Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Kris

Odnotowano 191 pozycji dodanych przez Kris (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-05 )



Sort by                Order  

#49849 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2007-01-16, godz. 17:09 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Misiu Kurcze jak się cieszę... Udało ci się... Powodzenia, po prostu Powodzenia.

Choć czytając twojego posta poczułem dziwne uczucie. Myślałem że to rodzaj zazdrości ale nie to jakiś rodzaj zalu. Ja juz nie moge cofnąć czasu i naprawić tego co spieprzylismy... Juz zawsze będzie tak jak jest...



#46558 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-22, godz. 04:40 w Zwyczaje Świadków Jehowy

"Coś napisze"... 444 mam czsem wrażenia jak bym czytał swoje własne myśli z okresu tego smutnego... Nadal chce mi się bic zasem bic głową o ścianę jak pomyslę o tej chorej barierze nas dzielącej... Sekta, sekta, sekta... Kontrola umysłu, kontrola umysłu , kontrola umysłu... A wszystko dzięki paru Dziadkom z Brooklynu, zagubionym dzięki paru Dziadom z Rzymu...



#46557 Za co krytykujemy WTS

Napisano przez Kris on 2006-12-22, godz. 04:26 w Tematyka ogólna

Wszystko ładnie-pięknie :rolleyes: . Myślę, że każdy z nas rozumie, że SJ mają być prawo tak samo zapracowani jak i "filistyny". Ale skoro mówimy o szczegółach, dorzućmy oto taki: SJ lubią "błyszczeć" znajomością Pisma i uchodzić za jego znawców. Ba! Często im się udaje, bowiem przeciętny zjadacz chleba ledwie wie, co to jest Biblia, nie wspominając o wyrywkowej znajomości wersetów. Tyle tylko (kolejny szczegół), że 1. jak już mówiliśmy, ta "znajomość" Pism jest grubo ukierunkowana; 2. znajomość Biblii w konfrontacji z autorytetami biblistyki okazuje się śmiechu warta; 3. SJ wolą czytywać coś, co studenci nazywaliby "brykami", czyli, pożal się Boże, WTS-owskie opracowania Pism, a nie same Pisma. I takie oto mamy szczególiki :P .

Czy brak czasu może zwalniać z samodzielnego myślenia? :rolleyes: Jakoś nie wydaje mi się :) .

Ps. Uprzedzając ewentualne posty, podkreślam, że nie interesuje mnie to, czy katolicy w ogóle czytają Biblię B) .


Pamiętam taką serie książek: "Dobry bluff wchodzi w krew"
Cieniutka broszurka pozwalała stać się specjalista od okultyzmu, filozofiii itd. Nie było tam, wiedzy ale podstawowe treści z danego tematu i parę haseł i naprawdę można było udawać specjalistę...
Przypomina to znajomość Biblii oprzez śj.



#46556 Za co krytykujemy WTS

Napisano przez Kris on 2006-12-22, godz. 04:21 w Tematyka ogólna

nie przecze Macieju, moze sam jestes wyjatkiem, pewnie sporo takowych jest, ktorzy naprawde studiuja Pismo Swiete. nie oparlam tej wypowiedzi o wlasne doswiadczenia. moje sa takie, ze gdy naprawde zaczelam studiowac Pismo, przeklamania organizacji nie daly mi zyc w spokoju sumienia i odeszlam. to co napisalam, oparlam na zachowaniu braci, ktorych wielu poznalam przez 25 lat podczas mojej "bytnosci" w organizacji oraz na opowiesciach mojej rodziny, ktora juz od 3 pokolen jest w orgaznizacji sJ. za samodzielne czytanie Pisma niejednokrotnie ponoszono kary wykluczenia i odosobnienie--umotywowane proba szerzenia herezji--jak bylo np z moim kochanym(niezyjacym juz) dziadkiem. celym sercem kochal Jehowe, czytal i analizowal rzetelnie Pismo, a gdy porownywal je z czasopismami, znajdywal mase bledow. na jego nieszczescie podzielil sie ta informacja i watpliwosciami z jednym ze starszych. zostal wykluczony i ogloszony chorym psychicznie--no bo zdrowy czlowiek nie mogl by zakwestionowac nauk sJ. gdy po jakims czasie zmarl, pogrzeb odbyl sie skromnie i cicho, poprowadzil go ziec dziadka, odmawiajac modlitwe i dziekujac za przyjscie. niedlugo po smierci dziadka ukazaly sie "nowe swiatla" przyznajace racje temu co sam wtedy wyczytal... ale czy teraz kogos to juz obchodzilo jak zostal potraktowany jeden z milionow "szeregowych"? pewnie tez nikt nie wiedzial jaki to byl dla niego dramat--robil wszystko by byc w zgodzie z Jehowa, ale nie pasowal do Jego organizacji wiec niejako od razu skazal sie na smierc...

niestety, Macieju, takie sa realia studium Biblii za pomoca straznicy, lub jak mi sie wydaje bardziej trafnie ujete... studium straznicy za pomoca Biblii...



pzdr

asia



ps-zapomnialam dodac... dziadek cale zycie poswiecil zakladaniu zborow, wraz z kilkoma innymi osobami rozpoczynali cala dzialalnosc sJ na poludniu polski, a ile lat siedzial w wiezieniach za wiare, ewent za posiadanie literatury...


No właśnie... To o napisłass przypomina mi historię którą sobie sam hipotetycznie wymyśliłem. Ktoś zostaje wykluczony za przekonania które potem stają się Nowymi Światłami... Co za nonsens... Dlaczego oni tego nie pojmują....?



#45992 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-15, godz. 20:14 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Czyli że w głebi duszy czuje że wszyttko jednak powinno być inaczej.
Dlatego tak cię o to pytam ponieważ zastanawiałem się że jesli jest very wierzący to gdzieś tam w środku będzie się "cieszył" że uwolnił się od "pokusy". I już nic dalej z tego na bank nie będzie...Chyba że zaczęła byś go nawracać.
Ale jeśli jest inaczej, jesli zostao to w niego wmuszone wbrew jego najgłebzym przekonaniom i emocjom to może... jeszcze coś sie zmieni...
On naprawde nie ma wyjscia... ładnie go uziemili...



#45985 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-15, godz. 19:30 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Wybrał ze strachu czy z przekonania? Zrobił to bo nie miał wyjścia i ze wzgledu na rodziców, czy wybrał czując że tak będzie lepiej np wobec Organizacji... Nie wiem czy zrozumiesz o co chodzi w moim pytaniu.
Został zmuszony do jakiejs decyzji ale moze czuje że ona jest właściwa, mimo że cię kocha? Jeśli tak to... :(



#45981 "nie przestanę być ŚJ, bo gdzie indziej jest jeszcze gorzej"

Napisano przez Kris on 2006-12-15, godz. 19:00 w Tematyka ogólna

chociaż ten temat (z przeniesienia) został mi przypisany, to nie jestem jego autorem. chociażby ze względu na fakt, że tak nie uważam. takie zdanie oznacza min: " u ŚJ jest źle, ale gdzie indziej...". ja tak nie myślę. natomiast można zapytać się moderatora (który zapewne taki temat wymyślił), czy ma problem. mając na mysli sugestie co poniektórych


Piszac "typowy tekst osoby", nie miałem ciebie na myśli i nie uważałem cię za autora tych słów. :)



#45980 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-15, godz. 18:50 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Hmm .. on ma 20 lat przeciez wlasnie ! Pisalam juz o tym.
No dobra z tym slubem to moze sie wyglupilam,ale powaznie o nim myslalam.
Odpuscil sygnala po jakichs 19 h ... Ja nic nie robie juz.Nie wiem co mam robic,wiec czekam na znak od niego.Jutro pewnie napisze cos,bo jade na badania zwiazane z moja choroba.



Sorry nie wczytałem się, nie mam do tego czasem cierpliwośći... ;)
Jeśli ma 20 lat to powiniem przynajmniej umieć to załatwić...
Myśle że nawet jak by ci powiedział np: "Kochanie daj mi 3 miesiace muszę to wszystko przemyśleć. Kocham cie bardzo, ale muszę sie zastanowic kim chće w życiu być i co robić. Nie kontaktujmy się na razie ale jak by co to możesz na mnie liczyć..." Lub coś w tym rodzaju... Opisz mu jak się czujesz i że nie wiesz co robić. Niech powie ci co dalej... Niech nawet powie że nie wie co dalej i ta tobie i sobie trochę czasu...
Tak sobie radzę ci, choć moze znowu się gdzies nie wczytałem... ;)

Jak się okazuje faceci śj też wywołują podobne problemy jak kobiety... 444 nawet nie wiesz jak ja często "nie wiedziałem już nic"... Raz byłem tym jedynym a za chwile cisza im brak kontaktu... Jak na kolejce w wesołym miasteczku, raz na górze a za moment na dole... Nic nie wiadomo...



#45887 "nie przestanę być ŚJ, bo gdzie indziej jest jeszcze gorzej"

Napisano przez Kris on 2006-12-14, godz. 21:29 w Tematyka ogólna

Odpowiedź zawarta w temacie to typowy tekst osoby poddanej Kontroli Umysłu (Hassan, Lifton, Cialdini). I pada z ust nie tylko członków Organizacji.
Mozna ją usłyszec z ust członków innych grup stosującyh psychomanipulacje( w ich mniemaniu to gorzej to też czasem swiadkowie Jehowy) albo z ust kobiety bitej przez męza i nie chcacej od niego odejść ze strachu przed zmianą i utratą wyimaginowanego bezpieczeństwa...
Moze sie powtarzam...



#45883 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-14, godz. 21:18 w Zwyczaje Świadków Jehowy

What!???? :blink:


Jajco!!! :lol:



#45877 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-14, godz. 21:03 w Zwyczaje Świadków Jehowy

' date='2006-12-14 20:46' post='45850']
No tak, jak "po dwóch sygnałach nic", to musi oznaczać koniec dozgonnej miłości...

16 lat. Nic dodać nic ująć.

Uszy do góry. Następna będzie równie wielka i równie dozgonna. Może już za tydzień. Albo za dwa kolejne sygnały.



What!??? :blink:


Dajcie dziewczynie spokój nie kpijcie sobie...
Pewnie że to nie była jej ostatnia miłość... Ale skąd ona ma to wiedzieć, skoro ma tylko 16 lat. My tez wtedy tego nie wiedzieliśmy. Gorzej, czasem nawet teraz tego nie wiemy. Puściła dwa sygnałki. W ich wieku to tak jakby napisała dwa listy...

Ja wiem ze swojego doświadczenia że nieodpuszczony sygnełek może świadczyc o tym że ktoś nie ma nic na koncie a moze też oznaczać KONIEC. Durny nieodpuszczony bączek...

Pamiętajmy tez że nie miała szansy przeżyc normalnego uczucia, bo zostało ono ucięte dzieki "jedynym prawdziwym chrześcijanom."
Takie coś jest gorsze niż miłość nieodwzajemniona albo zdradzona. Dwie osoby się kochają i nie wolno im być ze sobą... To jest paranoja...

444
podoba mi się twoje podejście. "Nie mam zamiaru byc z niedojrzalym maminsynkiem." To jest to o co chodzi wielu forumowiczom... gdybyście mieli np 20 lat on mógłby udowodnic że cię kocha i pier...nąć rodziców. Wtedy moglibysmy się zastanawiac że to może coś powaznego...
Ale teraz to tylko 16-latek którego mamusia pewnie jeszcze przytula i moze robi kanapki do szkoły... Ale to tez nie jego wina... Ty tez byś dokonała takiego wyboru jak on...

Aha i to się nie skończy jeszcze wiele razy będziesz tak cierpieć... Ale jak to mówi mój stary: "Czego się nie robi! żeby miec wnuki" ;)



#45750 JAK POZNAĆ PRAWDĘ

Napisano przez Kris on 2006-12-13, godz. 18:55 w Oceń forum

Idea niemożliwa do spełnienia ale świetna jak o cel determinujący konstruktywną rozmowę i poznawanie nowych argumentów.
Ale gdybyśmy mieli zacząć to trzeba by było zrobic z naszego umysłu coś w rodzaju "tabula rasa". Chcecie rozmawiać o interpretacji Biblii, ale najpierw by trzeba zacząc czy jest ona prawda. Chcecie rozmawiać o naturze Boga, ale czy on istnieje? Zeby rozmawaic o prawdzie najpierw trzeba przestać sobie wmawiac ze coś nią jest bo my tak chcemy. Np boimy się śmierci (podśwadomie) i faktu całkowitego naszego unicestwienia po śmierci więc wmawiamy sobie że istnieje dusza nieśmiertelna.
Albo chcemu robic co nbam się podoba więc wmawiamy sobie że Boga i odpowiedzialności za czyny posmierci nie ma...
W psychologii jest zasada że ludzie łatwiej zapamietuja i przyjmują do wiadomosci argumenty które są zgodne z ich światopoglądem a inne odrzucają...

Pomyślcie np dlaczego nigdy nie dojdziecie do consensu w sprawie Trójcy...
Czy ktoś z was pomyslał że moze dlatego nie mozecie się przekonac bo żadna ze stron nie ma w rękach dowodu swojej racji. Jeśli nie ma dowodu to i nie moze udowodnić że ma racje. Troche to łopatologiczne ale trudne do uświadomienia sobie...
A moze w kwestii Trójcy istnieje inne rozwiązanie które nikomu nie przyszło do głowy... A te o które walczycie sa fałszywe...

Ciezko ustalić prawdę nie znając wszystkich danych... To jak narysowanie mapy świata przez jakiegoś starozytnego naukowca. Nie mając wiedzy o odkryciach geograficznych, albo nie mając do dyspozycji satelity, nigdy nie dojdzie do prawdy, czego by nie narysował zawsze się pomyli, chocby nie wiadomo jakim był mózgiem... ;)

Kiedyś 99,9999999999% ludzi uważało że ziemia jest płaska. Ale czy to była prawda...? Prawdy nie da się ustalic przez głosowanie...



#45748 (Anty)Katolicyzm

Napisano przez Kris on 2006-12-13, godz. 18:33 w Do administratorów...

Lokalni Śj atakują katolików bo 90% ludzi wśród nich jest własnie katolikami w innych kulturach atakują pewnie inne wyznania... Ze swoim przesłaniem w Polsce trafiają najczęsciej na katolików więc to oczywiste że jadą po KK. O co wam chodzi???
Co mają robić, jak ktos sie modli do przedmiotów a oni tego nie robią to mają to przemilczeć, namawiajac do swojej religii?

Tyle o lokalnych... jesli chodzi o oficjalna postawę CK w publikacjach to pewnie łatwiej im atakować KK bo żaden katolik nie założy na siebie plastiku i nie wysadzi na jakims zebraniu albo co gorsza w środku Brooklynu... Nie wyobrażam sobie oficjanego mocnego przesłania w Strażnicach np przeciwko Mahometowi...
Inne kościoły chrzescijańskie trzeba tez bardziej atakowac żeby sie od nich odróżnić i są one większą konkurencją niz Islam czy Buddyzm...Czysty marketing...


Moje prywatne zdanie jest takie że TO wielu ludzi na tym forum ze stronnictwa KK atakuje śj na zasadzie "a u was bija murzynów" Śmieszne to dla mnie jest... Co bym nie pisał i nie myślał o śj to oni są wprost cudowni przy historii i "prawdach" Kościoła Katolickiego...
Tu nawet nie ma porównania...

A tak nawiasem mówiąc wyobraźcie sobie że śj z okazji "Jakiejś Tam", wycinają z lasu dzrewka iglaste, wsadzają do środka domu i ubieraja w jakieś pierdółki. Wyobraźcie sobie że starsi przychodza i prowadzą zebrania w jakis długachnych kolorowych szatach, zdziwnymi nakryciami głowy, obwieszeni jakimiś pierdółkami... Wyobraźcie sobie wiele innych takich sytuacji..
Ale by wszyscy po nich jeździli i smiali się do rozpuku...



#45740 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-13, godz. 17:37 w Zwyczaje Świadków Jehowy

444 bardzo dobrze że przestaliscie to ukrywać. To nie miało sensu...
W końcu i tak by wyszło na jaw wasze uczucie, ale było by boleśniejsze bo po dłuższym okresie jego trwania...
Wiem że tęsknisz, że chciaabys go zobaczyć, przytulić, porozmawiac z nim... To jest straszne uczucie a jak jeszcze wiesz że on tez to czuje to wtedy boli jak cholera... :(

danielqwerty ciesze się że kogoś poznałeś... ja przezywam podobne uczucia jak ty choć moja historiua skończyła się już na zawsze, ty chociaż jeszcze mozesz miec nadzieje...
Masz rację,wokół tyle miłych dziewczyn :rolleyes: choć może ja nie zawsze podchodzę do tego tak romantycznie jak ty ;)
Ale moja historia i spotkanie jej JEJ czegoś mnie nauczyło. Dzisiaj, tak mi się wydaje, wiem kogo szukać na to ZAWSZE. Będe umiał pokochać tylko kogoś kto wywoła u mnie te same emocje, na tym samym poziomie: psychiczne i "fizyczne". Kogoś o kogo będe się tak martwił, za kim będe, tak tęsknił i kogo będe tak pożądał...jak JEJ
A dzisiaj? no cóż trzeba poznawać te miłe dziewczyny... :) :(



#45249 Jezus w Chinach

Napisano przez Kris on 2006-12-10, godz. 21:29 w Poszukuję materiałów, mam do zaoferowania...

Jeszcze cię nie wykluczyli :blink: :lol: ? No ja nie wiem... Czyli nie masz nic przeciwko Babilonowi Wielkiemu :blink: :lol: ?



#45242 Unia Europejska w proroctwach WTS

Napisano przez Kris on 2006-12-10, godz. 21:07 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

He he.. ale niektóre dziwnie szczegółowe prawa, nakazy i zakazy UE przypominają mi słowa o tym że "nikt nie będzie mógł kupować i sprzedawać bez..." ;) itp itd. Poza tym rózne interpretacje proroctw biblijnych prowadzą do Europy i jej prób zjednoczenia się... oczywiście nie u śj... w każdym razie nic nie słyszałem...



#45231 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-10, godz. 20:45 w Zwyczaje Świadków Jehowy

444 wiem że to jest moze okrutne co napisze ale uwierz mi ten jedyny to każdy nastepny. Kiedys o nim zapomnisz choć dzisiaj wydaje ci się to niemożliwe... cara ma rację, pół roku to nic. Ja cierpiałem 4 lata a też myśle że to NIC...

Tak sobie myśle jak można w ten sposób zaszantażować własnego dzieciaka: Albo zrobisz tak jak my chcemy albo wypad z domu. Przeciez to chore... Tu już nie chodzi o ich poglądy, ale o sposób postepowania...
Przecież to nie jest żadna metoda wychowawcza. Hodują sobie tylko w taki sposób wroga w domu... Jest tyle sposobów żeby inaczej dzieciaka ustawić... Śmiszni są
A gdyby wybrał dugie wyjście to co wtedy... :blink: ?

Miłość między mężczyzną a kobietą to nie jest ta sama miłość o której mówi np Paweł w swoim hymnie, może sie taką stać ale to po jakiś 20 latach małżeństwa...
To taki istynkt żeby nasze geny przetrwały... Choć piękny w swej radości i cierpieniu...

444 może to sprzeczne z tym co napisałem na poczatku ale CZEKAJ (może kiedyś wyjdzie z domu) ale jednocześnie rób swoje co masz do zrobienia w życiu... Niech nadzieja nie przesłania życia i na odwrót...



#44979 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-12-09, godz. 20:34 w Zwyczaje Świadków Jehowy

:( 444 jestem z tobą



#36955 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-10-10, godz. 15:18 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Maciek, ja się popłakałem czytając to co napisałeś. Prawie wszystko wygląda jak u mnie. Noś tą dziewczyne w sercu, zresztą inaczej się nie da. Czas uleczy rany, i ja to powoli zaczynam odczuwać. Moja "dziewczyna" wyjechała na studia i już tak o niej nie myśle, już jest jakby lepiej, bo nie mam możliwości pogadać z nią na codzień... A wcześniej 9 m-cy po rozstaniu, dzień w dzień, (no z małymi przerwami bo miewałem różne okresy), płakałem do poduszki i pytałem Boga dlaczego? próbując w dzień różnymi metodami przekonać ją do tego by ze mną była. Dzisiaj posiadając pewną wiedze i doświadczenie w tym temacie zaczynam rozumieć ze to dziewczyna nie dla mnie. No, ale jakaś tam nadzieja jest, mimo wszystko...


Jak to nie dla ciebie...?
Nie poddawaj sie w taki sposób...
Zrobiłes wszystko zeby ją przekonać? Jesli możesz sobie dpowiedziec tak, to nie ma sprawy. Show must go on. Pół światu tego kwiatu... Ale czy zrobiłes wszystko?
Jesli organizacja kłamie, udowodnij to jej, a jesli nie kłamie zostan śj.
Choc pamietaj żeby nie słuchac moich rad ;) :( Bo ja trochę choleryk jestem a moze czasem trzeba brać na wsztrzymanie...

Dzieki, ale ja nie jestem pewny do tego czy chcialbym z nia byc z tego powodu, ze kiedys sie jej zapytalem co by zrobila jezeli jej dziecko potrzebowaloby trasfuzji krwi inaczej by umarlo to mi odp. "spotkam je w raju..." ta odpowiedz mnie poruszyla i zranila. :( Ona jest gorliwa pod wzgledem religi.


zapytaj sie jej:
A jak by jej dziecko zmarło bo nie podano by mu hemoglobiny a potem by się okazało po paru latach że jednak nowe światło mówi że mozna ją przyjmować, to co by zrobiła?
Moze by go nie spotkała w raju bo sama by tam nie trafiła?
Wybacz mi ta zgryźliwość... Nerwy...



#36572 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-10-06, godz. 17:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Sa dwie rzeczy które działaja na waszą niekorzyść.
Po pierwsze jesteście bardzo młodzi i nie jesteście w stanie postawić na swoim (wziaść sie za ręce i uciec od nich wszystkich),
po drugie młody wiek twojej wybranki uniemożliwia tez przekonywanie jej, wiedza "kontrświadkowa" przerasta w tej chwili jej zdolności intelektualne.
Nie zrozum mnie źle ale nawet ludzi dorosłych przerastają te wszystkie informacje i mozliwośc ich ocenienia i weryfikacji.
Ogólnie kicha... Ale pamiętaj że 3 albo 4 lata mina w mgnieniu oka i jesli to jest prawdziwa milość to nie wygaśnie. A kiedy będziecie starsi będzie wam łatwiej.

Jednak na koniec powiem ci jako facet po przejsciach że niestety ta jedyna to jest każda nastepna...
Jeszcze sie zdziwisz ile razy w zyciu będziesz zakochany na zawsze...



#36350 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-09-30, godz. 19:32 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Kim są ludzie którzy tak potrafią kochać...



#35951 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-09-23, godz. 17:53 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Moja dziewcyzna cieszyla sie ze z nia poszedlem ale potem troche z nia gadalem i wlasnie wspomnialem ze niektore rzeczy o ktorych mowili sa bardzo dziwne i sie nie zgadzam z nimi. Wkurzyla sie troche rzeczywiscie lepiej nie mowic nic zlego o Jehowie przy swiadkach


A nie mówiłem... :lol: Normalna wyznawczyni czegos tam by się nie wkurzyła... Pamietaj że oni mają innych ludzi za "półgłówków" w sprawach religii. Przykro mi chłopie, ale będzie Ci ciężko :(
Jak czytam takie posty jak twój to mam ochotę wziaść monitor i wyrzucic przez okno(dobrze zże pisze w kawiarence ;) ). Przypominaja mi sie moje przeżycia i po prostu oczami wyobraźni widzę Twoją dziewczynę, jej minę i wkurza mnie to ze Ty i inni niewiele mozecie zrobić z zapięczetowanymi umysłami swoich ukochanych...
To jest jakiś pieprzony mur o który wszyscy się rozwalamy, z małymi szczęsliwymi wyjątkami...

Ale pamiętaj że wiele rzeczy które uważasz u nich za dziwne wcale takie nie sa wbrew pozorom...
Jesli chcesz cos działac musisz sie oprzec na rzeczywistych problemach organizacji...
Albo jej się nie czepiaj albo zbadaj WSZYSTKIE za i przeciw i mysl co dalej z tym zrobić...


Jajo, jesli nic nie wiesz o ich doktrynach ani jak im zaprzeczyć w Biblijny sposób, wyrażajac miło i nie narzucając swoich racji, po prostu radzę Ci o tym nie gadać.... Ja popełniłem ten błąd... Teraz ona mi nie ufa w tym względzie bo gadałem głupoty, i nie mam szansy normalnie z nią pogadać.


Dokładnie nic nie gadaj... Ja wiedziałem im tak to nic nie pomogło... Moze trzeba było szokowo...


ten ŚJ myśli typowo po katolicku, jak na ŚJ jest zbyt normalny i zbyt liberalny... Może się Wam udać.


Oj Sebastianie... ja myśle że myśli po ludzku...

wink myślę że spotkało cię duże szczęscie :) :) :) naprawde! Kiedy przeczytałem twój post, miałem łzy w oczach...z radości i smutnych wspomnień...
Sebastian ma rację ze może wam się udać...
Choc mysle ze powinnaś sie zastanowic skąd u niego tyle tolerancji... Może watpi w swoją wiarę... Mozę ma nadzieję ze jesnak kiedys Cię przekona...



#35777 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Kris on 2006-09-21, godz. 15:57 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Moja "tesciowa" lubiła mnie bardziej i szanowała niż tych "nawróconych" ale jaki bym nie był wspaniały to to zawsze gineło w obliczu lojalności wobec Jehowy...

Ukrywanie prawdy przed 'starymi' to tylko niepotrzebne odkładanie sprawy i tak bedziecie musieli przez to przejść.

Boję się 444 że bedzie trudno, za młodzi jestescie zeby oprzec się ich presji. Chociaż z drugiej strony on jako facet który sie zakochał, bedzie mało dla nich reformowalny. Dziewczyny śj sa bardziej w takich sytuacjach podatne na wpływ społeczny...



#35529 Kosmici czyli dziwni goście naszego forum

Napisano przez Kris on 2006-09-18, godz. 13:36 w Oceń forum

Zawsze wierzyłem ze agent Mulder ma rację... :P :D i co... he he...

Prawda jest taka że tacy kretyni w realu są tak naprawdę naszymi wrogami,choc jakby stoja po tej samej stronie barykady...

Kłamstwa i brednie kosmitów tak naprawde wzmacniają organizację...

1. wzmacniają więź "przesladowanych" śj z organizacją. typowy mechanizm psychologiczny...

2. ci którzy poznaja że śj sa całkiem ok wbrew bredniom kosmitów, przestają ufac prawdziwym info na temat Organizacji...

Ale powaznie się zrobiło...

A jaka pogoda na waszej planecie? Bo umnie własnie oba słonca schowały sie za chmurami... :P



#35384 zło w religii?

Napisano przez Kris on 2006-09-15, godz. 19:52 w Tematyka ogólna

Ehh... ja nawet nie rozumiem co sam napisałem ;) :( ... Wyjasnij...