roku 1975: "Zatem siódmy tysiąc lat tego siódmego <<dnia>> sam w sobie będzie sabatem. Szatan i jego demony będą w tym czasie związani" (str. 22). Od roku 1972 do usługiwania zaczęto wyznaczać nadzorców i sług pomocniczych. Zborem ma kierować nie jeden mężczyzna, ale grono starszych, złożone z nadzorców (Strażnica, 15 stycznia 2001, str. 20).

 

1973 - Publikują książkę pt. God's kingdom of a thousand years has approached. Stwierdzają tam, że Russell nigdy nie rościł sobie prawa do tego aby uważać się za niewolnika wiernego i roztropnego (str. 346). Również ang. Strażnica z 15 II 1927 roku na stronie 56 stwierdzała, że Russell nie rościł sobie tego tytułu. Fotokopię tej strony publikują A. Barret i D. Magnani (j.w., str. 327, por. D. Reed, Index..., str. 78). Bill Cetnar w swej książce pt. Questions for Jehovah's Witnesses...., publikuje fotokopię tego powyższego tekstu z God's kingdom....., obok fotokopii strony 5998 ze Strażnicy ang. z 1 XII 1916 roku, gdzie czytamy, że Russell stosował jednak do siebie ten tytuł w prywatnej rozmowie (por. D. Reed, Index.., str. 21, 77, fotokopia też u A. Barreta i D. Magnaniego, j.w., str. 82). Zatem słusznie, że niektórzy uważali go za sługę wiernego i roztropnego. "Przez kilka lat po jego śmierci opinię taką wyrażała nawet sama Strażnica" (Świadkowie Jehowy głosiciele......, str. 626). Wspominała o tym również potem ang. edycja I Tomu Russella z lat 1924 - 1927, na str. 7 (por. D. Reed, Index...., str. 76). Na fakt, że Russell uważał się za jedynego wykonawcę posługi tego "urzędu" wskazuje także jego opinia wyrażona w ang. edycji jego IV Tomu z 1897 roku (Dzień Pomsty), gdzie pisał (str. 613), że sługa wierny i roztropny to jeden człowiek. Również rok wcześniej w ang. Strażnicy 1 marca 1896 roku (str. 47) Russell pisze, że choć jeszcze w kwietniu 1895 roku w Strażnicy uważano, że tytuł "sługa" odnosi się do wszystkich służących Bogu, to teraz tytuł ten odnosi się tylko do jednego sługi. Przypomina o tym D. Reed w swym Index......, na str. 18 i 76. Uważał on więc jedynie siebie za pełniącego posługę tego urzędu, a R. Franz przypomina jeszcze (Kryzys....., str. 316, dodatek do rozdz. IV), że Russell w ang. Strażnicy z 1 X 1909 r walczył nawet z tymi, którzy nie chcieli tego tytułu przyznawać jedynie jemu. To zupełnie pomija najnowsza "historia" Towarzystwa pt. Świadkowie Jehowy głosiciele....., która podaje, że już "w roku 1881 on sam wyraził pogląd, że ów <<sługa>> składa się ze wszystkich wiernych chrześcijan namaszczonych duchem" (str. 626).

1974 - Kolejny raz nauczają o końcu złego świata w roku 1975: "Mesjańskie Królestwo Boże w ciągu jednego tysiąca lat usunie z ziemi wszelkie złe skutki sześciu tysięcy lat panowania Szatana" (Strażnica, nr 19, str. 20). Robert Reynolds w swej książce pt. Who are the Jehovah's Witnesses (wyd. 1986, Daughters of St. Paul) podał, że Knorr spodziewał się na ten rok końca złego świata (str. 7). Jednak nie potwierdzone jest to żadnym wiarygodnym źródłem i trzeba zakładać, że mamy tu chyba pomyłkę i chodzi raczej o rok 1975

1975 - W lipcowej Służbie Królestwa (str. 14) napisano na temat roku służbowego 1975, który miał się zakończyć latem : "Dużo będzie zależeć od tego jak wykorzystujemy te ostatnie dni ,roku dobrej woli' ze strony Jehowy. Wiedząc, że po jego zakończeniu niechybnie nastąpi dzień pomsty ze strony naszego Boga, nie ustawajmy w popieraniu dzieła świadczenia, dopóki sobie tego życzy Jehowa Bóg." Wcześniej jednak ci sami ludzie nauczali, że nie wolno tak mówić: "Czy to znaczy że rok 1975 przyniesie ze sobą bitwę Armagedonu ? Nikt nie może twierdzić co niechybnie nastąpi w tym czy w owym roku. Jezus powiedział że o danym dniu i godzinie nikt nie wie (Marka 13:32)" (Strażnica nr 16 z 1968 r str. 5, par. 8). Ang. Rocznik Swiadków Jehowy z tego roku podał (str. 194), że dom Beth Sarim, zakupiony przez Towarzystwo Strażnica specjalnie dla świętych Starego Testamentu (Dawid, Gedeon, Borak, Samson, Jefta, Józef, Samuel i inni wymienieni w Hebr. 11), którzy mieli zmartwychwstać przed Armagedonem (Świadkowie Jehowy głosiciele....., str. 76 tabela, przypis) był zakupiony jedynie dla użytku brata Rutherforda. W rzeczywistości jednak Towarzystwo Strażnica miało objąć jedynie pieczę nad tym budynkiem tylko "do czasu, aż niektórzy lub wszyscy ci wyżej wymienieni mężowie staną się widzialnymi przedstawicielami Królestwa Bożego na ziemi; wtedy oni tę posiadłość mają objąć w posiadanie i uczynić z niej użytek, aby się ona najlepiej przysłużyła tej pracy, która przez nich będzie wykonywana." Jest to fragment aktu notarialnego dotyczącego tego domu i opublikowanego przez Złoty Wiek z 15 IV 1931 r str. 118 - 119.

1976 - Choć Świadkowie pracowali jak w kieracie, to jednak koniec świata nie nadszedł. Z tego powodu odejścia wielu osób z Organizacji (liczbę tą szacuje się na ok. 1 milion, patrz też Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 110). Ciało kierownicze próbowało zniwelować do minimum te odejścia publikując artykuły i teksty "tłumaczące" drażliwą sprawę roku 1975 (Strażnica, rok XCVII, nr 10, str. 14; XCVIII, nr 10, str. 9 - 11; CI, nr 23, str. 2 - 3). Nawet jeszcze długo potem, w latach dziewięćdziesiątych, tłumaczono i łagodzono tą kwestię w książce Świadkowie Jehowy głosiciele....., str. 104, 633, oraz w Przebudźcie się ! nr 7 z 1995 r na str. 9. Tworzą w Ciele kierowniczym tzw. Pięć Komitetów, plus szósty - Komitet Przewodniczącego, który zmienia swój skład na zasadzie rotacji. (por. Strażnica z 15 maja 1995, str. 22, par. 8 -  co innego jednak mówi Strażnica z 15 stycznia 2001, która na str. 20 podaje, że te komitety utworzono nie w roku 1976, ale w 1975). Każdy z Komitetów ma jednego przewodniczącego, który obejmuje stanowisko na rok (Strażnica, 15 III 1990 r str. 19; Świadkowie Jehowy głosiciele...., str. 234). W Strażnicy z 15 kwietnia 1992 r ogłoszą, że do pracy w komitetach dopuszcza się drugie owce (Strażnica, 15 V 1995 r str. 23 przypis).

1977 - Po śmierci Nathana Knorra, prezesem zostaje wybrany Frederick Franz, który obejmuje ten urząd w czerwcu. Zanim został Świadkiem Jehowy był prezbiterianinem (Świadkowie Jehowy głosiciele......, str. 111 tabela). Studiował filologię klasyczną na Uniwersytecie w Cincinnati, żeby zostać duchownym prezbiteriańskim (Strażnica, rok CVIII, nr 18, str. 21). Podobno dobrze znał języki - grekę klasyczną i biblijną, łacinę i hiszpański (j.w., str. 21 - 22). Strażnica, rok XCIX nr 1 na stronie 20 pisała o nim: "Ma opinię wybitnego uczonego biblisty......." A. H. Macmillan, Badacz Pisma Świętego w swej często cytowanej przez Towarzystwo Strażnica (por. Świadkowie Jehowy głosiciele....., str. 61, przypis) wspomnieniowej książce pt. Pochód wiary dodaje (str. 182), że znał on też Syryjski i Hebrajski (por. D. Reed, Index..., str. 82). The Douglas Walsh Trial (Scotland 1957), który jest zapisem składanych pod przysięgą w sądzie w roku 1954 zeznań urzędników Towarzystwa Strażnica, zawiera ponadto wyznanie Franza (str. 7 - 8), gdzie mówi on jeszcze raz o swej znajomości języka hebrajskiego, a ponadto portugalskiego, francuskiego i niemieckiego, w których to językach jest w stanie czytać Biblię (por. D. Reed, Index...., str. 82). Gdy sąd poprosił o zademonstrowanie deklarowanej przez Franza znajomości hebrajskiego na bazie 4 wersów tekstu z 2 rozdziału księgi Rodzaju, odpowiedział on "Nie będę próbował przetłumaczyć...." co sąd zaprotokołował i co też jest w powyższym zapisie The Douglas Walsh..., (str. 102 - 103, por. D. Reed, Index..., j.w.). Fotokopię tych dwóch fragmentów powyższego zapisu (ed. 1958) publikuje A. Barret i D. Magnani (j.w., str. 49 i 50). (Publikują oni również na str. 48 fotokopię tekstu ze strony 182 książki Pochód wiary, wzmiankowanego przed chwilą). D. Reed w swym Index of..., podawał (str. 32), że ang. Strażnica z 1 VI 1955 r na str. 329 - 330 robiła jakieś aluzje do tej sprawy sądowej w szkockim sądzie. Franz, który studiował w Cincinnati, został też podobno wytypowany do egzaminów konkursowych na Uniwersytecie Stanowym w Ohio. Główną nagrodą konkursu miało być stypendium Rhodesa, które upoważniało do studiowania na Oksfordzie w Anglii (Strażnica, rok CVIII, nr 18, str. 22). Dziś twierdzi się wśród Świadków Jehowy, że "wygrał" on to stypendium Rhodesa (Świadkowie Jehowy głosiciele....., str. 111 tabela), o czym podobno poinformował go jego wykładowca greki dr. Joseph Harry (Strażnica, j.w., str. 23), Jednak Franz "odrzucił" je, ze względu na swą na nowo podjętą służbę w szeregach Świadków Jehowy (j.w., por. Bill Cetnar, Questions for....., str. 32, gdzie publikuje sądowe zeznania Franza na ten temat z roku 1954, oraz fotokopię str. 181 z Pochodu wiary). Podważa to wszystko Bill Cetnar, który w swej książce (j.w., str. 33) opublikował dokument sygnowany przez The Rhodes Scholarship Trust, gdzie kompetentny urzędnik informuje Cetnara w odpowiedzi na jego list z 27 grudnia, że sprawdził ich zapis, ale "nie znalazł nic co by wskazywało na to, że Frederick William Franz został wybrany do stypendium Rhodesa."

Jan Lewandowski


 BROOKLYN