Skocz do zawartości


Zdjęcie

jak wywołać zastanowienie się świadka


  • Please log in to reply
31 replies to this topic

#1 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-10-30, godz. 09:05

Wyuczone regułki wyrzucają z siebie jak mantry
być może komuś udało się przywołać do zastanowienia rozmówcę świadka
lub co skłoniło - tych co wyłamali się z regułek "zniewalacza" - do myślenia?
Będąc w zborze miałem w świadomości że są argumenty na które nie ma rozsądnej odpowiedzi,
jest też temat pokrewny , mianowicie zauważyłem że trudno "wydusić " z świadka jednoznaczną odpowiedź w sprawach jego wiary, np. Strażnica każe wierzyć że tzw. ostatek przekazuje "Słowa Boga" ale trudno (przynajmniej tym z którymi rozmawiałem) to powiedzieć , nawet zapytani czy się z tym zgadzają i pokazanie fragmentu w strażnicy nie przełamywało pokrętnych i niejednoznacznych odpowiedzi

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-10-30, godz. 09:07


#2 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-10-30, godz. 09:20

Będąc w zborze miałem w świadomości że są argumenty na które nie ma rozsądnej odpowiedzi,
jest też temat pokrewny , mianowicie zauważyłem że trudno "wydusić " z świadka jednoznaczną odpowiedź w sprawach jego wiary, np. Strażnica każe wierzyć że tzw. ostatek przekazuje "Słowa Boga" ale trudno (przynajmniej tym z którymi rozmawiałem) to powiedzieć , nawet zapytani czy się z tym zgadzają i pokazanie fragmentu w strażnicy nie przełamywało pokrętnych i niejednoznacznych odpowiedzi


Już od dawna twierdzę, że ŚJ chodzi o ilość, a nie o jakość. Ważniejsza jest liczba członków, uczestników, zborów, obecnych... niż to, co oni potrafią. Wystarczy, aby ŚJ znał kilkadziesiąt wersetów biblijnych i może zaginać większość katolików. To dlatego wśród nich, byłych katolików jest najwięcej.
W 2006 r. wydano w AMBERZE ciekawą książkę: W. Langben - Leksykon pomyłek Nowego Testamentu. Na niektóre z nich ŚJ znaleźli wykrętne odpowiedzi, ale nie na wszystkie. Można to wykorzystać w rozmowach.

Użytkownik szperacz edytował ten post 2008-10-30, godz. 09:25


#3 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-10-30, godz. 12:18

[quote name='szperacz' date='2008-10-30 10:20' post='104617']
Już od dawna twierdzę, że ŚJ chodzi o ilość, a nie o jakość.


jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że nie warto wykazywać fałszu w argumentach świadków, lecz staram sie dociec co rozumieją pod pojęciami które powtarzają
np. co to znaczy że niewolnik jest jedynym kanałem?
co to jest klasa kleru?
czy świadkowie nie mają kleru?
itp.

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-10-30, godz. 12:19


#4 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-10-30, godz. 14:02

Powiem z autopsji: mną wstrząsnął przykład jednego człowieka. Kiedyś, będąc jeszcze młodym, nieochrzczonym głosicielem, udałem się w pracę z moim kuzynem, w obcym mieście. Otworzył nam starszy, sympatyczny pan i po prostu dał się wygadać. Później uśmiechnął się tylko i powiedział coś takiego:

"Tak, tak, chłopcy... Znam to wszystko doskonale. Kiedyś też byłem taki jak wy i chodziłem ze Strażnicami. Nie skończyłem nawet szkoły, bo miał nadejść armegedon. I co? I nic. Dzisiaj jestem już stary, armagedonu nie było, ze Strażnicami nie chodzę. Ale wiecie, jaka tego wszystkiego zaleta? Udało mi się przeżyć życie zgodnie z wolą Boską i własnym sumieniem. Nikomu przy tym krzywdy nie wyrządziłem. Do widzenia, chłopcy".

Odeszliśmy, dzieląc się komentarzami typu "o, odstępca", "zginie w armagedonie". Ale to głoszenie na długo zapadło mi w pamięci. To właściwie taki kamyk, który podciął lawinę. Później zacząłem się zastanawiać, jak żyć w zgodzie z własnym sumieniem i wolą Boga. Później już wiedziałem, że nie jest to możliwe w szeregach SJ.

Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#5 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-10-30, godz. 19:00

jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że nie warto wykazywać fałszu w argumentach świadków, lecz staram sie dociec co rozumieją pod pojęciami które powtarzają.


W ten sposób wielu zostało ŚJ.

Zgodnie z doświadczeniem wielu uczestników tego forum lepszym wyjściem jest sprawdzenie czy to, co twierdzą ŚJ jest zgodne z Biblią. Warto też skonfrontować ich twierdzenia z aktualnym stanem szeroko rozumianej nauki.

#6 dadi

dadi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 47 Postów
  • Lokalizacja:pomorskie

Napisano 2008-10-30, godz. 22:06

To jest niezwykle trudne, ale nie niemożliwe. Nie dlatego że Oni nie myślą, ale dlatego że działa w Nich wytresowany mechanizm wypierania wątpliwości, czekania na Jehowę etc.
Jakiekolwiek nachalne próby, albo niewinne podchody szybko interpretują jako atak ducha świata, diabła i jego popleczników, własnej niedoskonałości i czego tylko sobie życzycie, wszak " lew ryczący chodzi wokoło starając się kogoś pożreć" i przyjmują postawę żołnierza z tarczą wiary, napierśnikiem nadziei itd, itp.
To niesamowicie zautomatyzowany system bezpieczeństwa osobowego nie mającego nic wspólnego z umysłem, zrozumieniem, refleksją. No ale co się dziwić jeżeli jesteś stale bombardowany ( czyt. poddawany praniu mózgu) na każdym etapie i chwili swego " chrześcijańskiego życia.
Wmoim przypadku lawinę wątpliwości wywołał Nadzorca Okręgu na zgromadzeniu, gdzie w swoim punkcie o końcu tego systemu rzeczy, bez krępacji, jakby wręcz natchniony, albo posiadający wiedzę z "centrali" rzekł: bracia, istnieje przeczucie że, może to być ostatnie zgromadzenie". To przeczucie, co jasno dał do zrozumienia, nie jest przeczuciem byle kogo, ale CK. Sala zadrżała od oklasków, i tego było dla mnie już za wiele. Jak można zapomnieć o przestrodze Jezusa: o tym dniu i godzinie.....
No a potem umysł doznaje resetu, i dalej to już sami wiecie...
Pozdrawiam

#7 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-10-31, godz. 13:42

no i wszyscy sj zgodnie przyznają, że Pan NO bywiegł przed szereg i się pospieszył i była to jego dowolna interpretacja i to się nie liczy :)
Ale fakt, że tysiące słuchaczy spijało słowa z jego ust upajając się ekstatycznie faktem iż armagedon jest już blisko nikogo nie przekona.
Wiecie co, czasem myślę o tym, że Sj nie wykazują owocu miłości tylko nienawieści. Bo ONI tak bardzo cieszą się że Bóg w Armagedonie zniszczy wszystkich złych ludzi ICH PRZECIWNIKÓW. Więc ich nienawidzą........
nie potrafiłam uwierzyć.......

#8 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-10-31, godz. 14:13

Ale fakt, że tysiące słuchaczy spijało słowa z jego ust upajając się ekstatycznie faktem iż armagedon jest już blisko nikogo nie przekona.
Wiecie co, czasem myślę o tym, że Sj nie wykazują owocu miłości tylko nienawieści. Bo ONI tak bardzo cieszą się że Bóg w Armagedonie zniszczy wszystkich złych ludzi ICH PRZECIWNIKÓW. Więc ich nienawidzą........


co więcej nikt z obecnych (jak przypuszczam) nie zwrócił mu uwagi, ani nie doczekał się rozwinięcia wątku "przeczucia"
co do nienawiści : to nienawidzą z miłości, co więcej nie jest łatwo tak kochać by nienawidzić,

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-10-31, godz. 14:13


#9 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-10-31, godz. 17:31

co do nienawiści : to nienawidzą z miłości, co więcej nie jest łatwo tak kochać by nienawidzić,

tak kochać nienawidząc potrafią tylko świadkowie :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#10 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-10-31, godz. 19:19

Jakiekolwiek nachalne próby, albo niewinne podchody szybko interpretują jako atak ducha świata, diabła i jego popleczników, własnej niedoskonałości i czego tylko sobie życzycie, wszak " lew ryczący chodzi wokoło starając się kogoś pożreć" i przyjmują postawę żołnierza z tarczą wiary, napierśnikiem nadziei itd, itp.
To niesamowicie zautomatyzowany system bezpieczeństwa osobowego nie mającego nic wspólnego z umysłem, zrozumieniem, refleksją.


niestety tak jest , strażnicowi demagodzy wyuczają swoich wiernych kończyć rozmowę kiedy nie potrafią odpowiedzieć a nie daj Boże rozmówca proponuje by sprawdził czy ich religia jest zgodna z nauką Biblijną
a wykazanie odrobiny znajomości ich pisemek to w zasadzie koniec rozmowy

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-10-31, godz. 19:20


#11 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-03, godz. 10:06

Wywołać zastanowienie świadka jest - faktycznie - bardzo trudno. Myślę, że dla każdego będzie to coś innego, sprawny rozmówca przy drzwiach, artykuł w gazecie, jeden z nich, czyli np. mówca na zgromadzeniu lub starszu bredzący jakieś głupoty ... Jak by nie było, jeśli się to już uda, to później żadne pokarmy duchowe ani pogadanki starszych nie pomagają.
Najlepiej widaćto po osobach które przestają chodzić na zebrania, nabierają dystansu do tego co się tam mówi i dzieje i po pewnym czasie widzą różnicę. Dlatego WTS kładzie na nie taki nacisk.

Mój znajomy zwątpił i dał sobie przemówić do rozsądku po tym jak poszedł do pracy, korporacja ludzi młodych, energicznych, wykształconych i na poziomie. Z rodzinami, jedni agnostycy inni praktykujący katolicy. Każdy z nadrzędnymi wartościami, bez alkoholików, zboczeńców, pracoholików i narkomanów. Normalni ludzie.
To mu pokazało, że to co piszą w strażnicy i klepią na zebraniach nie jest takie jednoznaczne. Wcześniej wychowany w rodzinie świadków, głosił w szkole, na studiach przestrzegany przed złym towarzystwem nie kolegował się z nikim bliżej i takie tam. Po znajomości dostał robotę i wszystko zaczęło się zmieniać :)

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-11-03, godz. 14:10

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#12 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-03, godz. 11:23

Spotkałem się z sytuacjami, w których młodzi świadkowie po prostu nie zdawali sobie sprawy, że inne osoby, grupy religijne, niezależni badacze itp. RÓWNIEŻ mogą doskonale znać Biblię. Tak było z jednym braciszkiem, który studiował polonistykę (de facto, w końcu jej nie skończył, ale świadkiem już nie jest). Był w szoku, kiedy w ramach zajęć ze starożytności musiał przekopywać się przez dziesiątki interpretacji Starego i Nowego Testamentu :) A zawsze wydawało mu się, że katolicy wiedzą tyle, co ksiądz im powie z ambony.
Czasami trzeba uświadomić "oświeconemu" SJ, że ludzie od setek lat rozgryzają Pismo, że istnieje wiele teorii, domysłów, interpretacji i pomysłów. Konia z rzędem temu, kto wskaże tę "jedynie słuszną".
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#13 alan

alan

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 114 Postów

Napisano 2008-11-03, godz. 12:26

Najlepiej widaćto po osobach które przestają chodzić na zebrania, nabierają dystansu do tego co się tam mówi i dzieje i po pewnym czasie widzą różnicę. Dlatego WTS kładzie na nie taki nacisk.

Zebrania to główne narzędzie zniewolenia umysłu. Bo jeśli nawet ktoś nie czyta z uwagą WTS-owskich czasopism, to tam wbiją mu do głowy czego trzeba się wystrzegać i która jest prawdziwa. Oczywiście straszenie i wzbudzanie wyrzutów sumienia to pokarm powszedni.
Dlatego ciężko jest wywołać zastanowienie u SJ, bo jeśli się zrodzi nawet ziarenko zwontpienia to na zebraniach skutecznie wyplenią. A do tego poczucie strachu i możliwość utraty rodziny robi swoje.
Odkupię stare publikacje z początku poprzedniego wieku (polskie lub angielski)

#14 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-03, godz. 12:45

Współczesna wiedza (i ta sprzed wieków) to potężna broń. Jeśli uda się zasiać ziarno niepewności u świadka, że może nie wszystko jest "mądrością tego świata", powinno być dobrze. To początek do uwolnienia myśli.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#15 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-03, godz. 14:11

Współczesna wiedza (i ta sprzed wieków) to potężna broń. Jeśli uda się zasiać ziarno niepewności u świadka, że może nie wszystko jest "mądrością tego świata", powinno być dobrze. To początek do uwolnienia myśli.


Dokładnie :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#16 dadi

dadi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 47 Postów
  • Lokalizacja:pomorskie

Napisano 2008-11-03, godz. 14:38

no i wszyscy sj zgodnie przyznają, że Pan NO bywiegł przed szereg i się pospieszył i była to jego dowolna interpretacja i to się nie liczy :)

To oczywiste jak słońce. Ale z mojego doświadczenia wynika że, gdybym to ja palnął coś takiego, to zaraz na osobności miałbym serdeczną radę. Jemu zaś wolno, a skoro nikt jak mniemam nie zwrócił na to uwagi ani z komitetu zgromadzenia albo przewodniczący zgromadzenia to widocznie oni wszyscy są bardziej wtajemniczeni i nam szarakom uchylili rąbka tajemnicy.
Tak czy inaczej ranga tego człowieka ranga wydarzenia na jakim miało to miejsce uzmysławia że takie rzeczy mogą się dziać. To dlaczego nie miałoby się tak dziać w BROOKLYNIE co ? Może to czym żyłem do tej pory to nie fakty biblijne, ale cudze płonne nadzieje.
Tak do tej chwili sobie myślałem: To wielka odpowiedzialność podawać pokarm w słusznym czasie, bo przecież kto wiele dostał od tego wiele się będzie wymagać itd.
A tu sobie braciszki klepią z mocą autorytetu własne marzenia, a gawiedź jeszcze się cieszy. Pewnie wielu tak pomyślało jak pisze Qwerty, ale czy ktoś ma odwagę publicznie to zakwestionować upomnieć- nie, ja też nie z powodów wiadomych. Zatem mam może nawet życie kłaść za coś, co może być wymysłem oderwanych od świata ( jak to brzmi!!!) ludzi.

#17 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-03, godz. 17:39

Dlatego ciężko jest wywołać zastanowienie u SJ, bo jeśli się zrodzi nawet ziarenko zwontpienia to na zebraniach skutecznie wyplenią.

Dlatego latwiej odpadaja ludzie ktorzy znalezli sens poza religia (studia, praca, hobby), cos co pozwolilo im zajac czesc umyslu czyms innym niz religia. Kiedy zycia nie wypelniaja tylko codzienne obowiazki i sprawy teokratyczne, wtedy latwiej jest spojrzec na organizacje z innej strony.
Dołączona grafika

#18 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-11-03, godz. 19:34

Współczesna wiedza (i ta sprzed wieków) to potężna broń. Jeśli uda się zasiać ziarno niepewności u świadka, że może nie wszystko jest "mądrością tego świata", powinno być dobrze. To początek do uwolnienia myśli.


U jednego się uda u drugiego nie. Na oddziale, na którym mam praktyki (hematologia) pracuje pielęgniarka - śJ. Pracuje od kilku lat i nadal uparcie twierdzi, że na oddziale zabija się pacjentów przetaczając im krew z żółtaczką, HIVem itd. Ciągle ta sama śpiewka mimo, że widzi jak pacjenci wychodzą z oddziału w stanie o wiele lepszym niż przyszli, widzi wyniki badań wirusologicznych itd.

Ciekawe jest to, że pani pielęgniarka nie staje do zabiegów przetoczeniowych (a toczymy często i dużo - krew pełną, płytki, osocze itd), piszą na nią skargi a mimo to pracuje dalej.

#19 Fakirek

Fakirek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 181 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-11-03, godz. 19:43

To niesamowite, że na hematologii pracuje ktoś przeciwny toczeniu krwi... To taj jakby w rzeźni zatrudnić weganina .

#20 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-11-03, godz. 19:53

Fakirek - religia religią a do garnka trzeba mieć co włożyć. Zwłaszcza jeśli mąż nie pracuje a trzeba za coś wykarmić dzieci.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych