Użytkownik masuka edytował ten post 2008-05-26, godz. 06:48
Czy rzeczywiście jest tak kolorowo?
#1
Napisano 2008-05-26, godz. 06:47
#2
Napisano 2008-05-26, godz. 07:13
Wszedzie sa dwie strony medalu. Z tym ze u SJ nie mowi sie glosno o tej zlej stronie.Jeżeli taki temat już był to wybaczcie. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy życie w organizacji(pomijając kontrolę i ciągłe donosicielstwo) jest rzeczywiście tak kolorowe jak malują je członkowie. Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty. Odpiszcie(najlepiej ex-świadkowie) bo coś nie chce mi się wierzyć, że rzeczywiście tak jest.
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#3
Napisano 2008-05-26, godz. 07:24
#4
Napisano 2008-05-26, godz. 07:55
#5
Napisano 2008-05-26, godz. 08:51
Świadomość, że żyjesz pośród elity wybrańców Bożych, której było dane zrozumieć coś czego inni nie rozumieją wprawia w dumę i podnosi dobre samopoczucie tak długo, dopóki czujesz, że dotrzymujesz im kroku. Żyjecie w poczuciu zagrozenia ze strony wroga czającego się wszędzie zwiera szeregi i zbliża ludzi, jednoczy ich w walce. Masz jasno wytyczoną jedyna tożsamość jaką masz reprezentować i masz sie odróżniać od innych. Są tylko "my" i "oni", jest tylko wypełnienie tego strażnicowego Talmudu i chybienie Zarządcy Pana, nieposłuszeńśtwo jedynemu pośredniczącemu Kanałowi między ludźmi a Bogiem. Jesteś albo zły albo ten dobry! Jak nie jesteś zły to jesteś dobry. Proste nie?
Taka twarz "dobrego charakteru" wymaga silnego tłumienia w sobie "złych" emocji wynikających ze złego ciała, "złych" pytań stawianych przez pana Szatana. To heroiczna walka! Zwyciężasz to jesteś bohaterem. Przegrywasz pogrążajac sie wposzukiwaniach prawdy poza Niewolnikiem, to znaczy, że odchodzisz od samego Boga! Świat wydaje sie być bardzo prosty, sprowadzając się do prostych odpowiedzi na kilka pytań. Reszta jest wszak od Złego.
Zatem wewnątrz Organizacji życie wydaje się być barwne, jaskrawo barwne. Człowiek cieszy sie każdym sukcesem w wypełnianiu woli Boga jaką jest głoszenie i odpowiadanie na zebraniach. Tłumisz sukcesywnie wątpliwości i uczysz się zręcznie omijać trudne kwestie. Życie jest kolorowe i jakże świetliście święte na tle brudnego świata! Tylko czasem wychodzą spod dywanu brudy zmiecione tam w pośpiechu. Wiec wracasz do soczystego potępiania wszystkiego co inne, całego Babilonu! Intensyfikujesz wysiłki w głoszeniu i przygotowaniu do zebrań. Na początku tłumaczysz sobie te wątpliwości niedoskonałością swoją a potem innych ludzi ludzi. Masz nadzieję, że ci na górze nie wiedzą jak są ich święte słowa interpretowane na dole. Po latach czekania aż Jehowa zrobi porządek z tym, czy tamtym, że wyjaśni i odkręci swoje słowa słabniesz... ale potępiony świat wydaje ci się niepoukłądany, zakłamany i rozpustny, wydaje sie być jednolitą szaro-czarną papką bez granic. Masz przed oczami pustkę, nie widzisz drogi wyjścia. Czemu? Bo wciąż czekasz na jakiegoś atrakcyjnego "niewolnika", który zastąpi ci Pana.
Napisałem to wszystko aby pokazać, że będąc wewnątrz organizacji masz na oczach okulary. One sprawiają, że nie widzisz jak należy. Przez to idealizujesz swoich i demonizujesz innych. MAsz na głowie moherowy beret tyle, że w innym kolorze. A jeśli ktoś zaczyna badać całą tą naukę od podszewki zakładając, że może być błędną, bo śwaitło od Jehowy nieraz się zmieniało, to taki człowiek odzyskuje wzrok i ... odchodzi.
Użytkownik bury edytował ten post 2008-05-26, godz. 09:03
#6
Napisano 2008-05-26, godz. 11:44
Świadomość, że żyjesz pośród elity wybrańców Bożych, której było dane zrozumieć coś czego inni nie rozumieją wprawia w dumę i podnosi dobre samopoczucie tak długo, dopóki czujesz, że dotrzymujesz im kroku. Żyjecie w poczuciu zagrozenia ze strony wroga czającego się wszędzie zwiera szeregi i zbliża ludzi, jednoczy ich w walce. Masz jasno wytyczoną jedyna tożsamość jaką masz reprezentować i masz sie odróżniać od innych. Są tylko "my" i "oni", jest tylko wypełnienie tego strażnicowego Talmudu i chybienie Zarządcy Pana, nieposłuszeńśtwo jedynemu pośredniczącemu Kanałowi między ludźmi a Bogiem. Jesteś albo zły albo ten dobry! Jak nie jesteś zły to jesteś dobry. Proste nie?
No tak, jak nie masz wątpliwości, to rzeczywiście jest kolorowo: masz jasną wizję przyszłości i odpowiedź na niemal każde pytanie. Gorzej, jak zaczynasz wątpić: wtedy już nie jest tak kolorowo
#7
Napisano 2008-05-26, godz. 14:46
Czy są tam same osoby prawe, które darzą siebie nawzajem miłością i nigdy nie popadają ze sobą w żadne konflikty.
Są, jak w każdej społeczności.
Z tymże ze sobą samym raczej każdy śj ma na pieńku, już między sobą łatwiej żyć w zgodzie.
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-05-26, godz. 14:52
#8
Napisano 2009-09-16, godz. 06:11
Z tą wzajemną miłością i prawością to jest tak, że członkowie zboru starają się zapewnić sobie uznanie ze strony innych braci.Chcą zbliżyć się do lansowanego ideału. I to nie jest złe.
Każdy wie jakie są wymagania, literatura na bieżąco wyjaśnia co trzeba i jak, więc ludzie, którzy oczekuja wrazistego kierownictwa mają to czego potrzebują. Ktoś kto nie analizuje siebie, ani innych uważa, że wysterczy chodzic na zebrania, głosić od domu do domu, rozpowszechniać literaturę i już jest się wzorem ŚJ.
Uważają, że w zasadzie zabwienie mają w kieszeni.
Jednocześnie wcale nie troszczą się o ludzi do których idą. Skupiają się raczej na własnych wynikach.
Pamiętam czasy, kiedy w rozmowach dominowały inne tematy:
- jakich ludzi sie spotkało,
- jaka była treść rozmowy,
- jakie było zachowanie i czy ludzie przejawiali ciekawość wobec głoszonych treści.
Teraz tak nie jest.
Pamiętam równocześnie,że gdy otwarto Centrum Kongresowe,to starsi weterani, te staruszki o wielkich oczach, które plątały się pośród tych wszystkich luksusów ściskając w rękach programy i sprawiały wrażenie kompletnie zagubionych.
Kiedy sama miałam sprzatać jakieś sale - nie otwierane dla uczestników Zgromadzenia to przyszła mi do głowy myśl -
- Skoro koniec jest tak blisko,to po co takie luksusy? czy nie lepiej byłoby przeznaczyć środki finansowe na głoszenie? Dziś nie sa to już luksusy - ale kto wytłumaczy ten temat starym wteranom, którzy oddali swoje życie usługiwaniu ludziom ze świata, głoszących Chrystusa ubogiego i przystępnego?
Rety! Ale się rozpisałam!!
Muszę jednak jeszcze dodać, że wcale mi sie to nie spodobało choć samo Centrum mi sie podoba.
Odczuwam jednak niepokój gdy jestem na Zgromadzeniu, bo czuję, że temat pieniędzy jest dla tego obiektu obecnie bardzo ważny.
Użytkownik Profanka edytował ten post 2009-09-16, godz. 06:14
#9
Napisano 2009-09-16, godz. 08:03
Rzeczywiście, gdy się zna tylko ich "prawdę", swiat jest łatwy, prosty, jednoznaczny. Wszystko wydaje się kolorowe. Odpowiedni słudzy popychają w odpowiednim kierunku. Zupełnie nie trzeba myśleć. Wystarczy być lojalnym, posłusznym "niewolnikowi". Tylko, że to świat urojony, stworzony na podstawie bajek, legend, opowiastek, zerżniętych w dodatku z wcześniejszych tekstów innych narodów. W XXI wieku dostęp do wiedzy jest znacznie ułatwiony i można we wszystkich dziedzinach weryfikować większość informacji. Tak właśnie postąpiłem.
Dziś odbieram zupełnie inne kolory. Zdjąłem różowe okulary i widzę barwy naturalne. Okupiłem ten widok olbrzymimi stratami (porzucił mnie syn, odchodzi żona, nie widzą mnie dawni znajomi). Myślę jednak, że warto było. Jestem teraz sobą. Na nowo organizuję sobie życie. Kolory niby te same, ale są jakoś inaczej ułożone. Teraz to ja decyduję, który kolor będzie w moim życiu dominował.
Bardzo mi sie podoba wypowiedź burego. Podpisuję się pod nią obiema rękami.
Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-09-16, godz. 08:05
#10
Napisano 2009-09-16, godz. 18:35
Każdy świadek, kiedy udowodni mu się choć jedną rezecz... od razu pyta Gdzie jest w takim razie ta właściwa dobra religia......
Taki mają zakodowany system obronny
#11
Napisano 2009-09-16, godz. 19:00
W innych zborach z kolei ploty i dorabianie sie zaslaniaja wszystko lacznie z Chrystusem.... powoli takie zobry staja sie tylko klubami towarzyskimi o ustalonych regolach i godzinach spotkan. w takich zborach to naprawde jest "kolorowo"....
#12
Napisano 2009-09-16, godz. 19:05
Ja wiem, że nawet ONI sami wiedzą, że nie jest kolorowo..... Ale mają kodowane kilka razy w tygodniu, że i tak gdzie indziej jest gorzej..... Więc widza błędy, ale skoro u innych tych błędów jest więcej to i tak jest to dowód , że są w słusznej religii.
Każdy świadek, kiedy udowodni mu się choć jedną rezecz... od razu pyta Gdzie jest w takim razie ta właściwa dobra religia......
Taki mają zakodowany system obronny
To prawda, co napisałaś, z tym, że nie wydaje mi się, żeby to był system obronny. To trochę tak, jak z miejscem pracy: z jakichś względów komuś może nie odpowiadać obecna praca, ale nie zwalnia się, bo liczy się z tym, że gdzie indziej może być jeszcze gorzej. Tak to widzę
Tak w ogóle to kolorowo nie ma nigdzie. Tam, gdzie jest jakaś większa grupa ludzi, zawsze będą waśnie i nieporozumienia - tak już jest.
U Świadków, a raczej u CK, wkurzające jest jednak to uzurpowanie sobie prawa do bycia jedynym kanałem łączności. No jednak po kanale łączności między Bogiem a ludźmi zwykły śmiertelnik spodziewa się czegoś więcej niż po innych śmiertelnikach
Użytkownik ewa edytował ten post 2009-09-16, godz. 19:27
#13
Napisano 2009-09-17, godz. 06:35
U Świadków, a raczej u CK, wkurzające jest jednak to uzurpowanie sobie prawa do bycia jedynym kanałem łączności.
Swiadomosc czlonkow danej grupy wyzaniowej o swojej wyjatkowej pozycji wobec Boga ma okreslony cel. Przedewszystkim wplywa na podniesiony poziom poczucia misji religijnej, podnosi rowniez calosciowo zaangazowanie w dzialalnosc, sklania do gorliwosci.
Rzeczywiscie roznorodnosc cech charakteru poszczegolnych czlonkow powoduje, ze nigdzie nie jest kolorowo, ale wystarczy opracowac odpowiedni system, ktory zapobiega rozbieznosciom. jest to system, w ktorym dostep do odpowiednich praktyk kultowych, informacji wewnętrznych maja dostep osoby wybrane, odpowiednio wyselekcjonowane za pomoca narzedzi jakie stwarza grupa, narzedzi, ktore sluza osiaganiu celow danej organizacji. w zwiazku z tym w ogole dostep do okreslonej wewnetrznej pozycji grupowej posiadaja ludzie, ktorzy uzyskuja odpowiedni poziom wtajemniczenia. oni mogliby zdawac sobie sprawe jak jest kolorowo jednak kolo sie zamyka i zaczyna dzialac mechanizm "wybrańca" czyli swiadomosc o wyjatkowej pozycji wobec Boga i odpowiedzialnosci za wizrerunek, tak zamyka sie koło własnoręcznej adoracji.
Warto tez zwrocic uwage, ze na wizerunek grupy pracuje sie po przez ścisle okreslone zasady kontaktowania ze swiatem zewnetrznym z "obcymi". amisze, mormoni, krysznaici stosuja niesamowita idnywidualna interaakcje z ludzmi, ktorzy nie naleza do grupy. ciekawe, ze u SJ przecietny czlonek nie powinien udzielac wywiadow,rozmawiac z mediami. zreszta latwo osiagnac taki nakaz, gdy wywola sie ogromna nieufnosc, rezerwe czy ostroznosc w stosunku do swiata zewnetrznego, wtedy przecietny czlonek grupy postrzega
go (swiat) jako szatanskie narzedzia. zasada ta oczywiscie nie dotyczy tylko SJ, ale wielu wspolnot. stad zachowanie odpowiednich kolorow dla zewnetrznego obszaru dzialan danej grupy wyznaniowej jest mozliwe i czesto jest celem samym w sobie.
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#14
Napisano 2009-09-17, godz. 13:57
Stało się kolorowo odkąd Samuel Herd został członkiem CK
A member of AJWRB group
#15
Napisano 2009-09-18, godz. 06:19
Ej, bez przesady.
Stało się kolorowo odkąd Samuel Herd został członkiem CK
Lib, proszę rozwiń temat i powiedz o co chodzi z tą nową paletą barw związaną z tym panem
pozdrawiam
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#16
Napisano 2009-09-19, godz. 15:03
Nie poznałeś jeszcze humoru Liberala, nie "czarnego" humoru. Choć w tym wypadku słowo czarny mieści się w zmieniającej się kolorystyce CK.o co chodzi z tą nową paletą barw związaną z tym panem
#17
Napisano 2009-09-21, godz. 06:15
Nie poznałeś jeszcze humoru Liberala, nie "czarnego" humoru. Choć w tym wypadku słowo czarny mieści się w zmieniającej się kolorystyce CK.
o afryko kochana!
thx
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#18
Napisano 2009-09-22, godz. 09:44
Użytkownik easypadcx edytował ten post 2009-09-22, godz. 09:44
#19
Napisano 2009-09-22, godz. 15:14
podoba mi sie tez inne zdanie,które tu padło...a własciwie kilka, bardzo mądre i -co najwazniejsze- stosuję je w koncu we własnym zyciu:
Jestem teraz sobą. Na nowo organizuję sobie życie. Kolory niby te same, ale są jakoś inaczej ułożone. Teraz to ja decyduję, który kolor będzie w moim życiu dominował.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych