Skocz do zawartości


Kathrine88

Rejestracja: 2009-04-08
Poza forum Ostatnio: 2009-04-18, 14:08

Moje tematy

przyjaźń z ŚJ

2009-04-08, godz. 22:29

Przyjaźniłam się ze ŚJ ok. 3 lata, zawsze świetnie się dogadywałyśmy i lubiłyśmy spędzać razem dużo czasu, a przynajmniej tak mi się wydawało. Ona była jeszcze wtedy bardziej liberalna; dawała się namówić na świętowanie rodzin, chodziła na imprezy, spotykała się z światusami itd. Natomiast odkąd wróciła z obozu zorganizowanego przez jej zbór, jej zachowanie zaczęło się bardzo zmieniać; zrobiła się bardziej zasanicza, zamyślona, jak się spotykałyśmy to miałam wrażenie, że jest jakby nieobecna momentami. W końcu przestała się w ogóle odzywać, a kiedy zapytałam o co chodzi, to stwierdziła, że nie chce i nie powinna się ze mną przyjaźnić, że nie mamy wspólnych celów, bo ja nie chcę się podobać Bogu, a dla niej najważniejsze są sprawy Królestwa. Kiedy chciałam z nią porozmawiać, to stwierdziła, że chcę jej dokopać i że nie chce tego słuchać. Stwierdziła, że nigdy tak naprawdę nie była ze mną szczera, bo i tak bym nie zrozumiała, a teraz, kiedy znalazła prawdziwych przyjaciół- współwyznawców jest naprawdę szczęśliwa i tu nasze drogi się rozchodzą. Nie ukrywam, że był to dla mnie szok, bo nic nie wskazywało na tak diametralną zmianę, wydaje mi się to zupełnie nielogiczne i zastanawiam się co się za tym kryje. Czy możliwe jest, żeby ktoś jej podsunął ten pomysł, żeby zerwała ze mną kontakt (jej mama, która także jest ŚJ- zresztą jak cała rodzina, nie przepadała za mną, podejrzewam, że uważała, że mam na nią zły wpływ) czy jest tak jak mówi, że dojrzała w końcu do tej decyzji i świadomie nie chce się ze mną przyjaźnić. Ostatni raz jak z nią rozmawiałam, to mialam wrażenie, ze rozmawiam z osobą obłąkaną- nic nie dała sobie przetłumaczyć. Nie wiem teraz co mam zrobić, czy rzeczywiście przekreślić te 3 lata znajomości, czy starać się jeszcze raz z nia porozmawiać, na spokojnie, bo może to wcale nie była jej świadoma decyzja. Co myślicie?