Znałem jednego brata który był zapalonym harleyowcem.Swego czasu sprzedał nawet samochód by kupić wymarzony motor.Kiedy widywałem go na ulicy nie przypominał za bardzo ŚJ.(skóra,długa husta,długie włosy(ok 20cm)).Na koniec należy dodać że od kilku lat jest poza organizacją.
Znam jednego SJ, ktory na codzien nosi garniak, pomaga ludziom, osoba jest bardzo sympatyczna i mozna z nim zawsze sieknac szachy lub brydza jak sie dwoch znajdzie. Nigdy mi nie odmowil pomocy odkad sie znamy.
Na koniec nalezy dodac, ze od kilku lat jest poza organizacja