A mnie się wydaje, że musi to być prawdą, bo jakim "dowodem" poza jednością natury (tej czerwonej) posługują się autorzy twierdzenia o boskości syna?Ryszardzie,
Co prawda piszesz głupstwa, ale analityczność Twojego posta bardzo mi się podoba. Naprawdę.
Jego część 1. wydają mi się streszczać 2 zdania, które wybrałem do komentarza.
Nieprawda. Autorzy tego pytania rozumują tak: „wiemy, że JHWH jest bogiem. Kim zatem jest Jego syn?” Dla stawiających jest to właściwie pytanie retoryczne, bo potomek boga musi by bogiem. A Ty co powiesz: syn boga jest bogiem czy nie?
A co począć z Bogiem [czerwonym]? Nic. Zgrabnym cięciem brzytwy Ockhama w ogóle usunąć z tego tematu i więcej takich głupstw nie rozpowszechniać.
Czy nie wydaje Ci się, że istnieje fundamentalna sprzeczność w założeniu, że synem JEDYNEGO BOGA jest... BÓG (nie drugi?)?
Kim jest Jego syn? Czy aby napewno jest to pytanie retoryczne? No bo czy w świetle tego że jedynym biblijnym przykładem jednorodzonego syna bożego jest człowiek, rozsądnie jest mówić o Nim że jest Bogiem?
Dla informacji podaję, że moim osobistym przekonaniem jest, iż Jezus nie preegzystował, zawsze było tylko słowo, które było u Boga. Jezus narodził się według Pism jako człowiek, drugi człowiek, niebieski człowiek, jednorodzony (z Boga) człowiek i dopóki nie został prze Ojca wywyższony do rangi równej Temu, który go wywyższył, Bogiem nie był i być nie mógł.
Bo Bóg to nie człowiek. Bo choć w człowieku może być część Boga (jego Duch) z którego ten człowiek może się nawet narodzić w ciele, to i tak ten Duch stanowi jedynie część duszy ludzkiej a nie całego człowieka, dlatego Nim - Bogiem z definicji być nie może. Może z nim być w doskonałej jedności jeśli taka jego wola i jeśli posiada moc aby w tej woli wytrwać, ale doskonała nawet jedność nigdy nie oznacza tożsamości ontycznej.
Bóg jest Duchem, a czy jezus będąc tu na ziemi był Duchem?
Jak rozumiesz retoryczność powyższego pytania?
A gdyby Jezus upadł? Był kuszony, gdyby pokusie uległ? Czy moglibyśmy wtedy ogłosić światu że Bo jest grzesznikiem?
Co za absurd! A skoro nie uległ to czy nie dowód to na to że On a nie Bóg zwyciężył?
Bo jeśli to nie on zwyciężył a Bóg zwyciężył (był Bogiem czy tak?) to człowiek nie zwyciężył!
To jak mógłby zmartwychwstać .... ten człowiek/Bóg? To kto zmarł wcześniej ....Bóg?
Czy nie odnosisz wrażenia, że ktoś tu rozpowszechnia głupstwa?
czy już zapoznałeś się z treścia posta o którym wspomniałem ostatnio?
Czy to coś wnosi do tej dyskusji?
Czekam na odpowiedź.
pozdrawiam