Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika jon

Odnotowano 35 pozycji dodanych przez jon (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-24 )



Sort by                Order  

#40600 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-10, godz. 18:49 w Zwyczaje Świadków Jehowy

' date='2006-11-10 15:16' post='40570']
Nic dodać, nic ująć.



drobny szczegół - po ukończeniu odbudowy domów współwyznawcom, świadkowie odbudowali też przynajmniej kilka domów osób nienależących do organizacji.

oraz biorąc pod uwagę doktrynę Towarzystwa, pomoc materialna to pomoc stricte doczesna (współwyznawcy powinni pomagać sobie nawzajem, aby przetrwać bez dążeń materialistycznych) - a rzeczywista pomoc wg ŚJ to głoszenie i danie ludziom dookoła rzeczywistej szansy na przeżycie. działalność głoszenia to tak naprawdę wg tej doktryny miłosierna pomoc wszystkim dookoła - skądinąd logiczne, nieprawdaż?



#40616 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-10, godz. 22:40 w Zwyczaje Świadków Jehowy

patrz, tego nie wiedziałem. czyli generalnie nawet darowizny stosuje się, upowszechniając metody leczenia bez transfuzji... tyle ze taka darowizna miesci sie w slusznej linii ideologii Towarzystwa. z drugiej strony to jest urządzenie do ratowania życia - w takiej sytuacji nie widzę w tym nic nagannego. przynajmniej w przypadku gdy do szpitala trafi ŚJ z dyrektywami dla służby zdrowia w kieszeni, będzie można go uratować.



#40563 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-10, godz. 13:29 w Zwyczaje Świadków Jehowy

- wielki ucisk nie musi wcale być gnębieniem "sług Boga", zgodnie z najnowszym światłem będzie raczej wyznaniową sielanką (obecnie możesz sobie wierzyć w co chcesz). Teraz ataki szatana to pozorny spokój który ma uśpić czujność ŚJ-wy. Materializm, dobrobyt, etc.
Niestety z tego wynika, że prawdziwego chrystianizmu tam nie ma. Od wielbienia Boga tak łatwo odciągnąć Jego wybranych sług.


dokładnie - ponad 2 lata temu (wtedy był mój ostatni kontakt ze zgromadzeniem) pewien wujek w wykładzie przedstawił nowe światło na tą sprawę. prześladowania w dniach ostatnich to nie wrzucanie braci na areny z tygrysami, tylko właśnie mnogość rzeczy czyhających, żeby w odpowiedniej chwili odwieść ich od prawdy.

No to jesteś wyjątkiem, bo Świadkowie, których ja przesłuchiwałem wzdragali się na samą myśl, że mogą cokolwiek uczynić w jakiejkolwiek sprawie. Jak pytałem się, jak zachowają się gdy zobaczą wypadek, gdy ktoś kogoś napadnie lub coś podobnego, to niezmiennie odpowiadali, że nie zrobią nic, ewentualnie pomodlą się "by Jehowa rozwiązał tą sprawę". Co gorsza, oni naprawdę to wcielają w życie. Pomoc słabszym traktują jak mieszanie się w sprawy tego świata.


to bardziej kwestia ludzi których spotkałeś, a nie ideologii czy też pochodnych. indywidualną sprawą każdego jest, czy pomaga czy nie. mnóstwo jest też pozytywnych przykładów - sporo jest osób nieco bardziej majętnych niż przeciętny ŚJ, pomagają biedniejszym. smutne jest to, że czasem w zborach pojawiają się nowe osoby tylko dlatego, że ŚJ pomogli im finansowo. i nie jest to działanie z premedytacją w sensie pejoratywnym - najczęściej taka pomoc jest szczera, każdy Świadek poprawia sobie samoocenę jeśli może komuś pomóc. a jeśli taka osoba weszła do zboru? korzyść jest podwójna : ) tymczasem osób nie do końca przekonanych, ale chodzących sobie na zebranka (bo po co robić sensację, pochodzę sobie) jest bardzo dużo. to jest zasadniczy problem - niejednorodność tej organizacji i zwykła ludzka nieszczerość wielu osób.

typowe dla SJ - specjalisci od naprawy państwa, a do urn nie chodzą!


podstawową zasadą organizacji jest neutralność polityczna.

Świadkowie starają się nie być z "tego świata", ale gdyby nie "świat", to dawno umarliby z głodu. Zamiast pomagać potrzebującym wolą zrzucić odpowiedzialność na państwo, Kościoły czy innych ludzi. Ale gdyby nie szatan, Babilon i Filistyni, to sami długo by nie pociągnęli.


to że na terenach popowodziowych na przykład, w 1997 roku, najprężniej pomagająca sobie grupa to byli ŚJ, oczywiście nie wiesz lub nie chcesz napisać. gro osób należących do zboru ma gdzieś jakiekolwiek formy pomocy współwyznawcom, ale jest sporo osób szczerych (czy też całkowicie zaślepionych doktryną) - dla nich pomoc innym to źródło radości i coś najzupełniej normalnego.

Wg mnie, tylko miłosierny samarytanin ma moralne prawo do legalnego unikania podatków.


dobry tekst : ))

A co do rozrywkowości i wyluzowania śJ to raczej świetnie bawią się Ci, którzy są słabo uduchowieni, Ci którzy rzadziej zaglądają do Biblii i Strażnic.


wiadomo ; )

Ale to nie jest aż takie ważne. Maciej przyznaje, że państwo nie wywiązuje się ze swoich obowiązków pomocy słabszym. Pytanie: dlaczego w takim razie Świadkowie tego nie robią? Jeżeli nikt nie pomaga biednym, to czemu oni sami się tym nie zajmą?


zajmują się, ale w większości pomagają swoim współwyznawcom (niejednokrotnie zjednują sobie tym ludzi). ostatnio z pewnej imprezy miejskiej przyniosłem do domu 5 czekolad. leżały sobie w lodówce, moja mama zapytała mnie czy może je wziąć dla pani, z którą studiuje i nie powodzi się jej najlepiej (ma trójkę dzieci). powiedziałem - jak chcesz to weź... osobiście wolałbym żebyś kupiła pastę i 3 szczoteczki do zębów dla dzieciaków - jak chcesz to się dorzucę. wtedy to można nazwać pomocą, a nie rozdawaniem słodyczy (sam mam na karku około 10 zębów do zrobienia mhihih)



#40612 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-10, godz. 21:32 w Zwyczaje Świadków Jehowy

jak zdarzy im się zrobić coś dobrego (np. kupić jakąś tam maszynę do odzyskiwania krwi), to się tym chwalą. Czyli jednak Świadkowie popierają "własną" dobroczynność.
Teraz pytanie: DLACZEGO TAK MAŁO? Skoro kupowanie sprzętu dla szpitali jest dobre, to dlaczego Świadkowie robią to tak rzadko?


możesz przybliżyć? nie jest mi wiadomo, by organizacja ŚJ sponsorowała szpitale.



#40738 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 13:05 w Zwyczaje Świadków Jehowy

ale chyba mozna powiedziec po ludzku: sprzataniem zajmuje sie.... i tyle anie zaraz DRODZY BRACIA MAMY PRZYWILEJ!!!!!!! to troche smieszne takie wciskanie na chamca ciesz sie bo to dla jehowy


dużo zależy od stopnia patetyczności brata prowadzącego. zdarzają się osoby podkreślające że "przywilej sprzątania naszej wspaniałej sali ma dzisiaj grupa pierwsza", a są osoby które mówią "przypominamy, że w tym tygodniu dyżur ma grupa pierwsza" : )



#40722 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 11:41 w Zwyczaje Świadków Jehowy

wiesz - jeżeli ktoś ogólnie znajduje radość w usługiwaniu zborowym (hint: cieszy się że może coś zrobić) to dla tego sprzątanie sali będzie przywilejem a nie obowiązkiem ; )

acz pamiętam jedną bardzo przykrą dla mnie sytuację - w związku z narastającym na naszej sali brudem, kurzem i badziewiem (zwłaszcza na szybach) moja mamuśka zebrała odpowiednią ekipę siostrzyczek, kupiła za własne pieniążki środki czystości i poświęciła wraz z nimi pół wolnej soboty - cała sala została posprzątana, wyczyszczona, wszystkie szyby umyte. istniejący brud (który naprawdę czasami raził w oczy) był efektem braku jednolitego harmonogramu dużego sprzątania sali, a raczej braku wprowadzenia go przez starszych. dzien pozniej w niedziele po zebraniu mama wrocila troche pozniej - cala zaplakana. okazalo sie, ze dostala od starszych slowna reprymende - uwaga! - za samowolne rządzenie się na sali królestwa! oczywiscie niedlugo pozniej zostal wprowadzony harmonogram sprzątania. nikt mi nie wmówi, że nie można było tej sprawy rozwiązać na milion innych, taktowniejszych sposobów.



#40672 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:36 w Zwyczaje Świadków Jehowy

to jest podstawowy problem. jest wiele rodzin ŚJ w których po prostu żyją normalni ludzie, rozumiejący potrzeby młodych ludzi i organizujący im czas normalnie, bez popadania w zamordyzm. niestety, czasami wytyczne (bo nie można tego nazwać ścisłymi nakazami) Towarzystwa czy Biblii względem wychowywania dzieci są wręcz nadinterpretowane, co prowadzi czasem do kompletnego pozbawienia dziecka jakichkolwiek rozrywek ; / smutne - lecz prawdziwe. niejako w "manii" bycia wzorowym głosicielem zapomina się o własnych, ludzkich potrzebach. dotyczy to nie tylko wpływu rodziców na dzieci - wiele osób niejako "dusi" w sobie własne potrzeby, popada w skrajność. i bynajmniej nie piszę o osobach które stuprocentowo cieszą się służbą - najczęściej są to osoby, które widzą między sobą a kreowanym obrazem głosiciela idealnego spore różnice - te różnice niszczą im psychikę. na każdym zebraniu mówi się o tym, jakie rzeczy są złe, jakie niekorzystne, jakich należy unikać - a wszystkim jest głupio, bo każdy jest człowiekiem i dostrzega te rzeczy u siebie... za dużo idealizmu jest we wszystkim, a za mało zrozumienia dla ludzkich spraw.



#40636 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 14:34 w Zwyczaje Świadków Jehowy

widocznie centrali spadły na chwilę klapki z oczu, zauważyli że takie coś jest jak najzupełniej zgodne z słuszną linią i zaczęli fundowac tego typu aparaturę do szpitali. cóż - lepiej późno, niż wcale...



#40820 Smutna i pesymistyczna religia!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 22:08 w Zwyczaje Świadków Jehowy

jak byłem bardzo mały to nie wiedziałem co to jest przywilej, a wszyscy dookoła używali tego słowa - bardzo mnie to denerwowało. generalnie kojarzyło mi się z widelcem ; ))



#40639 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 14:52 w Świadkowie Jehowy i prawo

kiedyś przypadkiem natknąłem się na pudełko z kartami głosicieli u mojego ojca w papierach. każdy miał swoją kartę, gdzie był nanoszony bieg zdarzeń. wyglądało to na przykład tak:

(data) - osłabienie aktywności kaznodziejskiej
(data) - nieczynny
(data) - wizyta pasterska
(data) - próba rozpoczęcia studium biblijnego
(data) - "ma ważniejsze zajęcia" (siłownia)
(data) - napomniany
(data) - wykluczony !

oraz nie miało to charakteru kartoteki gromadzącej wielkie ilości danych osobowych - zazwyczaj tylko imię i nazwisko.



#40679 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 22:47 w Świadkowie Jehowy i prawo

wiem że było to zapisywane datami, jedno pod drugim. wiem że był to jakiś druk - tylko nie wiem czy miał naniesioną siatkę miesięczną, czy były po prostu wpisywane daty. kiedyś miałem manię układania na szafie pudełek po różnych elektrycznych diwajsach, a moj ojciec mial w barku pudelko po jakiejs starej Nokii, to mu gwizdnalem, ciezkie bylo ale nie interesowalo mnie to zbytnio. kiedys tam otwarlem, no i okazalo sie ze tam siedza te papiery. watpie, ze to pudelko jest jeszcze u mnie w domu - obadam. no i zajrzalem w pierwsze kilka kart od gory - akurat tam znalazla sie karta niegdys uczeszczajacego na zebrania mojego bylego sasiada, ktory zostal wykluczony (czasem go widuję) - dlatego utkwiło to w mojej głowie, pierwszy raz spotkałem się z dokumentem czy też kartą kogoś wykluczonego.



#40653 Prawda i tajne dane

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 20:31 w Świadkowie Jehowy i prawo

Widzę, że Twój ojciec robił dodatkowe kopie bezpieczeństwa dokumentów.


nie, to raczej ja jako wścibski pędrak pozwalałem sobie czasem zaglądać tam, gdzie nie powinienem : )) swego czasu takie rzeczy byly przechowywane u mnie w domu. nie jestem w stanie teraz stwierdzić, jak się dokładnie nazywały tamte karty (ojciec nie posiada juz tych dokumentow, w sumie nie powinien miec juz zadnych dokumentow u siebie. chociaz zapewne zainspirowany dolaczeniem do tego forum przekopie mu przy najblizszej okazji papiery). tak teraz patrze - moze to byly te... nie pamietam juz dokladnie. z tego wynika ze procedura wysylania takich rzeczy do Nadarzyna nie byla dostatecznie skrupulatnie przestrzegana ; )



#40740 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 13:09 w Tematyka ogólna

a z tych babć modlących się do "cudów" na zaparowanych szybach to wszyscy się zapewne śmieją : )))))



#40751 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 14:41 w Tematyka ogólna

sorry mejt, ale na pierwszym przykladzie po wpatrzeniu sie mozna sobie wyimaginowac ta gebe potwora (imo wymagana duza wyobraznia), natomiast na drugiej i trzeciej ilustracji nie dalem rady sie doszukac czegokolwiek. szukasz dziury w całym, amigo : )



#40769 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 16:16 w Tematyka ogólna

Nie, ja twierdzę, że kozłów jest więcej, niż surykatek. To Ty masz udowodnić, że surykatek jest tyle samo.


Widzę pierwszą surykatkę!

Dołączona grafika

Ta ciemna plama pod jasną elipsą kogoś mi przypomina... tak, to on! Tyle że jest przestraszony i jest w przysiadzie, gotowy do ucieczki. To ten większy z obrazka poniżej:

Dołączona grafika



#40783 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 17:55 w Tematyka ogólna

ok - jutro jak wroce ze szkoly, zeby nie budzic w domu niezdrowej sensacji.



#40756 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 15:05 w Tematyka ogólna

chodzą słuchy, że w najnowszej Strażnicy ukryty jest podprogowo Hieronim z Rezydencji Surykatek z Discovery.



#40778 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 16:58 w Tematyka ogólna

Problem polega też na tym, że wielu ŚJ udaje, że nie widzi tych obrazków. Przykładem jest chociażby piszący tu jon. Dlatego nie mamy co czekać na to, że któryś z nich zacznie wyszukiwać w Straznicy wielbłądy. Byłoby to kompromitacją i przyznaniem się do błędu, że takie przekazy jednak są. Dana osoba musiałaby przecież, zgodnie z PŚ, zniszczyć wszystke publikacje zawierające takie ilustracje o przekazie okultystycznym, co wiązałoby się z kłopotami w zborze.


już Ci udowodniłem istnienie pierwszej surykatki : ) może to podprogowy wizerunek ducha świętego - nie wiemy tego. najśmieszniejsze dla mnie jest to, że ilość ilustracji, na których po znacznym powiększeniu można zauważyć kształty nazywane przez wielu "przekazem podprogowym" jest zatrważająco mała i tyczy się to przede wszystkim starszych publikacji, takich jak Objawienie i Żyć Wiecznie, oraz starszych czasopism. W dodatku po obejrzeniu podanych linków raptem w 20% obrazków, po znacznym wpatrzeniu się, dostrzegałem co ewentualny malarz mógł podprogowo przekazać. Ani jedna ilustracja nie dała mi 100% pewności, że taki przekaz istnieje. Poza tym ilość ilustracji, w których w ogóle ktoś coś dziwnego dostrzegł, to kilkanaście-kilkadziesiąt na dziesiątki, setki tysięcy? ilustracji zamieszczonych w opublikowanych wydawnictwach Watchtower. Więc wybacz, z całym szacunkiem, ale Twoje zarzuty co najwyżej poprawiają mi humor : ))

poza tym nie jestem ŚJ i jestem dość czuły na różne dziwne haczyki, które się szwędają po literaturze, instrukcjach itp. Tak więc nie masz mnie po co przywoływać jako przykład. Zapewne niedługo stwierdzisz, że fakt niedostrzegania przez większość tych obrazków to efekt zaślepienia naukami WTS : )



#40819 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez jon on 2006-11-12, godz. 22:05 w Tematyka ogólna

ta. twarz surykatki...



#41964 niektórym odbija!WYLUZUJCIE

Napisano przez jon on 2006-11-22, godz. 23:21 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

to wszystko przez ten przekaz podprogowy w publikacjach ; )



#40620 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-11, godz. 00:35 w Zwyczaje Świadków Jehowy

(jestem śpiący, więc post będzie lekko zawiły :) )

to nie jest kwestia religii, to jest kwestia mentalności ludzkiej i "wyścigu" do coraz-to-kolejnych "stopni". przy braku dystansu do różnych spraw podejście staje się niezdrowe - tak właśnie niezdrowe jest podejście 90% śj do sprawy. ja zawsze mówiłem rodzicom czy też starszym że nie chcę zostać głosicielem czy też zostać ochrzczonym śj tylko dlatego, żeby oni mogli się z tego cieszyć. czułbym się wtedy jak jakiś siep... i wierz mi - czasami gdy rozmawiam z młodymi ze zboru, którzy są zazwyczaj już po chrzcie, czasem mówią mi - "wiesz, ochrzciłam się, i co ja teraz zrobię... nic nie zrobię, musze głosić, jutro zaś idę z tą paskudną siostrą na głoszenie, do chłopaka pojadę to zaś mnie zryczą w chacie..." i w ten deseń. a jeśli chodzi o kwestię związków poza zborem - przecież wszyscy wiemy, że kwestie damsko-męskich relacji urywają się wszelkim schematom ; ) szkoda jedynie, że ogromna ilość wspaniałych, inteligentnych, szczerych młodych ludzi ma na oczach klapki, na których jest napisane "w panu". I to zazwyczaj nie w wyniku własnych przekonań (nie mogę sobie pozwolić na zburzenie mojej wiary), tylko w wyniku ciągłej obsesji na punkcie bycia wporzo głosicielem. a wporzo głosiciel spotykający się z osobą "ze świata" nie jest już taki wporzo : )



#40561 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez jon on 2006-11-10, godz. 13:09 w Zwyczaje Świadków Jehowy

w moim byłym zborze (przestałem uczęszczać na zebrania jakieś 2 lata temu) znajoma śj (lat siedemnascie) ma faceta "ze świata" - kilka razy już zbierał się nad nią "komitet sądowniczy" : )

problemem imho nie jest kwestia partnera "ze świata" czy też "ze zboru" - chodzi o to że wszyscy, a zwłaszcza młodzież są pod wielkim ciśnieniem ze strony otoczenia - czy to żeby zacząć szkołę teokratyczną, czy to zostać głosicielami, czy wreszcie się ochrzcić. to taki schemat, coraz bardziej pogrążający każdego członka organizacji. wyżej wymieniona znajoma jest córką starszego - miała w domu akcje typu "jak w ciągu roku nie zostaniesz głosicielką, zrezygnuję z przywileju", "masz się ochrzcić, ile ty masz lat"... żenada. trudno się dziwić, że osoba która stała się częścią organizacji w wyniku presji rodziny czy braci starszych tak naprawdę nie widzi głębszego sensu w szukaniu partnera w zborze. nie wspominając już o tym, jak z grzecznego aniołka - głosiciela wieczorami robi się diabełek : ))

to był mój pierwszy post - witam na forum.



#44230 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-07, godz. 10:17 w Neutralność

ja pamiętam że dawniej przeważało stanowisko "siedzieć", a z biegiem lat "wstać ale nie śpiewać"


mozna nie spiewac hymnu jednoczesnie okazujac mu szacunek - wstajac. proste. ja zazwyczaj - nawet teraz, nie bedac ani SJ ani katolikiem - gdy ide z kims kolo kosciola, przechodzac obok wyjmuje rece z kieszeni, nie pluje na chodnik. to kwestia wzglednego szacunku dla czegos, co dla innych jest wazne czy swiete, taki szacunek imho powinien byc kwestia oczywista.

jesli chodzi o kwestie wstawania, byla ona poruszana w temacie czci dla sztandaru. chodzilo o to, aby nie przyjmowac postawy zasadniczej gdy wchodził poczet sztandarowy. gruba przeginka moim zdaniem, ciesze sie ze ani moja podstawowka ani gimpel sztandaru nie mialy ; )



#44143 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-06, godz. 17:21 w Neutralność

Bo mnie uczono, że jak wszyscy wstają do hymnu to ja mam siedzieć.


wstać - tak, śpiewać - nie



#44240 Konferencja KBWE

Napisano przez jon on 2006-12-07, godz. 11:54 w Neutralność

masz rację: TWOIM zdaniem. w wielu rzeczach mamy swoje zdanie, ale one nie musi pokrywać się z tym czego oczekuje od nas Bóg. bo o czym świadczy np. klękanie, albo całowanie sztandaru ? niech każdy sobie sam odpowie


ok, czyli jesli nauczyciel wchodzi do klasy a ja wstane, oddaje czesc nauczycielowi. bezsens.

okazanie szacunku nie rowna sie czci ; )