24 replies to this topic

[jb]

Sprawa Roncarelli v. Duplessis miała swój początek w 1946 roku i toczyła się przez ponad 12 lat.

W skrócie: premier prowincji Quebec, Maurice Duplessis, został pozwany w związku z przekroczeniem przez niego uprawnień i działaniem na szkodę właściciela restauracji, któremu cofnięto koncesję na sprzedaż alkoholu.

Poszkodowany to Frank Roncarelli, właściciel dobrze prosperującej restauracji w Montrealu. Roncarelli był jednocześnie aktywnym członkiem miejscowej społeczności świadków Jehowy.

W tamtym okresie, w zdominowanej przez katolików prowincji, działalność świadków Jehowy wywoływała sporo napięć. Wielu świadków Jehowy aresztowano z powodu prowadzonej przez nich sprzedaży ich publikacji, na co nie mieli wymaganego zezwolenia. Roncarelli wpłacał za tych świadków kaucje. W sumie zapewnił takie poręczenie dla ponad 375 współwyznawców, co zwróciło uwagę miejscowych władz. Działania Roncarellego uznano za naruszające system wymiaru sprawiedliwości i porządek publiczny. Interweniował premier Duplessis, który doprowadził do cofnięcia Roncarellemu koncesji na sprzedaż alkoholu, co sprawiło później, że musiał on swoją restaurację sprzedać, bo interes przestał być dochodowy.

Cała ta sytuacja spowodowała kolejny krok ze strony Roncarellego: zdecydował się pozwać premiera prowincji, domagając się przy tym wysokiego odszkodowania. W sądzie wygrał (decyzja w tej sprawie zapadła w 1959 roku), jednak było to bardziej moralne zwycięstwo, bo zasądzona kwota odszkodowania była o wiele mniejsza, niż oczekiwał.

Szczegóły: http://en.wikipedia....li_v._Duplessis


Sprawa ta bywa określana jako symbol konfliktu między władzami a świadkami Jehowy w Quebecu. Poniżej cytat mówiący o osobistych sympatiach Duplessisa, co także może stanowić dodatkowe tło opisanych zdarzeń:

W życiu społecznym Duplessis stał na straży tradycyjnych wartości konserwatywnych. Był blisko związany z Kościołem katolickim. W czasach jego rządów kościół otrzymywał bezpośrednie dofinansowanie budżetowe. Dążył także do zwiększenia roli kościoła w systemie edukacyjnym. Popierał rodzinę jako podstawowy nośnik wartości moralnych i tradycji. Stał w stanowczej opozycji w stosunku do wszelkich przejawów wolnomyślicielstwa. Na tym polu popadł w konflikt nie tylko z liberalnymi intelektualistami, którzy jego reżim nazywali la Grande noirceur (ciemnogród).
--
źródło

[[db]]

Działania Roncarellego uznano za naruszające system wymiaru sprawiedliwości i porządek publiczny. Interweniował premier d...lessis, który doprowadził do cofnięcia Roncarellemu koncesji na sprzedaż alkoholu

Czyli mówiąc kolokwialnie a dosadnie: uje**ł faceta środkami pozakulisowymi (po polsku: prywata, nadużywanie stanowiska do prywatnych celów, działania pozaprawne). Powinien za to beknąć.

[Czesiek]

W skrócie: premier prowincji Quebec, Maurice d...lessis, został pozwany w związku z przekroczeniem przez niego uprawnień i działaniem na szkodę właściciela restauracji, któremu cofnięto koncesję na sprzedaż alkoholu.

Poszkodowany to Frank Roncarelli, właściciel dobrze prosperującej restauracji w Montrealu. Roncarelli był jednocześnie aktywnym członkiem miejscowej społeczności świadków Jehowy.

Ciekawe, czy P.K.Dick który ostatnio tak narzekał na pijanych katolików, potępi tego śJ za rozpijanie społeczności katolickiej w Quebec.

[P.K.Dick]

Ja tylko nie mogę przeboleć że mój kolega nie zaliczył Czesia i Adelfosa do "ważnych" na tym forum. A Iszbin to się chyba całkiem zdenerwuje

[Artur Schwacher]

A czy ty wiesz gdzie oni mają to co twoi "koledzy" myslą na ich temat? Już nie mówiąco tym ,gdzie mają to co ty myslisz na ich temat?

A wracając coś mi sie wydaje ,ze bar u tej restauracji korzystało tez wielu SJ i piło alkochol niekoniecznie w małych ilościach.

[jb]

Nie widzę potrzeby dociekać, czy Roncarelli rozpijał społeczność katolicką czy może również i współbraci. Prowadził popularną restaurację, a nie mordownię. Nie ma to związku z faktami w tej sprawie, a są one jedynie takie, że żaden przepis czy prawo nie zakazywały Roncarellemu udzielania świadkom Jehowy wspomnianej formy pomocy. Duplessis wyraźnie przekroczył swoje uprawnienia i sąd uznał roszczenia przeciw niemu.

[Czesiek]

Nie widzę potrzeby dociekać, czy Roncarelli rozpijał społeczność katolicką czy może również i współbraci. Prowadził popularną restaurację, a nie mordownię. Nie ma to związku z faktami w tej sprawie, a są one jedynie takie, że żaden przepis czy prawo nie zakazywały Roncarellemu udzielania świadkom Jehowy wspomnianej formy pomocy. d...lessis wyraźnie przekroczył swoje uprawnienia i sąd uznał roszczenia przeciw niemu.

JB
skoro ta restauracja nie wytrzymała tego, że nie mogła sprzedawać alkoholu, to jaki udział w zyskach musiał on stanowić?
A przy dobrym nagłośnieniu sprawy cofnięcia koncesji można było zdobyć więcej klientów niż przy sprzedaży alkoholu, a jednocześnie przeczekać ten okres.
A osobną sprawą jest też to, że wpłacając kaucje za zatrzymanych śJ popierał on łamanie prawa przez nich. Tym samym mogło to wpłynąć na decyzję o cofnięciu koncesji.

[Noc_spokojna]

d...lessis-a Ci Czesiu wykropkowało

[ewa]

Ciekawe, czy P.K.Dick który ostatnio tak narzekał na pijanych katolików, potępi tego śJ za rozpijanie społeczności katolickiej w Quebec.

Że co? Z tego, co tu można wyczytać, to były raczej durnowate zarzuty pana premiera.

Edit: ups, przepraszam, tego nawet premier nie wymyślił. To jakiś nowy "zarzut", który wypłynął w trakcie dyskusji. Tak to rodzi się plotka ...

Użytkownik ewa edytował ten post 2008-08-24, godz. 15:47

[Czesiek]

d...lessis-a Ci Czesiu wykropkowało

I to dwa razy, zawsze jak cytowałem za JB. Ale to już nie moja wina, że program ma durnowate skojarzenia nazwiska z częścią ciała.

[ewa]

I to dwa razy, zawsze jak cytowałem za JB. Ale to już nie moja wina, że program ma durnowate skojarzenia nazwiska z częścią ciała.

Ale Twoja, że siejesz plotki ...

[Czesiek]

Ale Twoja, że siejesz plotki ...

Kłania się czytanie ze zrozumieniem, a do tego pomaga znajomość togo, do czego odniosłem się w stronę P.K.Dicka.
Ale przy okazji przepraszam, że z powodu moich wypowiedzi program komputerowy wykropkował nazwisko premiera prowincji, skoro twoim zdaniem Ewo, to moja wina.

[ewa]

Kłania się czytanie ze zrozumieniem, a do tego pomaga znajomość togo, do czego odniosłem się w stronę P.K.Dicka.

Wymyśliłeś, że ten Roncarelli rozpijał kogoś tam. Fakt.

Ale przy okazji przepraszam, że z powodu moich wypowiedzi program komputerowy wykropkował nazwisko premiera prowincji, skoro twoim zdaniem Ewo, to moja wina.

Nic takiego nie powiedziałam. Ty masz jakiś talent do wymyślania "zarzutów"??!

[Czesiek]

Ale przy okazji przepraszam, że z powodu moich wypowiedzi program komputerowy wykropkował nazwisko premiera prowincji, skoro twoim zdaniem Ewo, to moja wina.

Nic takiego nie powiedziałam. Ty masz jakiś talent do wymyślania "zarzutów"??!

Talent do wymyślania zarzutów? Wybacz Ewo, ale to ty do mojej wypowiedzi dałaś taki komentarz jak to przytaczam poniżej

I to dwa razy, zawsze jak cytowałem za JB. Ale to już nie moja wina, że program ma durnowate skojarzenia nazwiska z częścią ciała.

Ale Twoja, że siejesz plotki ...

Więc jak odniosłaś się do tego, co napisałem do Dosi takimi słowy, to jedynym wnioskiem płynącym z tego, jest taki, że moja wina jest to, że program wykropkował nazwisko premiera, bo ja sieje plotki (a tak nawiasem myślałem, że była to ironiczna docinka w stronę P.K.Dicka).
I na tym kończę tą rozmowę, bo nie ma ona dalszego sensu.

[ewa]

(a tak nawiasem myślałem, że była to ironiczna docinka w stronę P.K.Dicka).

Ah so ...

Więc ja się jak najbardziej poważnie odniosę do tego, co napisałeś wcześniej.

A przy dobrym nagłośnieniu sprawy cofnięcia koncesji można było zdobyć więcej klientów niż przy sprzedaży alkoholu, a jednocześnie przeczekać ten okres.

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Jeśli knajpa serwuje alkohol, to cofnięcie koncesji raczej skutkuje jej zamknięciem.
Ludzie przychodzą do knajpy na piwo, a nie na słuchanie historii zatargu między lokalną władzą a właścicielem.

Użytkownik ewa edytował ten post 2008-08-24, godz. 16:38

[jb]

skoro ta restauracja nie wytrzymała tego, że nie mogła sprzedawać alkoholu, to jaki udział w zyskach musiał on stanowić?

Nas nie powinno to w tym wątku interesować.

A przy dobrym nagłośnieniu sprawy cofnięcia koncesji można było zdobyć więcej klientów niż przy sprzedaży alkoholu, a jednocześnie przeczekać ten okres.

Może tak, może nie. Może też być tak, że jeżeli jakaś restauracja ma kłopoty, do których doprowadził sam premier, to przestaje być uznawana za właściwe miejsce dla szanujących się obywateli i przestają tam przychodzić.

A osobną sprawą jest też to, że wpłacając kaucje za zatrzymanych śJ popierał on łamanie prawa przez nich. Tym samym mogło to wpłynąć na decyzję o cofnięciu koncesji.

Popierał łamanie prawa? Pomagał grupie, do której sam należał. Jeżeli prawo dopuszczało zwolnienie za kaucją, to w świetle prawa nie robił niczego złego.
Zamykanie świadków Jehowy w więzieniach i traktowanie ich jak pospolitych przestępców za sam fakt rozpowszechniania przez nich literatury, obecnie chyba można uznać za nadużycie. Nikogo nie powinno więc dziwić postępowanie Roncarellego. Oburzać może wpłacanie kaucji (przez zbór lub współbraci) za świadka Jehowy oskarżonego o pedofilię, morderstwo czy poważne oszustwa finansowe. Takie oburzenie można zrozumieć. Natomiast szukanie na siłę winy w Roncarellim to z mojego punktu widzenia przesada.

[Terebint]

Natomiast szukanie na siłę winy w Roncarellim to z mojego punktu widzenia przesada.

Obserwuję ten temat i również tak uważam... Tak, jakby śJ nie wolno było prowadzić restauracji, sprzedawać alkoholu i wpłacać kaucji...

[Czesiek]

Zupełnie się z tym nie zgadzam. Jeśli knajpa serwuje alkohol, to cofnięcie koncesji raczej skutkuje jej zamknięciem.
Ludzie przychodzą do knajpy na piwo, a nie na słuchanie historii zatargu między lokalną władzą a właścicielem.

JB zwróciła uwagę na to, że miała to być restauracja, nie knajpa. A w tym wypadku alkohol jest sprawą drugorzędną i da się bez niego obejść jakiś czas, a ludzi niezadowolonych z działania władzy łatwo przyciągnąć pokazując jakim to jest się przesladowanym przez tą władzę.
swego czasu "sędzia" korzystał z takiej reklamy i jakoś WTS działał pomimo "przesladowań" ze strony władzy

[ewa]

Może tak, może nie. Może też być tak, że jeżeli jakaś restauracja ma kłopoty, do których doprowadził sam premier, to przestaje być uznawana za właściwe miejsce dla szanujących się obywateli i przestają tam przychodzić.

Tu akurat doszło do konfliktu na tle religijnym.

Natomiast konflikty jako takie między urzędnikami wydającymi koncesje a właścicielami restauracji nie są znowu czymś aż tak rzadkim. Jeśli knajpa sprzedawała alkohol i ludzie przyzwyczaili się, że można tam pójść na piwo albo na drinka, to odebranie koncesji raczej oznacza porażkę.

[sebol]

Tu akurat doszło do konfliktu na tle religijnym.

dokładnie !