Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ojciec Święty


  • Please log in to reply
5 replies to this topic

#1 Chakmach

Chakmach

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów

Napisano 2008-02-27, godz. 18:17

Mam pytanie
Co sądzicie o tym temacie? Podaje fragment i odnośnik do strony

"Pytanie moje dotyczy używania zwrotu "Ojcze Święty" w stosunku do papieża. Czy jest to zwrot właściwy? Mam co do tego poważne wątpliwości i od jakiegoś czasu staram się tego zwrotu unikać. Szczerze mówiąc, razi mnie jego bardzo częste i powszechne stosowanie. Słyszałem, że ma on swoje "historyczne uzasadnienie", ale nie przemawia ono do mnie. Uważam, że tak jak w dziejach całej ludzkości, tak i w dziejach Kościoła istniały i istnieją pewne "formy robocze", dobre może i stosowane bez zastrzeżeń w danym okresie, lecz nie znaczy to, że dobre zawsze. Wydaje mi się, że dzisiaj powinniśmy zaprzestać nazywania papieża Ojcem Świętym. Tym imieniem nazywa Pan Jezus swojego Przedwiecznego Ojca (J 17,11). Nie powinno się używać tego samego zwrotu w stosunku do Boga Stworzyciela i w stosunku do człowieka stworzenia! Również podczas mszy św., mianowicie w Czwartej Modlitwie Eucharystycznej, celebrans kilkakrotnie zwraca się do Boga tymi właśnie słowami: "Ojcze Święty!" I jednocześnie podczas tej samej mszy świętej modlimy się za Ojca Świętego, o skuteczność jego posługi pasterskiej, o apostolskie owoce jego kolejnych pielgrzymek itp. Coś mi tu nie gra. Nie można tym samym tytułem określać Boga i człowieka, i to człowieka grzesznego (nawet jeśli jest to człowiek wspaniały)".


http://www.mateusz.p...p/js-npp_24.htm

A tutaj niespodzianka
:blink:

http://mv.vatican.va...indexA2_EN.html

Użytkownik Chakmach edytował ten post 2008-02-27, godz. 18:26


#2 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-02-28, godz. 16:31

Uważam, że nikogo nie powinno się nazywać ojcem Mt 23:9... nauczycielem Mt 23:8... mistrzem Mt 23:10...

A jeśli jest ktoś w drodze nie powinien nikogo pozdrawiać Łk 10:4...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#3 Chakmach

Chakmach

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów

Napisano 2008-02-28, godz. 21:34

Uważam, że nikogo nie powinno się nazywać ojcem Mt 23:9... nauczycielem Mt 23:8... mistrzem Mt 23:10...

A jeśli jest ktoś w drodze nie powinien nikogo pozdrawiać Łk 10:4...


Nie piszesz jak trzeba.Ojcem nazwał się Paweł ale w sensie duchowego zrodzenia przez prawde. W jeszcze innym sensie mamy ojca Abrahama Rz 4:16 ,17. A Mat. 23:9 podaje by nie nazywac nikogo Ojcem w sensie niebianskim. Dlatego ważny jest nie tyle wyraz Ojciec co Ojciec Święty. Teraz niektórzy katolicy modlą się Do Ojca Świętego tylko nie wiadomo do którego. Na ziemii zas pozostaje kolejny benedykt jakby to ując 'niewolnik wierny i roztropny' . Tytuł ten 'Ojciec Święty' jednak nalezny jest tylko Bogu(Jana 17:11). Co do pozdrawiania w podrózy to kontekst mówi by nie opóźniac misji. W tamtej kulturze można witać się pół godziny co u nas zajmuje krótkie hej. A jeszcze do tego zaproszą cię w tamtej kulturze to źle jest odmówić. I to nawiązywało do tego a nie do samego pozdrowienia.

[...]

Odświeżam wątek. Proszę o prowadzenie normalnej dyskusji wokół zagadnień tematu. | Moderator

#4 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2008-03-31, godz. 20:58

Nie piszesz jak trzeba.Ojcem nazwał się Paweł ale w sensie duchowego zrodzenia przez prawde. W jeszcze innym sensie mamy ojca Abrahama Rz 4:16 ,17. A Mat. 23:9 podaje by nie nazywac nikogo Ojcem w sensie niebianskim. Dlatego ważny jest nie tyle wyraz Ojciec co Ojciec Święty. Teraz niektórzy katolicy modlą się Do Ojca Świętego tylko nie wiadomo do którego. Na ziemii zas pozostaje kolejny benedykt jakby to ując 'niewolnik wierny i roztropny' . Tytuł ten 'Ojciec Święty' jednak nalezny jest tylko Bogu(Jana 17:11). Co do pozdrawiania w podrózy to kontekst mówi by nie opóźniac misji. W tamtej kulturze można witać się pół godziny co u nas zajmuje krótkie hej. A jeszcze do tego zaproszą cię w tamtej kulturze to źle jest odmówić. I to nawiązywało do tego a nie do samego pozdrowienia.

[...]

To proszę odnieść się do wyjaśnień zawartych na przytoczonej przez Ciebie stronie z serwisu "Mateusz". Tam jest wyraźnie napisane, dlaczego papieżowi przysługuje taki tytuł. I jakoś się nie spotkałem z sytuacją, żeby któryś z katolików mylił papieża z Bogiem Ojcem i np. myślał, że adresatem modlitwy "Ojcze nasz" jest papież.

Jeszcze raz proszę, by uważniej przeczytać podany przez samego siebie artykuł i odnieść się do niego. Ten przepisany fragment to tylko wątpliwości, które dalsza część artykułu przecież prostuje.

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#5 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-03-31, godz. 21:14

Hello,

[quote]I jakoś się nie spotkałem z sytuacją, żeby któryś z katolików mylił papieża z Bogiem Ojcem i np. myślał, że adresatem modlitwy "Ojcze nasz" jest papież.[quote]

Miedziana_cyno, czy myślisz, że Jezus powiedział "nie nazywajcie nikogo ojcem", bo bał się, że ktoś pomyli człowieka z Bogiem Ojcem? Chyba nie o to chodziło, prawda?

Swoją drogą, co prawda nie spotkałem się z tym, by ktoś uważał, że "Ojcze nasz" jest kierowane do papieża, ale spotkałem się z tym, że pewna pani na pytanie: Do kogo pani kieruje słowa modlitwy: "Ojcze nasz"? odpowiedziała "No jak to - do kogo. Do ojca. Do księdza".

Swoją drogą - ciekawe w jaki sposób trzeba byłoby nazwać kogoś (np. papieża) "ojcem", aby było to niestosowne?

Pozdrawiam,
Mat

#6 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2008-04-01, godz. 00:00

Niestosowne byłoby nazywać kogokolwiek "ojcem", rozumiejąc przez to najpierwotniejsze źródło swojego istnienia, a więc nadając tej osobie przymiot boski.

Zresztą skoro mogę swojego biologicznego ojca nazywać ojcem, to papieża też - podobnie zresztą jak pedagoga w szkole nazywam nauczycielem i w dodatku zwracam się do niego per "proszę pana". Czy to też jest, według Was, czynienie sobie dodatkowych ojców, nauczycieli czy panów?

Jezus mówiąc te słowa odnosił się do pewnych pojęć absolutnych - że tylko Bóg jest ostatecznym Ojcem (bo każdy ojciec, oprócz Boga, ma swojego ojca), tylko Bóg jest ostatecznym Nauczycielem (bo każdy nauczyciel, oprócz Boga, od kogoś innego zdobywał swoją wiedzę) i tylko Bóg jest ostatecznym Panem (bo, z wyjątkiem Boga, wszyscy zwierzchnicy mają nad sobą innych zwierzchników). I to wszystko, czym my rozporządzamy na ziemi, pochodzi od Boga (on jest źródłem naszego istnienia i naszej mądrości oraz właścicielem zarządzanych przez nas dóbr).

Gdyby chodziło o niestosowanie w ogóle wspomnianych pojęć, dochodziłoby do oczywistych absurdów (zamiast ojca i matki mielibyśmy "opiekunów" itp.)

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych