Jeśli chodzi o dalszą część twego postu to niestety, w domu możesz robić, co ci się podoba
Ups, nie do końca jest tak jak napisałam (dlatego, niestety, muszę sprostować):
Art. 23 k.c: „Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach".
Art. 43 k.c: „Przepisy o ochronie dóbr osobistych osób fizycznych stosuje się odpowiednio do osób prawnych".
Tak więc gdyby Strażnica - Towarzystwo Biblijne i Traktatowe. Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w jakiś sposób dowiedziało się o twoich poczynaniach i poczuło się nimi dotknięte to bez względu na to, czy robiłeś to w domu, czy publicznie, jak najbardziej mógłbyś zostać pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej (w tym ostatnim przypadku również karnej).
Pewnie, że jest to śmieszne, wziąwszy pod uwagę, że pastor sprzedawał akcje tego stowarzyszenia. Ale co kraj to obyczaj.
Czy ja piszę niewyraźnie po polsku? Ja zastanawiałam się nad formą prawną, w jakiej WTS działa
dzisiaj na terenie USA.
Napisałam, że WTS działa najprawdopodobniej w formie stowarzyszenia. "Society" to dosłownie "towarzystwo", niemniej w Polsce stowarzyszenia często noszą w swych nazwach słowo "towarzystwo". Jak jest w Stanach, nie wiem. Poza tym występują tam różne rodzaje spółek nieznanych polskiemu prawu. Być może istnieje też forma mieszana stowarzyszenia i spółki, ale tego nie wiem.
Proponuję różnym "specjalistom" dokładnie sprawdzić tę nieszczęsną formę. Jak również, czy ew. akcje sprzedawane przez WTS to
jego akcje, czy spółek, których jest akcjonariuszem (subtelną różnicę wyjaśniłam w poprzednim poście).
Mam też wielką prośbę do różnych pseudoznawców, żeby, jeśli odkryją, że w USA działa spółka pod nazwą np. WTS Co. nie wyskakiwali z rewelacjami, że WTS to jednak spółka akcyjna. Każda osoba prawna może sobie założyć spółkę, umieścić w jej firmie swoją nazwę i do tego skrót np. "sp. z.o.o." lub "SA" przez co jeden podmiot nie staje się tożsamy z drugim. Ja też sobie mogę założyć spółkę, umieścić w jej nazwie swoje imię i nazwisko, odpowiedni skrót, przy czym w cudowny sposób ta spółka nie stanie się tym samym, co ja.
Proponuję więc sprawdzić to
dokładnie. Mnie ten temat nie interesuje, niemniej mam wrażenie, że jest to klasyczny przykład na to, co mówił Olo: podawania półprawd i niesprawdzonych informacji. Gdzieś coś dzwoni, tylko kolejny pseudospecjalista nie wie, gdzie.