Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy rzeczywiście jest tak kolorowo?


  • Please log in to reply
18 replies to this topic

#1 masuka

masuka

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2008-05-26, godz. 06:47

Jeżeli taki temat już był to wybaczcie. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy życie w organizacji(pomijając kontrolę i ciągłe donosicielstwo) jest rzeczywiście tak kolorowe jak malują je członkowie. Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty. Odpiszcie(najlepiej ex-świadkowie) bo coś nie chce mi się wierzyć, że rzeczywiście tak jest.

Użytkownik masuka edytował ten post 2008-05-26, godz. 06:48


#2 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-05-26, godz. 07:13

Jeżeli taki temat już był to wybaczcie. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy życie w organizacji(pomijając kontrolę i ciągłe donosicielstwo) jest rzeczywiście tak kolorowe jak malują je członkowie. Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty. Odpiszcie(najlepiej ex-świadkowie) bo coś nie chce mi się wierzyć, że rzeczywiście tak jest.

Wszedzie sa dwie strony medalu. Z tym ze u SJ nie mowi sie glosno o tej zlej stronie.
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#3 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2008-05-26, godz. 07:24

Jest bardzo kolorowo. Aż oczy bolą od tej kolorowej jaskrawości.
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#4 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-26, godz. 07:55

Masuka, mysle ze to zalezy ile wiesz, na ile interesujesz sie zyciem osobistym innych ludzi. Mysle ze przecietny SJ nie rozni sie pod tym wzgledem od przecietnego Polaka. Organizacja wyglada na pierwszy rzut oka tak krysztalowo gdyz niesamowicie dbaja o to jak sie ich widzi z zewnatrz. Poczawszy na ubiorze i manierach skonczywszy na ukrywaniu pedofilii i wykluczaniu zatwardzialych grzesznikow. Wiecej w temacie: Czy SJ to nadludzie?
Dołączona grafika

#5 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-05-26, godz. 08:51

Życie w organizacji przypomina życie człowieka użależnionego od np. alkoholu. Jeśli interesowałeś się charakterstyką myślenia użależnionego to wiesz o czym mówię. Takie myślenie ma swoje niezrównane zalety w dostarczaniu silnych emocji na swoistej huśtawce "sukcesó i porażek".

Świadomość, że żyjesz pośród elity wybrańców Bożych, której było dane zrozumieć coś czego inni nie rozumieją wprawia w dumę i podnosi dobre samopoczucie tak długo, dopóki czujesz, że dotrzymujesz im kroku. Żyjecie w poczuciu zagrozenia ze strony wroga czającego się wszędzie zwiera szeregi i zbliża ludzi, jednoczy ich w walce. Masz jasno wytyczoną jedyna tożsamość jaką masz reprezentować i masz sie odróżniać od innych. Są tylko "my" i "oni", jest tylko wypełnienie tego strażnicowego Talmudu i chybienie Zarządcy Pana, nieposłuszeńśtwo jedynemu pośredniczącemu Kanałowi między ludźmi a Bogiem. Jesteś albo zły albo ten dobry! Jak nie jesteś zły to jesteś dobry. Proste nie?

Taka twarz "dobrego charakteru" wymaga silnego tłumienia w sobie "złych" emocji wynikających ze złego ciała, "złych" pytań stawianych przez pana Szatana. To heroiczna walka! Zwyciężasz to jesteś bohaterem. Przegrywasz pogrążajac sie wposzukiwaniach prawdy poza Niewolnikiem, to znaczy, że odchodzisz od samego Boga! Świat wydaje sie być bardzo prosty, sprowadzając się do prostych odpowiedzi na kilka pytań. Reszta jest wszak od Złego.

Zatem wewnątrz Organizacji życie wydaje się być barwne, jaskrawo barwne. Człowiek cieszy sie każdym sukcesem w wypełnianiu woli Boga jaką jest głoszenie i odpowiadanie na zebraniach. Tłumisz sukcesywnie wątpliwości i uczysz się zręcznie omijać trudne kwestie. Życie jest kolorowe i jakże świetliście święte na tle brudnego świata! Tylko czasem wychodzą spod dywanu brudy zmiecione tam w pośpiechu. Wiec wracasz do soczystego potępiania wszystkiego co inne, całego Babilonu! Intensyfikujesz wysiłki w głoszeniu i przygotowaniu do zebrań. Na początku tłumaczysz sobie te wątpliwości niedoskonałością swoją a potem innych ludzi ludzi. Masz nadzieję, że ci na górze nie wiedzą jak są ich święte słowa interpretowane na dole. Po latach czekania aż Jehowa zrobi porządek z tym, czy tamtym, że wyjaśni i odkręci swoje słowa słabniesz... ale potępiony świat wydaje ci się niepoukłądany, zakłamany i rozpustny, wydaje sie być jednolitą szaro-czarną papką bez granic. Masz przed oczami pustkę, nie widzisz drogi wyjścia. Czemu? Bo wciąż czekasz na jakiegoś atrakcyjnego "niewolnika", który zastąpi ci Pana.

Napisałem to wszystko aby pokazać, że będąc wewnątrz organizacji masz na oczach okulary. One sprawiają, że nie widzisz jak należy. Przez to idealizujesz swoich i demonizujesz innych. MAsz na głowie moherowy beret tyle, że w innym kolorze. A jeśli ktoś zaczyna badać całą tą naukę od podszewki zakładając, że może być błędną, bo śwaitło od Jehowy nieraz się zmieniało, to taki człowiek odzyskuje wzrok i ... odchodzi.

Użytkownik bury edytował ten post 2008-05-26, godz. 09:03


#6 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-05-26, godz. 11:44

Świadomość, że żyjesz pośród elity wybrańców Bożych, której było dane zrozumieć coś czego inni nie rozumieją wprawia w dumę i podnosi dobre samopoczucie tak długo, dopóki czujesz, że dotrzymujesz im kroku. Żyjecie w poczuciu zagrozenia ze strony wroga czającego się wszędzie zwiera szeregi i zbliża ludzi, jednoczy ich w walce. Masz jasno wytyczoną jedyna tożsamość jaką masz reprezentować i masz sie odróżniać od innych. Są tylko "my" i "oni", jest tylko wypełnienie tego strażnicowego Talmudu i chybienie Zarządcy Pana, nieposłuszeńśtwo jedynemu pośredniczącemu Kanałowi między ludźmi a Bogiem. Jesteś albo zły albo ten dobry! Jak nie jesteś zły to jesteś dobry. Proste nie?


No tak, jak nie masz wątpliwości, to rzeczywiście jest kolorowo: masz jasną wizję przyszłości i odpowiedź na niemal każde pytanie. Gorzej, jak zaczynasz wątpić: wtedy już nie jest tak kolorowo ;)

#7 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-26, godz. 14:46

Przypomniał mi się tekst S.J. Leca: "Widziałem latające klatki, były w nich orły". Moja diagnoza: nawet jeśli wśród śj zdarzy się jakiś orzełek, to i tak lata w klatce, dopóki nie opuści prześwietnej.

Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty.


Są, jak w każdej społeczności.
Z tymże ze sobą samym raczej każdy śj ma na pieńku, już między sobą łatwiej żyć w zgodzie.

Użytkownik kantata edytował ten post 2008-05-26, godz. 14:52


#8 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-09-16, godz. 06:11

Witam wszystkich pięknie.
Z tą wzajemną miłością i prawością to jest tak, że członkowie zboru starają się zapewnić sobie uznanie ze strony innych braci.Chcą zbliżyć się do lansowanego ideału. I to nie jest złe.
Każdy wie jakie są wymagania, literatura na bieżąco wyjaśnia co trzeba i jak, więc ludzie, którzy oczekuja wrazistego kierownictwa mają to czego potrzebują. Ktoś kto nie analizuje siebie, ani innych uważa, że wysterczy chodzic na zebrania, głosić od domu do domu, rozpowszechniać literaturę i już jest się wzorem ŚJ.
Uważają, że w zasadzie zabwienie mają w kieszeni.
Jednocześnie wcale nie troszczą się o ludzi do których idą. Skupiają się raczej na własnych wynikach.
Pamiętam czasy, kiedy w rozmowach dominowały inne tematy:
- jakich ludzi sie spotkało,
- jaka była treść rozmowy,
- jakie było zachowanie i czy ludzie przejawiali ciekawość wobec głoszonych treści.
Teraz tak nie jest.
Pamiętam równocześnie,że gdy otwarto Centrum Kongresowe,to starsi weterani, te staruszki o wielkich oczach, które plątały się pośród tych wszystkich luksusów ściskając w rękach programy i sprawiały wrażenie kompletnie zagubionych.
Kiedy sama miałam sprzatać jakieś sale - nie otwierane dla uczestników Zgromadzenia to przyszła mi do głowy myśl -
- Skoro koniec jest tak blisko,to po co takie luksusy? czy nie lepiej byłoby przeznaczyć środki finansowe na głoszenie? Dziś nie sa to już luksusy - ale kto wytłumaczy ten temat starym wteranom, którzy oddali swoje życie usługiwaniu ludziom ze świata, głoszących Chrystusa ubogiego i przystępnego?
Rety! Ale się rozpisałam!!
Muszę jednak jeszcze dodać, że wcale mi sie to nie spodobało choć samo Centrum mi sie podoba.

Odczuwam jednak niepokój gdy jestem na Zgromadzeniu, bo czuję, że temat pieniędzy jest dla tego obiektu obecnie bardzo ważny.

Użytkownik Profanka edytował ten post 2009-09-16, godz. 06:14

... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#9 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-09-16, godz. 08:03

Jakiś czas temu w wypowiedziach Sebastiana Andryszczaka pojawiało się zdanie: "Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę...". Bardzo mi się to zdanie spodobało. Zacząłem wówczas poznawać różnicę między prawdą (rzeczywistością)o Jedynej Prawdziwej Organizacji a "prawdą" w wydaniu ŚJ.
Rzeczywiście, gdy się zna tylko ich "prawdę", swiat jest łatwy, prosty, jednoznaczny. Wszystko wydaje się kolorowe. Odpowiedni słudzy popychają w odpowiednim kierunku. Zupełnie nie trzeba myśleć. Wystarczy być lojalnym, posłusznym "niewolnikowi". Tylko, że to świat urojony, stworzony na podstawie bajek, legend, opowiastek, zerżniętych w dodatku z wcześniejszych tekstów innych narodów. W XXI wieku dostęp do wiedzy jest znacznie ułatwiony i można we wszystkich dziedzinach weryfikować większość informacji. Tak właśnie postąpiłem.
Dziś odbieram zupełnie inne kolory. Zdjąłem różowe okulary i widzę barwy naturalne. Okupiłem ten widok olbrzymimi stratami (porzucił mnie syn, odchodzi żona, nie widzą mnie dawni znajomi). Myślę jednak, że warto było. Jestem teraz sobą. Na nowo organizuję sobie życie. Kolory niby te same, ale są jakoś inaczej ułożone. Teraz to ja decyduję, który kolor będzie w moim życiu dominował.

Bardzo mi sie podoba wypowiedź burego. Podpisuję się pod nią obiema rękami.

Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-09-16, godz. 08:05


#10 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-16, godz. 18:35

Ja wiem, że nawet ONI sami wiedzą, że nie jest kolorowo..... Ale mają kodowane kilka razy w tygodniu, że i tak gdzie indziej jest gorzej..... Więc widza błędy, ale skoro u innych tych błędów jest więcej to i tak jest to dowód , że są w słusznej religii.
Każdy świadek, kiedy udowodni mu się choć jedną rezecz... od razu pyta Gdzie jest w takim razie ta właściwa dobra religia......
Taki mają zakodowany system obronny :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#11 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-16, godz. 19:00

a ja mysle ze to temat rzeka... i niema regol. Co zbor to obyczaj. Sa zbory gdzie bracia naprawde sie kochaja i troszcza o siebie nawzajem. Jeden taki zbor byl kiedys w Syrakuzach bodajze a gdy nadzorcy nie chcieli isc po linii organizacji i naganiac braci do gloszenia by podniesc statystyki to sie wraz z nadzorcami prawie caly zbor odlaczyl.
W innych zborach z kolei ploty i dorabianie sie zaslaniaja wszystko lacznie z Chrystusem.... powoli takie zobry staja sie tylko klubami towarzyskimi o ustalonych regolach i godzinach spotkan. w takich zborach to naprawde jest "kolorowo"....

#12 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-09-16, godz. 19:05

Ja wiem, że nawet ONI sami wiedzą, że nie jest kolorowo..... Ale mają kodowane kilka razy w tygodniu, że i tak gdzie indziej jest gorzej..... Więc widza błędy, ale skoro u innych tych błędów jest więcej to i tak jest to dowód , że są w słusznej religii.
Każdy świadek, kiedy udowodni mu się choć jedną rezecz... od razu pyta Gdzie jest w takim razie ta właściwa dobra religia......
Taki mają zakodowany system obronny :)


To prawda, co napisałaś, z tym, że nie wydaje mi się, żeby to był system obronny. To trochę tak, jak z miejscem pracy: z jakichś względów komuś może nie odpowiadać obecna praca, ale nie zwalnia się, bo liczy się z tym, że gdzie indziej może być jeszcze gorzej. Tak to widzę ;)

Tak w ogóle to kolorowo nie ma nigdzie. Tam, gdzie jest jakaś większa grupa ludzi, zawsze będą waśnie i nieporozumienia - tak już jest.

U Świadków, a raczej u CK, wkurzające jest jednak to uzurpowanie sobie prawa do bycia jedynym kanałem łączności. No jednak po kanale łączności między Bogiem a ludźmi zwykły śmiertelnik spodziewa się czegoś więcej niż po innych śmiertelnikach ;)

Użytkownik ewa edytował ten post 2009-09-16, godz. 19:27


#13 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-17, godz. 06:35

U Świadków, a raczej u CK, wkurzające jest jednak to uzurpowanie sobie prawa do bycia jedynym kanałem łączności.



Swiadomosc czlonkow danej grupy wyzaniowej o swojej wyjatkowej pozycji wobec Boga ma okreslony cel. Przedewszystkim wplywa na podniesiony poziom poczucia misji religijnej, podnosi rowniez calosciowo zaangazowanie w dzialalnosc, sklania do gorliwosci.

Rzeczywiscie roznorodnosc cech charakteru poszczegolnych czlonkow powoduje, ze nigdzie nie jest kolorowo, ale wystarczy opracowac odpowiedni system, ktory zapobiega rozbieznosciom. jest to system, w ktorym dostep do odpowiednich praktyk kultowych, informacji wewnętrznych maja dostep osoby wybrane, odpowiednio wyselekcjonowane za pomoca narzedzi jakie stwarza grupa, narzedzi, ktore sluza osiaganiu celow danej organizacji. w zwiazku z tym w ogole dostep do okreslonej wewnetrznej pozycji grupowej posiadaja ludzie, ktorzy uzyskuja odpowiedni poziom wtajemniczenia. oni mogliby zdawac sobie sprawe jak jest kolorowo jednak kolo sie zamyka i zaczyna dzialac mechanizm "wybrańca" czyli swiadomosc o wyjatkowej pozycji wobec Boga i odpowiedzialnosci za wizrerunek, tak zamyka sie koło własnoręcznej adoracji.

Warto tez zwrocic uwage, ze na wizerunek grupy pracuje sie po przez ścisle okreslone zasady kontaktowania ze swiatem zewnetrznym z "obcymi". amisze, mormoni, krysznaici stosuja niesamowita idnywidualna interaakcje z ludzmi, ktorzy nie naleza do grupy. ciekawe, ze u SJ przecietny czlonek nie powinien udzielac wywiadow,rozmawiac z mediami. zreszta latwo osiagnac taki nakaz, gdy wywola sie ogromna nieufnosc, rezerwe czy ostroznosc w stosunku do swiata zewnetrznego, wtedy przecietny czlonek grupy postrzega
go (swiat) jako szatanskie narzedzia. zasada ta oczywiscie nie dotyczy tylko SJ, ale wielu wspolnot. stad zachowanie odpowiednich kolorow dla zewnetrznego obszaru dzialan danej grupy wyznaniowej jest mozliwe i czesto jest celem samym w sobie.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#14 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-09-17, godz. 13:57

Ej, bez przesady.
Stało się kolorowo odkąd Samuel Herd został członkiem CK :D
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#15 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-18, godz. 06:19

Ej, bez przesady.
Stało się kolorowo odkąd Samuel Herd został członkiem CK :D


Lib, proszę rozwiń temat i powiedz o co chodzi z tą nową paletą barw związaną z tym panem :unsure:

pozdrawiam
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#16 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-09-19, godz. 15:03

o co chodzi z tą nową paletą barw związaną z tym panem :unsure:

Nie poznałeś jeszcze humoru Liberala, nie "czarnego" humoru. Choć w tym wypadku słowo czarny mieści się w zmieniającej się kolorystyce CK. ;)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#17 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-21, godz. 06:15

Nie poznałeś jeszcze humoru Liberala, nie "czarnego" humoru. Choć w tym wypadku słowo czarny mieści się w zmieniającej się kolorystyce CK. ;)


o afryko kochana!

thx :D
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#18 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-09-22, godz. 09:44

hihih tez zalapalem :) no teraz nalezy czekac az sie w CK feministycznie zrobi.....

Użytkownik easypadcx edytował ten post 2009-09-22, godz. 09:44


#19 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-09-22, godz. 15:14

Tak rzeczywiście-świetnie to Bury opisał- bardzo mi sie podoba.

podoba mi sie tez inne zdanie,które tu padło...a własciwie kilka, bardzo mądre i -co najwazniejsze- stosuję je w koncu we własnym zyciu:

Jestem teraz sobą. Na nowo organizuję sobie życie. Kolory niby te same, ale są jakoś inaczej ułożone. Teraz to ja decyduję, który kolor będzie w moim życiu dominował.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych