Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika KBM

Odnotowano 190 pozycji dodanych przez KBM (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-25 )



Sort by                Order  

#103018 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-10, godz. 18:55 w Tematyka ogólna

Dobrze ze siedze, bo bym się przewrócił z wrazenia nad tym odkrywczym wnioskiem dowodowym.
A teraz go obale:
1) Kiedy Jezus odchodzi mówi: idzie i nauczajcie narody (teraz a nie czekajcie na to 3 i 5 roku)
2. Aposotłowie dostali dar jezyków i mogli dotrzeć do wszystkich już po 50 dniach
3. Wizyta u Korneliusza jest dośc wczesna - mówi o wydarzeniach bardzo dobrze znanych słuchaczom, a wiec nie sprzed 3 lat.
4. Przed Korneliuszem słwo Boże przyjęto w Samarii, było to jeszcze przed nawróceniem Szawła, a mieszkancy Samarii Zydami nie byli.

Złośliwość nie zrekompensuje braku zrozumienia.
Jeśli rzeczywiście jesteś otwarty na zrozumienie, to raz jeszcze przypominam, że kilka stron wcześniej zamieściłem obszerne opracowanie "144000, Reszta z Izraela...", w którym szczegółowo wyjaśniam - wychodząc już od Proroctwa Daniela, że 144000 to właśnie Izraelici nawróceni w połowie "ostatniego z 70-ciu tygodni" - 3,5 roku po Śmierci Chrystusa.
odp.1) - Mt 10,5-6 bt "Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela." Dz.Ap.11:19 bt "Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom."
Tak było przez pierwsze 3 i pół roku po Śmierci Chrystusa.
Dopiero ap.Piotr dostał od Boga objawienie "nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił" (Dz.Ap.10,15.28; 11,10.17). I było to zgodnie z przekazem biblijnym 3 i pół roku po Śmierci Chrystusa.
odp.2) - Dar mówienia językami - jest jednym z Darów Ducha Świętego. Ten Dar był pomocny również w głoszeniu Ewangelii Żydom rozproszonym po świecie, którzy z czasem posługiwali się językami narodów wśród których mieszkali. I nazywali te języki ojczystymi (Dz.Ap.2,5-11).
odp.3) - Dokładnie do śmierci Szczepana trwało 3 i pół roku głoszenia Ewangelii tylko Żydom (Dz.Ap.7,54-60). Dopiero potem apostołowie poszli do Samarii (Dz.Ap.rozdz.8), dopiero potem nastąpiło nawrócenie Szawła z Tarsu (Dz.Ap.rozdz.9), również dopiero potem ap.Piotr został posłany do Korneliusza (Dz.Ap.rozdz.10) - a więc - od tej chwili Ewangelia zaczęła być głoszona również poganom.
odp.4) - patrz pkt.3, ponadto krótki rys wiedzy: Samaria - stolica Północnego Królestwa Izraela. Miasto leżało przy głównym szlaku handlowym, biegnącym przez Izrael z północy na południe. Zbudowane było na wzgórzu, co ułatwiało obronę. Budowę miasta rozpoczął król Omri w 875 r. przed Chr., a kontynuował ją jego syn, Achab, budując nowy pałac. Do jego ozdoby zużyto tak wiele rzeźbionej kości słoniowej, że nazywano go "domem z kości słoniowej". W ruinach pałacu archeolodzy odkryli ponad 500 fragmentów rzeźb, często pokrytych zlotem. Od początku ludność Samarii uprawiała kulty pogańskie. Kilku proroków potępiało to bałwochwalstwo i ostrzegało przed zniszczeniem miasta. Syryjczycy wielokrotnie atakowali i oblegali miasto, zanim je zdobyli w 722/1 r. przed Chr. Ludność została wygnana do Syrii, Asyrii i Babilonii i zastąpiona przez osadników pochodzących z różnych części imperium asyryjskiego. Wraz z upadkiem miasta przestało istnieć Królestwo Izraela i odtąd nazwa Samaria objęła cały region. W czasach Nowego Testamentu Samarię odbudował Herod Wielki, dając jej nazwę Sebaste (grecki odpowiednik Augusta). Grupa Żydów, którzy zmieszali się z ludnością napływową, pozostała w Samarii, starając się utrzymać kult Boga. Ci "Samarytanie" byli jednak w pogardzie i nienawiści u Żydów z Judei. Jezus ukazał swoją troskę o nich, przebywając wśród nich podczas podróży przez Samarię. Po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa do Samarii udał się Filip, by głosić Ewangelię. Kontynuowali tę pracę Piotr i Jan. Niewielka grupa Samarytan wciąż żyje w Nablus i Jafie, uprawiając kult na górze Garizim.
1 Krl 16,24.32; Iz 8,4; Am 3,8; 2 Krl 6,8-7,17; Łk 17,11; J 4,1-43; Dz 8,5-25 (z:http://www.biblia.info.pl/smb.php).
Ponadto - wystarczyło by gdybyś uważnie prześledził treść rozmowy Jezusa z Samarytanką (Jan 4,1-42) - zrozumiałbyś jaką wiarę reprezentowali Samarytanie, i czy można ich nazywać poganami.

Czyżbyś potrafił to udowodnić?

No cóż - jest takie słowo -WIARA.
Jedni wierzą w ewolucję - drudzy w Boga i w Prawdę zawartą w Jego Słowie.



#103010 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-10, godz. 17:22 w Tematyka ogólna

Ale kontekst mówi o wielkim ucisku w skali kończącego się jednego pokolenia, a nie wielu następujących po sobie. (Mat.24:34) . Ostatnią fazą owego ucisku będzie Armagedon, który i tak mówi tylko o zgładzeniu ludzi złych. Natomiast pokaż w księdze Objawienia ten sam moment o zabraniu pozostałych do nieba, bo przecież podczas niszczenia złych, będą i uznani. Jeśli zatem domagasz się ode mnie pokazania jakiegoś słowa w danym wersecie, to zgłaszam to samo żądanie; pokaż gdzie w Biblii pisze, że do 7 zborów pisano ok. VII – XVIII w. ?

Już kilkakrotnie tłumaczyłem, że Mt.24,34 - nie mówi o ucisku, który dotknie jednego pokolenia w bliżej nieokreślonej przyszłości, ale o ucisku, który zacznie się za życia pokolenia słuchającego słów Jezusa. A ucisk ten będzie trwał aż do ponownego Przyjścia Pana. Wielki ucisk ma różne postacie - fizyczną i duchową - zapytaj dowolnego biblijnego chrześcijanina - jak wielki jest w dniach dzisiejszych duchowy aspekt wielkiego ucisku.
Armagedon będzie po wielkim ucisku i po zabraniu sprawiedliwych do Nieba, a nie jako końcowy element ucisku, gdyż los niesprawiedliwych w żaden sposób nie będzie już dotyczył Dzieci Bożych.
O tym, że wszyscy chrześcijanie - usprawiedliwieni w Krwi Chrystusa (a nie tylko 144000) - będą zabrani do Nieba - mówi cały Nowy Testament, jak też całe Objawienie.
Żądasz przykładu - podaję Obj.20,4-6 - mówią one o zabraniu wszystkich zbawionych do Nieba. Ale ty wskaż jakikolwiek werset potwierdzający jakoby tylko 144000 miało by być zabranych do Nieba.
Nie, podczas Armagedonu nie pozostanie na ziemi nikt, kto miałby jakąkolwiek szansę zbawienia czyli życia wiecznego. Cały NT mówi wyraźnie, że pozostałych czeka tylko Sąd POTĘPIENIA!

Co się tyczy 7 aniołów, którzy kilkakrotnie w Objawieniu pokazują losy Kościoła w różnych okresach czasu - poniżej przedstawiam dowód oparty na zrozumieniu biblijnym reprezentowanym przez przedstawicieli różnych wyznań:

Zbór Efeski. Założony został przez ap. Pawła ok 54 roku. O pierwszych członkach tego zboru wiemy, że byli uczniami Jana Chrzciciela (DzAp 19,1-7), którzy jednak nie tworzyli jeszcze zboru. W Efezie ap. Paweł najpierw przez trzy miesiące pracuje w synagogach żydowskich, zaś potem odłącza miejscową grupę chrześcijan i przez okres prawie dwóch lat naucza w szkole niejakiego Tyrannosa (DzAp 19,8-10). Po latach, zbliżając się do kresu swej ziemskiej wędrówki, z więzienia w Rzymie pisze list do wiernych w Efezie. Wyraża w nim radość z ich wiary i wierności na drodze za Chrystusem (Ef 1,15-19). Także Jezus w księdze Objawienia chwali cierpliwość i pracowitość wiernych tego Zboru (2,3). Zauważa jednak, że "opuścili pierwszą miłość". Jest wymowne, że podobną pochwałę otrzymały od ap. Pawła także inne zbory (por. Rz 5,5; 8,35-39; 1 Kor 15,57.58; 2 Kor 8,7; Kol 1,6-8). Można więc sądzić, że i do nich, podobnie jak do wszystkich chrześcijan końca pierwszego wieku odnosi się ostrzeżenie Chrystusa. Faktem jest bowiem, że w chrześcijańskich zborach 'epoki efeskiej' Kościoła 'pierwsza miłość' zaczęła zanikać. Ap. Paweł, żegnając się w Milecie ze starszymi Zboru Efeskiego przepowiedział grożące im niebezpieczeństwo odstępstwa (DzAp 20,29.30). Odstępstwo to dotknęło nie tylko wierzących w Efezie ale całe chrześcijaństwo (por. 2 Ptr 2,1). Pomimo ogromnego zagrożenia, pierwotne chrześcijaństwo pozostało wierne Chrystusowi, odrzucając obcą naukę i obce obyczaje, brzydząc się nimi i walcząc przeciw nim. Oddajmy raz jeszcze głos Gibbonowi: "Nieraz słyszy się uwagę, zresztą zgodną z prawdą, że przez jakieś sto lat od śmierci Jezusa Chrystusa, aż do czasów Trajana czy też Hadriana - a więc przez jakieś sto lat - dziewiczej czystości chrześcijaństwa nie pokalała żadna schizma czy herezja..." (tamże, str. 16). Wciąż trwał bowiem ten wiek, w którym Apostoł napisał: "Albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić was przed Chrystusem jako dziewicę czystą." (2 Kor 11,2). Wezwanie do pokuty - Słowa Jezusa brzmią poważnym ostrzeżeniem: "Jeżeli nie będziesz czynić uczynków pierwszych, przyjdę przeciwko tobie i poruszę świecznik twój z miejsca swego." (Obj.2,5). "Błędny kierunek duchowego rozwoju zboru nie jest błahym przekroczeniem; w oczach Pana jest top sprawa brzemienna w następstwa. Można powiedzieć, że zagrożone jest całe życie zboru. Jeżeli zbór się nie nawróci, Pan odsunie go na bok, a wszakże nazwany był świecznikiem [...] Zarówno ten zbór, jaki cały zbór Jezusowy, może być 'świecznikiem' tylko wtedy, kiedy odbija Jego światłość. Gdy Pan odsunie go na bok, zbór pogrąży się w mroku i nie będzie mógł świecić dla innych. Będzie wprawdzie istniał nadal, lecz pozbawiony już mocy świecenia." (Fritz Gruenzweig, Objawienia św. Jana, str. 60).

'Epoka smyrneńska' Kościoła, to niewątpliwie czas prześladowań ze strony Rzymu pogańskiego. Jako początek tego okresu należy przyjąć czas panowania Trajana (98-117) lub Hadriana (117-138). Od czasów Marka Aureliusza (161-180) prześladowania były sporadyczne i miały zasięg lokalny. Owe 'dziesięć dni', o których mówi Wierny Świadek, i do których nawiązuje też Gibbon, oznaczają prawdopodobnie dziesięć dekretów wydanych przeciwko chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim, do których hasło dał cesarz Decjusz. "Patrząc z perspektywy czasu na pomyślne i niepomyślne koleje losów Kościoła, od czasów Nerona do czasów Dioklecjana, zauważamy, że ogólną ilość prześladowań możemy określić liczbą dziesięć." (E. Gibbon, dz.cyt. t. II, str. 99). Zdaniem niektórych komentatorów, prorocza zapowiedź Jezusa Chrystusa ("Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota." – Obj 2,10), oznacza ostatnie prześladowanie, jakie miało miejsce na przestrzeni dziesięciu lat za panowania Dioklecjana (304-313). "Aby wyrobić sobie właściwe i jasne pojęcie o tym doniosłym okresie kościelnych dziejów, musimy poznać stan chrześcijaństwa w okresie dziesięciu lat, tj. od czasu ogłoszenia pierwszych dekretów Dioklecjana, do czasu aż ostatecznie zapanował spokój…" (E. Gibbon, str. 117). Fałszywi Żydzi - Niezależnie od zagrożeń zewnętrznych, od początku wieku II chrześcijaństwo borykało się z licznymi i uciążliwymi problemami wewnętrznymi. W Kościele powstało wiele sekt, z których każda utrzymywała, że wyłącznie ona ma rację w wielu kwestiach teologicznych. Gibbon wspomina m. In. O Pawle ze Smyrny, który działał w połowie II wieku, głosząc wiele błędnych nauk, które wzburzyły kościoły wschodnie. Ks. Jan Wierusz-Kowalski pisze; "Drugie stulecie było nie tylko wiekiem herezji, ale również wiekiem integracji chrześcijaństwa i konsolidacji jego organizacji." (Chrześcijaństwo, str. 31) To o tym właśnie czytamy w Obj 2,9: "Znam ucisk twój i ubóstwo, lecz tyś bogaty, i wiem, że bluźnią tobie ci, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, ale są synagogą szatana.".

"Okres pergamski" Kościoła zaczął się po roku 313, to jest po edykcie tolerancyjnym Dioklecjana. Wtedy to za sprawą Konstantyna Wielkiego chrześcijaństwo zaczęło zyskiwać przywileje, i wkrótce z religii prześladowanej, stało się religią panującą w Imperium Rzymu. Konstantyn, pontifex maximus pogańskiej religii, był poganinem z krwi i kości, który dla swych dalekosiężnych celów politycznych postanowił wykorzystać siły chrześcijaństwa, neutralizując jednocześnie jego duchowy wpływ. Dlatego zamiast prześladowań, które umacniały chrześcijaństwo, zastosował inną politykę. Historyk pisze; "Cesarz Konstantyn na początku IV stulecia postanowił iść inną drogą, taką, która pozwoliłaby na ograniczenie lub obezwłasnowolnienie chrześcijaństwa, zagrażającego Rzymowi. Tak jak cezarowie zawsze dążyli do osłabienia sił barbarzyńców, biorąc ich do swych służb, tak też uczynił Konstantyn Wielki z chrześcijanami. Układ, jaki zawarł z biskupem Rzymu był taki, że chrześcijaństwo stało się religią państwową, a w zamian za to Konstantyn został uznany za chrześcijańskiego władcę. W ten sposób cesarz osłabił tendencje chrześcijan do przeciwstawiania się państwu, a najważniejszym punktem było to, ze biskup Rzymu otrzymał od Konstantyna majątki i tytuły świeckie, by w ten sposób chrześcijanie weszli w rzymski porządek. Kościół chrześcijański nie tylko poddał się temu porządkowi, ale do tego stopnia wtopił się w rzymską społeczność, że przesiąkł zwyczajami pogańskimi. Różnica pomiędzy chrześcijaństwem a pogaństwem zatarła się do tego stopnia, że chrześcijanie zaczęli oddawać cześć posągom i obrazom, co prawda przypodobanym do kultu świętych. W ten sposób wpłynął jad, który zatruł całe chrześcijaństwo – tak mówili o tym ci, którzy pozostali wierni nauce apostolskiej. Tak więc pozostało bardzo mało tych wiernych wierze […] Kościół po upadku pogańskiego Rzymu występuje jako spadkobierca niechrześcijańskiego ducha…" (Zdenek Nojedly, Dzieje Czeskiego Narodu, str. 434.435). Taki właśnie, upadły Kościół wzrastał aż do upadku Zachodniej części Imperium Rzymu w roku 476. Spadkobiercą Rzymu stał się oficjalny Kościół rzymskokatolicki. Epoka 'Zboru pergamskiego' zamyka się w latach 313-476. Jest to czas gruntowania się 'stolicy szatańskiej' (por. 2 Tes 2,6-9; Obj 2,13). Wierna i oddana reszta - "Jednak obok oficjalnego, bogatego kościoła, istniał opozycyjny, ubogi kościół, który wysuwał różnorakie tezy teologiczne i reguły karności." (A. Maszkin, Historia Starożytnego Rzymu, str. 691). Zwycięzcom Jezus obiecuje posilenie 'skrytą manną' – swoim Słowem, oraz obiecuje dać 'biały kamień' z wypisanym nowym – zwycięskim – imieniem!

'Okres tyjatyrski' Kościoła, jest najdłuższym z dotąd występujących, i obejmuje całe średniowiecze. Jego kształt wyznacza największe odstępstwo od Prawdy Bożej, porównane do tego, o którym mówi I Księga Królewska. Za króla Achaba, który pojął za żonę córkę Etbaala, króla Sydończyków, Izabel, Izrael popadł w totalne bałwochwalstwo. Niewierność wobec Boga została w Biblii porównana z wszeteczeństwem. Chrystus jest bowiem Oblubieńcem swego Kościoła, i Kościół jako Jego Oblubienica ma być 'czystą dziewicą' (2 Kor 11,2). Wszelki duchowy związek chrześcijanina z bałwochwalstwem, z fałszywą nauką, podobnie jak połączenie się Kościoła ze światem, jest uważane za zdradę i cudzołóstwo. Duchowa 'Izebel' uważa się za prorokinię Bożą. Takie same pretensje zgłasza Kościół papieski, przypisując sobie boskie natchnienie i nieomylność w nauczaniu. Kościół ten ogłasza, że posiada 'Urząd Nauczycielski', jego wyznawcy nazywają go 'Matką' i 'Świętą Matką', sam uważa się za jedynego prawowitego przedstawiciela Bożego na Ziemi. Pretensje te są jednak nieuzasadnione, gdyż 'Izebel' jest fałszywą prorokinią. Ale, podobnie jak Izabel z czasów Achaba, nowotestamentowa 'Izebel' prześladuje proroków Bożych i świadków Chrystusowych, i czyni to z wielką zawziętością, bezwzględnie i okrutnie (casus: tzw. Święta Inkwizycja!) 'Izebel' z Obj 2,20 oznacza kościół nierządny, odstępczy, który zdradził Boga i prześladuje prawdziwy lud Boży. Ta sama odstępcza 'niewiasta', została przedstawiona w Obj 17,1-6 jako 'nierządnica', która wszeteczeństwem swoim uwiodła wszystkie narody, i która mordowała prawdziwe dzieci Boże. Jest to okres wywyższenia i supremacji papieskiej, w którym papiestwo oprócz duchowej zyskało także potężną władzę świecką. Znany wybitny katolicki znawca księgi Objawienia, B. Holzhauser pisze o tym okresie m. in.: "… Ciało Kościoła pozbawione zastrzyków, które go wzmacniały, odpadło od swego wysokiego powołania i oddało się przepychowi i rozkoszom. Poselstwo to objawia wewnętrzny stan Kościoła wieków średnich, który trwał od VI do XVI wieku." ('Apokalipsa' t. I, str. 155). Jest znamienne, iż wielcy reformatorzy niemal jednogłośnie oświadczają, że tak jak cesarski Rzym wypełnił proroctwo o 'czwartej bestii' z proroctwa Daniela rozdział 7, tak Rzym papieski odpowiada dokładnie proroczej charakterystyce 'małego rogu' z tegoż rozdziału, a ponadto 'człowieka grzechu' z 2 Tes rozdział 2, 'wszetecznej niewiasty' z Objawienia rozdział 17 i 'fałszywej prorokini Izebel' z Objawienia rozdział 2. Chrystus grozi 'Izebel', że – jeśli nie będzie pokutować i nie odwróci się od swych przestępstw – zostanie osądzona i ukarana. Fakt opisania w rozdziale siedemnastym Objawienia 'sądu nad nierządnicą' dowodzi, że ‘Izebel’ nie posłuchała ostrzeżenia Jezusa Chrystusa. Dowodzi tego także historia i dzień dzisiejszy Kościoła rzymskokatolickiego. Obietnice - Jezus obiecuje swym wiernym naśladowcom żyjącym w okresie tyjatyrskim, że "nie włoży na nich żadnego innego ciężaru" (Obj 2,24). W okresie ucisku i prześladowań oczekuje tylko, że strzec się będą bałwochwalstwa i wszeteczeństwa Izebel. Zwycięzcom obiecana jest nagroda, jaką Pan wręczy im w dniu swego chwalebnego przyjścia. 'Uczynki Jezusa', to wierność Bożym przykazaniom (Jan 15,10); tego samego oczekuje On od prawdziwych chrześcijan (Obj 14,12). Zwycięzcy otrzymają 'władzę nad poganami'. Jest to najprawdopodobniej obietnica pozyskania dla czystej Chrystusowej Ewangelii innych ludzi (por. Ps 2,8.9; DzAp 13,46-49) – tak więc nawet w tak trudnym czasie znajdowali się ludzie, których serca otwierały się na działanie Boże. Wiernym Jezus obiecuje też 'gwiazdę zaranną', a więc Siebie (por. Obj 22,16). Jest to wspaniałe zapewnienie bliskości i opieki (por. Mt 28,20)!


'Okres sardyjski' opisuje sytuację Kościoła końca średniowiecza, Wielkiej Reformacji i okresu poreformacyjnego. Stan tamtego azjatyckiego zboru odpowiada sytuacji w jakiej znalazł się protestantyzm, zanim upłynęło sto lat od Wielkiej Reformacji. Reformacja protestancka rozpoczęła swoją działalność z rozmachem, w pełni gorliwości i z ogromną witalnością, ale w niedługim czasie ostygła, skamieniała i obumarła. Wierny Świadek mówi, że nie znalazł „doskonałych uczynków” tego zboru. Najpewniej jest to zarzut, że reformacja nie ukończyła rozpoczętego dzieła; nie wydobyła wszystkich prawd ewangelicznych na światło, a tych, które odkryła, nie wprowadziła w pełni w życie. W niedługim czasie popadła zresztą w formalistykę, uwikłała się w zatargi i walki zbrojne. W późniejszym okresie, szczególnie po pokoju westfalskim (1648), protestanci pogrążyli się w błogim uczuciu zadowolenia z odkryć wielkich reformatorów, nie odczuwając potrzeby dalszego dociekania i odkrywania prawd ukrytych w Słowie Bożym. Protestanci zapomnieli protestować, choć wokół nadal szerzyły się błędy oficjalnego rzymskiego Kościoła i nadal trwał jego terror. Inkwizycja (Święte Oficjum) działała wciąż w każdym kraju katolickim i we wszystkich krajach kolonizowanych przez katolików, posiadając prawny dozór nad drukarniami. Wówczas to wprowadzono pierwszy wykaz ksiąg zakazanych (Index librarum prohibitorum). Poza Biblią, w roku 1616 na Indeksie ksiąg zakazanych znalazło się m. in. dzieło Mikołaja Kopernika "O obrotach". Wina za zły, martwy stan protestantyzmu w tamtym okresie spada przede wszystkim na nauczycieli Kościoła. Dlatego Chrystus występuje tutaj jako ten, który w swej ręce trzyma 'siedem gwiazd'. To są właśnie nauczyciele, kaznodziej i inni Bozy posłańcy. Gdy oni utracą dar Ducha Świętego, przestają świecić na firmamencie niebios. Gasną lub stają się błędnymi gwiazdami (por. Judy 13). "Nauczyciele późniejszego protestantyzmu za mało mieli w sobie światła i mocy Ducha Świętego, i za mało ścisłej łączności z Chrystusem, co spowodowało zanik życia duchowego tak u nich, jak i u ogółu wiernych" – pisze Antoni Maszczak. Potrójna obietnica - W Sardes 'kilka osób' nie skalało swoich szat. Zawsze, w każdym okresie historii i w każdym miejscu znajdują się święci Boży, którzy dbają o swój duchowy stan. Tak było nawet w świecie przedpotopowym, a także w dojrzałej do zagłady Sodomie. Tym osobom Wierny Świadek obiecuje, że będą przyobleczeni w szaty białe. Jest to wyraxne zapewnienie, że jako święci Boży, omyci w krwi Baranka, zostaną przez Niego zaproszeni do "Królestwa przygotowanego od założenia świata" (Mt 25,34). Następnie zapewnia ich, że ich imiona na zawsze pozostaną w księgach życia; jako obywatele Nowego Jeruzalemu wejdą "bramami do miasta" (Obj 22,14). Wreszcie obiecuje im, że w wielkim dniu przemiany i zabrania do Domu Ojca, wyzna ich imiona wobec Ojca i wobec Bożych aniołów! Obietnice te odnoszą się do tych z protestantów, którzy wiernie i z oddaniem szukali Boga, zgłebiali Jego Słowo i odkrywając kolejne prawdy, stosowali je w życiu i nauczali tych prawd innych.

'Okres filadelfijski', to czas niezwykłego przebudzenia religijnego, w którym przystąpiono do realizacji programu ewangelizacji świata. Jest to czas narodzenia się nowoczesnych misji chrześcijańskich. Przebudzenie to objęło wszystkie wyznania protestanckie, jednocząc te kościoły w duchu miłości bliźniego w celu realizacji wspólnego dzieła niesienia narodom świata prawdy o zbawieniu w krwi Jezusa Chrystusa. W Anglii wielką rolę w przebudzeniu odegrali Wersley i Whitefield, zaś w Niemczech Benger, Spencel, Jungestilling, Seitz, i inni. Okres ten, to czas powstawania licznych towarzystw biblijnych, które zajęły się drukiem Biblii na skalę masową i rozprowadzania jej. Zarazem powstają towarzystwa misyjne, kształcące i wysyłające misjonarzy do licznych krajów. M. in. w styczniu 1797 wysłano pierwszych misjonarzy na Tahiti. W 1807 roku Robert Moffat udał się do Afryki, a John Williams rozpoczął pionierską pracę wśród tubylców na wyspach mórz południowych. W roku 1804 powstało Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, a w roku 1816 Amerykańskie Towarzystwo Biblijne. Biblię przetłumaczono na wiele języków świata i w milionach egzemplarzy wydrukowano i rozpowszechniono w świecie. Obietnice - Zbór filadelfijski jest, oprócz Smyrny, jedynym zborem, któremy Jezus Chrystus nie udzielił żadnej nagany. Przeciwnie, otrzymał on pochwałę i obietnicę. Wierzący tego okresu chociaż dysponowali niewielkimi siłami, okazali się wierni w życiu chrześcijańskim i gorliwi w poświęceniu. trzymając się wiernie Słowa Bożego, wyznawali Chrystusa między poganami; chociaż mieli niewielką moc, dokonali wielkich rzeczy w świecie. Już zborowi w Smyrnie Jezus powiedział, że jego wrogowie z 'bóźnicy szatańskiej', niesłusznie uważający się za Żydów, będą przeszkadzać w jego świadectwie. W przypadku zboru w Filadelfii obietnica brzmi, że ludzie tacy zostaną upokorzeni. Wierzący zboru filadelfijskiego otrzymali zapewnienie, że zostaną zachowani w ‘godzinie pokuszenia’, jaka dotknie cały świat. Prawdopodobnie jest to aluzja do ogólnoświatowego kryzysu polityczno-gospodarczego oraz społecznego, jak i zjawisk w świecie przyrody – jakie wystąpiły końcem XVIII i w pierwszej połowie wieku XIX; ich wiara, gorliwość, i nadzieja wieczności były skutecznym antidotum na stresy i zawodne nadzieje oferowane przez świat. Członkom zboru filadelfijskiego Jezus potwierdza nadzieję i pewność swego powtórnego przyjścia, zachęca do wierności i wytrwania. Dla zwycięzców przeznaczona jest obietnica, że Pan uczyni ich filarami w świątyni Bożej (Kościele Bożym), że otrzymają imię Boże, imię Nowego Jeruzalemu oraz własne imię Jezusa. Metafory te odnoszą się do nowego, trwałego charakteru odrodzonych dzieci Bożych oraz ich stałego miejsca w Kościele Bożym, w Bożych planach i wieczności, w której będą wraz z Bogiem.

'Okres lodycejski' Kościoła rozpoczął się w wieku XIX i trwa nadal. Jest to ostatni okres historii Ludu Bożego na ziemi, bezpośrednio poprzedzający powtórne przyjście Pańskie. Druga połowa wieku XIX i wiek XX mają tragiczną opinię. Jeżeli jest to w pełni zauważalne w świecie zewnętrznym – w polityce, gospodarce i stosunkach społecznych, to jednak szczególnie daje się odczuć w życiu chrześcijańskim. Po przebudzeniowym, nacechowanym gorliwością, całkowitym oddaniem i poświęceniem oraz ogromem pracy 'okresie filadelfijskim', nastał czas laodycejskiej letniości i samowystarczalności, formalizmu wyznaniowego i pychy duchowej. W tym czasie chrześcijanie zazywają pokoju religijnego i obfitości strawy duchowej. Biblia jest łatwo dostępna, zanikają prześladowania religijne. Niestety, sytuacja ta pogrąża ogół chrześcijan w błogim samozadowoleniu i duchowej śpiączce. Sprawia ponadto, że samoocena jest nietrafna, fałszywa. I o ile typowy 'laodycejczyk' ma o sobie i swoim stanie duchowym jak najlepsze mniemanie, to zdaniem Wiernego Świadka – Chrystusa – jego rzeczywisty stan jest tragiczny i śmiertelnie niebezpieczny! Wzrosła nieprawość, a dlatego oziębła miłość wielu (por. Mt 24,12). Nagminnie i w różnoraki sposób łamane jest Prawo Boże, a na konkretną naukę biblijną typowy 'laodycejczyk' ma "świerzbiące uszy" (2 Tym 4,3.4). W sposobie myślenia, obyczajach i postępowaniu widać zeświecczenie, płyciznę duchową i pogoń za własną wygodą i zbytkiem. Trwa wielki odwrót w stronę pogaństwa i spirytyzmu (por. 1 Krl 18,21; Mt 6,24). Powszechnie występuje zjawisko oglądania się do tyłu ("Pamiętajcie na żonę Lota!"). 'Laodycejczyk' uważa się za wystarczająco wierzącego i świętego, gardzi napomnieniem i wezwaniem do pokuty i nawrócenia. Zadowala się krótkim pobytem w takim czy innym kościele (jedni stoją na stopniach swoich świątyń niecałą godzinę, zaś członkowie zborów przeznaczają na to 'aż' dwie lub trzy godziny. Potem trwa 'normalne życie', w którym niewiele lub wcale nie ma miejsca dla Boga, Jego Słowa, dla modlitwy i społeczności z innymi chrześcijanami, dla chrześcijańskiej, samarytańskiej czy ewangelizacyjnej służby! Janusz Kuczyński napisał kiedyś: "… Audycja telewizyjna jest bardziej nęcąca od zawsze jednakowego nabożeństwa; wszelkiego rodzaju rozrywki prowadzą do nieuchronnej zagłady przeżyć i praktyk religijnych…" ("Chrześcijaństwo i sens życia", str. 301). Groźba i rada - Chrześcijanie 'okresu laodycejskiego' są ubodzy i niedostateczni w swej wierze, pozbawieni sprawiedliwości Chrystusowej, i mają chore niedowidzące oczy. I dlatego własnie Jezus zaleca im nabycie (od Niego!) tej gorliwej i doświadczonej w ogniu wiary, podobnej do złota (por. 1 Ptr 1,7). wskazuje na konieczność przyjęcia (od Niego!) doskonałej sprawiedliwości (Mt 22,10-14; por. Rz 3,20-24; Ef 2,8.9). 'Laodycejczykom' potrzeba też "maści wzrok naprawiającej" – Ducha Świętego Bożego, który otwiera oczy na rzeczywisty duchowy stan i prowadzi w grzeszniku dzieło odrodzenia, wspierając i kształtując jego życie (por. Jan 16,7-13). Chrystus wzywa, abyśmy byli gorącymi dla Niego, lub abyśmy byli zimnymi; stan letności – brak zdecydowania i jednoznaczności w życiu, jest dla Niego nie do przyjęcia! 'Laodycei' jako całości grozi odrzucenie na wieki. Można odnieśc wrażenie, że Wierny Świadek jest tego świadomy, a dlatego w kolejnych słowach zwraca się już raczej do jednostek: "jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstapię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną." (w. 20). Warto na koniec zwrócić uwagę na Chrystusa stojącego za drzwiami i stukającego do Kościoła. Jest znaną prawdą że On działa ("stuka") bezpośrednio przez wpływ Ducha Świętego, że przemawia przez wydarzenia, ale także posyła do nas ludzi, którzy stojąc na miejscu Chrystusowym zwiastują poselstwo upamiętania (por. 2 Kor 5,19-21)! Są Kościoły i społeczności wyznaniowe, które są absolutnie zamknięte na jakikolwiek głos z zewnątrz. I nawet gdy uznają potrzebę odmiany swego 'stanu laodycejskiego', gotowe są przyjąć wezwanie płynące wyłacznie z własnych szeregów – od swoich 'proroków', kaznodziei, nauczycieli. Nie do pomyslenia jest dla nich, aby ktoś z zewnątrz miał im coś istotnego do przekazania od Boga. Taka postawa doskonale wpisuje się w 'stan laodycejski'! To również demonstracja przekonania, że "mam wszystko i niczego [od innych] nie potrzebuję"! Tymczasem często Chrystus dosłownie jest p o z a - On jest na zewnątrz i usiłuje się dostukać, usiłuje dotrzeć przez innych, którzy w danej chwili znają Jego myśl i gotowi są przekazać Jego poselstwo!



Co Ty KBM opowiadasz, że wszyscy mieli szanse poznać Boga. Przecież kontynent amerykański odkryty został dopiero w XV w., a przedtem tamci ludzie nie mieli żadnych szans cokolwiek usłyszeć, że nawet istnieje jakiś tam naród izraelski. Również np. z krainy Łużyckiej na terenie Polski z przed XV w. pne. kto mógł cokolwiek usłyszeć o działalności Mojżesza, nie mówiąc już o Jezusie. Dopiero Jezus zapowiedział o przyszłości, że taka możliwość będzie zorganizowana. ,,A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec". (Mat.24:14) {por.Am.3:7} Paweł w liście do Rzymian cytując Izajasza, ma na myśli 'dać się poznać' tym, którym głoszono np. Faraonowi, a nie tych którym nie pomagano.

Czyżbyś chciał zaprzeczyć, że wszyscy ludzie na ziemi są potomkami Adama oraz Noego. Tak więc - wszyscy wywodzą się od ludzi znających Boga. A że ich przodkowie w którymś momencie historii odwrócili się od Boga - to to był ich wybór. A ich potomstwo również słyszało o Bogu, ale poszło drogą rodziców.
Wystarczy uważna lektura 1 i 2 rozdz.Listu do Rzymian, aby to zrozumieć.
Równie dobrze - nie rozumiejąc Bożej Woli - możesz mieć pretensje do Boga, że przez 2500 lat wybierał na Swój Lud potomstwo wywodzące się zawsze od jednego tylko z synów patriarchów. A od Jakuba, że wybrał tylko jeden Lud - Izrael - odrzucając inne, których przodkowie faktycznie się od Boga sami odwrócili.

o, matko, wystarczy sobie przypomniec wizytę U korneliusza i działalność św Pawła aby odrzucić ,tezę by przez 3 i pół roku zbierano tylko izraelitów. Po za tym proszę o dowód ,że ochrzczono 144 tys Izraelitów.

Przez 3 i pół roku Ewangelia była głoszona tylko Żydom. Pierwszym ochrzczonym poganinem (po upływie 3 i pół roku) był właśnie Korneliusz. Również ap.Paweł dopiero po tym okresie został posłany do pogan. Dowodem na zebranie w tym okresie takiej liczby reszty - pierwocin z Izraela - są właśnie słowa Obj 7,4 bt "I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela:" oraz Obj 14,1 bt "Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach."
Szczegółowe opracowanie dotyczące biblijnego uzasadnienia tej liczby jako reszty z Izraela - znajdziesz na jednej z poprzednich stron na tym forum.



#103005 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-10, godz. 16:04 w Tematyka ogólna

Cała działalność Jezusa oraz okres działalności apostołów, jak i następne wieki były skoncentrowane wyłącznie na zgromadzaniu ‘’pierwszych owiec” tj. 144000, których wybiera do nieba. (Heb.3:1) Ich wybór ma na celu sprawowanie władzy nad ludźmi na ziemi, by ich doprowadzić do doskonałości. Świadczą m.in. ich pozycja zasiadania na tronach , (Łuk.29-30) co świadczy, że są inni, którzy nie są na tronach a którzy potrzebują kierownictwa. Nazwano ich też kapłanami, co dowodzi, że będą prowadzić przewodnictwo pod względem duchowego wychowania, tych którzy kapłanami nie będą. (Ob.5:10) Ostatecznie pod głównym nadzorem Jezusa, (Ja5:22) będą sędziami, czyli będą decydować kto ostatecznie zostanie zbawiony, a kto pójdzie na zatracenie. (Ob.20:4)
Będą królami, kapłanami, sędziami dopiero w okresie 1000 lat, gdy szatan będzie wsadzony do ,,więzienia". Wówczas to narody które wyszły z wielkiego ucisku, jak i te które będą zmartwychwstawać, będą pouczane przez dodatkowe pouczenia, które obecnie nie są znane. (por.Ob.20:12) Jezus jak i apostołowie w I w. tej działalności ,,królowania" jeszcze nie rozpoczęli, gdyż ok. 60 r. autor listy do Hebrajczyków napisał, że Jezus na razie 'zasiadł po prawicy Ojca i oczekuje'... .
Natomiast o ‘’drugich owcach”, czyli ziemskiej obietnicy mówi przede wszystkim ST. ,,Jahwe Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i go doglądał”. (Rdz.2:15),,Niebo jest niebem Jahwe, synom zaś ludzkim dał ziemię”. (Ps.115:16) ,,tak słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa”. (Iż.55:11) Nie potrzeba dwóch Biblii, jedna o tym mówi.

Rzeczywiście - 3 i pół roku działalności Jezusa i 3 i pół roku działalności apostołów po Jego Śmierci i Zmartwychwstaniu (ostatni z 70 tygodni danych Izraelowi) - głównym celem było zebranie "Reszty z Izraela" ("owiec, które poginęły z Domu Izraela). Tak więc rzeczywiście w tym czasie - została zebrana reszta Izraela, a jednocześnie pierwociny Kościoła w liczbie 144000.
Natomiast niedorzecznością jest, że przesłanie Ewangelii i NT dotyczy tylko 144000, i to w rozumieniu organizacji ŚJ. W Biblii takiej nauki NIE MA! Jest to wyłącznie wymysł Towarzystwa Strażnica. Smutny jest brak zastanowienia wśród tzw."drugich owiec", które służą za bezwolne narzędzie do rozpowszechniania takiej kłamliwej informacji.
Jedna jest Obietnica dana wszystkim. Werset z Hbr.3,1 odnosi się do wszystkich chrześcijan, a nie tylko do wybranej grupy. Podobnie jak całe przesłanie Biblii.

Nie rozgraniczaj, że NT - jest tylko dla "pierwszych owiec", a ST dla "drugich owiec".
Wystarczy przytoczyć jeden werset z ST, by obalić twoją filozofię.
Oto taką ("Niebiańską") Obietnicę Bóg daje Izraelowi: Wj.19:6 bt "Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom»".
Tak więc - Lud Boży, którym był najpierw Izrael a obecnie wszyscy biblijni chrześcijanie - jest Narodem Świętym, Królewskim Kapłaństwem i będą uczestniczyć w Sądzie Potępienia, jako świadkowie Bożej Sprawiedliwości.

Przypominam, że "waszym sędzią będzie nauka, którą żeście słyszeli".



#102752 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-04, godz. 21:17 w Tematyka ogólna

Zwrot, "Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat”, oznacza ludzi żyjących na ziemi, ale którzy nie przeszli ostatniej próby. (Ob.20:7-9) Toteż pomimo, że żyją, ale w oczach Boga na razie nie zasługując na zbawienie, są jako nieżywi. Podobnie traktowano chrześcijan zanim nimi zostali. ,,I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, (…) I nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem….” (Ef.2:1,5) A gdzie czeka szatan skoro twierdzisz, że stara ziemia została rozwalona?
Natomiast określenie pierwsze zmartwychwstanie dotyczy 144000 do życia w niebie,
a ci inni to właśnie osoby do życia na ‘ nowej ziemi’ w ciałach doskonałych ludzi.

Jak sam napisałeś - "nie przeszli ostatniej próby". Skoro w tym życiu mieli OSTATNIĄ próbę, to co jeszcze może być po ostatniej?
Słowa ap.Pawła z Ef.2,1.5 - mówią o chrześcijanach, którzy jak wszyscy ludzie równiez nie są wolni od grzechu, ale po poznaniu Chrystusa "umarli" dla grzechu i w Chrystusie uświęcają swoje życie.
Pytanie - Kiedy wszystko na ziemi zostanie spalone poprzez "chrzest w ogniu", a kiedy ziemia przestanie istnieć jako planeta?
Kolejne pytanie - Gdzie odbędzie się Sąd Ostateczny?
Wszystko jest w Biblii.
Jeszcze nie udało ci się udowodnić ani wiarygodnie wykazać, że tylko 144000 ma tzw."nadzieję niebiańską".
Wielokrotnie już wskazałem niedorzeczność takiej nauki w świetle Biblii.
Jeszcze jedno osobiste pytanie - Biblia wszystkich wybranych nazywa Dziećmi Bożymi - według organizacji ŚJ jest nimi tylko 144000. W wielu miejscach Biblia uczy, że jeśli ktoś nie jest Dzieckiem Bożym - jest dzieckiem szatana. Jeśli jesteś "drugą owcą" - możesz być tylko dzieckiem diabła. I jako dziecko diabła - jaką wogóle możesz mieć nadzieję?!

To, że w Ef. 4:4 nie pisze 144000, ale pisze Ciało i to z dużej litery, co oznacza określenia zamienne ( równoważne). Przecież podawałem, że określenia 144000 są różne i zestawienie podałem na tej stronie u góry trzeci mój post z dn. 2008-09-26 17:31.
Mierniki Boże obowiązują wszystkich te same, tych z nadzieją do nieba, jak i tych do życia na ziemi. (por.Lb.9:14)

Ciało Chrystusowe - czyli Kościół Boży - to nie tylko 144000. Wszystkie określenia, które podałeś - nie dotyczą tylko 144000, ale właśnie całego Kościoła Bożego.
No właśnie - mierniki Boże obowiązują wszystkich. Jaką nadzieję może miec wasz "namaszczony ostatek" nauczając, że owe Boże mierniki już nie obowiązują. W ten sposób - sprzeciwiacie się Bożemu Prawu. A tymczasem mierniki są wciąż takie same "Ja Jahwe nie odmieniam się", "karą za grzech jest śmierć", "grzech to przestępstwo Prawa". W ten sposób wasz "ostatek" grzeszy przeciw Imieniu Bożemu i przeciw Duchowi Świętemu (nauczając czegoś innego niż Bóg).
W Obj.14,12 padają znamienne słowa: "Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą Przykazań Boga i wiary Jezusa". Nie może więc chodzić o wasze "rzekome 144000", które przecież odrzucają Boże Prawo i Boże Przykazania.

W słowie ‘’przemienieni” oraz w informacji z 1Kor. 15:50, dowiadujemy się, że ‘ciało i krew’ nie mogą osiągnąć nieba.
Tak jak aniołowie są duchami, tak i z powołaniem do nieba zmartwychwstaną w ciałach duchowych. (Mat22:30)

A jednak Chrystus zmartywychwstał w Ciele. I ap.Paweł pisze: Rom 8:11 bt "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha."
Jak więc widzisz - sprawiedliwi również powstaną w odmienionych, ale tych samych swoich ciałach.
Co się tyczy 1Kor.15,50 - proponuję żebyś przeczytał te same słowa w przekładzie Biblii Poznańskiej 1Kor 15,50 bp "Zapewniam was bracia, że śmiertelne ciało ludzkie nie jest w stanie osiągnąć królestwa Bożego, a to, co podlega zniszczeniu, nie może osiągnąć niezniszczalności." Następnie rozważył tenże rozdział od w.35-53 oraz Gal.5,16-26.
Właśnie tu użyta jest metafora, a sens właściwy jest taki: że ciało podległe zmysłom (żądzom cielesnym), a więc niedoskonałe - nie osiągnie Królestwa. (może słyszałeś powiedzenie "człowiek z krwi i kości"). Tylko ciało poddane duchowi - osiągnie Królestwo Boże.

Te cuda były tylko namiastką królestwa Bożego. Nadal jest niesprawiedliwość, choroby w końcu śmierć, a więc pełnego królestwa Bożego jeszcze nie ma.

Zapewniam cię, że w każdym wieku - na ziemi żyła i żyje grupa chrześcijan, którzy są "obywatelami Królestwa Niebieskiego". Oni, są częścią Królestwa Bożego tu na ziemi. Niebo jest już oczyszczone od zła. I ziemia jest jedyną "przeklętą" planetą we wszechświecie. A więc, aby nie było już takich "czarnych dziur" w Królestwie Bożym - o to modlą się chrześcijanie. I to się spełni, gdy Bóg da nam Nową Ziemię.

Nie powstał większy od Jana Chrzciciela może chodzić, że on jest tym największym z tych którzy mają obietnicę do życia na ziemi,
a nie z porównaniem tych 144000 o nadziei niebiańskiej. Lecz następne zdanie daje decydujący cios , że:
,,…Lecz w najmniejszy w królestwie niebieskim (nie ziemskim) większy jest niż on”. (Mat.11:11)

Znowu "może"...!!!
Chodzi o twoje zbawienie, i nie możesz jego pewności budować na gdybaniu!!!
Udowodniłem ci - dlaczego Jezus mówi, że Jan Chrzciciel jest największym z ludzi, i dlaczego Siebie nazywa najmniejszym.
Przeczytaj raz jeszcze moją wypowiedź.
Skoro Chrystus mówi, że Jan Chrzciciel jest największy z ludzi, a organizacja ŚJ twierdzi, że jest 144000 większych - to albo zarzucacie Jezusowi kłamstwo, albo owe 144000 to nie ludzie.



#102751 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-04, godz. 20:29 w Tematyka ogólna

Jak możesz przekłamywać Ob.7:9,14, przecież nigdzie nie podałeś jakiegokolwiek zwrotu dotyczącej ‘wielkiej rzeszy’, by została zabrana do nieba. Wydarzenia działy się na ziemi i tak pozostali. Dowodem, że po Armagedonie będą ludzie, jest następujące doniesienie. Najpierw Ob.20:2 opisuje uwięzienie szatana. Użycie terminu uwięzienie (związanie) , oznacza aby nie miał wpływu na otaczających ludzi. Gdyby nie było ludzi na ziemi, nie trzeba było by go wiązać. Niech by sobie hulał ze swymi demonkami. Jednakże nie są to osobiste domniemania ponieważ: (Ob.20:3),,I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył na nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów , aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas”.

Czy dostrzegasz słowo narody a więc ludzi? Z całą pewnością są to ci, co wyszli z wielkiego ucisku, jak i ci którzy będą zmartwychwstawać. Gdyby chodziło o samą ‘wielką rzeszę’ użyty był by inny zwrot niż narody, ponieważ skoro wyszli z wielkiego ucisku znaczy, że byli sami wierni Bogu. Wobec tego termin narody musi dotyczyć ludzi o różnych poglądach. Wniosek jest prosty, są to zmartwychwstali niesprawiedliwi. (Dz.24:16), którzy wcześniej nie mieli możliwości w pełni zapoznać się z miernikami Bożymi. W związku z tym muszą być z nimi zapoznani. ,,Który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy”. (1Tym.2:5)

Narody jak np. Aztekowie, Indianie, Słowianie, Asyryjczycy, Persowie itd., Bóg ich nie zniszczy ze względów takich samych , jak prześladowcę pierwszych chrześcijan. ,,Mimo to, że przedtem byłem bluźniercą i prześladowcą, i gnębicielem, ale miłosierdzia dostąpiłem, bo czyniłem to nieświadomie, w niewierze”. (1Tym.1:13, Bw.)

Ależ oczywiście, że te wydarzenia z Obj.7,9-14 - od 2000 lat - dzieją się na ziemi, gdzie wciąż pieczętowani są słudzy Boży (wyjrzyj przez okno, a przekonasz się, że aniołowie wciąż jeszcze powstrzymują 4 wiatry).
Wyjaśniałem już, że ludzie którzy będą zmartwychwstawać 1000 lat po Pierwszym Zmartwychwstaniu na opuszczonej zupełnie przez Boga ziemi - napotkają właśnie oczekującego ich tu szatana. Jeśli zgodni jesteśmy, że "związanie" szatana oznacza pozbawienie go możliwości zwodzenia, to logiczne, że z chwilą, gdy zmarli niesprawiedliwi powstaną, zostanie on "uwolniony". Znów będzie miał kogo zwodzić.
Udowodniłem również, że szatan strącony został na ziemię już 2000 lat temu (razem ze swoimi aniołami), i od tamtej pory - ani on, ani jego zbuntowani aniołowie nie mają żadnego przystępu do nieba, i nie mogą go mieć.
To ty mylisz pojecia. Nigdzie nie pisałem, że będzie on zwodził "wielką rzeszę". Wszyscy sprawiedliwi, a więc wielka rzesza z wszystkich narodów i pokoleń, juz od 1000 lat będzie w niebie. W Drugim Zmartwychwstaniu powstaną tylko niesprawiedliwi, i tylko na Sąd Potępienia.
Nie zgadzam się z twoim pragnieniem, że tym niesprawiedliwym należy się "druga szansa". Jezus powiedział: "waszym sędzią będzie nauka, którą żeście słyszeli" (a w innym miejscu "że Mojżesz" - czyli Boże Prawo). Mieli taką samą szansę, jak ci, którzy uwierzyli w Chrystusa. I ją odrzucili. To był ich suwerenny wybór.
Bóg chce i pragnie zbawienia wszystkich ludzi, dlatego Ofiarował Swojego Jednorodzonego Syna, dając każdemu człowiekowi taką samą szansę zbawienia. Ale Bóg, który ofiarował człowiekowi wolną wolę - temu człowiekowi pozwala wybierać.
Co do wymienionych przez ciebie Narodów jak: Aztekowie, Indianie, Słowianie, Asyryjczycy, Persowie itd. - wyjaśnia to ap.Paweł w Liście do Rzymian 1,19-32 - gdzie pisze wyraźnie, że ludy te będą przecież potomkami Adama i Noego, z całą świadomością Boga odrzucili.
Rom 10:20 bt "Izajasz zaś odważa się powiedzieć: Dałem się znaleźć tym, którzy mnie szukali, objawiłem się tym, którzy o Mnie nie pytali."
Jeśli wśród tych pogan, znalazł się ktokolwiek szukający Boga - Bóg z pewnością pozwolił mu się znaleźć.
Jeżeli chodzi o ap.Pawła - nie zapominaj, że od dziecka wychowywany był w poznaniu Boga, a z chwilą, gdy poznał Chrystusa - poświęcił Mu całe swoje życie (czyżbyś ap.Pawłowi odmawiał wstępu do Nieba - zrównując go z tymi, którzy według ciebie mają "nadzieję ziemską").



#102749 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-04, godz. 19:56 w Tematyka ogólna

Glob ziemski nie przestanie istnieć. Izajasz w 24 rozdz. tak jak i Jezus w Mat.24:35, stosują hiperbole a nie rzeczywisty rozpad globu ziemskiego. Szkoda, że czytając biblię nie rozróżniasz hiperboli.
Z kolei w Ob.20:11 nie rozpoznajesz metafory, mianowicie ‘zniknęła ziemia i niebo’ jest zapowiedzią, że na ziemi zniknęło złe społeczeństwo. Podobnie nie ma nieba, tego w którym był szatana z demonami. Dowodem, że ziemia jako glob będzie tych samych rozmiarów i będzie krążyć po obecnej orbicie, niech będą następujące fakty. ,,Ugruntowałeś ziemię na stałych podstawach, by się nie zachwiała na wieki wieczne”. (Ps.104:5) {Kaz.1:4} A Izajasz stwierdza, że Boże słowo realizuje, to z czym je wysłał. (Iż.55;11)

Natomiast ,,gwiazdy spadły na ziemię” (Ob.6:13, 12:4), to może chodzić o szatana i jego aniołów. (Łuk.10:18) Również jeśli chodzi o opisy typu; ,,góry zostały ruszone ze swych miejsc” (Ob.6:14, 16:20)), to znów mamy do czynienia z przenośnią w rodzaju, przenoszenia ‘ gór trudności’ w wyniku wiary. ‘Spadającymi gwiazdami’ to może chodzić o utratę wysokich stanowisk przez wysoko postawione osobistości. (Mat.17:20) Gdyż jest rzeczą niemożliwą, że 1/3 gwiazd miała by spaść na ziemię, skoro najbliższa jest tysiące razy większa od ziemi. Jeśli powoływałeś się na Sodomę i Gomorę jako przykład zapowiedzi całkowitej zagłady ziemi ogniem, to jest to kolejne nie adekwatne porównanie. Tak jak w tamtej sytuacji Lot i dwie córki zostali uratowani, tak i Księga Objawienia w swych opisach mówi o niszczeniu 1/3-ej części ludzi. (np. Ob.9:18)

Kolejnym argumentem, że Bóg nie zniszczy ziemi jest fakt, że potępia jakiekolwiek niszczenie. (Ob.11:18) Zatem, to co potępia sam by się tego dopuszczał?

Coś bardzo zgodne te hiperbole z metaforą?! Czy nie lepiej odczytać jasny i logiczny sens tych wersetów, niż robić "dziury w płocie".
Akurat twoja teoria jest bardzo naciągana.
W oryginale hebrajskim pada słowo "Leolam" = "wieki". Takie tłumaczenie znajdziesz m.in. w BP. Według Żydów termin ten oznacza "pewien okres czasu".
Po 1) "na wieki" nie oznacza "na zawsze", po 2) ziemia trwa już w swym miejscu już 60 wieków, więc wszystko się zgadza.
Ponadto w Koh.1,4 czytamy że: "jedno pokolenie przechodzi, drugie pokolenie przychodzi, a ziemia trwa niewzruszenie" - Czy tak się nie dzieje już przez 6 tys.lat, czyli już przez wiele wiele pokoleń, a ziemia wciąż trwa - i wszystko się zgadza, tylko, że tak będzie do dnia Przyjścia Pana - i koniec. W niczym to nie potwierdza twojej teorii.

Kolejne twoje słowa mówią same za siebie. Każdy swój wywód opatrzyłeś słowem "może" - mało wiarygodne i mało przekonujące jest takie gdybanie, i świadczy jak krucha jest podstawa w to, co wierzysz? Ja mam pewność tego, co piszę.

Ależ napisałem, że Lot wyszedł a ci, którzy zostali zginęli.

Co się tyczy Obj.9,18 - werset ten nie mówi o Armagedonie.
Warto, abyś przeczytał cały rozdz.Obj.9, a może zauważysz jednak, że cały ten rozdział umiejscowiony jest w czasie znacznie poprzedzającym Armagedon. Są to okresy historii Kościoła identyczne jak w Listach do 7 Zborów, czyli od ok.VIIw.do ok.XVIIIw. I tu powinieneś poszukać metafor i hiperboli.

A jednak Biblia wyraźnie mówi, że wszelkie zło na świecie zostanie zniszczone. To Będzie tylko Boża Sprawiedliwość.



#102748 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-04, godz. 19:29 w Tematyka ogólna

Co do tego, że wszyscy bezbożni zginą w czasie Armagedonu, to jesteśmy zgodni. (2Pi.3:7) Ja pozostaję przy stwierdzeniu, że wierni przeżyją. Natomiast z zacytowanych wersetach; 1Kor.15:52 oraz 1Tes.4:17, mówią o 144000 i tylko o nich jest mowa, że będą odmienieni. Nigdzie w Biblii nie znalazłem stwierdzenia, że wszyscy zostaną zabrani do nieba, jeśli jest takie zdanie – pokaż.

Drogi Gambicie - na wstępie mojej odpowiedzi wielkie brawa (i to na stojąco) za dopracowaną do perfekcji żonglerkę zarówno moimi odpowiedziami, jak i wersetami biblijnymi.
Na wiele kwestii daję konkretną odpowiedź, potwierdzoną dowodami (wersetami) biblijnymi - ty sprawiasz wrażenie jakbyś celowo nie dostrzegał tego co obala twoje twierdzenia, i czego nie jesteś w stanie podważyć. I znów wołasz o te same odpowiedzi, których znowu nie przeczytasz i nie przemyślisz.
Trochę smutne, że nawet nie starasz się przemyśleć treści, którą do ciebie kieruję.
Ale spróbujmy jeszcze raz pokolei i możliwie krótko.

Więc podaję ci wersety - od 1Mjż.1,1 do Obj.22,21 - cała Biblia mówi, że jest tylko jedna nadzieja i jedna obietnica zbawienia, dana wszystkim ludziom.
Ja już udowodniłem, że nie chodzi tylko o 144000, ale całe przesłanie NT - skierowane jest do wszystkich chrześcijan.
Ale może ty odpowiesz mi na pytanie - Wskaż dokładnie, które słowa Biblii skierowane są tylko do "pierwszych owiec" a które do "drugich"? oraz Dlaczego Bóg nie dał dwóch różnych Biblii?



#102680 144000

Napisano przez KBM on 2008-10-02, godz. 19:47 w Tematyka ogólna

Prawda jest taka, że Jezus przyrównał opis Mt.24:37-39, do okresu poprzedzającego zagładę, samą zagładę oraz okres po zagładzie. Piotr nazywa 'Noego głosicielem prawości'. (2Pi.2:5) Jezus oznajmia, że Jego przyjście poprzedzi; 'głoszenie ewangelii po całej ziemi'. (Mat.24:14) W potopie ocalonych zostało 8 osób. (2Pi.2:5) Pływając po wodzie, nadal byli na globie ziemskim a nie w kosmosie (ponad ziemię). Tak jak tuż po potopie, tak i po wielkim ucisku i Armagedonie, ludzie objęci ratunkiem wychodząc z tych wydarzeń, nadal przebywają na ziemi. (Ob.7:9,14) Dowodzi o tym, że w zgładzeni będą tylko bezbożni, (2Pi.3:7) Innym dowodem jest wypuszczenie po 1000 latach szatana na ziemię, gdzie zastaje mieszkających ludzi.(Ob.20:7-9) Tak więc Twoje twierdzenie, że przez 1000 lat nikt nie będzie zamieszkiwał ziemi, jest nie prawdziwe.

Drogi Gambicie - To może porównamy nie tylko te wersety, ale i kolejne:
Mt 24,37-42 bt "A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie."
Dziś jest jak za tamtych czasów (za dni Noego). Podobnie jak wówczas ludzi pochłoniętych codziennością życia zaskoczył potop - tak bedzie i teraz. Ludzie będą wykonywac swoje zwykłe codzienne czynności - bedą pracowac w polu, będą mleć na żarnach, itp itd - i przyjście Pana zaskoczy ich podczas tych czynności "Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie".
Jak więc widzisz - cała treść wypowiedzi Jezusa, a przede wszystkim w.42 potwierdza moje rozumienie tej kwestii.

Jan powiedział: "Ja chrzczę was wodą, ale za Mną idzie ten, który będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem". Za dni Noego - ziemia została oczyszczona poprzez "chrzest" w wodzie. Więc kolejny "chrzest" będzie inny. Znamy znaczenie chrztu Duchem Świętym. Znaczenie "chrztu" ogniem ma dwojakie znaczenie:
Jedno - w stosunku do wiernych i sprawiedliwych, którzy swą świętość osiągają poprzez próby i doświadczenia "badałeś nas ogniem, jak się bada srebro" (Ps.66,10).
Drugie - w znaczeniu potępionych. Taki "chrzest" pokazany został na przykładzie Sodomy i Gomory.
Tak więc - przeklęta ziemia (1Mjż.3,17) - nie może się spodziewać "chrztu" Duchem Świętym, ale wyłącznie ogniem. W odróżnieniu od Sodomy i Gomory będzie to w skali całego globu. Tam - nie przeżył nikt (nie licząc Lota, który wyszedł wcześniej). I tu nie przeżyje nikt, kto pozostanie w tej chwili na ziemi. Potwierdza to wiele wersetów. Również zacytowany przez ciebie 2Pi.3,7. Rzeczywiście zgładzeni zostaną tylko bezbożni - bo tylko oni pozostaną na ziemi, gdyż wszyscy usprawiedliwieni wcześniej zostaną zabrani do Nieba
1Kor 15,52 bt "W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni."
1Tes 4:17 bt "Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem."
Nie pozostawiają wątpliwości jeszcze kolejne wersety:
2Piotr 3,10 bp "Dzień zaś Pana nadejdzie, jak złodziej. Przeminą niebiosa, żywioły ogarnięte żarem rozpadną się, a ziemia i (będące) na niej dzieła ulegną spaleniu."
Iz 24,19-20 bw "W bryły rozleci się ziemia, w kawałki rozpadnie się ziemia, zatrzęsie się i zachwieje się ziemia. (20) Wkoło zatacza się ziemia jak pijany i kołysze się jak budka nocna. Zaciążyło na niej jej przestępstwo, tak że upadnie i już nie powstanie."
Obj 20,11 bp "Potem ujrzałem wielki biały tron i na nim Zasiadającego. Sprzed Jego oblicza uciekła ziemia i niebo, i zniknęły bez śladu."

Obj 7,9.14 - wcale nie mówi o przebywających na ziemi po Armagedonie!
Wersety te mówią o wielkiej rzeszy zbawionych z wszystkich narodów i wieków, opieczętowanych Pieczęcią Ducha Świętego, którzy w Dniu Paruzji zostaną własnie zabrani do Nieba.

Obj 20,3 bw "I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas."
To ciekawe, ale nauki organizacji ŚJ również uznają, że uwięzienie szatana będzie polegało na pozbawieniu go mozliwości zwodzenia - nie będzie miał kogo zwodzić. Będzie sam - gdzie? 2000 lat temu szatan został ostatecznie strącony na ziemię:
Łk 10:18 bt "Wtedy rzekł do nich: «Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica."
A więc on już tu jest. Jeśli sprawdzisz dokładnie w Biblii, przekonasz się, że "czeluścią" czy "wielką otchłanią" nazywana jest właśnie ziemia. Jako postac duchowa, szatan nie zginie w ogniu Armagedonu, ale pozostanie sam. Ziemia zostanie pozbawiona Bożej Chwały i Obecności - już po zabraniu sprawiedliwych w Dniu Paruzji.
Obj 20,5 bw "Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie."
A więc 1000 lat później następuje drugie zmartwychwstanie (i nie ma na ziemi wogóle żywych Obj 20,12 bw "I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem;", Obj 20,13 bw "I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich.").
Zmartwychwstających wówczas na ziemi, pozbawionej choćby namiastki Bożego Ducha - kto wita? odp. szatan, który tu czeka na nich od 1000 lat. I przypomina im: "czyż nie mówiłem wam: 'napewno nie umrzecie'...". Jakżeż wówczas mogą mu nie uwierzyć i nie pójść z nim na ostani bój.

Do nieba zabrane zostanie 144000 i to bezpowrotnie. To oni są nazwani ciałem, jednym duchem z Chrystusem i to ich dotyczą słowa 'jednej nadzieii. (Ef.4:4) Jeżeli jak piszesz, że najpierw uniesieni do nieba duchowo, następnie połączenie się z zmartwychwstałymi ciałami, by zamieszkiwać ziemię. To właśnie taki obrót wydarzeń stwierdzał by o dwóch nadziejach, raz niebiańskiej a potem ziemskiej. A to jest już zaprzeczeniem Ef.4:4, 'jednym duchu i jednej nadzieii.

Ef 4,4 bp "Jest jedno Ciało i jeden Duch, jak jest tylko jedna nadzieja, którą daje wasze powołanie."
A gdzież tu pisze o 144000?
To może sprawdzimy, co pisze dalej?
Ef 4,4-6 bp "Jest jedno Ciało i jeden Duch, jak jest tylko jedna nadzieja, którą daje wasze powołanie. Jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który (jest i działa) ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich."
A może nie rozumiesz słów: "ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich".
A więc - NIE TYLKO w 144000. Ap.Paweł kieruje te słowa do WSZYSTKICH chrześcijan.

A gdzie napisałem, że do nieba zostaną zabrane duchy?!
1Kor 15,52 bp "W jednym momencie, w okamgnieniu, kiedy zabrzmi trąba zwiastująca koniec, umarli powstaną w niezniszczalnej postaci, a my będziemy w tę postać przemienieni."
Rz 8,11 bp "A jeśli mieszka w was Duch Tego, który dokonał zmartwychwstania Jezusa, to Ten sam, który dokonał zmartwychwstania Chrystusa, ożywi również wasze śmiertelne ciała dzięki swemu Duchowi, który zamieszkuje w was."
Tak więc - wciąż jest tylko jedna nadzieja dla chrześcijan.

To dlaczego nadal chrześcijanie się modlą o 'przyjście królestwa oraz wolę na ziemi jaka jest w niebie? (Mat.6:10) Pomyliłeś pojęcia Króla z królestwem.

Łk 9:27 bp "Naprawdę wam mówię: Są wśród tu obecnych tacy, którzy ujrzą królestwo Boże, zanim umrą."
Łk 10:9 bp "I mówcie: Przyszło do was królestwo Boże!"
Łk 10:11 bp "To jednak wiedzcie: Nadeszło królestwo Boże."
Łk 11:20 bp "Ale jeżeli Ja Bożą mocą wyrzucam czarty, to już przyszło do was królestwo Boże."
Łk 17:21 bp "Nie będą mówili: Jest tu, albo: Jest tam, bo królestwo Boże jest w was."
Zamiast spierać się z Bożym Słowem - może spróbujesz zrozumieć.
A więc - jak myślisz - o co modlą się dziś chrześcijanie (obywatele Królestwa Bożego) tymi słowami.

Nie zmniejszaj Jezusa do wielkości krasnoludka. Jezus nawet tu na ziemi był większy od Jana Chrzciciela. Jan oświadczył, 'że nie jest godzien rozwiązać rzemyka u sandałów Jezusowi'. (Łuk.3:16) Pokarm i ubiór Jana uboższy. (Mat.3:4) To Jezus był nauczycielem a nie uczniowie. Kto uciszył burzę na morzu, cudownie nakarmił tysiące ludzi, ożywiał z umarłych itd.?
Natomiast zapis Mat.11:11 mówi, że w najmniejszy w niebie (nie na ziemi) jest większy od Jana Chrzciciela. To dowodzi, że znajdzie się pod kreską nieba, czyli jego życie będzie wyłącznie dotyczyć ziemi. (Mat.5:5)

No to znowu - po kolei.
Mt 11,11 bt "Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela."! - Takie świadectwo o Janie daje Chrystus.
A więc zgodnie z twoimi słowami - albo twierdzisz, że Jezus nie powiedział prawdy albo uważasz, że twoje 144000 nie narodziło sie z niewiast, ale zostało "niepokalanie poczęte"!
Jezus świadczy, że Jan Chrzciciel - jest największym z ludzi - i AMEN! Jezus wywyższył go w swoim świadectwie ponad wszystkich chrześcijan!
A teraz dalej:
Flp 2,6-8 bt "On [Jezus], istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej."
Mar 10:45 bt "Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu;."
Czy znasz niższe miejsce w hierarchii społecznej - niż sługa wszystkich?



#102516 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-29, godz. 16:55 w Tematyka ogólna

To co piszesz jakoś nie zgadza się z porównaniem Jezusa, ponieważ ucisk i Armagedon porównał do potopu z czasów Noego. (Mat.24:37-39) Tam jednak nie wyginęli wszyscy.(1Pi.3:20) Również NT opisuje wydarzenia ucisku i Armagedonu odbywające się na ziemi, na którą ma przyjść w chwale Jezus. (Mat.25:31-32) To z tych wydarzeń ziemskich ma wyjść wielki tłum i otrzymać 'ziemię na zawsze". (Mat.5:5) To tu na ziemię kazał Jezus się modlić, by przyszło królestwo Boże. To tu na ziemi a nie w niebie wyznaczył życie Janowi Chrzcicielowi. ,,Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on". (Mat.11:11, BT) Skoro więc najmniejszy ze 144 000 jest większy od Jana, to wniosek pozostaje jeden, Jan Chrzciciel żył będzie na nowej ziemi jako doskonały człowiek.

1) - Mt.24,37-39 - Absolutnie nie tak jak piszesz. Nie ucisk i Armagedon przyrównał Chrystus do czasów Noego, ale moment Swojego Ponownego Przyjścia "jedli, pili, bawili się...". I tym razem będzie podobnie - nikt się nie spostrzeże kiedy przyjdzie Pan, i skończy sie Czas Łaski. Można to poniekąd przyrównac z Armagedonem. I tu gratulacje za dostrzeżone podobieństwo - rzeczywiście nie zginęli, którzy wraz z Noem uniesieni zostali ponad ziemię. I tym razem - nie wszyscy zginą. Albowiem pozostawieni żywymi na Dzień Przyjścia Pana wraz ze zmartwychwstałymi sprawiedliwymi - zostaną uniesieni ponad ziemię na przeciwko Pana. Ci, którzy pozostaną na ziemi - zginą.

2) - Mt.25,31-32 - również wbrew twoim zamierzeniom potwierdza moje słowa. Przeciez zabranie z ziemi wszystkich sprawiedliwych, a pozostawienie niesprawiedliwych ("bo sąd zacznie się od Domu Bożego") - jest właśnie oddzieleniem owiec od kozłów, a zarazem początkiem Bożego Sądu.

3) - Mt.5,5 - odnosi się rzeczywiście do Nowej Ziemi. Tylko posiądą Ją wyłącznie ci, którzy wcześniej zostaną zabrani do Nieba:
Obj 21,1-4 bt "I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową, bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I Miasto Święte - Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. I usłyszałem donośny głos mówiący od tronu: «Oto przybytek Boga z ludźmi: i zamieszka wraz z nimi, i będą oni Jego ludem, a On będzie "BOGIEM Z NIMI"."
Tak więc - owszem - cisi i pokorni najpierw zostaną zabrani do Nieba, a 1000 lat później posiądą Nową Ziemię.

4) - Królestwo Boże przyszło na ziemię 2000 lat temu.

5) - Otóz tak się składa, że słowa że "Jan Chrzciciel jest największym spośród zrodzonych z niewiast" - są świadectwem Chrystusa, wygłoszonym publicznie, że Jan Chrzciciel ma zapewnione pewne miejsce w Królestwie Niebieskim (w znaczeniu nieba - bo nie ma dwóch nadziei). Tym, który jest najmniejszy a jednocześnie większy od Jana Chrzciciela jest Sam Jezus Chrystus. To o Sobie właśnie mówił - Jezus jest największy w Królestwie Niebieskim (oczywiście po Bogu Ojcu), a jednocześnie uniżył siebie samego - stając się "sługą wszystkich" i "nie mając gdzie położyć głowy".



#102513 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-29, godz. 16:27 w Tematyka ogólna

Powyższe zdanie różni właśnie poglądy Badaczy od wszyskich innych grup chrześcijańskich.
Z powodu takiego zrozumienia nawracano nawet pod groźbą śmierci.
- I czyniono tak. :angry:
Pozdrawiam.

Nie należę do tych, którzy nawracają. Biblia nie uczy, że jeden człowiek ma nawracać drugiego człowieka. Nawrócenie jest wewnętrzną, osobistą, sprawą (potrzebą) każdego człowieka.
Ciekawe - jakie jest stanowisko Badaczy wobec dziesiątek wersetów NT - mówiących jak bardzo nieliczni będą zbawieni, i jak wielu zostanie potępionych na równi z szatanem. Czyżby tych wersetów nie dostrzegano?



#102504 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-29, godz. 13:50 w Tematyka ogólna

Według poglądów Badaczy - tak!
Wszystkich grup jednocześnie.
Ps. Wielka rzesza nie jest tym samym co "drugie owce"!
Drugie owce to ludzkość, która dojdzie do harmonii z Bogiem w okresie Milenium.
1Tm 2:4 BT "który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy."

Bóg rzeczywiście pragnie zbawienia każdego człowieka, co nie znaczy wcale, że każdy będzie zbawiony. Jest tylko jedna jedyna szansa dana w doczesnym życiu i drugiej już nie będzie.
Werset, który cytujesz - określa Boże pragnienie, które potwierdził Bóg - Ofiarując Swojego Jednorodzonego Syna. Nie można więc budować zrozumienia na jednym wersecie, zwłaszcza naciągając jego sens. Przeciw takiemu rozumowaniu - w samym NT - znajdujemy dziesiątki innych, mówiących wyraźnie, że dla niesprawiedliwych jest tylko potępienie i śmierć wieczna.
W Dniu Ponownego Przyjścia Chrystusa - zostaną zabrani z ziemi do nieba wszyscy usprawiedliwieni w Jego Krwi (zarówno żywi jak i umarli - zmartwychwstali). Potem nastąpi tzw.Armagedon, którego nikt na ziemi nie przeżyje (na tym m.in.polega uwięzienie szatana, że pozostanie sam na ziemi - pozbawiony mocy działania (nie będzie mógł nikogo zwodzić). Drugie zmartwychwstanie - zmartwychwstanie potępienia bedzie miało miejsce 1000 lat później, i nikt nie dostanie już drugiej szansy - tylko usłyszy wyrok, który niezwłocznie zostanie wykonany. Wówczas tym wszystkim, którzy uczestniczyli w pierwszym zmartwychwstaniu - Bóg da Nową Ziemię.



#102501 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-29, godz. 12:42 w Tematyka ogólna

Wielka rzesza stoi nie na, lecz przed tronem w niebie.
Oni także wyrzekli się dobrowolnie ziemskich praw i przywilei...
Jednak musieli "oczyścić" swe "szaty", skalane jakimiś grzechami.

Coś tu nie rozumiem - to "wielka rzesza" czyli "drugie owce" też ma nadzieję niebiańską?



#102461 Jedna Owczarnia i Jeden Pasterz

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 20:58 w Tematyka ogólna

Do JOACHIMA:
Niezwykłe opracowanie i precyzyjnie wydobywające Prawdę Biblijną z gmatwaniny nauk Strażnicy.
"Owce" znają Głos Swojego Pasterza. Pozostaje więc apel do członków organizacji ŚJ, aby każdy sam przed sobą i we własnym sumieniu odpowiedział sobie samemu - czy słyszy Głos Chrystusa. Bo jeżeli NIE, jeżeli NIE MA osobistej relacji z Chrystusem - to czas, aby zadać sobie pytanie - dlaczego NIE SŁYSZĘ GŁOSU DOBREGO PASTERZA.


Do GAMBIT:
Czy zaprzeczysz, że Bóg jest wszędzie. Swoim Duchem Bóg ogarnia każdy zakamarek wszechświata. Tak samo Chrystus, będący Jednego Ducha z Bogiem Ojcem - choć nie osobiście (materialnie) - to duchowo jest wszędzie.
Jednocześnie niezwykła przebiegłość, gdyż akurat kryjesz przed światło7 pewną wiedzę, w której akurat jesteśmy zgodni. Słowa "Będziesz ze Mną w raju" - dotyczą przyszłości, gdy Chrystus przyjdzie ponownie i zabierze wszystkich zbawionych do Swego Królestwa. Nie zmienia to faktu, że Obietnica dana łotrowi jest niepodważalna.



#102427 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 15:18 w Tematyka ogólna

zatem do jakiej grupy należą starcy?

„Starcy”, o których mówią teksty, to niewątpliwie najwyżsi kapłani, lub – jak uważają niektórzy – przedstawiciele, starsi dwudziestu czterech zmian kapłańskich.
Podział kapłanów na 24 zmiany, został opisany w Pierwszej Księdze Kronik 24,1-18.
Sugestia, że byli to najwyżsi kapłani zdaje się mieć potwierdzenie w tekście, że na czołach dwudziestu czterech Starców były korony (Obj 4,4) – jak diadem na głowie najwyższego kapłana (2 Mjż 28,36; 29,6; 3 Mjż 8,9).
Na kapłanów wskazują także białe szaty Starców (3 Mjż 8,7.13; por. 3 Mjż 16,3.4; Iż 61,10), podobnie jak fakt ofiarowania przez nich Bogu modlitw wiernych (Obj 5,8).



#102426 Jedna Owczarnia i Jeden Pasterz

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 15:08 w Tematyka ogólna

Kiedy czytam czyjeś posty, to z czystej ciekawości próbuję ustalić na podstawie przedstawianych poglądów, jaki światopogląd lub wyznanie może reprezentować. Toteż kiedy ,,agent terenowy" podsunoł: Ty KBM zaakceptowałeś tak:
Zatem moje przypuszczenie o pochodzeniu Twych poglądów to co wyczytałem w Wikipedii.
I chociaż w z niektórymi naukami Kalwina się zgadzam (m.in. odrzucenie kultu wizerunków), to jednak o predestynacji mówię; nie (jeśli Bóg zadecydował o mnie podczas poczęcia, to po co me wysiłki?). Zobacz na pewną swą niekonsekwencję wynikającą z przedstawionych Twych wierzeń. Z przedstawionego wyżej poglądu podajesz, że już w łonie matki Bóg decyduje kto się narodzi z ducha, by za chwilę stwierdzić inaczej, jak niżej.
Dlaczego poruszam to zagadnienie? Otóż prawidłowe zrozumienie problemu otrzymywanego ,,ducha", ma decydować kto i gdzie ma być zbawiony, na ziemi czy w niebie? Skoro więc w łonie matki zapadałyby decyzje Boże, to dlaczego Jezus proponuje Nikodemowi podjęcie starań o zmianę?Również w temacie o 144 000 stwierdzałeś, że kto otrzymał ducha Bożego nie może już odpaść. Coś tu nie tak.

Nie trafiony.
Ja również nie wierzę w przeznaczenie.
Ale wierzę w Boga, i wierzę że jest Bogiem Wszechwiedzącym. Boża Wszechwiedza nie jest ograniczona czasowo, bo sam Bóg nie jest ograniczony czasem. Dlatego Bóg zna czyny każdego człowieka jeszcze zanim zostanie poczęty.
Ale nawet wcześniej Bóg wiedział o nas wszystko, gdy zakładał świat:
Obj.13:8 bt "Wszyscy mieszkańcy ziemi będą oddawać pokłon władcy, każdy, którego imię nie jest zapisane od założenia świata w księdze życia zabitego Baranka."
Obj.17:8 bt "Bestia, którą widziałeś, była i nie ma jej, ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zagładę. A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci, których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata - spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć."
Tak więc Księga Żywota jest założona i zapisana od założenia świata.
Nie ma to nic wspólnego z przeznaczeniem, a Boża wiedza odnośnie każdego człowieka przez teologów i biblistów nazywana jest "PRZEJRZENIEM".
Jeśli masz wątpliwości - to jeszcze dwa przykłady:
Iz.44:24 bp "Tak mówi Jahwe - twój Odkupiciel, Ten, co ukształtował cię [już] w łonie matki: - Ja, Jahwe, wszystko stworzyłem! Ja sam rozpostarłem niebiosa i utwierdziłem ziemię własną swą mocą."
Gal.1:15 bt "Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją,".
Nie bez powodu Dzieci Boże nazywane są Wybranymi.
Zwróć jeszce uwagę na słowa Chrystusa wypowiedziane do Jana Chrzciciela po tym jak Jan powiedział "to ja potrzebuję chrztu od ciebie", a Jezus odpowiedział "musimy wypełnić to, co sprawiedliwe".
Ludzie, od poczęcia wybrani na podstawie "przejrzenia" Bożego - są od początku prowadzeni Duchem Bożym, otaczani opieką, i tymże Duchem przywodzeni do upamiętania. Tak dzieje się od początku świata. Tych ludzi Bóg w pewnym momencie życia prowadzi do upamiętania i do wypełnienia tego, co sprawiedliwe. To Duch Boży obudził w sercu Nikodema pragnienie rozmowy z Chrystusem. To Duch Boży prowadził kolejnymi jego uczynkami, na podstawie własnie "przejrzenia" Bóg wie którzy poddadzą się prowadzeniu Jego Ducha. I tymże Duchem prowadzeni w swych sercach zapragną czynić sprawiedliwość.
Chrzest nie oznacza napełnienia Duchem, gdyż Biblia podaje przypadki wylania Ducha Bożego na ludzi i po chrzcie i przed chrztem. Do chrztu prowadzi człowieka również Duch Boży. Chrzest wodny jest symbolem i znakiem dla człowieka i dla świata - nie dla Boga, który zna ludzkie serca.



#102423 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 14:20 w Tematyka ogólna

Słowa te odnoszą się do przyszłości...
Jr 31:29 Bw "W owych dniach już nie będą mówili: Ojcowie jedli cierpkie grona, a zęby synów ścierpły,"

Wybacz Henryku, może znowu zarzucisz mi brak pokory, ale nieprzemyślaną lakonicznością tej wypowiedzi bardzo mnie rozczarowałeś.
Po 1) - "Ja Jahwe nie odmieniam się" - i tak jak nie zmienny jest Bóg, tak niezmienne jest Jego Prawo, Wola i Słowo (od początku świata do końca).
Po 2) - Gdybyś przeczytał uważnie cały rozdział lub choćby ustęp z cytowanych przeze mnie słów z Ezechiela - bez trudu zauważył byś, że słowa te wypowiedziane zostały w kontekście ówczesnej rzeczywistości. Pada tam zarzut do Izraelitów, że nie mają właściwego zrozumienia Prawa, tworzą własne przysłowia na których bardziej polegają niż na Prawie, a w końcu własnymi prawami zastępują Boże Prawo "dla własnej tradycji obalacie Boże Przykazania". I słowa te z Ezechiela wyjaśniają i Żydom, i nam dzisiaj właściwe zrozumienie Bożego Prawa (podawałem już dowody, że od początku tak było - czemu ich nie dostrzegasz i odrzucasz).
Po 3) - Na Nowej Ziemi nie będzie już niczego złego, ani grzechu, ani śmierci (a dawnych rzeczy nie będzie sie wspominać) - a więc słowa te tyczą tej ziemi i tej doczesności.



#102421 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 13:53 w Tematyka ogólna

Lecz mamy także i następujący werset:
Ap 14:3 Bw "I śpiewali nową pieśń przed tronem i przed czterema postaciami i przed starszymi; i nikt się tej pieśni nie mógł nauczyć, jak tylko owe sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy zostali wykupieni z ziemi."
Jak w takim razie rozumiesz to, że wielka rzesza nie została wykupiona z ziemi?
Oni tej pieśni nie nauczyli się...
Jednak uważam „wielką rzeszę” jako tych, którzy dostąpią zmiany natury na duchową.
[/b]

144000 z Izraela i wielka rzesza nawrócona z wszystkich pokoleń i narodów - tworzą Jedną Owczarnię. Wszyscy w równym stopniu są Dziećmi Bożymi, takimi samymi obywatelami Królestwa Niebieskiego, i Jego Dziedzicami.
Cytowany przez ciebie werset Obj.14,3 - jest właśnie dowodem, że chodzi o cielesny Izrael. Szkoda, że nie przytoczyłeś dalszej części tego ustępu, wyjaśniającej kim są ci, którzy jako jedyni potrafią zaśpiewać "Nową Pieśń". Więc dopowiadam - "ci, spośród ludzi zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i Baranka" (Obj.14,4b BT), lub jeśli wolisz przekład BW "jako pierwociny...". Słowa "JAKO PIERWOCINY" nie pozostawiają cienia wątpliwości, że chodzi o pierwszych w wymiarze czasu. (Gdyby chodziło o pierwszych w znaczeniu rangi, z pewnością padły by inne słowa).
To jest jeden dowód, że chodzi o Izrael.
Jest jeszcze drugi - niepodważalny.
Jaka to jest ta "Nowa Pieśń", której nikt się nie może nauczyć oprócz 144000. Człowiek jest istotą zdolną, obdarzoną talentami, i przy odrobinie wytrwałości i cierpliwości może się nauczyć wszystkiego. A jednak choćby "stawał na głowie" - tej Pieśni - nauczyć się nie może. Jakaż więc to Pieśń. Odpowiedź znajduje się w Obj 15,3 bw "I śpiewali pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka ...". Jeśli spojrzymy do 5Mjż.w rozdz.32, odnajdujemy Hymn (Pieśń) Mojżesza. Jakież więc jest zrozumienie słów o "Nowej Pieśni". Pieśń Mojżesza wielbiąca Boga za Swoją Wolę, którą Objawił Izraelowi. Wolę Objawioną w Prawie, mówiącym m.in.o usprawiedliwieniu w ofiarach zastępczych z krwi zwierząt (co właśnie było cieniem rzeczy przyszłych - wskazujących na Chrystusa). Kresem tych ofiar był Chrystus, i usprawiedliwienie w Jego Krwi. Jaki stąd wniosek? Tylko Izraelici - urodzeni i wychowani pod Prawem, którzy przyjęli Chrystusa jako ostateczną Ofiarę, mogą "zaśpiewać Nową Pieśń" - "Pieśń Mojżesza i Baranka".
Czysta logika (na chłopski rozum) - wyjaśnia, że nikt z nawracających się pogan nie znajdzie się pod Prawem, i stąd nie zaśpiewa Pieśni Mojżesza.

Jk 3:12 BT "Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody."
Ps 51:7 BT "Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka."
Efektem grzechu jest oczywiście umieranie.

Jk.3,12 - a jednak wśród zrodzonych w Adamie - znaleźli się tacy, którzy wydali dobre owoce - niczego te słowa nie dowodzą dla twojej sprawy.
Ps.51,7 - już to pisałem, ale skoro trzeba - powtarzam:
Łk.18:16 bw "Jezus zaś przywołał je i rzekł: Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie i nie zabraniajcie im. Albowiem do takich należy Królestwo Boże."
Łk 18,17 bw "Zaprawdę, powiadam wam, kto nie przyjmuje Królestwa Bożego jak dziecię, nie wejdzie do niego."
Dziecko nie mające świadomości grzechu - nie ponosi winy za grzech (Rz.4:15 bt "Prawo bowiem pociąga za sobą karzący gniew. Gdzie zaś nie ma Prawa, tam nie ma i przestępstwa."). Tak więc dziecko rodzi się nieskażone żadnym grzechem. Natomiast słowa tego Psalmu trzeba rozumieć, że rodząc się z człowieka pozostajemy w Adamie stworzeniem i jak w nim obdarzeni jesteśmy naturą skłonną do grzechu.
Piszesz, że "Efektem grzechu jest oczywiście umieranie" - tak, ale tylko własnego grzechu, a w żadnym wypadku dziedziczonego po przodkach.



#102420 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-28, godz. 13:17 w Tematyka ogólna

Z tym zdaniem nie można dyskutować.
Jezus pierwotnie przyszedł wyłącznie do swoich.
W efekcie (jak wiemy) zostali czasowo odrzuceni.
Ale: Rz 1:16 BwAlbowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka,”
Bezsprzecznie należeli jako pierwsi do grona 144 000.
Jednak Russell nie uważał że Kościół (czyli 144 000) będzie składał się wyłącznie z Żydów.
Uczył o dwunastu pokoleniach duchowego Izraela, w skład którego wchodzą także i poganie.

Trzeba pamiętać, że nauka o "dwóch nadziejach" wprowadzona została dopiero w 1935r. Wcześniej wszyscy (również) z organizacji ŚJ mieli nadzieję na Królowanie z Chrystusem w Niebie. Nie ograniczona ta liczba była z początku tylko do 144000. Tak więc logiczne, że słowa te odnoszono wyłącznie do "pierwocin" Kościoła wykupionych z Narodu Izraelskiego. Jest to logiczną konsekwencją kontynuowania przez Russella nauk Millera, który reprezentował ruch adwentystyczny. U Adwentystów z kolei (podobnie jak u innych Protestantów) kwestia ta nigdy nie budziła wątpliwości. Dla potrzeb organizacji ŚJ i jej nauk - od 1935r. zaadoptowano słowa o 144000 dla wyjaśnienia i ograniczenia liczby tzw.niewolnika. Podobnie jak z przypowieści o "wiernym słudze" stworzono mityczne proroctwo, które uczyniono jedynym dowodem uzasadniającym istnienie i rzekome namaszczenie tzw.niewolnika.



#102373 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 17:28 w Tematyka ogólna

Cóż...
Mamy chyba różne Biblie.
1Kor 15:22 BT "I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni,"
Rz 5:12 BT "Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli..."
Ps. Gdybyś zdobył się na troszkę pokory, dyskutowało by się przyjemniej...
Musisz być strasznie zarozumiały...
Nie dociera do Ciebie, że inni także czytają Słowo.
Pozdrawiam.

Gdyby było tak jak to rozumiesz - to podane przez ciebie wersety stały by w sprzeczności z podanymi przeze mnie (głównie Eze 18:20 bt "Umrze tylko ta osoba, która grzeszy. Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca ani ojciec - za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie."). Tymczasem w Słowie Bożym nie ma sprzeczności, gdyż w Bogu nie ma sprzeczności.
Tymczasem
2Kor.5:17 bp "Kto jest w łączności z Chrystusem, ten staje się nowym stworzeniem. Stare przeminęło, a powstało nowe."
oraz
Gal 6:15 kow "Niczym jest obrzezanie i niczym nieobrzezanie; a ważne jest tylko stać się nowym stworzeniem."
A więc - jeśli przyjrzymy się zacytowanemu przez ciebie wersetowi (1Kor.15,22) w nieco dokładniejszym przekładzie np: 1Kor 15,22 bp "Podobnie jak na skutek łączności z Adamem wszyscy umierają, tak samo dzięki łączności z Chrystusem wszyscy zostaną ożywieni,"
Chodzi więc - nie o odziedziczony grzech, ale o naturę skłonną do grzechu, która się w Adamie objawiła.
Zastanawiające jest, że nie dostrzegasz tego, o czym piszę w zacytowanym przez siebie kolejnym wersecie - Rz.5,12
Rz 5,12 bp "A jak przez jednego człowieka pojawił się na świecie grzech, wskutek zaś grzechu śmierć, i w ten sposób śmierć dotknęła wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli (...)"
Jak więc widzisz - przez Adama grzech pojawił sie na świecie a co za tym idzie śmierć (gdyż karą za grzech jest śmierć). Natomiast grzech ten nie obciąża innych ludzi, a śmierć dotknęła wszystkich pozostałych "ponieważ wszyscy zgrzeszyli".
Ważne jest, aby ogarniać zrozumieniem całe przesłanie Biblii. Nie może i nie ma w Biblii słów, które sobie przeczą. Jeśli odnosi się takie wrażenie, świadczyć to może wyłącznie o własnym niezrozumieniu, ale nigdy o niedoskonałości Bożego Słowa.

Drogi Henryku - wielokrotnie wyjaśniam pewne rzeczy, na różne sposoby, trzymam się zawsze Biblii, przytaczając coraz to kolejne wersety. Wiele rzeczy jest tak oczywistych, że słysząc kolejny raz powtarzane wciąż te same pytania, podczas gdy Słowo Boże mówi wyrażnie i bez niedomówień, wybacz - ale czasami ręce opadają.
Mam nadzieję, że nie nazywasz też brakiem pokory z mojej strony nie przyjmowania nauk organizacji ŚJ. Nauki te poznaję od ponad 25 lat. I znam je lepiej i dokładniej od większości członków organizacji ŚJ. Nigdy one do mnie nie przemówiły, i gdy słyszę je po raz kolejny powtarzane, mimo że wciąż wykazuję, że stoją w sprzeczności z Biblią - to wybacz, ale nie potrafię zrozumieć, jak można tak bagatelizować własne życie - bo chodzi właśnie o własne życie; aby nie sprawdzać czego naucza organizacja ŚJ. Apostołowie nakazywali sprawdzać własne wypowiedzi. Pastorzy i kaznodzieje (większości Kościołów głównie protestanckich) - również tak nakazują, oraz są wdzięczni za wskazywanie im ewentualnych błędów czy pomyłek.
Również pozdrawiam ciebie bardzo serdecznie.



#102368 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 15:34 w Tematyka ogólna

Tu mam wątpliwości, że Russell uważał iż 144 000 skada się wyłącznie z rodowitych Żydów. Mógłbyś podać jakiś "namiar"? Cytat? Myśl?

„Boski Plan Wieków” WYKŁAD XIV - Królestwo Boże: „Bo czegóż, rozsądnie myśląc, można by się bardziej spodziewać niż tego, że Izrael jako pierwszy ze wszystkich będzie się radować sposobnością rozpoznania proroków i patriarchów? Czy znajomość Zakonu oraz karność długo ćwiczona pod jego wpływem nie przygotowała tego narodu do uległości i posłuszeństwa względem władzy tego Królestwa? Izrael będzie pierwszym narodem, który zostanie uznany i błogosławiony. Czytamy o nim również, że "najpierw wyratuje Pan namioty Judy".”
„Pamiętajmy też, że chociaż przyszłe błogosławieństwa, podobnie jak minione, przeznaczone są przede wszystkim dla Żydów, a także dla pogan, to pierwszeństwo Żydów względem Boskiej łaski będzie polegało na różnicy w czasie. Jak już wykazaliśmy, będzie ono naturalną konsekwencją przygotowania osiągniętego przez nich pod Zakonem, które we właściwym czasie służyć będzie celowi przyprowadzenia ich do Chrystusa. Mimo iż podczas pierwszego przyjścia jedynie niewielu z nich przyszło do Niego, w czasie wtórego przyjścia przyjdą oni jako cały naród. Wynika z tego, że Żydzi będą pierwiastkiem wśród narodów.”

Potwierdzenie, że w organizacji ŚJ istniały takie nauki znajdujemy m.in. w artykule "Kto naprawdę ma powołanie niebiańskie" Strażnica 6/91 str.19"
"Od roku 1931 orędzie Królestwa w coraz większym stopniu kieruje uwagę na "drugie owce", a od roku 1935 Bóg za posrednictwem Chrystusa pociąga do siebie "wielką rzeszę" ludzi o usposobieniu owiec".
Jest to dowodem, że dopiero od 1935r. oficjalnie pojawił się podział na "pierwsze" i "drugie" owce, a więc rozdzielenie jenej nadziei na dwie różne.
W Książce "Świadkowie Jehowy Głosiciele..." na str.159 czytamy:
"Chrześcijanie w pierwszym stuleciu spodziewali się, że kiedyś będą panować z Jezusem Chrystusem jako królowie niebiańscy (...) Nadzieję taką żywili Ch.T.Russell oraz jego towarzysze, a także większość Świadków Jehowy do połowy lat trzydziestych naszego wieku".
Takie nauki naturalnie zmuszają do uznania Izraela za "pierwociny dla Boga i Baranka". O takich naukach, że kiedyś obowiązywały (do 1935r.) - potwierdziło mi osobiście wielu członków organizacji ŚJ.



#102366 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 14:44 w Tematyka ogólna

Paweł pisząc do Galatów, a więc pochodzących z pogan zakomunikował: ,,Bo ani obrzezanie nic nie znaczy ani obrzezanie, tylko nowe stworzenie. Na wszystkich tych, którzy się tej zasady trzymać będą, i na na Izraela Bożego [niech zstąpi] pokój i miłosierdzie”. (Gal.6:15-16, BT) Czy więc rozumiesz kto i jak się nazywają z grona 144 000 ? Chcę też przypomnieć, że jak do tej pory nie przedstawiłeś jednoznacznie dowodów na liczbę 144 000 z okresu 3,5 roku, ani nawet całego I wieku. Jeśli chodzi o wielką rzeszę, że należy do opieczętowanych tą samą pieczęcią, to nie zauważyłeś, że po opieczętowaniu 144 000 nastąpiło słowo oznajmiające: ‘Potem ujrzałem wielką rzeszę’. Jeśli potem ujrzał, to oznacza, że nie dotyczy wielkiej rzeszy. Inaczej po wymienieniu jednych i drugi nastąpiło by opieczętowanie, to wówczas by oznaczało wszystkich a, że tak nie było więc opieczętowanie wielkiej rzeszy nie dotyczy.

Moja odpowiedź z uwagi na jej obszerność - została umieszczona w moim poście "144.000, Reszta Izraela..."

Gwoli uniknięcia niejasności podaję jakie jeszcze nazwy używają ŚJ, dotyczące:
144 000 ----------------------------------- Ob. 7:4; 14:1,3
Powołania niebiańskiego --------------------- Heb.3:1
Mała trzódka -------------------------------------- Łuk.12:32
Narodzeni z ducha ------------------------------ Ja.3:5
Izrael Boży ---------------------------------------- Gal.6:16
Zbór Boży ------------------------------------------ Dz.20:28
Nowe Jeruzalem --------------------------------- Rz.3:12
Synowie Boga ------------------------------------ Rz.8:14-17
Ostatek --------------------------------------------- Rz.11:5
Ciało Chrystusa ---------------------------------- 1Kor.12:27
Nowe stworzenie --------------------------------- 2Kor.5:17
Królewskie kapłaństwo ------------------------ 1Pi.2:9
Oblubienica ---------------------------------------- Ob.21:2
Nowe Jeruzalem ---------------------------------- Ob.3:12

Te określenia rzeczywiście mówią wszystkich Zbawionych w Chrystusie, ale nie wyłącznie o 144000.
"Mała trzódka" - na przestrzeni wieków i narodów, faktycznie stanie się "wielką rzeszą".

Jeszcze raz uwaga: Biblia rozróżnia tylko "Dzieci Boga" i "dzieci szatana". Skoro "drugie owce" nie są Dziećmi Bożymi - mogą być tylko dziećmi diabła (sługami). Ich los jest taki sam, jaki zgotowany jest szatanowi i wszystkim jego sługom. Biblia mówi o tym wyraźnie. A więc Słowo Boże tym, którzy nie są Dziećmi Bożymi (nie chcą nimi być) - nie daje żadnej szansy ani nadziei.
Pora to sobie uzmysłowić.

A czy w biblii istnieje preegzystencja, w którą Ty wierzysz? (po niedługim czasie ,,zapukam" w odpowiedni Twój temat) Podobnie nie ma słów 'grzech pierworodny', ale synonimy biblijne o nim mówią. Oto dowód: ,,Oto urodziłem się w przewinieniu I w grzechu poczeła mnie matka moja".(Ps.51:7,Bw.{51:6})

"Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, do takich bowiem należy Królestwo Niebieskie", "Kto z was nie będzie jak jedno z tych dzieci, nie ujrzy Królestwa Niebieskiego".
Słowo Boże nie może sobie zaprzeczać. Dziecko nie mające świadomości grzechu - nie ponosi winy, a więc jest bez grzechu ("tam gdzie nie ma Prawa, nie ma mowy o przestępstwie Prawa"). A więc dziecko nie dziedziczy żadnego grzechu. Ale narodzone z człowieka - jest tylko stworzeniem, dziedzicząc po Adamie naturę skłonną do grzechu. Dlatego potrzebny był Chrystus, aby udowodnić, że w ciele można pokonać grzech.

Ależ to prawda. Czy jest ktoś z jakiegokolwiek wyznania, by temu mógł zaprzeczyć? (Pomijając obecne prawo, w odpowiedzialności rodziców za nieletnie dziecko) Trzeba więc rozgraniczyć grzech wynikający z grzechu Adama który przeszedł na nas wbrew naszej woli, od naszych grzechow osobistych.

Właśnie tu jest "tajemnica". Są tylko nasze grzechy osobiste - nasze nieposłuszeństwo. Nie ponosimy winy za grzechy Adama (jak nie ponosił jej Abel i Set; Kain również odpowiada wyłącznie za własny grzech).
Słowa Boże z Ezechiela - są jasne - nie ma grzechu, który by przechodził z ojca na syna. Każdy odpowiada wyłącznie za swoje winy.

To dlaczego umieramy? Wszak to grzech Adama jest przyczyną, że umieramy.,,Przeto jak przez jednego człowieka [Adama] grzech wszedł na świat, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli.(Ps.51:7(5) wynikające z: (Rdz.2:17) (grzechem Adama {pierworodnym})

Śmierć przyszła nie dlatego, że Adam zgrzeszył, ale że każdy sam z nas zgrzeszył - przecież sam to zacytowałeś "bo wszyscy zgrzeszyli". Adam był tylko pierwszym, który zgrzeszył.
Karą za grzech jest śmierć. A skoro wszyscy jesteśmy grzesznikami "nie ma bez winy ani jednego" - dlatego wszyscy umieramy.

Mylisz pojęcia. Prawdą jest, że jesteśmy grzesznikami, czyli 'w Adamie (Ps.51:7), ale to już co innego dotyczących własnych uchybień. (Nowo narodzenie dotyczące 144 000 omawiane w podkreślonym temacie) Dla 'wielkiej rzeszy nie potrzeba nowo narodzenia. ,,I on [Jezus] jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy [144 000], ale nie tylko nasze, lecz także całego świata" (1Ja.2:2). (wielkiej rzeszy; m.in. dobry złoczyńca, który nie narodził się z ducha. (Łuk.23:43, oraz por. Dz.24:15)

"Każdy, kto uwierzy w Chrystusa będzie zbawiony - a kto nie uwierzy, będzie potępiony". Łotr uwierzył (za sprawą Ducha Bożego, którego otrzymał - porównaj DzAp.10,44; 11,15), a ty? Jeżeli uwierzyłeś naprawdę w Chrystusa - nie jesteś gorszy od "pierwszych owiec". Czemu więc pozwalasz pozbawiać się Nadziei Ef.4:4 bp "Jest jedno Ciało i jeden Duch, jak jest tylko jedna nadzieja, którą daje wasze powołanie." Jeśli nie wierzysz - patrz wyżej.

Zgadza się że wszyscy skorzystają bezpośrednio, 144 000 oraz pośrednio, 'wielka rzesza' do życia wiecznego na ziemi, co wynika z już przytoczonego wyżej 1Ja.2:2).

Wszyscy (144000 Pierwocin z Izraela i wielka rzesza z wszystkich pokoleń i narodów) mogą dostąpić zbawienia i życia wiecznego (najpierw w Niebie potem na Nowej Ziemi), tylko bezpośrednio przez udział w Ofierze Chrystusa, gdyż innego pośrednika - nie ma.
Chrystus przyszedł zbawić świat, ale zbawienia dostąpią tylko ci ze świata, którzy przyjmą Chrystusa za Swojego Osobistego Zbawiciela.

Jest ich wiele. Wymienię jedno z podstawowych.
Mianowicie gotowość zrezygnowania z ciał materialnych, na rzecz duchowych. Osoby które wierzące, że po zmartwychwstaniu łącząc się ze zmarłymi ciałami, by w nich być w niebie, jest potwierdzeniem, że ich nadzieja jest bezpodstawna. Oto uzasadnienie.
Ja. 3:5 - 'powinni narodzić się z ducha' (m.in. zrozumieć rolę jaką mają pełnić w niebie i swe życie już tu na ziemi ukierunkować temu celowi)
2Kor. 5:17 - 'nowe stworzenie' (polega na zamianie ciał fizycznych na duchowe, gdyby było połączeniem z ciałem zmarłym, byłoby to zrodzenie stare;--- mając już teraz takie pragnienie, nazwane jest zadatkiem {2Kor1:22})
Mat. 22:30 - 'będą jak aniołowie w niebie' (w ciałach duchowych, niematerialnych)
1 Kor.15:50 - 'ciało i krew nie odziedziczą nieba' (potwierdza, że zmartwychwstałe ciała nie mogą być w niebie)
Ob. 14:3c - 'wykupionych z ziemi' (wyjątkowość w odróżnieniu od zbawionych na ziemi) ,,Sprawiedliwi posiądą ziemię i będą mieszkać na niej na zawsze". (Ps.37:29, BT) Religie które nie uznają tych oświadczeń Bożych oznacza, że wierzą złudnie.

Nie to jest kryterium Zbawienia.
Znowu błędy w naukach organizacji ŚJ.
Chrystus Zmartwychwstał w Ciele (choć organizacja ŚJ wzorem kapłanów i faryzeuszy głosi, że to Bóg ukrył Ciało Chrystusa - zarzucając w ten sposób kłamstwo Samemu Bogu).
Podobnie będzie z wszystkimi Sprawiedliwymi Rz.8:11 bt "A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa Jezusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha."
Pomijając, że wobec głoszonych przez organizację ŚJ nauk sprzecznych z nauką Biblii i Ewangelią, która nie jest Ewangelią apostołów - popełniany jest właśnie grzech przeciw Imieniu Bożemu (przeciw Duchowi Świętemu - bo to ten sam grzech) - członkowie tzw.niewolnika bezprawnie i bezpodstawnie przypisują sobie rzekome namaszczenie, kryteria konieczne do życia wiecznego - zbawienia, są zupełnie inne.



#102364 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 13:29 w Tematyka ogólna

144.000, RESZTA Z IZRAELA, NOWE JERUZALEM

„I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych
ze wszystkich pokoleń synów Izraela...” (Obj. 7,4)
„A oto Baranek stoi na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące,
mają imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach. (Obj. 14,1)
„Potem ujrzałem: A oto wielki tłum, którego nikt nie mógł zliczyć, [ludzie] ze wszystkich narodów, pokoleń i ludów różnojęzycznych, stojący przed tronem i przed Barankiem...” (Obj. 7,9)
Chyba wszyscy znamy powyższe wersety. Dla wielu stanowią one niezwykłą zagadkę, intrygują, pobudzają do poszukiwań zrozumienia, ale jednocześnie pobudzają do najrozmaitszych domysłów i filozofii.
Czy rzeczywiście chodzi o „pierwsze” i „drugie” owce?, czy są to „święci” i pozostali wyznawcy jednego z Kościołów?
Biblia jest Księgą zrozumiałą i znajduje się w Niej wszystko co jest potrzebne do zbawienia, ale i do zrozumienia. Nieszczęściem jest, gdy ci, którzy czegoś nie mogą zrozumieć, rekompensując swoim wyznawcom brak zrozumienia tworzą nowe filozofie i nauki. Niektóre Kościoły i organizacje uzurpują dla swoich „świętych” miejsce w tej liczbie 144 000, przez co starają się uwiarygodnić wśród swoich wyznawców swoje nauki i udokumentować swoją wyłączność dla głoszenia Ewangelii i doprowadzenia swoich wiernych do zbawienia.
„Kto szuka – nie błądzi” mówi stara maksyma. Tragedia zaczyna się, gdy ktoś przestaje szukać i wypełnia lukę w swoim poznaniu własną ludzką filozofią, opartą tylko na wyimaginowanych domysłach – ale jak wielu zwodzi i prowadzi na drogę, wiodącą w niewłaściwym kierunku.
Kim jest te sto czterdzieści cztery tysiące wybranych, na czym polega ich wyjątkowość i niezwykłość.
„Oni zostali wykupieni spośród ludzi na pierwociny dla Boga i Baranka” (Obj 14,4b)
Wiemy już, że są to pierwociny – pierwsi, z ziemi, którzy zostali usprawiedliwieni. Kim oni są? Zastanówmy się komu najpierw głoszona była Ewangelia:
„Jezus wysłał tych dwunastu, dając im takie polecenie:
- Nie chodźcie do pogan ani nie wchodźcie do miasta Samarytan. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela...” (Mt. 10,5.6),
Jest to pierwsze polecenie Jezusa, jakie wydał uczniom żyjąc jeszcze w ciele – aby zwiastowali Ewangelię wyłącznie Żydom. To do Żydów, w pierwszym rzędzie skierowana została Dobra Nowina i oni pierwsi jej słuchali. Uczniowie wiernie spełniali polecenie Pana „głosząc słowo samym tylko Żydom” (DzAp 11,19). Pieczętowanie sług Bożych zaczęło się od Żydów. Czy to możliwe – zapyta wielu – przecież Bóg odrzucił Izrael? Czy aby na pewno odrzucił?
Obserwując na stronach Biblii dramatyczne losy narodu izraelskiego nietrudno zauważyć, jak wiele razy spotykamy się z pojęciem „Reszty” (wg Biblii Gdańskiej – „ostatek”). We wszystkich uciskach i niewolach, w jakie na przestrzeni swych dziejów popadał Izrael, zawsze pozostaje niezmienna obietnica Boga – ostatek, reszta będzie ocalona, pozostanie, powróci... Przyjrzyjmy się niektórym wersetom:
„I gdyby nam Jahwe Zastępów nie ocalił Reszty, losem Sodomy stałby się nasz los,
do Gomory bylibyśmy podobni” (Iz. 1.9; por. Zach. 14.2);
„W tym oto dniu: Reszta Izraela i ocaleni z domu Jakuba przestaną polegać na tym, który ich chłoszcze, ale oprą się wiernie na Jahwe – Świętym Izraela. Reszta się nawróci, Reszta Jakuba [powróci] do Boga mocnego! I choćby twój lud, Izraelu,
Był niby piasek morski, [tylko] Reszta się z niego nawróci. Zagłada postanowiona –
Rozleje się sprawiedliwość.” (Iz. 10,20-22)
„W owym dniu Jahwe Zastępów będzie wspaniałą koroną i diademem ozdobnym
dla Reszty swojego ludu” (Iz. 28.5);
„A ocalała Reszta z Domu Judy od nowa w głąb zapuści korzenie, a owoc przyniesie u góry. Bo Reszta wyjdzie z Jerozolimy, I ocaleni – z góry Syjonu. Sprawi to gorliwość Pana Zastępów.” (Iz.37,31.32 por. 2 Król. 19.30; Jer. 23.3; Zach. 8.11.12)
„Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani mówić kłamstwa. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język...” (Sof. 3.13, por Obj. 14,5)
„Głoście, wychwalajcie i mówcie: „Jahwe wybawił swój lud, Resztę Izraela!”” (Jer. 31.7)
Zwróćmy uwagę również na Ezdr. 9.8; Iz. 11.16; Mich. 2,12. Ale czy może to mówić o czasach Mesjasza, o nawróceniu Żydów:
„Przeto [Pan] wyda ich aż do czasu, kiedy porodzi mająca porodzić. Wtedy Reszta braci Jego powróci Do synów Izraela” (Mich. 5.2)
„Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę” (Rz 11.5) Ap. Paweł, dokumentując, że Reszta oznacza nawróconych Izraelitów powołuje się w Rz. 9.23-28 na proroctwa Ozeasza (r. 1 i r. 2) oraz Izajasza 10.22.23 i 1.9.
Myślę, że nie można pominąć tutaj również proroctw zawartych w Księdze Daniela. Zanim Izrael utracił przywileje i status narodu wybranego, Bóg wyznaczył mu ostatni czas na poprawę (Dan. 9,24-27) – siedemdziesiąt siedem tygodni to 490 dni – lat (wg 4 Mjż. 14,34; Ez 4,5.6). Licząc od wyjścia słowa o przywróceniu i zbudowaniu Jeruzalem’ (Dan. 9.25 cz.I) za datę wyjściową trzeba przyjąć rok 456 przed Chrystusem, w którym wyszedł dekret króla Artakserksesa, zezwalający Żydom na powrót do Jerozolimy, na jej odbudowanie i przyznający środki na ten cel. (por. Nech. r.r. 1-4). Od wyznaczonego roku “aż do Mesjasza wodza”, czyli od wystąpienia Jezusa Chrystusa w roli nauczyciela miało minąć 483 lata (7 tygodni + 62 tygodnie). Rzeczywiście jest to czas Jego wystąpienia w I połowie I wieku (po Chrystusie). W ‘ostatnim tygodniu’ Mesjasz miał „wzmocnić przymierze dla wielu ich” (Dan. 9,27 cz. I).
Proroctwo to spełniło się właśnie w szczególnej działalności Jezusa na rzecz zbawienia Żydów, pozostających w przymierzu z Bogiem, które to przymierze zostało bardzo nadwątlone. Wówczas to Jezus wprost zakazał uczniom głosić Ewangelię poganom czy Samarytanom, a ratować Żydów (Mt. 10,4.5; por Mt. 15,26).
‘W połowie ostatniego tygodnia’ Mesjasz uczynił „koniec ofierze mokrej i palonej” (Dan. 9,27 cz. II). Rzeczywiście, po trzech i pół roku ziemskiej działalności Jezus Chrystus umiera, tym samym czyniąc kres całemu systemowi ofiarniczemu Izraela i kładąc kres znaczeniu ziemskiej świątyni (czego wyrazem było rozdarcie zasłony Przybytku w świątyni, w momencie Jego śmierci (Mt. 27,50.51). Po zmartwychwstaniu Jezus rozmawia kilkakrotnie ze swymi uczniami i daje im nakaz głoszenia Ewangelii w kolejności: Jerozolima, ziemia Judzka, Samaria, cały świat (DzAp 1,8). Wierni temu nakazowi uczniowie głosili Ewangelię tylko Żydom (DzAp 11,19): „napełniając Ewangelią Jeruzalem” (DzAp 5,28) i ziemię Judzką.
Trwać to miało do końca ‘ostatniego tygodnia’. W tym właśnie czasie uwierzyły tysiące Żydów (DzAp 2,41; 4,4; 6,7; por. 21,20).
Właśnie Księga Objawienia, precyzuje dokładnie liczbę tej Reszty Izraela (Rz. 9,27; 11.1-5) nawróconej i ocalonej przedstawiając zastęp stu czterdziestu czterech tysięcy.
Gdy ‘ostatni tydzień’ dobiegł końca (ok. 32-34 rok po Chrystusie), Ewangelia została skierowana do narodów Pogańskich (DzAp. r. 10; 11,1-18; DzAp 9,1-22; DzAp r.15)
Wróćmy do pytania: Czy Bóg odrzucił Izrael? Ap. Paweł w liście do Rzymian 11,1 stawia właśnie takie pytanie: „Pytam więc: Czy Bóg odrzucił swój lud” i natychmiast udziela jednoznacznej odpowiedzi: Bynajmniej. Przecież i ja jestem Izraelitą, z potomstwa Abrahama, z pokolenia Beniamina”. Dalsze słowa Pawła (Rz.11.1-5) stwierdzają jednoznacznie, że wszyscy Żydzi, którzy wierząc w Jezusa Chrystusa, przyjęli zbawienie „darmo z łaski” w Jego krwi, są dziećmi Bożymi i dziedzicami niebios! (por. Rz. 9,1-8).
Należy jednak podkreślić, że Żydzi utracili status jedynego wybranego ludu Bożego, i wszystkie z tym związane przywileje. Tym samym zostali oni zrównani z wszystkimi narodami, i odtąd:
„Nie masz Żyda, ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie. A jeśli jesteście Chrystusowi, tedy jesteście potomkami Abrahama, dziedzicami według obietnicy.” (Gal. 3,28.29)
Zrównani z wszystkimi innymi narodami – nie odrzuceni!
Zwróćmy uwagę na jeszcze jedne słowa z Objawienia, które nie pozostawiają wątpliwości kto jest pierwocinami Boga i Baranka:
„I śpiewają jakby pieśń nową przed tronem i przed czterema Zwierzętami, i przed Starcami: a nikt tej pieśni nie mógł się nauczyć prócz stu czterdziestu czterech tysięcy – wykupionych z ziemi.” (Obj. 14,3)
Jakaż to nowa pieśń?, której nikt inny nie mógł się nauczyć?
„A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka” (Obj. 15,3)
Kto może śpiewać Pieśń Mojżesza i Baranka? Treść pieśni Baranka podają następne wersety Tego rozdziału. Opisuje ona zbawienie w krwi Chrystusa. Pieśń Baranka znają (śpiewają) wszyscy nawróceni – tak z Żydów jak i pogan. A kto może zaśpiewać również pieśń Mojżesza?
„Zapiszcie sobie teraz ten oto hymn. Naucz go Izraelitów, włóż im go w usta, aby pieśń ta była dla Mnie świadkiem przeciwko synom Izraela.(...) Lecz gdy zwalą się na nich liczne nieszczęścia i klęski, ta pieśń świadczyć będzie przeciw nim, gdyż usta ich potomstwa jej nie zapomną. (...) Mojżesz napisał tę pieśń w owym dniu i nauczył jej Izraelitów. (...) Potem wygłosił Mojżesz do uszu całej społeczności Izraela wszystkie słowa tej pieśni...” (5 Mjż 31,19.21.22.30).
Pieśń, którą ma znać każdy Izraelita. Pieśń Mojżesza odnosząca się do usprawiedliwienia zastępczego w krwi ofiar zwierzęcych. Wcześniejszy fragment (Obj. 5,8), mówiący, że „nową pieśń” śpiewają również Starcy i Zwierzęta (Postacie) wskazuje wyraźnie, że Jezus Chrystus został przyjęty jako zbawiciel w środowisku Żydów. Wyraźnie więc widać, że pieśń Mojżesza i Baranka, mogli zaśpiewać tylko Żydzi – tylko nawróceni Żydzi.
To Żydzi, ostatek Izraela, jest tą Resztą i zarazem pierwocinami wykupionymi z ziemi. To właśnie oni są „pierwszymi owcami” a ich liczba – sto czterdzieści cztery tysiące. Ale to nie koniec. Owe sto czterdzieści cztery tysiące to również ... Nowe Jeruzalem.
W odróżnieniu od odstępczego „Babilonu Wielkiego” , „Nowe Jeruzalem” jest obrazem świętego ludu Bożego; to Prawdziwy Izrael, wybrany spośród milionów Żydów – to ci, którzy na początku ery chrześcijańskiej przyjęli Bożego Mesjasza. To „Reszta” ,o której pisze ap. Paweł w Liście do Rzymian 11,1-7: „Cóż zatem? Izrael nie osiągnął tego, czego skwapliwie szukał; osiągnęli jednak wybrani...”.
Zwróćmy uwagę, że już w czasach Starego Przymierza biblijne określenia: „Syjon”, Miasto Święte” i „Jeruzalem”, także odnosiły się do Izraela. Gdy w proroctwie Izajasza 52,1.2 napisano: „Przebudź się, przebudź! Przyodziej moc twą, Syjonie! Oblecz się w szaty najokazalsze, o Święte Miasto, Jeruzalem!” – oczywiste jest, że Bóg nie kieruje swego wezwania do literalnej góry Syjon, na której zbudowany był królewski pałac Dawida ani nie przemawia do kamiennych murów Jerozolimy, lecz zwraca się do Swojego ludu – przemawia do dzieci Izraela. W Izajasza 49,14 czytamy: „Mówił Syjon: Jahwe mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał...”, a Bóg odpowiada: Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!” Tekst mówi o skardze Izraelitów i pocieszeniu które otrzymują od Boga. (por. Ps 9,15; 147,12; Iz. 10,12; 28,16; 40,2; 46,13; 51,17; 59,20; 62,1.11; Jer. 4,14; 6,8; Mt. 21,5; Jan 12,15).
Alegoryczne “Jeruzalem” pojawia się także w 60. rozdziale Izajasza, ale już w mesjanistycznym, nowotestamentowym kontekście. Cały 60. rozdział, który jest analogiczny do perykopy Iz.2,1-4, i zasadniczo stanowi jej rozwinięcie, opisuje czasy mesjańskie. I podobnie jak w Iz. 2,1.2 (gdzie mowa o „wywyższeniu góry ze świątynią Pana”), w rozdziale 60. prorokowi ukazane zostało wywyższenie Izraela, nawiedzonego przez Pana:
„Powstań, zajaśnij, gdyż zjawiła się twoja światłość, a chwała Pańska rozbłysła nad tobą.
Bo oto ciemność okrywa ziemię i mrok narody, lecz nad tobą zabłyśnie Pan, a Jego chwała ukaże się nad tobą...” (Iż 60,1.2; por. Iz. 2,1.2a).
Ale 60. rozdział proroctwa Izajasza jest analogiczny przede wszystkim do 21. rozdziału Apokalipsy, gdzie czytamy:
„I przyszedł jeden z siedmiu aniołów, którzy mieli siedem czasz, napełnionych siedmiu ostatecznymi plagami, i tak się do mnie odezwał: Chodź, pokażę ci oblubienicę, małżonkę Baranka.
I zaniósł mnie w duchu na wielką i wysoką górę, i pokazał mi miasto święte Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga. Mające chwałę Bożą; blask jego podobny do blasku drogiego kamienia, jakby jaspisu, lśniącego jak kryształ.” (Obj. 21,9,10).
Znamienne jest, że prezentacji „Nowego Jeruzalem” dokonuje ten sam anioł, który wcześniej ukazał „sąd nad wielką wszetecznicą”, którą jest „Wielki Babilon”. W jednym i drugim przypadku ukazane jest „miasto” – ale zarówno „Wielki Babilon” jak i „Nowe Jeruzalem” wyobrażają systemy religijne i wyznających je ludzi! Bo jeżeli tak jest w przypadku „Babilonu” to dlaczego inaczej miałoby być w przypadku „Jeruzalem”? (por. Obj. 19,7; Ps 45,10)
Niezaprzeczalnie, byłoby czymś radosnym i wspaniałym, gdyby wszyscy Izraelici przyjęli Jezusa Chrystusa! Chwała Pańska rozbłysła by wówczas nad całym narodem...
Niestety, uczynili to tylko niektórzy – owe, dwukrotnie wspomniane w księdze Objawienia sto czterdzieści cztery tysiące.
To właśnie ta „Reszta” Izraela w owych dniach (Rz. 11,1-5) jako prawdziwy Boży Izrael, stała się „pierwocinami dla Boga i Baranka” (Obj. 14.4c). I to właśnie oni są owym „Jeruzalemem”, nad którym – zgodnie z proroctwem – „rozbłyska chwała Pańska” (Iz. 60,2)! „Nowym Jeruzalemem”, zbudowanym nie z martwych kamieni, lecz z „kamieni żywych” (1 Ptr. 2,1-5). To ci z Żydów, dla których Jezus Chrystus stał się Panem i Zbawicielem.
Zwróćmy uwagę na charakterystyczne cechy opisu „Nowego Jeruzalemu”:
„a Miasto – to czyste złoto do szkła czystego podobne” (Obj. 21,18b)
„I rynek Miasta to czyste złoto jak szkło przeźroczyste” (Obj. 21,21b)
Czym jest to czyste złoto?
„Szlachetni synowie Syjonu, cenieni jak czyste złoto.” (Lm 4,2a)
Spójrzmy na inne szczegóły opisu „Miasta” jakie zawierają wspólnie proroctwo Izajasza (r. 60) i Apokalipsa (r. 21):
- Mur Miasta stoi na „dwunastu kamieniach węgielnych”, na których są wypisane „imiona dwunastu apostołów Baranka” (Obj. 21,14) – co wpisuje się wyraźnie w słowa ap. Pawła, stwierdzającego, że Kościół Chrystusowy jest „zbudowany na fundamencie apostołów i proroków” (Ef 2,20);
- Miasto ma „dwanaście bram, a na bramach dwunastu aniołów i wypisane imiona dwunastu plemion synów izraelskich” (Obj. 21,12) – co w zestawieniu z informacją, że sto czterdzieści cztery tysiące nawróconych z Izraela pochodzi z dwunastu pokoleń izraelskich (Obj. 7,1-8), pozwala ich identyfikować jako „Nowe Jeruzalem”. A w połączeniu z informacją, że są oni „pierwiastkami dla Boga i dla Baranka” (Obj. 14,4c), wskazuje na ich działalność ewangelizacyjną, skutkiem której „przez stale otwarte bramy”, do „Nowego Jeruzalem” wchodzą wciąż nowi zbawieni z narodów ziemi...
- Mur Miasta został wymierzony dokładnie na „sto czterdzieści cztery łokcie, według miary ludzkiej, którą się posłużył anioł” (Obj. 21,17), co blisko kojarzy się ze „stu czterdziestoma czterema tysiącami” nawróconych z Izraela. Zwróćmy jeszcze uwagę na: „A ten, który mówił ze mną, miał złotą trzcinę jako miarę, by zmierzyć Miasto i jego bramy i jego mur. (...) miara, którą ma anioł jest miarą człowieka.” (Obj. 21,15.17b)
Wyjaśniliśmy już kim jest owe sto czterdzieści cztery tysiące. A kim jest ów wielki tłum?
Wiemy już, że zgodnie z pierwszym nakazem Jezusa – pierwszymi „opieczętowanymi” byli Żydzi. Po swoim zmartwychwstaniu Chrystus dał kolejne – nieco inaczej brzmiące polecenie:
„... ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (DzAp 1,8)
Po Żydach zaniesiono Ewangelię Samarytanom (DzAp 8,5-17), a następnie poganom; od „domu Korneliusza” poczynając (DzAp r. 10), „aż po krańce świata”, co trwa do dziś.
Wspaniałą konsekwencją nawiedzenia, które przyniosło Izraelowi a potem całemu światu Ewangelię zbawienia jest „pochód narodów”, zdążających do „Nowego Jeruzalem” („do Boga Jakubowego – por. Iz. 2,2b.3). Wspaniały opis tego „pochodu narodów” – wielkiego „tłumu” znajdujemy w proroctwie Izajasza 60,3-14:
„I pójdą narody do twojej światłości, a królowie do blasku, który jaśnieje nad tobą. Podnieś oczy i spojrzyj wokoło: Wszyscy gromadnie przychodzą do ciebie, twoi synowie przychodzą z daleka, a twoje córki niesione są na rękach.
Wtedy, widząc to, rozpromienisz się radością i twoje serce bić będzie z radości, gdyż bogactwo morza przypłynie ku tobie, mienie narodów tobie przypadnie.
Gromady wielbłądów zaroją się, młode wielbłądy Midianitów i Efy, wszyscy przyjdą z Saby; przywiozą złoto i kadzidło, śpiewając pieśni pochwalne na cześć Pana.
Wszystkie owce Kedareńczyków zbiorą się u ciebie, barany Nebatejczyków będą na twoje usługi, pójdą jako miła ofiara na mój przybytek.
Kim są ci, którzy się zlatują jak obłoki i jak gołębie do swoich gołębników?
Dla Mnie gromadzą się statki, okręty tartezyjskie płyną na przedzie, aby przywieźć twoich synów z daleka; wiozą z sobą swoje srebro i złoto dla imienia Pana, twojego Boga, i dla Świętego Izraelskiego, bo chce cię uświetnić.
Cudzoziemcy odbudują twoje mury, a ich królowie będą ci służyć, gdyż w Moim gniewie cię uderzyłem, lecz w Mojej łaskawości nad tobą się zlituję.
I twoje bramy będą stale otwarte, ni w dzień, ni w nocy nie będą zamykane, aby można było sprowadzić do ciebie skarby narodów pod wodzą ich królów.
Bo naród i królestwo, które tobie nie będą służyć, zginą, i takie narody będą doszczętnie wytępione.
Okazałość Libanu przyjdzie do ciebie, jałowiec, jesion i cyprys społem, aby przyozdobić Moje święte miejsce, gdyż chcę uczcić miejsce, gdzie stoją Moje nogi.
Przyjdą także do ciebie schyleni nisko synowie twoich gnębicieli i wszyscy, którzy tobą pogardzali, i padną ci do nóg, i będą cię nazywać Grodem Pana, Syjonem Świętego Izraelskiego.”
Przez otwarte dzień i noc bramy Jeruzalem wejdą tłumy, narody – Pan przyprowadzi inne owce ze wszystkich narodów świata – aby nastała jedna owczarnia.
Uważam, że nie można tutaj nie wskazać analogii z jeszcze jedną kwestią zawartą w proroctwach a związaną z Chrystusem i jego posłannictwem:
- „Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i Słowo Pańskie – z Jeruzalem” (Iz. 2,3d)
- „Bo ode Mnie wyjdzie pouczenie, i Prawo Moje wydam jako światłość dla ludów” (Iz. 51,4)
a dalej:
- „Sprawiłem, że Duch Mój na Nim spoczął On przyniesie narodom Prawo” (Iz. 42,1b)
a wreszcie:
- On niezachwianie przyniesie Prawo. Nie zniechęci się ani nie załamie aż utrwali Prawo na ziemi a Jego pouczenia wyczekują wyspy” (Iz. 42,3c-4)
Prawo Boże, „Stare Przymierze” od początku wyróżniało Izraela pośród innymi narodami (patrz Ps 147,20) - dla Nowego Izraela Prawo Boże musi nadal być znakiem Przymierza z Bogiem i światłością, a zawartą w Nim mądrość Bożą, każdy chrześcijanin musi przyjąć i wypisać w swym sercu.
Chciałbym jeszcze nadmienić, że owa liczba sto czterdzieści cztery tysiące, wydaje się być liczbą literalną, z uwagi na stosunkowo krótki czas ich „pieczętowania” jak też na dość szczegółowo podawane liczby pierwszych nawracających się:
„i przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz” (DzAp 2,41b); „Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia (DzAp 2,47b); „A wielu z tych, kitórzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy” (DzAp. 4,4). Z kolei wskazanie – po dwanaście tysięcy, z dwunastu pokoleń Izraela wydaje się być symboliczne (co do ilości z poszczególnego pokolenia) z uwagi na zawartą symbolikę w nazwach pokoleń w Objawieniu (7,5-8) jak też z uwagi na symboliczne reprezentowanie tychże pokoleń przez dwunastu apostołów.
Być może powyższy artykuł rozczaruje niektórych w ich dotychczasowych poglądach ale musimy pamiętać, że wszyscy jesteśmy dziką szczepką wszczepioną w pień Izraela i z niego soki czerpiemy, a szczepka, która chce się oderwać od „żydowskich korzeni” – po prostu zwiędnie. (por. Rz 11,16b-25).
Myślę, że nie mogę nie ustosunkować się jeszcze do jednej kwestii: czy „drugie owce” są gorsze od „pierwszych” i czy „pierwsze” będą wraz z Chrystusem rządziły „drugimi”? Sądzę, że to zagadnienie, nie potrzebuje większych rozważań (przynajmniej w tym miejscu). Przejrzyste i wystarczające wyjaśnienie podaje sam Jezus: „Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce Moje a Moje Mnie znają (...) Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden Pasterz.” (Jan. 10,11-16). Sam Jezus mówi „będzie jeden Pasterz” – Jezus Chrystus (nie żaden rząd złożony z „pierwszych owiec”) a pierwsze i drugie owce złączą się w jedną owczarnię (i już nie będzie „ani Żyda ani Greka (...) wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie” (Gal. 3.28.29).
Autor - KBM



#102363 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 13:00 w Tematyka ogólna

Wobec tego cytuję w całości. ,,Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego. I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela”. (Ob.7:3-4,BT) Każdy może sobie sprawdzić w swojej biblii. Natomiast jeżeli budzi wątpliwość w sprzeczności ‘aż opieczętujemy’ z już ‘liczbą opieczętowanych’, to pierwszy raz pisze z chwili pisania, a drugie stwierdzenie z punktu czasu które to pieczętowanie się odbywa. Dotyczy więc w obu przypadkach tego samego czasu – przyszłego.

No to jeszcze pozostaje pytanie - Czy rozumiesz język polski?
Wyrażnie pisze w cytowanym przez ciebie już całym wersecie, że 144000 jest opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela - a więc z Żydów.
Tymczasem Jan usłyszał dwie liczby dotyczące opieczętowanych:
1 - 144000 Żydów
2 - wielki tłum (z innych narodów), którego nie mógł nikt policzyć.
Jeśli przyjrzysz się wersetom Obj.7,9-17, gdzie pojawia się wielki tłum - nie da się zaprzeczyć, że czterej aniołowie nadal powstrzymują cztery wiatry ziemi "aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego".
Jan poznał liczbę, tych którzy już byli opieczętowani, oraz niewiadomą człowiekowi liczbę tych, którzy właśnie są pieczetowani. Liczba ta niewątpliwie jest znana Bogu.
Podanie Janowi tej liczby (wielkiego tłumu) mogło by doprowadzić do nadzwyczajnych nadużyć (podobnie jak organizacja ŚJ robi z liczbą 144000 - przekręcając jej znaczenie - i co raz zmieniając pojęcie "pokolenie"), co w konsekwencji doprowadziło by odstępcze społeczności do wywołania przez nie Armagedonu.
Jak należy to rozumieć? - "144000 opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela" (Obj.7,4), którzy "stoją z Barankiem na Górze Syjon" (Obj.14,1) "ci zostali wykupieni na pierwociny dla Boga i Baranka" (Obj.14,4).
(Czyli są pierworodnymi, nie splamili się żadną inną religią, wychowani pod Prawem, przyjęli Chrystusa, nie zgrzeszyli przeciw Bożemu Słowu).
"Potem ujrzałem a oto wielki tłum (...) z każdego narodu i wszystkich pokoleń ludów i języków" (Obj.7,9) "Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną 'Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do Świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg Swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu, a Słowo Pańskie z Jeruzalem'" (Iz.2,2.3) "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił" (DzAp.11,10) "Jeżeli więc Bóg udzielił im tego samego daru co nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa, to jakżeż ja mogłem sprzeciwiać się Bogu" (Dz.Ap.11,17). I od tej pory "nie ma już Żyda ani Greka" ale jeden Lud Boży - Jedna Owczarnia.
Ap.Piotr nie odważył się sprzeciwić Bogu. Co sądzić dziś o tych, którzy się sprzeciwiają Bożemu Słowu?!



#102362 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 11:46 w Tematyka ogólna

Uważam, ze trochę mylisz pojęcia grzechu Adama (świata) , z grzechami ludu Bożego.
Rz 6:23 Bw "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, [...]
Cały świat jest umarłym.
Ef 1:7 Bw "W nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego,"
Czyje grzechy zmyła krew Jezusa?
Czy grzech Adamowy (tzw. „pierworodny”) wymagał przelewania krwi?

Nie istnieje w Biblii pojęcie "grzech pierworodny". Grzech Adama nie przeszedł na nikogo z jego potomków. Natomiast w Adamie objawiła się grzeszna natura człowieka, i tą grzeszną naturę z jej konsekwencjami (śmierć) dziedziczą wszyscy, którzy w Adamie są stworzeniem.
Rom 14:12 bt "Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu."
Eze 18:20 bt "Umrze tylko ta osoba, która grzeszy. Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca ani ojciec - za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie." - Tak więc, nikt z potomków Adama nie ponosi winy za jego grzech. Ofiarę za grzech Adama złożył sam Bóg.
Wszyscy jesteśmy grzesznikami, gdyż wszyscy w Adamie jesteśmy stworzeniem. Dlatego potrzeba jest nowonarodzenia z Ducha.

Odkupiony został Adam (wraz z tymi, których miał „w biodrach”), grzechy Ludu Bożego, oraz Izraelici spod Zakonu.

Nieprawda.
Wszyscy z wszystkich pokoleń i narodów - usprawiedliwieni w Krwi Chrystusa.
Ludem Bożym są dzisiaj własnie wszyscy usprawiedliwieni z wszystkich narodów od początku świata po dzień ponownego przyjścia Chrystusa.



#102359 144000

Napisano przez KBM on 2008-09-27, godz. 10:01 w Tematyka ogólna

Fakt. Mało kto zwraca na to uwagę.
Szesnasty rozdział Księgi kapłańskiej opisuje pewne czynności wykonywane przez Arcykapłana.
Był to: Dzień Przebłagania, dzień oczyszczania, dzień pojednania.
Dopiero po złożeniu ofiary z cielca (Jezus), kozła pańskiego (Kościół), oraz wygnania kozła azalela (wielki lud), arcykapłan przebierał się w szaty odświętnie i błogosławił lud.
Błogosławieństwa dla świata spłyną dopiero, gdy ofiara będzie zakończoną.

Odbiegamy od tematu "144000", ale nie mogę nie odpowiedzieć na twoją wypowiedź.
To, co napisałeś jest rewelacyjnym dowodem, że wogóle organizacja ŚJ nie rozumie NT, zwłaszcza Ewangelii. Nie pojmuje - co dokonało się w Chrystusie, i udawadnia jak dalekie od Prawdy Bożej są jej nauki.
A wystarczyło by przeczytać w Biblii Hbr 7,24-28 bt "Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa, takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie. Prawo bowiem ustanawiało arcykapłanami ludzi obciążonych słabością, słowo zaś przysięgi, złożonej po nadaniu Prawa, [ustanawia] Syna doskonałego na wieki." i Hbr 9,24-28 bt "Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują."
Ofiara Chrystusa została złożona raz na zawsze jako Ofiara Doskonała, i NIC do Niej już nie można dodać.
Bzdurą jest, jakoby ofiara z cielca była składana za Chrystusa. To grzech wymaga ofiary z krwi. Chrystus nie popełnił żadnego grzechu, nie potrzebował więc za Siebie ofiary. Sam jest Barankiem bez skazy, dlatego mógł złożyć Samego Siebie w Ofierze za wielu.
Obydwa kozły związane były z oczyszceniem Ludu Bożego. Losowo przed Bogiem wybrany jeden - składany był w ofierze dla oczyszczenia Przybytku, arcykapłana, jego domowników i całego ludu izraelskiego w jego krwi (resztę podobnie jak cielca) spalano poza obozem. Drugi z kozłów - najwyższy kapłan wkładał na jego głowę ręce, wyznając (składając na głowę tego kozła) wszystkie grzechy Izraela. Kozioł ten następnie wypędzany był żywy na pustynię, oddalając od Izraela wszystkie jego winy.

A wystarczy tylko "Badać Pisma" by zrozumieć, że tylko Chrystus może nas zbawić. Ostrzeżenie jest w podanych wyżej wersetach. Chrystus nie zgładzi grzechów wszystkich ludzi, ale "wielu" - tych "wielu" - to bardzo, bardzo nieliczni spośród ludzi. To ci, którzy uwierzyli w Chrystusa, opłukali "swoje szaty w Jego Krwi", i mają udział w Tej Świętej Ofierze.
Ofiara została zakończona na Golgocie.